Aborcja - jesteś "za" czy "przeciw"?

Aborcja jesteś za czy przeciw? uzasadnij...

  • Tak

  • Nie

  • Nie mam zdania


Wyniki ankiety widoczne po oddaniu głosu.

lupa

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2011
Posty
43
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Osobiście, nie wiem, czy potrafiłabym żyć ze świadomością, iż odebrałam komuś szanse na życie. Nawet jeżeli dziecko byłoby kompletnym, nieplanowanym przypadkiem to należałoby dać mu życie. Nawet jeżeli dziecko nie miałoby najbogatszego startu, to nigdy nie wiadomo jak dalsze jego losy się potoczą. Tak samo jak nie zabijamy starej, schorowanej, do niczego niepotrzebnej matki, tak samo nie zabiłabym niewygodnego dziecka.
 

biala_najeczka

Nowicjusz
Dołączył
17 Maj 2011
Posty
2
Punkty reakcji
0
Wiek
28
Aborcja - przykry temat.... Jesteście za czy przeciw???
jestem przeciw , mysle ze nawet jesli przejdzie komus przez mysl ze nie mozecie wychowac albo poprostu nie podolacie , lepiej oddac dziecko do adopcji niz miec wyrzuty sumienia , przeciez wielu ludzi chce miec dzieci ale nie moze poprostu moze to dla nich szansa ; )
 
Dołączył
13 Luty 2010
Posty
627
Punkty reakcji
38
Wiek
31
Miasto
There's a hole in the world like a great black pit
NO ale jezeli takie dzieci sie rodza a pozniej sa zaniedbywane( bite, gwałcone, uśmiercane) to co?? :(( Mają tak te małe bezbronne istoty cierpieć?? Moze lepiej ebdzie jak ci NIEODPOWIEDZIALNI brutale skrócą cierpien małemu człowieczkowi?? :( Jezeli nawet takie dzieci zostaną odratowane to co z ich psychika?? :((( Z drugiej strony to jednak jest ZABIJANIE=MORDERSTWO ... co powinno byc karane. Ja teraz nie wiem czy lepsza jest smierc przed przyjsciem na swiat czy po (w przypadku tych maltretowanych dzieci)... :(
Pochodzę z patologicznej rodziny. Mimo wszystko jestem zadowolony, że żyję, bo dzisiaj, jako pełnoletnia już osoba, odnalazłem kogoś z kim mogę być w końcu szczęśliwy i nie mam zamiaru umierać. Jako dziecko sądziłem, że faktycznie śmierć byłaby dla mnie lepsza niż to co się wtedy cały czas działo. Teraz jednak wiem, że warto było przetrwać to cierpienie i doczekać się szczęścia z ukochaną osobą.

Stwierdzenie, że "lepiej skrócić cierpienie" to czysty debilizm. Może i się cierpi, ale jednak się żyje i ma się w przyszłości szansę na szczęście.
 

gumich

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2005
Posty
52
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Mi odpowiadają aktualne rozwiązania prawne, aborcja nie, ale z pewnymi wyjątkami, które faktycznie są w pełni uzasadnione. Po co to zmieniac? Bo taka jest moda? Bo do portów wpływają statki aborcyjne?
 

Ursus91

Animożerca
Dołączył
19 Grudzień 2008
Posty
1 094
Punkty reakcji
66
Miasto
Średniowiecze
Ostatnio czytałem w gazecie religijnej (Dziadek kupuje te badziewia propagandowe), że grupa osób podpisuje petycje, za całkowitym zabronieniem aborcji. Jak to czytałem, to chciało mi się śmiać. Argumentem dla nich, że nie można dokonać aborcji, gdy życie matki jest zagrożone był taki, że dziecko ma prawo do życia. Przepraszam matka też.

Co myślicie o takich ludziach? Tych co to krzyczą tylko, aby wszystko zabraniać nie mając nawet sensownych argumentów? Dla mnie to jest chore i głupie. Denerwują mnie tacy ludzie, bo jeszcze się okaże, że uda im się coś zmienić.
 

kika868686

Master
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
2 568
Punkty reakcji
130
ciekawe jakby gadali jakby życie ich córki było poważnie zagrożone przez ciąże.. wszyscy są mądrzy do czasu.
 

gumich

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2005
Posty
52
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Ostatnio czytałem w gazecie religijnej (Dziadek kupuje te badziewia propagandowe), że grupa osób podpisuje petycje, za całkowitym zabronieniem aborcji. Jak to czytałem, to chciało mi się śmiać. Argumentem dla nich, że nie można dokonać aborcji, gdy życie matki jest zagrożone był taki, że dziecko ma prawo do życia. Przepraszam matka też.
Akurat to nie pierwszy raz gdy kilka osób sieje taką propagandę ;) Skoro przez tyle czasu nie udało się tego zmieni to i teraz nie dojdzie moim zdaniem do takich skrajności.
 

klaudus08

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2008
Posty
264
Punkty reakcji
0
Miasto
Podkarpacie
Przeciw! Chyba, ze w przypadku: gdy matce zagraża życie.
Jeżeli idzie się z kimś do łóżka powinno się wiedzieć, że są środki antykoncepcyjne i jakie są konsekwencje i skutki współżycia , dziękuje . ; )
 

Ursus91

Animożerca
Dołączył
19 Grudzień 2008
Posty
1 094
Punkty reakcji
66
Miasto
Średniowiecze
Nie pierwszy raz. Jednak w tych czasach wszystko jest możliwe. Jak zaczną zbierać zwolenników, później marszy itp. Nie wiadomo co politykom też odbije. Wystarczająca liczba fanatyków może dokonać wszystkiego.
 

Żywia

Nowicjusz
Dołączył
22 Maj 2011
Posty
64
Punkty reakcji
4
Jeżeli idzie się z kimś do łóżka powinno się wiedzieć, że są środki antykoncepcyjne i jakie są konsekwencje i skutki współżycia
Co Ty nie powiesz.Środki anty bywają zawodne, ale chciałam Ci uświadomić jedną rzecz. Większość ludzi tutaj pisząc o aborcji, o zagrożeniu życia matki/dziecka, odnosi się do sprawy, jakby ciąża zawsze była efektem wpadki. A co, moja droga, kiedy para czy małżenstwo pragną mieć dziecko, starają się o nie, udaje im się, a potem okazuje się, że upragnione maleństwo jest zagrożeniem dla życia jego matki? Życie nie składa się tylko z prostych decyzji. Myślę, że ile decyzji o aborcji, tyle ludzkich, kobiecych tragedii. Jestem z całego serca przeciwna aborcji i mam powody ku temu, których nie da się obalić żadnymi argumentami.
Mimo wszystko, istnieje jeszcze sprawa sumienia. A ono, choć nie do końca wiadomo, czym jest, na jedno nam pozwala, na drugie nie. A jeśli nawet pozwoli na dokonanie aborcji, nikt nam nie zagwarantuje, że kiedyś nam ono o tym nie przypomni. Wtedy może to być zbyt bolesne do przeżycia.
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
W kwestii ciąży zagrażającej życiu pośrednio (np utrudniającej lub uniemożliwiającej leczenie) lub bezpośrednio rodzi się pytanie - które życie ma wyższą wartość? Matki czy dziecka? Ja nie czuję się na siłach odpowiadać. Sceptycznie patrzę na ludzi, którzy twierdzą, że tę wiedzę posiedli.
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
Ostatnio czytałem w gazecie religijnej (Dziadek kupuje te badziewia propagandowe), że grupa osób podpisuje petycje, za całkowitym zabronieniem aborcji. Jak to czytałem, to chciało mi się śmiać. Argumentem dla nich, że nie można dokonać aborcji, gdy życie matki jest zagrożone był taki, że dziecko ma prawo do życia. Przepraszam matka też.

Co myślicie o takich ludziach? Tych co to krzyczą tylko, aby wszystko zabraniać nie mając nawet sensownych argumentów? Dla mnie to jest chore i głupie. Denerwują mnie tacy ludzie, bo jeszcze się okaże, że uda im się coś zmienić.

Naprawdę tak interesuje was zdanie dziadków dzierżących transparenty przed kościołem, którzy z potencjalną kwestią aborcji nie mają już nic wspólnego? Nie rozśmieszajcie mnie.
Chyba o wiele bardziej liczy się opinia ludzi młodych, którzy jak widać powyżej potrafią podać sensowne argumenty. Jeżeli już dyskutować to w oparciu o nie a nie tanie sensacje rodem z Faktu :/
 
Dołączył
13 Luty 2010
Posty
627
Punkty reakcji
38
Wiek
31
Miasto
There's a hole in the world like a great black pit
Chyba o wiele bardziej liczy się opinia ludzi młodych, którzy jak widać powyżej potrafią podać sensowne argumenty. Jeżeli już dyskutować to w oparciu o nie a nie tanie sensacje rodem z Faktu :/
Są trzy rodzaje prawdy:
1. Pradwda
2. Pół-prawda
3. :cenzura:prawda
To co powiedziałeś to ten trzeci rodzaj.

Nie atakuj mnie - mam swoje powody, żeby tak mówić. Uwierz mi, że dość długi czas temu (będzie już przeszło półtora roku chyba), kiedy się pojawiłem na tym forum sądziłem dokładnie tak samo jak ty. Pisałem tu bardzo dużo. Uwielbiałem to. Byłem w tym dobry. Potrafiłem odpowiedzieć na każdy argument. Przekonałem się z czasem jednak, że twierdzenie iż kogoś tymi wypowiedziami mogę przekonać to całkowita bzdura. Pisząc publicznie na jakimś forum, nikogo nie przekonasz. Nikt nie zmieni swojego zdania. Ten temat, to po prostu zawody. Zawody w tym, kto potrafi znaleźć mocniejsze argumenty. W tym kto potrafi lepiej się wypowiedzieć. Jedna, wielka, bezsensowna gadanina. Dopiero po czasie zrozumiałem, jakie bezduszne i potworne rzeczy tutaj wypisywałem, kłócąc się z poplecznikami aborcji (jestem przeciw). Dla mnie oni są bestiami - mordercami własnych dzieci. Kiedy zobaczyłem sens tego wszystkiego co tu powypisywałem, zrozumiałem że ja sam, byłem jeszcze gorszy od nich.

Przez cały pobyt na tym forum, przekonałem w pełni jedną osobę (a dyskutowałem z wieloma) do zrezygnowania z popierania aborcji (kobietę, która zastanawiała się nad ewentualnym zrobieniem tego w przyszłości). Nie zrobiłem tego pisząc w tym temacie, lecz rozmawiając z nią poprzez prywatne wiadomości. Tylko ten jeden raz, kiedy podziękowała mi za to,że przekonałem ją do własnych racji, poczułem się naprawdę dobrze - i tak naprawdę tylko ten jeden raz udało mi się coś zdziałać.

Osobiście jestem przeciwnikiem aborcji z jedynym dopuszczalnym wyjątkiem, w razie zagrożenia życia matki (jeśli ona sama wyrazi zgodę). Mam do tego argumenty dość silne. Nie sądzę jednak, że jest sens tutaj się o to wykłócać. Nawet jak ktoś jest za aborcją i nawet jeśli nie da rady przebić moich argumentów, to i tak nie zmieni zdania - po prostu przestanie wypowiadać się w tym temacie i zapomni o całej sprawie.
 

Ursus91

Animożerca
Dołączył
19 Grudzień 2008
Posty
1 094
Punkty reakcji
66
Miasto
Średniowiecze
Naprawdę tak interesuje was zdanie dziadków dzierżących transparenty przed kościołem, którzy z potencjalną kwestią aborcji nie mają już nic wspólnego? Nie rozśmieszajcie mnie.
Chyba o wiele bardziej liczy się opinia ludzi młodych, którzy jak widać powyżej potrafią podać sensowne argumenty. Jeżeli już dyskutować to w oparciu o nie a nie tanie sensacje rodem z Faktu :/

Problem w tym, że to nie były dziadki dzierżące transparenty, tylko dorośli młodzi ludzie, którzy zbierali podpisy i petycje. Którzy coś robili. I raczej nie była to tania sensacja. Z resztą nie od dziś wiadomo, że takie ruchy są.

CO do wartości życia. Każde życie jest równe. Tak samo matki jak i dziecka. I to jest wspólna decyzja małżonków, które życie chcą ocalić. To są wybory, w których nie ma tego dobrego. Oba są złe, ale trzeba wybrać. Mimo iż nie można mówić, że ktoś postąpił źle (zabijając np. dziecko zamiast matki) jednak zawsze będą wyrzuty sumienia i świadomość, że utraciło się kogoś ważnego. I oczywiście znajdą się ludzie, którzy będę brutalni dla takich osób nie zdając sobie sprawy z sytuacji w jakiej znaleźli się tacy ludzie. Tego nie da się rozpatrywać tak na forum. To trzeba by było przeżyć.
 

Żywia

Nowicjusz
Dołączył
22 Maj 2011
Posty
64
Punkty reakcji
4
Ładnie napisane, Ursus.
basik napisał:
Naprawdę tak interesuje was zdanie dziadków dzierżących transparenty przed kościołem, którzy z potencjalną kwestią aborcji nie mają już nic wspólnego?
Kościół, ani tym bardziej transparenty, nie maja żadnego wpływu na mój pogląd na sprawę. A dziadki...hm. Dla mnie są skarbnicą życiowych mądrości, dla Ciebie może niczym cennym.
 

basik1

Nowicjusz
Dołączył
10 Marzec 2011
Posty
542
Punkty reakcji
26
Kościół, ani tym bardziej transparenty, nie maja żadnego wpływu na mój pogląd na sprawę. A dziadki...hm. Dla mnie są skarbnicą życiowych mądrości, dla Ciebie może niczym cennym.
Hm.. w takim razie dziadek z transparentem powinien jednak mieć wpływ na Twój pogląd na sprawę czyż nie?;) Nie żywię żadnej urazy do "dziadków" ale.. Myślę że tak to jest, że łatwo jest wyrokować w sprawach, z którymi ma się a na pewno będzie się miało niewiele wspólnego odpowiedzialność za to zrzucając na czyjeś barki... W tym wypadku raczej młodego pokolenia. Zresztą zdaje się, że nie ma o czym mówić bo w zaistniałej sytuacji jak uściślił Ursus żadni szacowni dziadkowie nie mieli miejsca..

O tym kto, w jakim przedziale wiekowym, gdzie się zrzeszał i petycje zbierał wiem tyle ile Ursusie napisałeś w poście. Każdy ma konstytucyjne prawo wyrażania swoich poglądów choćby zawierać się one miały w słowie "kupa" wymalowanym na transparencie. I ma pełne prawo zbierać podpisy pod dołączonymi postulatami. Nie znaczy to jednak, że każdy taki przypadek będę na serio roztrząsała zastanawiając się nad tym czy "kupa" ma sens czy nie. Pewne zjawiska kwituję wzruszeniem ramion ponieważ wiem, że one i tak niczego w moim życiu nie zmienią i w życiu szerszej społeczności raczej także nie, bo zdaje się że tym się Ursusie martwiłeś. Póki co w każdym razie nie obserwuję żadnych skrajnie konserwatywnych tendencji w polityce, a Pis jest tylko jeden..
Dlatego w temacie bardziej interesują mnie osobiste rozważania ludzi tu i teraz niż pewnych organizacji mających w większości wpływ tylko na własne kręgi.
 

Ursus91

Animożerca
Dołączył
19 Grudzień 2008
Posty
1 094
Punkty reakcji
66
Miasto
Średniowiecze
Ja się niczym nie martwię. Po prostu mnie zastanawia to. Ja jestem z tych, których każde działania ludzkie zastanawiają i skłaniają do rozważań.

Chodzi o sam fakt istnienia ludzi o takich poglądach i to, że próbują coś robić. Także to, że walczą. A tak jest w wielu sprawach, a nie tylko w aborcji. Czasami uda im się coś osiągnąć, a czasami nie.
 

Zuza_M

Nowicjusz
Dołączył
7 Maj 2011
Posty
25
Punkty reakcji
0
Ja płód uważam za człowieka (zresztą i nauka doszła już do wniosku, że "coś" jest człowiekiem już od momentu poczęcia). Nie zdecydowałabym się na aborcję. Męża też nie zabijam, jeśli mi danego dnia nie pasuje i uprzykrza życie.
Wiem, że różne są powody aborcji. Są ludzkie dramaty, gdy nie ma za co dziecka nakarmić, ubrać. Ale ja wierzę, że nie ma rzeczy niemożliwych, że jakoś zawsze będzie, tylko trzeba dać szansę, nie można uciekać.
A znam kobiety, które cierpią psychicznie z powodu aborcji popełnionej powiedzmy trzydzieści lat temu, w czasie studiów.
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
Ja płód uważam za człowieka (zresztą i nauka doszła już do wniosku, że "coś" jest człowiekiem już od momentu poczęcia). Nie zdecydowałabym się na aborcję. Męża też nie zabijam, jeśli mi danego dnia nie pasuje i uprzykrza życie.
Wiem, że różne są powody aborcji. Są ludzkie dramaty, gdy nie ma za co dziecka nakarmić, ubrać. Ale ja wierzę, że nie ma rzeczy niemożliwych, że jakoś zawsze będzie, tylko trzeba dać szansę, nie można uciekać.
A znam kobiety, które cierpią psychicznie z powodu aborcji popełnionej powiedzmy trzydzieści lat temu, w czasie studiów.

Podaj mi proszę swoją definicję człowieka - jego cechy oraz właściwości.
 
Do góry