Aborcja - jesteś "za" czy "przeciw"?

Aborcja jesteś za czy przeciw? uzasadnij...

  • Tak

  • Nie

  • Nie mam zdania


Wyniki ankiety widoczne po oddaniu głosu.

kwiatuszek01

Nowicjusz
Dołączył
24 Październik 2017
Posty
10
Punkty reakcji
0
Bardzo trudna sprawa. Z jednej strony jestem przeciw, bo wydaje mi się ze nawet w takim wczesnym stadionie jest to już mały człowiek i aborcja wtedy jest zabójstwem. Z drugiej strony jak to wygląda przy gwałtach? I jak daleko prawo czy rząd może wnikać w prywatne sprawy i od jakiego punktu człowiek może właśnie decyzje moralne podejmować...
 

Kat911

Nowicjusz
Dołączył
4 Listopad 2017
Posty
3
Punkty reakcji
0
A ja jestem za tym, żeby rodzice tych dzieci decydowali. Jeżeli nie jest się samemu w takiej sytuacji (wyobrażanie sobie takiej sytuacji to kompletnie co innego), to łatwo jest się wypowiadać. Niech osoby bezpośrednio w takiej sytuacji(mamusie i tatusiowie*) rozważą wszystkie za i przeciw, a przede wszystkim, niech mają wybór. To nie nasza sprawa. Nie możemy ot tak zakazywać albo nakazywać aborcji.

Podsumowując, zdecydowanie popieram legalność aborcji i nie wtrącanie się, jeżeli nie musisz podjąć własnej decyzji.
P.S. Nie krzyczcie na siebie w trakcie dyskusji. Po to jest, by wyrazić swoje poglądy. Zwykle są one różne. Takie życie.
:D

Dla Zainteresowanych:

*tatusiowie, którzy są przeciw aborcji- zapewnijcie mamusię waszego nienarodzonego dziecka, że będziecie wspierać i ją i dziecko. Albo, że przejmiecie obowiązki rodzica, jeśli ona go nie chce. Kiedy jesteście po prostu na nie, ,,bo nie", ale nie oferujecie wsparcia, to sorry (bardzo retoryczna odpowiedź, podobnie jak uzasadnienie ,,bo nie").

tatusiowie za aborcją- szczerze: nie mam pojęcia. Przede wszystkim rozmowa. Na pewno nie masz prawa zmuszać do aborcji, tak jak nie można zmuszać do rodzenia. Uzgodnij czy musiałbyś i w jakim stopniu opiekować się dzieckiem.

Rozważcie KAŻDĄ opcji. Wysłuchajcie argumentów OBU stron. Nie obwiniajcie siebie nawzajem.
 

OhmyBook

Nowicjusz
Dołączył
14 Listopad 2017
Posty
19
Punkty reakcji
0
Mnie wkurza np że faceci to najgorącej występują przecwko aborcji. To nie ich ciało i nie ich wybór, oni nigdy nie doznają tego co się dzieje z kobietą szczególnie jak dziecko jest nie chciane... Ja jestem za aborcją w razie jezeli dziecko ma ciężką patologię, jeżeli to jest dziecko gwałtu (bo jak potem żyć i widzieć codziennie twarz gwałciciela w dziecku?), albo jeżeli rodzina jest super patologicznym dnem społecznym, bo po co płodzić kolejnych przestępców... Powiem tak, szkoda jak ktoś dokonuje aborcji, ale jeszcze gorzej jak rodzi sie dziecko i jest ono zapomniane przez świat albo cierpi przez całe życie i żyje jak roślinka bo jest ciężko chore
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
OhmyBook napisał:
Mnie wkurza np że faceci to najgorącej występują przecwko aborcji. To nie ich ciało i nie ich wybór, oni nigdy nie doznają tego co się dzieje z kobietą szczególnie jak dziecko jest nie chciane... Ja jestem za aborcją w razie jezeli dziecko ma ciężką patologię, jeżeli to jest dziecko gwałtu (bo jak potem żyć i widzieć codziennie twarz gwałciciela w dziecku?), albo jeżeli rodzina jest super patologicznym dnem społecznym, bo po co płodzić kolejnych przestępców... Powiem tak, szkoda jak ktoś dokonuje aborcji, ale jeszcze gorzej jak rodzi sie dziecko i jest ono zapomniane przez świat albo cierpi przez całe życie i żyje jak roślinka bo jest ciężko chore
A mnie wkurza, że jeśli kobieta zajdzie w ciąże to mówi o "współodpowiedzialności faceta za dziecko" i jeśli nie chce go wychować to żąda alimentów.
Natomiast jeśli mówimy o aborcji (usunięciu także dziecka mężczyzny) to wtedy kobieta mówi, że to JEJ CIAŁO I JEJ SPRAWA a mężczyźni nie mają głosu.
Zdecyduj się więc czy dziecko ma być obojga rodziców czy tylko kobiety?

Wracając do meritum:
Dziecko z gwałtu ma prawo do życia, kobieta nie musi go wychowywać, może oddać i dać mu szansę na życie i rozwój.
​Dzieci z gwałtu są wśród nas i pisanie o tym w ten sposób w jaki piszesz jest absolutnym skandalem.
Samo dziecko nie jest ciałem kobiety - jest odrębnym organem który się w ciele kobiety kształtuje jako odrębne życie i tak to należy traktować tylko i wyłącznie.
Nie można decydować o czyjejś śmierci tylko dlatego, że ktoś jest poważnie chory.
W szpitalach jest cała masa dzieci nieuleczalnie chorych. Może je zabijmy? Po co mają się męczyć? Medycyna nie ma dla nich ratunku.
A argument, że należy usunąć ciąże, bo matka jest z patologicznej rodziny to już jest zgroza.
​A może by tak walczyć z patologią w inny sposób niż poprzez zabijanie nienarodzonych dzieci? Pomyślałaś o tym czy to już zbyt trudne?
 

vengo

Nowicjusz
Dołączył
28 Maj 2009
Posty
663
Punkty reakcji
0
danielr9 napisał:
Mnie wkurza np że faceci to najgorącej występują przecwko aborcji. To nie ich ciało i nie ich wybór, oni nigdy nie doznają tego co się dzieje z kobietą szczególnie jak dziecko jest nie chciane... Ja jestem za aborcją w razie jezeli dziecko ma ciężką patologię, jeżeli to jest dziecko gwałtu (bo jak potem żyć i widzieć codziennie twarz gwałciciela w dziecku?), albo jeżeli rodzina jest super patologicznym dnem społecznym, bo po co płodzić kolejnych przestępców... Powiem tak, szkoda jak ktoś dokonuje aborcji, ale jeszcze gorzej jak rodzi sie dziecko i jest ono zapomniane przez świat albo cierpi przez całe życie i żyje jak roślinka bo jest ciężko chore
A mnie wkurza, że jeśli kobieta zajdzie w ciąże to mówi o "współodpowiedzialności faceta za dziecko" i jeśli nie chce go wychować to żąda alimentów.
Natomiast jeśli mówimy o aborcji (usunięciu także dziecka mężczyzny) to wtedy kobieta mówi, że to JEJ CIAŁO I JEJ SPRAWA a mężczyźni nie mają głosu.
Zdecyduj się więc czy dziecko ma być obojga rodziców czy tylko kobiety?

Wracając do meritum:
Dziecko z gwałtu ma prawo do życia, kobieta nie musi go wychowywać, może oddać i dać mu szansę na życie i rozwój.
​Dzieci z gwałtu są wśród nas i pisanie o tym w ten sposób w jaki piszesz jest absolutnym skandalem.
Samo dziecko nie jest ciałem kobiety - jest odrębnym organem który się w ciele kobiety kształtuje jako odrębne życie i tak to należy traktować tylko i wyłącznie.
Nie można decydować o czyjejś śmierci tylko dlatego, że ktoś jest poważnie chory.
W szpitalach jest cała masa dzieci nieuleczalnie chorych. Może je zabijmy? Po co mają się męczyć? Medycyna nie ma dla nich ratunku.
A argument, że należy usunąć ciąże, bo matka jest z patologicznej rodziny to już jest zgroza.
​A może by tak walczyć z patologią w inny sposób niż poprzez zabijanie nienarodzonych dzieci? Pomyślałaś o tym czy to już zbyt trudne?
Jesteś mądrym i dobrym człowiekiem...Popieram z całego serca Twoje stanowisko antyaborcyjne..... uważam, że dyskusje na temat ABORCJI ,EUTANAZJI lub EUGENIKI dowodzą, ze żyją między ludzim BESTIE !!!
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
OhmyBook napisał:
Mnie wkurza np że faceci to najgorącej występują przecwko aborcji. To nie ich ciało i nie ich wybór, oni nigdy nie doznają tego co się dzieje z kobietą szczególnie jak dziecko jest nie chciane...
To, że dziecko jest niechciane, nie oznacza iż trzeba jest spłukać. Podejście iście barbarzyńskie. To w społecznościach niecywilizowanych kasuje się dzieci nie tylko przed ale i po urodzeniu. Najczęściej przeciwko aborcji występują normalne kobiety, które nie mają zaburzonych instynktów macierzyńskich jak i zwykłych ludzkich odruchów, humanitaryzmu, wrażliwości, nie są przesiąknięte ideologicznie oraz są w stanie wykazać się pewną dojrzałością, odpowiedzialnością nie tylko za siebie ale i za drugą osobę, zwłaszcza za własne potomstwo. To cechy, które wykraczają poza jakikolwiek światopogląd. To coś, co definiuje nas jako ludzi w każdym zakątku świata i na każdym etapie dziejowym. Kobieta, która występuję przeciwko swojemu dziecku, zwłaszcza bezbronnemu - przeczy swojej kobiecości. Co jest chyba oczywiste. Nawet łagodniej usposobione feministki są zdania, iż aborcja uderza w kobiecość.

Co do roli mężczyzn. Bywa różna. Faktem jest, iż ciąża to również ich sprawa. Dlatego mają prawo na ten temat się wypowiadać. I tak - mają również prawo występować się przeciwko aborcji. Z kolei część mężczyzn popiera aborcję zwykle ze względów czysto finansowych, z obawy przed alimentami. I to oni są w stanie wpłynąć na decyzję kobiety, naciskami, szantażem, to oni zazwyczaj są w stanie zapłacić by pozbyć się dziecka. Naprawdę, tylko niewielki procent kobiet byłby zdolny świadomie, bez nacisków, bez znieczulenia emocjonalnego wyskrobać swoje dziecko. By zachować równowagę, warto wspomnieć również o tym, iż bywają kobiety, które starają się "złapać" faceta na ciążę niekoniecznie kierując się zamiarem głębszej relacji, czy stworzenia związku. Przypadki traktowania aborcji jako interesu a dziecka jak przedmiot - po jednej i po drugiej stronie można mnożyć.

A czy aborcja jest "prawem kobiety"? Pierwsze ruchy na rzecz kobiet, feminizm pierwszej fali i inne tego typu inicjatywy nigdy nie wynosiły na sztandary przerywanie ciąży. Ba, większość ówczesnych feministek była przeciwniczkami aborcji, argumentując to tym, iż "jest to działanie dla wygody mężczyzn". Takie osoby jak Cady Stanton, Alice Paul, Sara Norton, Susan Anthony, Wiktoria Woodhull i inne opowiadały się wprost przeciwko aborcji. Zaś aborcję jako jeden z głównych postulatów wziął na sztandary feminizm drugiej fali, czyli ten z lat 60-ątych XX w. A był on efektem rewolucji seksualnej, za którą stali... mężczyźni, tacy jak Wilhelm Reich, Erich Fromm, Herbert Marcuse. Pisząc wprost: pseudofeministki typu Betty Friedan sprzedały wszystkie idee feminizmu pierwszej fali za przeproszeniem leśnym dziadom z Instytutu Badań Społecznych we Frankfurcie i innym "rewolucjonistom" opartym na czystym neomarksizmie. A oni zrobili z feminizmu zwykłą groteskę.


OhmyBook napisał:
jeżeli rodzina jest super patologicznym dnem społecznym, bo po co płodzić kolejnych przestępców
Ciekawe... Akurat w takich "super patologicznych rodzinach" świadomość dokonywania aborcji, kierując się motywami o których piszesz, jest bardzo niska. Więc jakich środków byś użyła, by zmusić takowych rodziców do zaprzestania "płodzenia kolejnych przestępców" lub po prostu skrobanki? Wiązałoby się to z powstaniem jakichś komisji ds. przerywania ciąży przy MOPS-ach czy jak? Kto by oceniał poziom "dna społecznego", który by kwalifikował do skrobanki? Jakie czynniki byłyby brane pod uwagę? Bieda? Skala zaradności? Warunki? Pochodzenie? Sorry, ale to absurdalny sposób myślenia. Charakterystyczny dla ideologicznych utopi jak komunizm, gdzie w Polsce na mocy ustawy z 1956 roku obowiązywał zapis przerywania ciąży ze względu na "trudne warunki kobiety ciężarnej", albo nazizm, gdzie aborcja wprowadzana na terenach "mniej wartościowych" miała wspierać czystość rasową. Zgroza, że w XXI wieku rodzą się w głowach niektórych ludzi takie upiory i łączą aborcję ze statusem społecznym.
Kat911 napisał:
Podsumowując, zdecydowanie popieram legalność aborcji i nie wtrącanie się, jeżeli nie musisz podjąć własnej decyzji.
Gdyby ktoś Twoim rodzicom powiedział to, o czym tutaj piszesz a oni uznaliby, iż pojawiłaś się w niewłaściwym czasie i potraktowali owe porady jako coś normalnego - to najzwyczajniej nie miałabyś okazji tego napisać. Bo by Cię nie było. Po prostu istniejąc już fizycznie w brzuchu swojej matki - nigdy byś nie zobaczyła świata. Twój rozwój zostałby mechanicznie przerwany. W kolejnej ciąży swojej matki - to byś już nie była Ty, tylko zupełnie inny organizm. A po Tobie nie byłoby już śladu. Byłabyś statystyką w raportach terminacji ciąży.
Najtrafniej ujął to Ronald Reagan: "Zauważyłem, że wszyscy którzy popierają aborcję zdążyli się już urodzić". Dodam, że ci, którzy się nie zdążyli narodzić ze względu na aborcję, byli zwykle ofiarami tzw. "dobrych rad" i nacisków już urodzonych.
 

Kingulaula

Nowicjusz
Dołączył
9 Luty 2018
Posty
28
Punkty reakcji
1
milusia32 napisał:
Aborcja - przykry temat.... Jesteście za czy przeciw???
Ja jestem przeciwna, ale nie uważam, że powinna być całkowicie zakazana, każdy ma swoje sumienie i są różne okoliczności, więc jeśli ciąża zagraża życiu, zdrowiu to...
 

katjak

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2010
Posty
466
Punkty reakcji
8
Wiek
57
Jak każda matka,jestem przeciw aborcji,ale bywają też i trudne sytuacje,kiedy należy podjąć taką,a nie inną decyzję - choroba genetyczna, uszkodzony płód,chociaż zdarzają się przypadki,kiedy matka nie patrzy na to i chce mimo wszystko dziecko urodzić. Decyzja "aborcja" czy nie, powinna należeć wyłącznie do samej matki,to jej sumienie,jej ciało i nikt inny nie powinien decydować o tym co ona zrobi,lub nie zrobi.
 

milatam

Stały bywalec
Dołączył
22 Listopad 2017
Posty
1 454
Punkty reakcji
175
A ja jestemn za i tyle. Moje ciało, moja pupa, moja decyzja. Nikt nie powinien się w to wtrącać zwłaszcza kościół.
 
S

serwor

Guest
OhmyBook napisał:
Mnie wkurza np że faceci to najgorącej występują przecwko aborcji.
No cóż bez facetów aborcji by nie było.
Aby była aborcja musi wczesniej być facet, a więc jesli brał w tym udział to powinień też mieć coś do powiedzenia.


_____________________ napisał:
A ja jestemn za i tyle. Moje ciało, moja pupa, moja decyzja.
. Dziecko ma dwoje rodziców i oboje powinni decydować. Jesli kobieta jest pewna że nie chce dziecka powinna stosować antykoncepcję.



Kingulaula napisał:
Ja jestem przeciwna, ale nie uważam, że powinna być całkowicie zakazana, każdy ma swoje sumienie i są różne okoliczności, więc jeśli ciąża zagraża życiu, zdrowiu to...
No tak właśnie jest teraz.
 

katjak

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2010
Posty
466
Punkty reakcji
8
Wiek
57
.....Dziecko ma dwoje rodziców i oboje powinni decydować..... to prawda dwoje rodziców,ale skoro matka podejmuje się aborcji,to oznacza, że nie ma w mężu żadnego wsparcia. W życiu różnie bywa,mąż alkoholik,żona zachodzi w ciążę np co roku,a mimo to następne i następne dziecko postanawia urodzić - chociaż wydawałoby się, że powinna zrobić tę aborcję, ale jest katoliczką i wie,że to wielki grzech,bo to jest grzech. Dlatego moim zdaniem mimo wszelkich niedogodnień i zawirowań życiowych, każda matka powinna sama decydować o tym .

Każdy pamięta dramat jaki rozegrał się swego czasu w domu Mrozów. Agata Mróz siatkarka,zdolna,młoda reprezentantka Polski wiedziała, że jeśli urodzi dziecko Ona umrze i tak się też stało.Agata postanowiła dać nowe życie,wiedząc,że sama nie będzie uczestniczyła w jego wychowaniu,a mimo to zaryzykowała i urodziła. Tak, że nie ma co być "za" czy "przeciw" bo to wyłącznie kobiety decyzja.
 
S

serwor

Guest
katjak napisał:
w,ale skoro matka podejmuje się aborcji,to oznacza, że nie ma w mężu żadnego wsparcia.
Jesli nie chciala dziecka to powinna sie zabezpieczyc. Jesli to tylko matka decyduje to nie powinno byc alimentów. Nie można miec tylko samych praw.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
_____________________ napisał:
A ja jestemn za i tyle. Moje ciało, moja pupa, moja decyzja. Nikt nie powinien się w to wtrącać zwłaszcza kościół.
Dziecko w kobiecie jest obcym organizmem, posiadającym obcy kod DNA.
Z naukowego punktu widzenia nie jest częścią ciała kobiety. Więc argument "moje ciało - moja decyzja" jest tutaj nie trafiony.
Otóż nikt Ci nie broni wydłubać sobie oko, uciąć rękę czy zrobić z siebie płeć przeciwną. Właśnie dlatego, że to Twoje ciało.
Tu chodzi o prawo i podstawowe pytanie: Czy jeden człowiek ma prawo decydować o życiu/śmierci drugiego człowieka.
Bez względu na okoliczności, chorobę, jakiś stopień niepełnosprawności.



katjak napisał:
to prawda dwoje rodziców,ale skoro matka podejmuje się aborcji,to oznacza, że nie ma w mężu żadnego wsparcia.
Co roku na świecie dokonuje się 250 000 000 aborcji.
To nie są ani żony alkoholików ani dzieci z ciężką chorobą.
w 99,9% przypadkach są to aborcje kobiet, które świadomie pozbywają się zdrowego dziecka w swoim łonie tylko dlatego, że prowadzą luźny tryb życia.
Marginalizowanie problemu aborcji do jakiś przypadków ciąży z gwałtu (w Polsce był tylko 1 taki przypadek w 2017 roku) czy do dzieci ze znacznym stopniem uszkodzenia płodu (kilka set przypadków) w stosunku do milionów aborcji i miliardowego biznesu z tym związanego jest czystym szaleństwem i nie znajomością tematu.
W świecie cywilizowanym a w takim żyjemy, każda kobieta ma prawo oddać dziecko w każdym momencie do domów opieki.
Może to zrobić całkowicie anonimowo. Więc nie mówmy, że kobieta musi zabijać swoje dziecko w sytuacji gdy rodzice nie mogący mieć dzieci stoją latami w kolejce do adopcji.
Naprawdę trochę pomyślunku i przyzwoitości.



_____________________ napisał:
A ja jestemn za i tyle. Moje ciało, moja pupa, moja decyzja. Nikt nie powinien się w to wtrącać zwłaszcza kościół.
Dziecko w kobiecie jest obcym organizmem, posiadającym obcy kod DNA.
Z naukowego punktu widzenia nie jest częścią ciała kobiety. Więc argument "moje ciało - moja decyzja" jest tutaj nie trafiony.
Otóż nikt Ci nie broni wydłubać sobie oko, uciąć rękę czy zrobić z siebie płeć przeciwną. Właśnie dlatego, że to Twoje ciało.
Tu chodzi o prawo i podstawowe pytanie: Czy jeden człowiek ma prawo decydować o życiu/śmierci drugiego człowieka.
Bez względu na okoliczności, chorobę, jakiś stopień niepełnosprawności.



katjak napisał:
to prawda dwoje rodziców,ale skoro matka podejmuje się aborcji,to oznacza, że nie ma w mężu żadnego wsparcia.
Co roku na świecie dokonuje się 250 000 000 aborcji.
To nie są ani żony alkoholików ani dzieci z ciężką chorobą.
w 99,9% przypadkach są to aborcje kobiet, które świadomie pozbywają się zdrowego dziecka w swoim łonie tylko dlatego, że prowadzą luźny tryb życia.
Marginalizowanie problemu aborcji do jakiś przypadków ciąży z gwałtu (w Polsce był tylko 1 taki przypadek w 2017 roku) czy do dzieci ze znacznym stopniem uszkodzenia płodu (kilka set przypadków) w stosunku do milionów aborcji i miliardowego biznesu z tym związanego jest czystym szaleństwem i nie znajomością tematu.
W świecie cywilizowanym a w takim żyjemy, każda kobieta ma prawo oddać dziecko w każdym momencie do domów opieki.
Może to zrobić całkowicie anonimowo. Więc nie mówmy, że kobieta musi zabijać swoje dziecko w sytuacji gdy rodzice nie mogący mieć dzieci stoją latami w kolejce do adopcji.
Naprawdę trochę pomyślunku i przyzwoitości.
 

milatam

Stały bywalec
Dołączył
22 Listopad 2017
Posty
1 454
Punkty reakcji
175
Dodaj Danielu że spory odsetkiem z tych 250.000.000 są kraje trzeciego świata i gdyby nie aborcja to w Chinach sprzedawały by się już tylko łóżka piętrowe.
Mówisz LUŹNY tryb życia... a wziąłeś pod uwagę ISLAM i Afrykę?
Rejon świata w którym facet może mieć żon tyle na ile portfel pozwoli? Wziąłeś pod uwagę głos KOBIET który nie istnieje?
Co to znaczy luźny TRYB życia Twoim zdaniem w chwili w której jestes np. czternastą żoną jakiegoś bezrobotnego makumby?

Wiesz o co mi chodzi? O te że Pani Merkel ten ISLAM i ich prawa wpuściła do Europy i teraz próbuje to zalegalizować.
Jak sobie wyobrażasz życie w EU za 2,3 dekady w chwili w której makumba dalej będzie miał 10-15-20 żon i z praktycznie każdą minimum jedno niechciane przez kobietę dziecko?

Ja mam tylko nadzieję skoro KOŚCIÓŁ tak broni aborcji że to wtedy kościół będzie wypłacał 500+ ...
 

katjak

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2010
Posty
466
Punkty reakcji
8
Wiek
57
serwor napisał:
w,ale skoro matka podejmuje się aborcji,to oznacza, że nie ma w mężu żadnego wsparcia.
Jesli nie chciala dziecka to powinna sie zabezpieczyc. Jesli to tylko matka decyduje to nie powinno byc alimentów. Nie można miec tylko samych praw.

Najpierw należałoby się zastanowić co napisać,a potem pisać .......to nie tylko kobieta ma o tym myśleć, jak w piosence ...do tanga trzeba dwojga.. kobieta sama niczego nie dokona jeśli będzie sama. Proste i logiczne.
danielr9 napisał:
A ja jestemn za i tyle. Moje ciało, moja pupa, moja decyzja. Nikt nie powinien się w to wtrącać zwłaszcza kościół.
Dziecko w kobiecie jest obcym organizmem, posiadającym obcy kod DNA.
Z naukowego punktu widzenia nie jest częścią ciała kobiety. Więc argument "moje ciało - moja decyzja" jest tutaj nie trafiony.
Otóż nikt Ci nie broni wydłubać sobie oko, uciąć rękę czy zrobić z siebie płeć przeciwną. Właśnie dlatego, że to Twoje ciało.
Tu chodzi o prawo i podstawowe pytanie: Czy jeden człowiek ma prawo decydować o życiu/śmierci drugiego człowieka.
Bez względu na okoliczności, chorobę, jakiś stopień niepełnosprawności.



katjak napisał:
to prawda dwoje rodziców,ale skoro matka podejmuje się aborcji,to oznacza, że nie ma w mężu żadnego wsparcia.
Co roku na świecie dokonuje się 250 000 000 aborcji.
To nie są ani żony alkoholików ani dzieci z ciężką chorobą.
w 99,9% przypadkach są to aborcje kobiet, które świadomie pozbywają się zdrowego dziecka w swoim łonie tylko dlatego, że prowadzą luźny tryb życia.
Marginalizowanie problemu aborcji do jakiś przypadków ciąży z gwałtu (w Polsce był tylko 1 taki przypadek w 2017 roku) czy do dzieci ze znacznym stopniem uszkodzenia płodu (kilka set przypadków) w stosunku do milionów aborcji i miliardowego biznesu z tym związanego jest czystym szaleństwem i nie znajomością tematu.
W świecie cywilizowanym a w takim żyjemy, każda kobieta ma prawo oddać dziecko w każdym momencie do domów opieki.
Może to zrobić całkowicie anonimowo. Więc nie mówmy, że kobieta musi zabijać swoje dziecko w sytuacji gdy rodzice nie mogący mieć dzieci stoją latami w kolejce do adopcji.
Naprawdę trochę pomyślunku i przyzwoitości.



_____________________ napisał:
A ja jestemn za i tyle. Moje ciało, moja pupa, moja decyzja. Nikt nie powinien się w to wtrącać zwłaszcza kościół.
Dziecko w kobiecie jest obcym organizmem, posiadającym obcy kod DNA.
Z naukowego punktu widzenia nie jest częścią ciała kobiety. Więc argument "moje ciało - moja decyzja" jest tutaj nie trafiony.
Otóż nikt Ci nie broni wydłubać sobie oko, uciąć rękę czy zrobić z siebie płeć przeciwną. Właśnie dlatego, że to Twoje ciało.
Tu chodzi o prawo i podstawowe pytanie: Czy jeden człowiek ma prawo decydować o życiu/śmierci drugiego człowieka.
Bez względu na okoliczności, chorobę, jakiś stopień niepełnosprawności.



katjak napisał:
to prawda dwoje rodziców,ale skoro matka podejmuje się aborcji,to oznacza, że nie ma w mężu żadnego wsparcia.
Co roku na świecie dokonuje się 250 000 000 aborcji.
To nie są ani żony alkoholików ani dzieci z ciężką chorobą.
w 99,9% przypadkach są to aborcje kobiet, które świadomie pozbywają się zdrowego dziecka w swoim łonie tylko dlatego, że prowadzą luźny tryb życia.
Marginalizowanie problemu aborcji do jakiś przypadków ciąży z gwałtu (w Polsce był tylko 1 taki przypadek w 2017 roku) czy do dzieci ze znacznym stopniem uszkodzenia płodu (kilka set przypadków) w stosunku do milionów aborcji i miliardowego biznesu z tym związanego jest czystym szaleństwem i nie znajomością tematu.
W świecie cywilizowanym a w takim żyjemy, każda kobieta ma prawo oddać dziecko w każdym momencie do domów opieki.
Może to zrobić całkowicie anonimowo. Więc nie mówmy, że kobieta musi zabijać swoje dziecko w sytuacji gdy rodzice nie mogący mieć dzieci stoją latami w kolejce do adopcji.
Naprawdę trochę pomyślunku i przyzwoitości.

Właśnie to bym radziła : pomyślunku i chociaż troszkę przyzwoitości
 

milatam

Stały bywalec
Dołączył
22 Listopad 2017
Posty
1 454
Punkty reakcji
175
Ale oni chcą zakazać wszelakiej aborcji - tej po gwałtach też. Chcesz przez całe zycie spoglądać na własne dziecko i przypominać sobie o najgorszej chwili?
A dziecku po 20-30 latach co powiesz? Tatus był gwałcicielem, zrobił Cię w krzakach siłą i zwiał?
Zatem pomyślunek już jest i przyzwoitości raczej nie wymaga ...
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
katjak napisał:
chociaż wydawałoby się, że powinna zrobić tę aborcję, ale jest katoliczką i wie,że to wielki grzech,bo to jest grzech.
Fizyczna eliminacja własnego potomstwa na jakimkolwiek etapie jego rozwoju jest patologią. Tak przynajmniej podpowiada zdrowy rozsądek. Religia tutaj nie ma nic do rzeczy, jak i rozpatrywanie tego w kategoriach "grzechu", bo doktryna się zmienia w zależności od wyznania czy innych czynników (np. historycznych, katolicyzm w średniowieczu popierał aborcję, potem ten pogląd ewoluował wraz z rozwojem genetyki i medycyny) - natomiast międzyludzki, humanitarny wymiar takiego czynu zawsze pozostaje ten sam w cywilizowanym społeczeństwie.



_____________________ napisał:
Wiesz o co mi chodzi? O te że Pani Merkel ten ISLAM i ich prawa wpuściła do Europy i teraz próbuje to zalegalizować. Jak sobie wyobrażasz życie w EU za 2,3 dekady w chwili w której makumba dalej będzie miał 10-15-20 żon i z praktycznie każdą minimum jedno niechciane przez kobietę dziecko? Ja mam tylko nadzieję skoro KOŚCIÓŁ tak broni aborcji że to wtedy kościół będzie wypłacał 500+ ...
Przyjacielu, jeśli muzułmanie doszliby do takich liczb, to obawiam się, że Kościoła już nie będzie. Przynajmniej nie w takiej formie jak dziś.

Ale co sprawia, że Europa jest zalewana przez przybyszów z Afryki i Bliskiego Wschodu? Ogromny problem demograficzny Europejczyków.
Ubywa nas (z różnych powodów) a dziury w społeczeństwie trzeba załatać. Jeśli Europa nie jest w stanie dostrzec prawdziwych przyczyn swoich problemów, to zawsze pójdzie na skróty. To nie poziom rozwoju i dobrobytu odpowiada za zastępowalność pokoleń a to jak ten dobrobyt przekłada się na styl życia społeczeństwa. Przykładowo w Wielkiej Brytanii dzietność "rdzennych" Brytyjek powinna być dosyć wysoka na tle innych narodowości, które przybyły na Wyspy. Choćby z takiego względu, że są u siebie, chcą inwestować w swoją przyszłość jak i przyszłość swojego kraju. Ale tak nie jest.

Dzietność Brytyjek wypada blado na tle np. imigrantek z chociażby Polski, ale i Pakistanu czy Indii. Jest to spowodowane m.in. tym, iż obecny styl życia zachodnich społeczeństw nie dostrzega wartości w rodzinie, mimo że państwo zapewnia wiele zabezpieczeń socjalnych na dzieci. Zatraca się również zdolność do zakładania rodziny - widząc w niej jakąś formę balastu. To wszystko przekłada się na niską dzietność. Natomiast narodowości niedotknięte jeszcze taką perspektywą na te sprawy - wykorzystują tamtejszy dobrobyt, rodzą dzieci i zakładają rodziny. Polacy są bardzo rodzinni a jeśli emigrują z Polski zabierają tę cechę narodową tam gdzie chcą mieszkać i pracować. Dlatego wskaźnik dzietności Polek w Anglii jest prawie dwa razy większy niż w Polsce. W Polsce emigracja 3 mln młodych ludzi oraz niskie zarobki, praktyczna likwidacja przemysłu i masa innych czynników sprawiły, że również Polskę dotknął niż demograficzny, ale z nieco innych powodów niż społeczeństwa zachodnie.

A wracając do samej aborcji, legalizacja jej w Polsce (Polska to nie Chiny) czyli de facto aprobata państwa dla takich działań, byłaby czystą głupotą w sytuacji, gdy już dziś wiadomo, iż w ciągu kilkudziesięciu najbliższych lat będzie nas o kilka milionów mniej. Skutki jak można się domyślać będę katastrofalne i to nie tylko dla systemu emerytalnego. Tego już się nie zmieni. Nawet 500+ nie pomoże. Straconego czasu i możliwości nie da się nadrobić doraźnym, populistycznym programem. Ponadto, legalna skrobanka zakwalifikowana jako "zabieg medyczny" byłaby częścią publicznej służby zdrowia, a więc finansowanej z podatków wszystkich obywateli. Czyste szaleństwo.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
_____________________ napisał:
Ale oni chcą zakazać wszelakiej aborcji - tej po gwałtach też. Chcesz przez całe zycie spoglądać na własne dziecko i przypominać sobie o najgorszej chwili? A dziecku po 20-30 latach co powiesz? Tatus był gwałcicielem, zrobił Cię w krzakach siłą i zwiał? Zatem pomyślunek już jest i przyzwoitości raczej nie wymaga ...
A powiedz mi jaką "korzyść" ma kobieta z tego, że lekarz zrobi jej aborcje? Zapomni o gwałcie? O tym dziecku?
No nie...ale jeśli go nie chce - nie musi go zabijać w swoim łonie bo to dziecku niczemu nie jest winne.
Może je oddać. Ludzie w zachodniej Europie szukają takich kobiet w ciąży - płacą im nawet tysiące euro.
​W gogle jak wpiszesz frazę "zapłacę za" to na pierwszym miejscu wyjdzie "za zrobienie mi dziecka".
Więc sorry, ale argument o gwałcie jest również nie trafiony. Zresztą ilość ciąży z gwałtu jest marginalna. To są w Europie pojedyncze przypadki w skali Europy.
 

martyna80

Nowicjusz
Dołączył
26 Luty 2017
Posty
35
Punkty reakcji
4
Wiek
43
Mnie się w głowie nie mieści jak kobieta może skrzywdzić swoje dziecko i to wydawało by się w najbezpieczniejszym miejscu na świecie czyli pod jej sercem. Dla mnie kosmos i coś czego nie mogę sobie wyobrazić. Sama mam dzieci, jedno straciłam w czasie ciąży. Wpadłam wtedy w dziurę mentalną, tego bólu nie da się opisać, to może sobie zrozumieć tylko kobieta która była w takiej sytuacji i straciła dziecko. Do dziś zdarza się że o nim myślę, zastanawiam się jaki miałby charakter, co by lubił jeść, czy biegał by po ogrodzie i się bawił, jaki byłby w szkole bo dziś byłby w wieku szkolnym. Dlatego nie wiem jak możne kobieta z własnej woli zdecydować się na usunięcie swojego dziecka...
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Mnie to nie dziwi - jeśli wmawia się społeczeństwu takie rzeczy, że to nie człowiek tylko "zlepek komórek" to efekt jest taki jaki jest.
 
Do góry