Juz sam głos na UPR jest manifestacją...
Oczywiście. Poparcia dla demokracji .
UPR i tak nie wejdzie, a kilka % do frekwencji przybędzie.
i dopozostalych bojokotujacych, zwiekszacie % poparcia tuskowcom itp, oni maja na to nadzieje, ze nikt spoza ich kregu nie pojdzie..., nie zdziwilbym sie gdyby ta strone zalozyl jakis sluzbista z po....Nigdy do wyborów nie byłem i tym razem też nie pójdę. Nie zamierzam legitymizować tak fałszywej i obłudnej władzy zawyżając frekwencję. Wszystkich przeciwników ue również zachęcam do zaniechania głosowania. Eurodebilom zależy na jak największej frekwencji.
nie zdziwilbym sie gdyby ta strone zalozyl jakis sluzbista z po....
Chyba lepiej zamanifestować poparcie dla idei UPRowskich, konserwatywno liberalnych niż to że się nie podoba i się nie głosuje...
'Eurodebilom' jaka w praktyce różnica, czy zagłosuje 70%, 50%, czy 20%? Jakie mają korzyści z tego w zależności od frekwencji? Wolę iść i mieć maluteńki wkład (ale zawsze) w rozkład tamtejszych sił politycznych. Jak nie pójdę, to tym bardziej nic się nie zmieni. To tak, jakbym wyrażał obojętność wobec działań na szczytach i pozwalał im dalej forsować idiotyczne pomysły.Może dla Ciebie. Ja wole nie nabijać frekwencji i robić w ten sposób dobrze eurodebilom. A liberalnych poglądów też nie mam, także nie widzę potrzeby popierania UPRu, mimo że uznaje go za najrozsądniejszą z partii biorących udział w tym cyrku. Co nie zmienia faktu, że wszystkich rozsądnie myślących zachęcam do bojkotu.
Bo jest...moze i jestem, lecz jest to im na reke....
Zakładając że to prawda- specjalne działanie, czy przypadkowa dezinformacja?Coś o sondażu GfK Polonia, jaki na mnie przeprowadzono 6 maja:
Wczoraj odebrałem telefon od GfK Polonia. Po chwili rozmowy zorientowałem się, że zaraz wezmę udział w sondażu politycznym i zadowolony, że w końcu na mnie chociaż raz trafiło, już szykowałem się do rzucenia od niechcenia "głosuję na UPR". A tymczasem... pan z GfK poinformował mnie, że odczyta zaraz listę komitetów, które startują z mojego okręgu (warszawski okręg nr 4) no i zaczął odczytywać nazwy ośmiu komitetów. "Ogólnopolsko" zarejestrowało się dziesięć.
Jak myślicie którego brakowało? Oczywiście UPR. A np. Libertas był.
Przekazałem panu z GfK, że mają złe dane, ale ten tłumacząc się złą jakością połączenia zaraz się rozłączył. Po kilku minutach zadzwoniła panienka też z GfK, w celu dokończenia pytań, odczytując ponownie wybrakowaną listę. Zapytałem dlaczego nie wymieniła komitetu UPR? Powiedziała z pewnością siebie (jeszcze), że takie komitety jak odczytała startują z mojego okręgu, na co zaproponowałem przesłanie linku do PKW, coby sobie sprawę wyklarowała.
Niby zapisała sobie coś na boku, że głosowałem na UPR, ale zaraz zapytała, "a jeśli nie na UPR, to na co innego?", co zripostowałem, że "na nic". Prawdopodobnie pytań w sondażu było więcej, ale do przejścia do kolejnych wymagane było podanie komitetu z listy. No i dokonywany na mnie sondaż się tym zakończył.
Ot taka ciekawostka!
W/w informację wysłałem do prezesa Witczaka - jeszcze nie odpisał (pewnie nie przeczytał), więc chciałem się podzielić tym też tutaj.
Zasugerowałem w mejlu do p. prezesa dowcipną reakcję na tego typu sondaż, np. można by zamieścić coś takiego jako ogłoszenie w prasie:
"Unia Polityki Realnej z przyjemnością informuje GfK Polonia, że UPR zarejestrowała listę ogólnopolską w wyborach do Parlamentu Europejskiego, w związku z czym jej kandydaci startują w każdym okręgu. Bez wyjątków!
Tymczasem GfK Polonia w sondażu przeprowadzanym w dn. 6 maja, informuje respondentów, że UPR nie ma na liście komitetów w poszczególnych okręgach.
Jeśli firma GfK Polonia ma kłopot z dotarciem do pełnej listy, startujących w wyborach do PE, informujemy że odpowiednią informację można znaleźć na stronie [www.pkw.gov.pl]
Chętnie służymy firmie GfK Polonia pomocą w przypadku kłopotów z ustaleniem innych faktów, dotyczących nie tylko badań poparcia wyborczego"
Jakie mają korzyści z tego w zależności od frekwencji?
Przecież wiedzą, że u człowieka myślącego wywoła to marazm, zrezygnowanie i w końcu wycofanie się z aktywności społecznej, oddanie pola konformistom. I tego też chcą.
Oczywiście masz tutaj racje. Wybory są też po to aby dały ujście emocjom politycznym mas. Jestem za ograniczeniem prawa wyborczego. Tylko dopóki to prawo wyborcze ma każdy, to opinię będą kształtować osoby do których kreowana jest ta propaganda.Jest wiele innych pól aktywności społecznej i propagowania idei i poglądów. Pójście do wyborów jest właśnie zabijaniem w ludziach aktywności. 'Ja do wyborów poszedłem, spełniłem swój obywatelski obowiązek, mam wpływ na władzę' - tak powie przeciętny człowiek, zadowalając się wrzuceniem karteczki do urny, a w głębokim poważaniu mając prawdziwą aktywność.
OLEJ WYBORY
Precz z UE.Precz z bandą lewaków , zielonych , rużowych , anarcholi opowiadających się za multikulti i pedziów.Tych wszystkich ciulów wspiera UE.Nie głosujmy.
Czy to co napisałeś oznacza, że wrzucając kartkę do skrzynki dajesz satysfakcje klasie politycznej? Chyba, że uważasz, że wybory mogą zadziałać w ten sposób i na Ciebie.