Klasyki cRPG

Werenall

Nowicjusz
Dołączył
22 Luty 2007
Posty
201
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Opole
Emmmm.... Biernat, tutaj bardziej chodzi o RPGi typu D&D, 7th Seas, Wilkołak i takie tam. Ten temat to do działu Gry na PC
 

DaMi

Ehre asher ehre
Dołączył
30 Lipiec 2006
Posty
1 233
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Poza tym takie z diablo rpg jak... :p

Ale w sumie, czemu nie? Niech temat pozostanie (przynajmniej dopóki dopóty opinia publiczna mnie nie zmusi do zmiany zdania :D).

Jak dla mnie grą, która najlepiej pozwalała odczuć klimat prawdziwej sesji na ekranie monitora był Planescape: Torment. Fantastyczna fabuła, masa ciekawych postaci, miejsc, questów i genialne dialogi tworzą razem (do tej pory) niedościgniony wzór dla innych tego typu gier. Może tylko Fallout 1 i cała saga Baldur's Gate razem wzięta ma jakieś małe z Tormentem szanse w moim rankingu :p.
 

Qon

Eksperfekcjonista
VIP
Dołączył
21 Grudzień 2006
Posty
7 886
Punkty reakcji
184
Miasto
Alpha Centauri
Yyyy... Betrayal at Krondor? Pamięta ktoś w ogóle coś takiego?
 

Kaththea

Nowicjusz
Dołączył
23 Listopad 2006
Posty
1 262
Punkty reakcji
0
Baldur’s Gate! :D Moja najulubieńsza :D zwłaszcza 1 część. No i Torment. :)

Aaaa Qon dziadziu nikt nie pamięta :p :p :p
 

DaMi

Ehre asher ehre
Dołączył
30 Lipiec 2006
Posty
1 233
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Nom, Gothic jako jeden z pierwszych zastosował na taką skalę syndrom "living theatre" całkiem udanie tworząc klimat prawdziwej sesji.

A Betrayal at Krondor faktycznie, staroć :p. Na pewno go nie pamiętam :p.
 

atom2004

Nowicjusz
Dołączył
14 Styczeń 2007
Posty
303
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Studzionka City :D
Baldur's Gate I (z akcentem na "jeden", dwójka to już nie to samo):D:D:D gram w nią od kiedy sie ukazała i jeszcze mi sie nie znudziła :]

ja uwazam ze Diablo jest taka klasyka

Diablo to hack'n'slash (czyli zabij szybko zanim ucieknie :p ), szybko sie gra, jeszcze szybciej sie nudzi ;)
 

DaMi

Ehre asher ehre
Dołączył
30 Lipiec 2006
Posty
1 233
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Nie no Diablo (częśc pierwsza!) też ma swoj klimat, ale faktycznie do miana "RPG" to mu jednak brakuje. Sieczka (kojarzycie taki odcinek "rotflRPG"? :D ).

Might and Magic VII to temat na osobny elaborat - jedna z fajniejszych gier jakie poznałem. W połączeniu z HoM&M III tym bardziej.

I nie zgodzę się - Baldur 2 (+dodatek) jest znacznie lepszy od części 1 :D.
 

DaMi

Ehre asher ehre
Dołączył
30 Lipiec 2006
Posty
1 233
Punkty reakcji
1
Wiek
35
A gryź :p.

Częśc druga miażdży pierwszą pod względem oprazy (wiem, dla fana to niezbyt istotne), fabuły (walka o własną boską istotę lepsza jest imo niż walka o odkrycie tego, kto-mnie-bije), magii (IX krąg), drużyny (romanse i "gadająca drużyna") a nawet itemków (gadający miecz :D Karsomir +6, cep wieków itp.)... w gdy dodać do tego cały świat, epickie walki (armia Yaga - Shury w trąbalu) to jak dla mnie bg2 jest mistrzostwem swiata.
 

Karh

Pasjonat Fantasy.
Dołączył
27 Marzec 2007
Posty
2 013
Punkty reakcji
5
Miasto
Faerûn.
Tak wlasnie DaMi... swiete slowa, doskonale to ujales. Niby sie mowi ze Sequele sa gorsze od pierwowzorow, ale nie jest to regula.
 

atom2004

Nowicjusz
Dołączył
14 Styczeń 2007
Posty
303
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Studzionka City :D
Częśc druga miażdży pierwszą pod względem oprazy (wiem, dla fana to niezbyt istotne), fabuły (walka o własną boską istotę lepsza jest imo niż walka o odkrycie tego, kto-mnie-bije), magii (IX krąg), drużyny (romanse i "gadająca drużyna") a nawet itemków (gadający miecz biggrin.gif Karsomir +6, cep wieków itp.)... w gdy dodać do tego cały świat, epickie walki (armia Yaga - Shury w trąbalu) to jak dla mnie bg2 jest mistrzostwem swiata.

No i właśnie dlatego uważam, że jedynka jest lepsza :D Część druga to właściwie latanie za Irenikusem, tak właściwie to dopiero pod koniec gry (po Podmroku) i w dodatku zaczyna się robić ciekawie. Co do przedmiotów- BG2 jest troche "przepakowane" jeśli o to chodzi, w jedynce topór+2 to było coś, w BG2 i TB juz mi sie nie chciało potem podnosić przedmiotów +4, bo za dużo ich było :p (co to za frjda z walki, jak mamy miecz który zabija na miejscu przy co drugim ciosie :p ) No i jakoś wydaje mi się, że z dwójki trochę wyparował klimat, który się czuło w Candlekeep i okolicach :D Co do dwóch rzeczy się zgodzę- drużyny i walk :D Rąbanina w obozie Yaga- Shury jest faktycznie nie do pobicia :D
 

DaMi

Ehre asher ehre
Dołączył
30 Lipiec 2006
Posty
1 233
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Faktycznie, może przedmioty były mocne. Może nawet zbyt mocne. Ale należy pamiętać, że w BG2 i w TB, gracz jest już półbogiem w pełni świadomym swego pochodzenia. Osiąga też bardzo wysokie poziomy (rzędu 30 i więcej) a co za tym idzie, ekwipunek musi mieć odpowiednio mocny. Za takim młotem dającym 25 siły, czy za częściami do Cepa Wieków trzeba było się nieźle naszukać i nieuważny gracz mógł łatwo je opuścić.

No i fakt - BG1 ma jednak ten sielski klimat, który trudno jest zastąpić. Zwłaszcza jeśli ktoś pamięta, jakie to wrażenie robiło w dniu premiery (O ja cie!! Widziałeś to?? A patrz tutaj!! itp). BG2 jest już tej nowości pozbawione, choć też ma swój urok.
 
Do góry