Ach jak miło, może będzie ze mnie jeszcze Ezop, albo Perrault. A co do jednostek, to właśnie one tworzą subkulturę. Kogo Ty się boisz subkultury jako społeczności, czy kilku łysych gości w glanach z White Power na koszulkach ? Więc rozmowa o jej przedstawicielach jest rozmową o subkulturze. No ale z kobitkami już tak jest, że bardzo lubią narzucać swój punkt widzenia.Urzekła mnie Twoja historia... :niepewny:
Rozmawiamy tu o subkulturach a nie pojedynczych członkach...(dredy=rastaman? nie sądze)
ahhh ta wasza ideologia...