Czy oglądanie filmów porno to grzech?

luk1407

Nowicjusz
Dołączył
5 Marzec 2012
Posty
223
Punkty reakcji
7
Wiek
37
To jest grzech jak ktoś ma wątpliwości niech się zapyta Księdza, jak ktoś to robi musi wiedzieć że świadomie grzeszy, nie ma tu co wyjaśniać, to jest wbrew temu o czym jesteśmy uczeni w Piśmie Świętym, to że ludzie na ziemi upadli i odeszli od Boga, nie może być usprawiedliwieniem dla grzeszenia.
 

Maszkowa

aut Caesar aut nihil
Dołączył
5 Marzec 2012
Posty
1 226
Punkty reakcji
21
Wiek
42
Miasto
strefa pełnej świadomości
Einherjar to jeden z tych którzy nigdy nie mieli Biblii w ręku, juz nie mówiąc o trudzie zrozumienia jej.

No, niestety odrzucenie zasad religijnych i jej samej nie gwarantuje nieskazitelnego szczęścia ;)
Na razie nie widzę żebyś coś odrzucał.... Biblia nie zabrania ani oglądania porno ani seksu ani czerpania z niego radości.
Natomiast samodzielne zdrowe myślenie jest niezłą drogą do szczęścia, w czym Ci z całego serca kibicuję. ;)
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Ja nie miałem Biblii? Czy ten delikwent, który regularnie spotyka się z Bogiem i przekazuje nam jego mądrość?

Dzięki. Tak czy inaczej religię jednak już zdążyłem odrzucić i żyję po swojemu, z ograniczeniami etycznymi a nie religijnymi. Ot, tak się niestety złożyło.

No, porno na pewno nie zabrania. Zgaduję, że w czasach napisania Biblii ówcześni mieszkańcy nie mieli dostępu ani do Internetu ani do kiosków z gazetkami. Jedynie przedstawiali sceny erotyczne na m.in. wazach i jakoś nigdzie nie ma zakazu ich przedstawiania. Dlaczego zatem dzisiaj miałoby być to złe, skoro wówczas nie było? Pytanie retoryczne.
 

ALAN06

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2011
Posty
1 196
Punkty reakcji
18
A dlaczego tak sądzisz Maszkowa? Bo się nie przejmuję grzechami? No, niestety odrzucenie zasad religijnych i jej samej nie gwarantuje nieskazitelnego szczęścia ;)

Jak odrzucenie zasad religijnych nie gwarantuje Ci szczęścia to się nawróć.
Wiesz jaka to radość i szczęście,jak wyjdziesz z konfesjonału i oczyścisz się z tego coś nabroił.;)



To jest grzech jak ktoś ma wątpliwości niech się zapyta Księdza, jak ktoś to robi musi wiedzieć że świadomie grzeszy, nie ma tu co wyjaśniać, to jest wbrew temu o czym jesteśmy uczeni w Piśmie Świętym, to że ludzie na ziemi upadli i odeszli od Boga, nie może być usprawiedliwieniem dla grzeszenia.

Luk,ja nie neguję ze to jest grzech i to ciężki.
Może mnie nazwiesz zuchwałym grzesznikiem,który liczy na miłosierdzie .Ale po to są konfesjonały i Sakrament Pokuty.
Bezgrzeszny na ziemi był tylko Jezus i Maryja.;)
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Zdaję sobie sprawę z tego, że każda religia ma pewne zasady, którymi wyznawca powinien się kierować jeśli chce osiągnąć zbawienie. W przypadku chrześcijan jest to chociażby Dekalog, jak i w przypadku żydów, gdzie również obowiązuje Talmud. U mahometan dla przykładu Sunna. Ale to są ogólne zasady, spisane w starych, nieobecnych już czasach i nie wszystko, co jest tam napisane, powinno być przestrzegane. Paweł z Tarsu przekazuje treści, z którymi w większej mierze nie mogę się zgodzić. Mam swój własny - niejako kodeks - którego staram się przestrzegać. Oczywiście jest on uboższy niż zasady religijne, bo w nich wszystko tłumaczy się grzechem, straszy pójściem do Piekła. Ja natomiast próbuję żyć tak, by po prostu nikomu nie wadzić (z wyjątkiem debili) i przyznaję, sporo zasad mi się utrwaliło z wiary, ale część odrzucam. Nie wiem, czy dobrze to wyjaśniłem. Powiedziałbym, że w religii zawarta jest taka jakby etyka religijna. Ja kieruję się tą pozbawioną Boga, Nieba i Piekła.

EDIT:

ALAN, nie jest tak łatwo się nawrócić. Kilka lat temu, można powiedzieć (nieco religijnie), że byłem postawiony w sytuacji Hioba i wówczas zacząłem powątpiewać. Nie kryję, że dużo czytałem o religii i analizowałem, być może dlatego przestałem widzieć logikę i sens w wierze. Gdybym mógł, to bym się nawrócił (chociaż katolicyzmu wolałbym uniknąć). Na chwilę obecną dopuszczam możliwość istnienia Boga, nie przeczę temu z wielkim zapałem. Ale też i tego nie potwierdzam. Nie dostrzegam go w swoim życiu, nie widzę żeby mnie głaskał po główce gdy jest źle i nie widzę żadnych dwóch śladów na plaży, o których wspominają też księża.
Jeśli chodzi o spowiedź, to przez wszystkie lata wiary, jakoś nie odczuwałem większej ulgi a podchodziłem do tego sakramentu na poważnie. Nie czułem jakiegoś szczególnego oświecenia. Wiem, że wiara może dać szczęście, bo ma się koncepcję lepszego życia po śmierci. Aktualnie istnieniu dalszych losów również nie przeczę, a perspektywa nagłego zniknięcia i końca wszechrzeczy zbytnio mnie nie niepokoi. Wielu ludzi myśli, że ateiści i agnostycy są nieszczęśliwi, bo nie wierzą. To nie jest prawda. Poglądy religijne akurat nie wchodzą w grę, czy ktoś jest szczęśliwy, czy nieszczęśliwy, z wyjątkiem sytuacji, gdy religia jest dla kogoś bardzo istotna.

A i co do braku grzechu Jezusa. Pamiętasz sytuację, gdy poniosły go nerwy pod świątynią, gdy zobaczył handlarzy?
 

Maszkowa

aut Caesar aut nihil
Dołączył
5 Marzec 2012
Posty
1 226
Punkty reakcji
21
Wiek
42
Miasto
strefa pełnej świadomości
Panowie....
Primo; do obydwóch. Jedyną istotą bezgrzeszna był Jezus. Zgodnie z wiarą to był warunek tego iż mógł przyjąć na siebie grzechy całego świata. W innym przypadku odkupienie przez śmierć na krzyżu nie miało by sensu. Każdy z nas mógłby to wtedy zrobić. O tym mówi Biblia i wiara katolicka również. Alan, Maryja nie była bez grzechu wg Biblii.
Zdenerwowanie się nie jest grzechem Einherjar.
Duo: Alan, wymień grzechy ciężkie.

Ps. Einherjar pięknie wyjasniłeś swoje watpliwości. Widać, ze masz to głęboko przemyslane, Nie ma nic piękniejszego niż człowiek zastanawiający sie nad sobą.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Nie jestem w tym wypadku pewien, nie pamiętam do końca sytuacji, ale chyba przepędził handlarzy w sposób mało przyzwoity niszcząc ich stanowiska, a to już chyba jest grzech. Nie jestem pewien, czy tak było...agresywniej.

Zwyczajnie dużo się nad tym zastanawiałem i próbowałem odnaleźć odpowiedź na pytanie, którą mogę uzyskać jedynie po śmierci.
 

Maszkowa

aut Caesar aut nihil
Dołączył
5 Marzec 2012
Posty
1 226
Punkty reakcji
21
Wiek
42
Miasto
strefa pełnej świadomości
Trochę nie tak...
Agresję i przemoc starożytni pojmowali zdecydowanie inaczej niż my dzisiaj. i rozpatrując choćby Biblię musisz brać to pod uwagę.
To w Biblii jest "oko za oko, ząb za ząb" choć później jest też o nastawianiu drugiego policzka.
Świetnie poczucie sprawiedliwości i uczciwości oddaje kodeks Hammurabiego, Właśnie jego myślą przewodnia jest "oko za oko"
Również sam poziom agresji i to co za agresję uważano było z gruntu inne niż sposób w jaki odbieramy to dziś.

Odnośnie sytuacji z handlarzami w świątyni.
Spróbuj spojrzeć na to tak.
Jezus gdyby nie zareagował na obrażanie w miejscu świętym swojego Ojca Boga to jakim były synem i mesjaszem?
Co jest właściwsze? Gdy matka dorwie pedofila który dobiera się do jej dzieciaka to ma mu grzecznie tłumaczyć, że źle postępuje czy rozgrzeszysz ją jak mu od razu przywali?
Pomyśl też że Jezus nie był osamotniony w swoich doznaniach. Marcin Luter sprzeciwił się temu samemu.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Więc to, co mówisz jest dowodem na to, że nie ma sensu traktować w czasach dzisiejszych Biblii jako sposobu na życie i niepodważalnej prawdy, a istotnym jest by zdać sobie sprawę z tego, że została ona napisana dla ówczesnych ludzi a nie tych, którzy żyją 2000 lat później. Podsumowując tak w ogólnym sensie - trochę dystansu do Pisma Świętego przydałoby się ludziom.

Przywalenie mu też jest grzechem ale już łatwym do odpuszczenia raczej, skoro stało się tak pod wpływem emocji. Co nie zmienia faktu, że jest grzechem. Co do pedofilów akurat jestem zwolennikiem ich leczenia a nie terroryzowania.
 

Maszkowa

aut Caesar aut nihil
Dołączył
5 Marzec 2012
Posty
1 226
Punkty reakcji
21
Wiek
42
Miasto
strefa pełnej świadomości
No widzisz niekoniecznie jest tak, że nie ma sensu odnosić Biblii do życia obecnego. Platon, Sokrates czy oni się zdewaluowali według Ciebie?
Starożytni generalnie byli bardzo w zgodzie z naturą człowieka. My jesteśmy dziś od niej strasznie daleko. Spętaliśmy wszystko normami, prawami, przykazaniami, ubraliśmy w grzeczne i poprawne wychowanie aż doprowadziliśmy do absurdu to co jest jak najbardziej naturalne dla każdego człowieka.

Ja bym nie powiedziała, ze dystansu brakuje ludziom do Biblii. Ja bym powiedziała, że brakuje im znajomości Biblii i w związku z tym ten dystans maja zbyt duży. A to juz pozwala na manipulację...
Muszę Ci to wytknąć, wybacz...
Też jesteś zmanipulowany, Od kiedy to obrona swojego dziecka przez matkę jest grzechem...?
Grzechem jest zaniechanie tej obrony. Akurat ma to przełożenie w prawie nawet tak niedoskonałym jak polskie.
No i na koniec jeszcze taki drobiazg. Zabójstwo w obronie koniecznej też nie jest grzechem ponieważ wyklucza złą wolę.

Reasumując. Jeśli przywalisz komuś w dobrej wierze i słusznej sprawie nie jest to grzechem.
Natomiast jeśli mając możliwość reakcji, jej zaniechasz popełnisz grzech zaniechania. (tudzież w prawie tak samo)
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Nie uważam obrony za grzech, ale przemoc nim jest. Wspomniałaś właśnie taką metodę, więc ją w ten sposób nazwałem. Zamiast go pobić, mogłaby pójść na policję i obyłoby się bez "grzechu". Mój pogląd na sprawę pedofilów wynika jednak nie z "braku znajomości Biblii" czy "manipulacji", ale z tego, że zdaję sobie sprawę z tego, czym są zaburzenia seksualne i w jaki sposób się one rodzą.

Tak, z punktu widzenia chrześcijańskiego nie jest grzechem. Ale to samoobrona. Kwestia zemsty na pedofilu i domniemanej "obrony" nie jest obroną dziecka, tylko ofensywną postawą wobec przestępcy, którą można objawić w inny sposób, wzywając policję.

"Najlepszym sposobem obrony jest nie odpłacać pięknym za nadobne."
"Często popełnia nieprawość ten, kto czegoś nie robi, nie tylko ten, kto coś robi."

Oba te zdania wypowiedział kiedyś Marek Aureliusz. Matka, która zaatakowałaby pedofila w sytuacji, gdy dziecko by się jej poskarżyło, złamałoby właśnie tę pierwszą "zasadę". Inna sprawa, jeśli widziałaby na własne oczy moment gwałtu - wówczas aby przed nim uchronić, z mojego punktu widzenia ma prawo interweniować "z łapami". Gdyby tego nie zrobiła, złamałaby też tę drugą.

Najwidoczniej solidnie odbiegamy od tematu, więc aby osta nie dostać dodam od siebie: Nie sądzę, by pornografia była grzechem.
 

Maszkowa

aut Caesar aut nihil
Dołączył
5 Marzec 2012
Posty
1 226
Punkty reakcji
21
Wiek
42
Miasto
strefa pełnej świadomości
Ja nie podawałam przykładu zemsty matki w takiej sytuacji a podałam przykład reakcji w konkretnej sytuacji.
Jednak jesteś zmanipulowany w sposób o jakim pisałam wcześniej. A jak sobie wyobrażasz reakcję matki w takiej sytuacji yyy??? - niech pan się ubierze i pójdziemy na komisariat - ? Błagam... właśnie takie myślenie doprowadza najczęściej do tragedii. Policja wszystko załatwi, państwo ma swoje procedury... sraratatata... Ty masz bronić swojego dziecka, swojej żoniy etc. Nikt tego nie zrobi za Ciebie. Policja i prokurator zajmują się z zasady sytuacjami które już się zdarzyły i też im to marnie idzie.
Myślę, że nasze odbiegnięcie od tematu da niejednemu do myślenia i o to chyba chodzi. ;)

To ja dodam od siebie, że oglądanie pornografii czy erotyki nie jest grzechem, natomiast zmuszanie kogoś do pornografii i czerpnie z niej zysków przez osoby trzecie grzechem już jest a do tego jest również przestępstwem.

No to jeszcze o pornografii. To będzie dla tych którzy twardo twierdzą, że to grzech.
Jeśli to taki straszny grzech to jego propagatorem jest sam kościół.

Watykan - kaplica Sykstyńska
s261dostatecznydetal1541kaplic.jpgstworzenieewy15081512watykan6e.jpgupadekcz322owiekaiwyp281dzenie.jpgThe_Creation_of_Adam.jpg
normal_adam i ewa.jpg

A w Gdańsku mamy cudowny renesansowy ołtarz Hansa Memlinga który został nie dość że ukradziony przez naszego pirata Pawła Bencke to jeszcze pełen jest golasów.

450px-Das_Jüngste_Gericht_(Memling).jpg
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Nie nazwałbym tego raczej ani erotyką, ani pornografią. Erotyka to coś powiązanego ze zmysłowością, często nacechowane uczuciowo. W pornografii chodzi o sam akt seksualny, gdzie nie ma miejsca na wspomnienie o miłości itd. Tutaj nie ma ani jednego ani drugiego. To tak zwany "akt". Widocznie przeczytanie kiedyś "różnic" się teraz przydało :)

Zastanawia mnie, od którego momentu zaczyna się mowa o pornografii. Scena z seksem jest wymogiem?
 

Maszkowa

aut Caesar aut nihil
Dołączył
5 Marzec 2012
Posty
1 226
Punkty reakcji
21
Wiek
42
Miasto
strefa pełnej świadomości
Pornografia – przedstawienie ludzkich zachowań seksualnych i nagości w sposób rozpustny lub perwersyjny, którego celem jest wywołanie u odbiorcy pobudzenia seksualnego, ale odmiennego od erotyki[

"nagość w sposób rozpustny".... no i mamy problem bo mnie te malowidła pobudzają... szczególnie ten fresk z Ewą. Zobacz gdzie ona ma głowę.
Rzecz jest bardzo subiektywna.
NIESTETY JEST TO PORNOGRAFIA :p

Pornografia nie musi być sceną z aktem seksualnym.
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
W takim razie, według tej definicji, jeśli gej ogląda filmik z dwiema lesbijkami, nie mamy do czynienia z pornografią, bo nie czuje popędu seksualnego wskutek oglądania. A to chyba nie do końca ma sens.

Pornografia i erotyka to nie jest coś, co można odbierać subiektywnie.
 

Maszkowa

aut Caesar aut nihil
Dołączył
5 Marzec 2012
Posty
1 226
Punkty reakcji
21
Wiek
42
Miasto
strefa pełnej świadomości
To jest coś co zdecydowanie odbieramy subiektywnie.
Inna była definicja wyuzdania w średniowieczu inna w starożytności i inna jest dziś. Inaczej odbiera pornografię mężczyzna inaczej kobieta. Inaczej młody człowiek inaczej dojrzały który nie jedno już widział.
Einherjar... przyznaj, że nie masz racji i bronisz się tylko dla zasady...

Cały problem w tym, że pornografia jest pojęciem bardzo subiektywnym i bardzo płynnym.
Chyba jedynie Japończycy stworzyli twardą definicję. Jeśli widać narządy płciowe uznają, że jest to pornografia..
 
Do góry