zdradził po 11 latach, prosi o wybaczenie

Beata30

Nowicjusz
Dołączył
16 Czerwiec 2011
Posty
10
Punkty reakcji
0
Witam jestem tu nowa. Nie radzę sobie z problemem, mimo tego, że dużo rozmawiam z najbliższą rodziną o tym co spotkało mnie w ostatnim czasie, chciałam usłyszeć opinię kogoś stojącego z boku, kogoś obcego.
Zacznę od początku, z mężem znamy się niemal od zawsze, razem jesteśmy prawie 11 lat. Życie cudowne, najpierw we dwoje, a teraz we czworo. Mamy synka - 3 latka i córcię 2 latka. Syn wymarzony i długo wyczekiwany, córcia miała być trochę później ale los sprawił inaczej, z czego bardzo się cieszymy. Generalnie związek bez większych problemów, jedyne co to praca męża. Kierowca zawodowy. Jego spełnienie marzeń, a dla mnie udręka bo często siedzę sama z dziećmi w domu. Od jakiegoś czasu bardzo chciałam wrócić do pracy ale przez jego robotę ciężko mi cokolwiek znaleźć bo na jego pomoc przy dzieciach kompletnie nie mogę liczyć. Poprosiłam żeby rozejrzał się za inną pracą. Wyjaśnił , że ze względów finansowych jest to bez sensu, bo na miejscu tyle nie zarobi. No ale do rzeczy.. 3 miesiące temu w jego telefonie przeczytałam smsy które zwaliły mnie z nóg. Smsy do przedszkolanki naszego syna i zwrotne od mojego męża do niej. W większości były treści wspominającej akt seksualny jaki zaszedł między nimi. Mąż wytłumaczył, że piszą ze sobą od kilku dni smsy, takie normalne koleżeńskie, z czasem te smsy nabrały treści erotycznych i opisali sobie co mieli by ochotę ze sobą zrobić, następnego dnia wspominali właśnie ten wirtualny sex i ja to przeczytałam. Wściekłam się zabrałam dzieci i wyprowadziłam się do mamy, błagał, przepraszał, mówił że kocha.. Po kilku dniach wróciłam, było fajnie, stwierdziliśmy że dostaliśmy kopniaka od życia i że trzeba bardziej pielęgnować związek który trwa już tyle lat. Było super przez 2 miesiące, rodzinne weekendowe wypady, dużo czułości, sexu.. Choć bywały też chwile zwątpienia czy dobrze robię , że mu wierzę że to tylko smsy. Po tych dwóch miesiącach doszłam do tego że ta znajomość wciąż trwa! Mąż tłumaczył , że zadzwonią do siebie czasami żeby dowiedzieć się co słychać. Stwierdziłam że nie chcę już z nim być ale moja wielka miłość (mimo wszystko ) zwyciężała, po 2-3 tyg powoli zaczęliśmy rozmawiać ze sobą i pewnie skończyło by się wszystko naszym powrotem do siebie. No ale.. stwierdziłam że skoro ja tyle wiem i tyle cierpię to musi o wszystkim dowiedzieć się jej mąż. Powiedziałam mu wszystko co wiedziałam, on postanowił spotkać się z moim mężem, a następnie rozmawiała dopiero ze swoją żoną. Sam stwierdził , że nie za bardzo dziwią go moje informacje, bo już kilkukrotnie robiła mu takie numery i w sumie wielokrotnie odkładał decyzję o rozwodzie. Mąż tej dziewczyny zadzwonił do mnie i powiedział że ma mi coś istotnego do powiedzenia, gdy powiedziałam to mężowi w sekundę zrobił się jakiś dziwny, taki inny.. Po 2 godzinach przyznał , że sypiali ze sobą..
Decyzja była jedna i do tej pory niezmienna, nie chcę z nim być! No ale wiadomo myslę o dzieciach, są takie małe, moja miłość- sama nie wiem czy jeszcze jest, to chyba zbyt świeże (10 dni) i we mnie póki co jest ogromny gniew, ból, obrzydzenie...
Rozpisałam się trochę ale chciałam w miarę dokładnie opisać sytuację..
Męża tłumaczenia to, omotanie- faktycznie jest ona osobą która ma do tego dar, chęć spróbowania jak to jest z inna kobietą ( byłam jego pierwszą partnerką ), dowartościowanie- słodziła mu komplementami całymi dniami, no i przede wszystkim jego głupota, egoizm itd. Używa w stosunku do siebie najgorszych z możliwych słów, mówi że nas kocha, że ma wciąż nadzieje , że pewnie nie za tydzień czy miesiąc ale że wrócę.
Mam mętlik w głowie pewnie przez to że to jest jeszcze takie świeże, najbliższa rodzina jest w wielkim szoku. On naprawdę zawsze był spokojnym i dobrym człowiekiem. Może ona faktycznie miała w sobie jakąś dziwną "moc". A może on wciąż gra? Proszę napiszcie co o tym myślicie.
Pozdrawiam.B.
 

Dante91

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2011
Posty
45
Punkty reakcji
11
A co mamy myśleć ? Albo rozwód i poszukaj kogoś "lepszego", albo bez rozwodu jeśli Ci to pasuje, a mąż będzie raczej utrzymanką niż partnerem(jest kierowcą i tak nie ma go prawie w ogóle w domu)


PS: Dzięki za minusy, lubię je BB)
 

badylllek1993

Nowicjusz
Dołączył
26 Luty 2011
Posty
86
Punkty reakcji
2
Może jednak warto abyś wybaczyła mu. Skoro Cie kocha i macie dzieci i nie chcecie ich skrzywdzić lepiej naprawdę zostać ze sobą. Oczywiście na pewnych warunkach, niech on zmieni prace aby mógł być przy Tobie na miejscu.
 

Dante91

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2011
Posty
45
Punkty reakcji
11
Może jednak warto abyś wybaczyła mu. Skoro Cie kocha i macie dzieci i nie chcecie ich skrzywdzić lepiej naprawdę zostać ze sobą. Oczywiście na pewnych warunkach, niech on zmieni prace aby mógł być przy Tobie na miejscu.

Taa, raczej na odwrót, niech jeździ cały czas, a ona sobie może znaleźć kogoś na boku BB)
 

trawka13

Bywalec
Dołączył
10 Luty 2009
Posty
1 319
Punkty reakcji
41
Ona nie miała żadnej magicznej mocy. Po prostu byłaś jego pierwszą kobietą, więc jakaś ciekawość tam była uśpiona. Do tego znacie się tak długo, jak i na pewno wdarła się rutyna do małżeństwa. Teraz pojawia się atrakcyjna i zarazem zainteresowana nim kobieta i poszło - to nie magia, to zwierzęca natura człowieka.

Tak na dobrą sprawę nie ma znaczenia co my o tym myślimy.
Jedni wpadną i klepną standardowe: zdradził raz, zdradzi drugi
Drudzy stwierdzą, że masz dom, męża, dzieci i powinna dać mu szansę.

Nie tędy droga. Piszesz, że masz mętlik, więc rozważasz jak masz postąpić, czy dać szansę. Musisz sama sobie odpowiedzieć, czy będziesz w stanie zapomnieć o tym fakcie, by zacząć z nim normalnie żyć "jakby się nic nie stało". Piszesz o obrzydzeniu, więc czy przejdzie? piszesz o bólu czy przejdzie? jak zaufanie, da się odbudować? Jeśli tego wszystkiego nie będziesz w stanie wytłumić, by zacząć od nowa żyć, wówczas związek będzie na niby, będzie eskalacja frustracji, będziecie się kłócić przy dzieciach, nie będzie seksu, to wcześniej czy później pewnie pójdzie w bok. A bycie w takim zawieszeniu, bycie dla bycia, bo są dzieci, uważam za nieporozumienie.

Natomiast jeśli z czasem Twoje emocje ucichną, nie będziesz do tego wracać, wypominać przy pierwszej okazji, jeśli on szczerze żałuje i pragnie odbudowy związku, to może warto spróbować, czy się uda?
Nikt Ci nie da gwarancji, że za jakiś czas znów czegoś nie wywinie. Ty go znasz najlepiej, my nie.

Sam fakt, że jesteś jego pierwszą i zawsze był spokojny odebrałbym jak mały plusik - bo może to właśnie była ciekawość z bycia z inną.
Gorzej jak mu się taki układ spodobał.

Decyzja jest Twoja
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Współczuję :( Dla mojego chłopaka też jestem pierwszą i nie chciałabym nigdy przeżyć zdrady. A dla mnie on drugi, ale nawet jakby był pierwszy, to nie wyobrażam sobie myśleć o żadnych innych, a wiem, bo pamiętam jak było z byłym . No ale to fakt, że ja w małżeństwie jeszcze nie jestem i staż dużo mniejsyz.
W sumie jak pisał trawka to Twoja decyzja. Ja już raz byłam zdradzona i nie wybaczyłam, ale tu był krótki związek i nie bnyło dzieci. Możliwe , że inaczej jest , gdy jest się długo razem i ma się razem rodzinę.
Chyba najlepiej żebyś dała sobie czas i przemyślała czy chcesz dać mu szansę czy nie. Nie ma jednej recepty. Jeśli będziesz w stanie z nim być, to ok, jeśli nie to odejdź od niego i nie wiń się, bo nie zawsze zdrada jest możliwa do wybaczenia, czasem lepiej odejść niż męczyć się.
 

Dante91

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2011
Posty
45
Punkty reakcji
11
Współczuję :( Dla mojego chłopaka też jestem pierwszą i nie chciałabym nigdy przeżyć zdrady. A dla mnie on drugi, ale nawet jakby był pierwszy, to nie wyobrażam sobie myśleć o żadnych innych, a wiem, bo pamiętam jak było z byłym . No ale to fakt, że ja w małżeństwie jeszcze nie jestem i staż dużo mniejsyz.
W sumie jak pisał trawka to Twoja decyzja. Ja już raz byłam zdradzona i nie wybaczyłam, ale tu był krótki związek i nie bnyło dzieci. Możliwe , że inaczej jest , gdy jest się długo razem i ma się razem rodzinę.
Chyba najlepiej żebyś dała sobie czas i przemyślała czy chcesz dać mu szansę czy nie. Nie ma jednej recepty. Jeśli będziesz w stanie z nim być, to ok, jeśli nie to odejdź od niego i nie wiń się, bo nie zawsze zdrada jest możliwa do wybaczenia, czasem lepiej odejść niż męczyć się.

Zdrada, rzecz normalna, ludzie się zdradzają i jak widać dobrze im z tym bo inaczej by przestali :p
 

Beata30

Nowicjusz
Dołączył
16 Czerwiec 2011
Posty
10
Punkty reakcji
0
Dante91, Twoich wypowiedzi komentować nie będę, wiadomo niema sensu..
Rusalka19, wiadomo gwarancji niema nigdy ale wiem jak wielokrotnie rozmawiałam z moim bratem na temat mojego męża ( jeszcze zanim to się stało) zawsze mi mówił, że mężczyźni tacy są, że prędzej czy później będzie chciał spróbować jak to jest z inną. No i miał rację. Bratowa zawsze wypominała bratu jego byłe kobiety, a teraz sama stwierdziła, że dobrze, że przed nią się wyszalał.
trawka13 to co napisałeś dokładnie oddaje słowa mojego brata, ciekawość, zwierzęca natura..
Jeżeli chodzi o powrót. Na pewno nie wrócę do niego jeżeli moje emocje i uczucia się nie zmienią, a na to trzeba pewnie dużo czasu. Bezsensu było by wracanie "dla dzieci" , bo tak jak piszesz bez czułości, seksu, z wiecznymi kłótniami to jaki to ma sens, tylko sobie życie zmarnujemy, nam i dzieciom.
 

Promyk Słońca

Bywalec
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
1 062
Punkty reakcji
59
Miasto
przestrzeń
ona i jej czarodziejska moc :D

nie słyszałam większej głupoty w życiu! :p

Ona może i atrakcyjną kobietą jest... rozbudziła w nim apetyt na sex, dawała mu dvpy do tej pory kiedy o tym nie dowiedziałaś się...

wszyscy w szoku, bo w końcu wyszło szydło z worka? On chyba często jest poza domem? Skąd wiesz czy kiedyś w trasie nie zdradził Cię z jakaś prostytutką?


Po co przysięgać sobie wierność? :niepewny:


Ja chyba mimo wszystko nie umiałabym wrócić do faceta, który mnie zdradził.

Po co?

Dla dzieci? Dzieci kiedyś zrozumieją Twoją decyzje i myślę, że nie będą miały do Ciebie żalu.

Bo go kochasz? Niestety miłość nie odwzajemniona. Kocham również znaczy nie zdradzam.


Ktoś tam napisał: znajdź lepszego... tylko myślę, że to nie będzie takie proste. Zapomnieć o mężu, o tych wszystkich razem spędzonych chwilach... druga sprawa to czy inny facet będzie chciał zajmować się 2 nie swoich dzieci, w końcu jest tyle dziewczyny wolnych, bez przeszłości, bez dzieci...

Jednak myślę, że autorka teraz powinna pomyśleć przede wszystkim o sobie i dzieciach. A jego kopnąć w zad, zadbać o to by mieszkanie przepisał na dzieci i by płacił alimenty. Skoro 'kocha' to nie powinien robi problemu i zapewnić im dobre warunki życiowe... a za swój błąd musi zapłacić. Autorka jego brzydzi się więc nie wyobrażam sobie, ze dalej będą dzielić małżeńskie łoże jak dawniej :/
 

melodia

Stały bywalec
Dołączył
27 Wrzesień 2008
Posty
2 064
Punkty reakcji
172
Beato nie znam Ciebie, ale czytajac Twoja wypowiedz mam wrazenie, że jesteś ciepłą i ufną kobietą.
Przez jeden błąd Twojego męża Waszej rodzinie grozi rozstanie, wiem że taka zdrada bardzo boli, traci się zaufanie do najukochanszej osoby, ale cała ta sytuacja ma dwie strony. Jeśli Twój mąż przyznał się do błędu i chce naprawić to co zniszczył przez swoją głupotę, to zastanów się czy przez jedna tanią dzivkę warto tracić wartosciowy do tej pory związek, dzieci straca ojca a Ty męża. Daj sobie czas na przemyślenia. Jeśli potrafisz wybaczyć taki czyn to przenieś syna do innego przedszkola, kochance głośno podziekuj przy innych rodzicach za 'opiekę nad mężem', telefon męża moze spaść z balkonu. A teraz postaw twardo warunki, niech wybiera rodzina ktora go kocha czy dziwka od czasu do czasu, kiedy jej meza nie ma. Jesli wybierze ja to uznaj ze nie ma dla niego powrotu, nawet jak rozbuchany lachon kopnie go kiedyś w tyłek.
Nie poddawaj sie tak łatwo, nie pozwól żeby takie zero zniszczyło Twoje szczęście.
 

Dante91

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2011
Posty
45
Punkty reakcji
11
Dante91, Twoich wypowiedzi komentować nie będę, wiadomo niema sensu..

Jasne, że nie ma sensu.

Jesteś dorosłą kobietą, a nie potrafisz podjąć decyzji być albo nie być, tylko prosisz o radę ignorantów z forum, którym i tak w większości to wisi, albo nie mają o tym pojęcia, bo czegoś takiego nie doświadczyli. :eek:k:
 

Beata30

Nowicjusz
Dołączył
16 Czerwiec 2011
Posty
10
Punkty reakcji
0
Promyk Słońca, z tą mocą to wiadomo była przenośnia, po prostu owinęła sobie mojego męża wokół palca i tyle. Jeżeli chodzi o układanie sobie życia od nowa, wiem że pewnie byłabym skazana na samotne macierzyństwo, bo tak jak piszesz mam dwójkę małych dzieci i nie byłoby mi łatwo znaleźć kogoś kto to zaakceptuje ale na pewno nie będę trwała w tym małżeństwie ze strachu o samotność. Co do domu, to jak oznajmiłam że chcę odejść powiedział, że się wyprowadzi ( mimo tego że to jest jego rodzinny dom), przepisze swoją część na dzieci, bo druga połowa jest jego siostry, tak więc nie uchyla się od odpowiedzialności za nas. No i wciąż zdecydowanie mówi że chce być z nami, że żałuje, że kocha..
Melodia, synka już jakiś czas temu wypisałam z przedszkola, byłam na rozmowie z dyrektorką placówki, no i oprócz mojej opinii na temat opiekunki okazało się że jest więcej skarg. Generalnie ona pracuje do końca czerwca i będzie zwolniona, więc synuś wróci do przedszkola :)
 

trawka13

Bywalec
Dołączył
10 Luty 2009
Posty
1 319
Punkty reakcji
41
Nasuwa się jeszcze jedno pytanie - wiesz, sporo kobit oddaje się w pełni macierzyństwu, niejako spychając męża na ostatni plan. Wówczas intymność w związku jest rzadka lub wręcz sporadyczna.
Jeśli nie jest to zbyt krępujące, to jak układało Wam się przed i w trakcie zdrady?
Jak wyszły smsy na jaw pisałaś, że było dobrze pod tym względem - czy wówczas był jakoś ożywiony, bardziej eksperymentował, bardziej wyuzdanie, czy może jednak bardziej z czułością?
 

Zielony Feniks

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2011
Posty
121
Punkty reakcji
2
Ciało puszczone raz puszcza się cały czas... Pamiętaj o tym. Jeśli mu wybaczysz, będzie traktował Cię jak, za przeproszeniem, kawałek szmaty. Zresztą już to robi. Przyłapany na zdradzie kłamie, później nie zrywa z nią kontaktu i okazuje się, że uprawiał z nią seks. Przyznał się dopiero przyparty do muru. Widząc Twój ból i tak nie przestał go zadawać. Nie możesz mu wybaczyć...

Nawet jeśli był znudzony seksem, nie usprawiedliwia to zdrady. Mógł o tym porozmawiać. A nie od razu pchać się innej babie do łóżka!
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Swoją drogą fajny jest film "Bez smyczy" , dla jednego tu faceta jego żona była pierwszą , potem miał okazję zdradzić i nie zrobił tego.
Tak samo jest z wieloma ludzmi, dlatego wszystko zależy od charakteru, a jakby facet powiedział "Kochanie ciekawość bycia z inną " to by dostał w twarz i tyle.
Faceci są świetni w wymyślaniu głupich wymówek , a najlepiej po prostu powiedzieć "Byłem idiotą". . bo taka prawda, pokusy pokusami, ale jak człowiek pomyśli przed, to nie ulegnie im, jeśli nie pójdzie na żywioł, lecz pomyśli logicznie i jeśli umie nad sobą panować :)
Oczywiście to nie znaczy, żebyś nie wybaczała, ale pisze co myśle. Wiem, że nic nie przyniesie Ci teraz ulgi, musizz dać sobie czas na przemyślenie wszystkiego , a takie szukanie powodu pewnie nic nie da, bo to jak myślenie " A może jestem winna?" .. a gucio.. niektórzy ludzie mają wielkie problemy , kryzysy w związku, a nie zdradzają. Dlatego pamiętaj nie wiń siebie, tylko daj sobie czas i przemyśl czego dalej chcesz, czy potrafisz dalej z nim być i jak wyobrażasz sobie dalsze życie. Ja bym jednak chyba była na NIE, jak Feniks razi mnie to, że powiedział Ci prawdę przyparty do muru itp, że lawirował, że tak długo to ciągnął.... Przecież wiedział jakie jego czyny będą mieć konsekwencje. No cóż.. chyba liczył , że się nie wyda, lecz się przeliczył.
Pozdrawiam :)
 

trawka13

Bywalec
Dołączył
10 Luty 2009
Posty
1 319
Punkty reakcji
41
Przyłapany na zdradzie kłamie, później nie zrywa z nią kontaktu i okazuje się, że uprawiał z nią seks. Przyznał się dopiero przyparty do muru

Faceci są świetni w wymyślaniu głupich wymówek , a najlepiej po prostu powiedzieć "Byłem idiotą"
ja Was proszę, nie odkrywajcie ameryki o facetach, bo przypuszczam, że 99% osób które zdradzają, niezależnie czy to facet czy kobita, dokładnie tak samo postępują
więc takie naciągane teorie, takie se są
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
oj wiem :D tak powiedziałam pół żartem, pół serio, przepraszam
oczywiście, że znam historie wielu zdradzających kobiet, które też podwyższają moje ciśnienie i wzbudzają myśl " Jak można być taką podłą"??
samej nie kręca mnię inni faceci niż mój, są mi obojętni, lecz oprócz tego mam rozum i wiem, że to on jest dla mnie najważniejszy i nie wiem jak można kogoś tak potrkatować.
 

Dante91

Nowicjusz
Dołączył
7 Czerwiec 2011
Posty
45
Punkty reakcji
11
Faceci są świetni w wymyślaniu głupich wymówek , a najlepiej po prostu powiedzieć "Byłem idiotą"
To kobiety zawsze były lepsze w kłamstwie. Wy to macie we krwi.
 
Do góry