Nie wiem, czemu ludzie utożsamiają subkulturę tylko z nastolatkami, stawiają znak równości między subkulturą a posiadaniem nastu lat. A Ku Klux Klan, japiszony (yuppie)? To przecież też są subkultury, a ich członków raczej ciężko zaliczyć do nastolatków (szczególnie jeśli chodzi o subkulturę yuppie). Ja osobiście do żadnej subkultury nie należałam ani nie należę, uważam, że trzeba mieć własne poglądy i własny styl.
Autorko pytania, twierdzisz, że ludzie oceniają Cię pochopnie i błędnie po stylu ubierania i rodzaju muzyki, jakiej słuchasz. Jednak musisz pamiętać o tym, że ubierając się w taki, a nie inny sposób, słuchając określonej muzyki dajesz otoczeniu sygnał, komunikat o tym, jaka jesteś. Ludzie oceniają to, co przekazujesz im swoim wizerunkiem (czy jak to mówią snoby: lookiem). Nadając sobie jakiś wizerunek dajesz innym prawo do oceny tego wizerunku i Ciebie samej na jego podstawie. Dobrze jest się wyróżniać z tłumu i mieć swój styl, ale jeżeli ktoś bardzo mocno odstaje i wie, że przez to jest postrzegany przez otoczenie jako dziwadło, to rodzą się pytania: czego się spodziewał, po co to robi?
Jeżeli tak się męczysz ze swoim nowym stylem, wizerunkiem, jeżeli ileś tam osób źle Cię przez to odbiera, jeżeli jest to dla Ciebie problem, który psuje Twoje relacje z otoczeniem, to nasuwa się pytanie: dlaczego jest Ci to potrzebne, po co i na co?
W takim razie Yakuzę też do subkultury można zaliczyć... Podobnie jak antysemitów. To co wymieniłaś wyżej to nic innego jak grupy ludzi mające na celu dyskryminować/uciskać/eliminować jednostki w ich mniemaniu 'gorsze' od ich samych. Rozgranicz nieszkodliwą subkulturę, która oddziela jednostkę od reszty nie robiąc nikomu krzywdy, a organizacje przestępcze.
Oczywiście, każdy może i wręcz powinien mieć własne poglądy, ale jeżeli ja dokonam aborcji Tobie tym krzywdy nie zrobię, ale gdybyś była 'Czarna' członek Ku Klux Klanu z całą pewnością czułby przyjemność na samą myśl, iż się nad Tobą pastwi. Rozumiesz różnicę?
Nikt też nie napisał, że subkultura jest zakwalifikowana jedynie dla młodych odbiorców. Dorośli pozostają danym środowisku, jeżeli tak naprawdę czuli to, co wcześniej robili - Fani tatuażu, Rockmani etc. Osobiście nam małżeństwo w średnim, wieku, które nadal ubiera się i żyje w taki sposób, jak za młodu - są normalnymi i bardzo dobrze funkcjonującymi w społeczeństwie ludźmi. Może zatem warto rozejrzeć się w swoim otoczeniu, aby móc stwierdzić czy rzeczywiście moje postrzeganie świata jest zgodne z rzeczywistością. No, ale skoro piszesz, że do żadnej subkultury nie należysz i nie należałaś to powiedzmy sobie szczerze - Co Ty możesz o tym wiedzieć?
To, że ktoś należy do subkultury nie znaczy, iż ktoś inny ma się z Niego wyśmiewać czy też negatywnie oceniać. Będąc Emo spotkałam się z przeróżnymi opiniami, ale kiedy idąc w spódnicy usłyszałam za sobą 'Pedał' nie mogłam uwierzyć - Nie wiedziałam czy miałam się śmiać czy może popatrzeć na nich z politowaniem, ale powiedz mi czy takie zachowanie jest normalne? Ktoś widzi człowieka pierwszy raz w życiu i najprawdopodobniej ostatni, a śmie wyrażać się w stosunku do Niego w taki sposób. Świadczy to o tym zwykłym szarym człowieku czy w tym wypadku o mnie?
Widząc wyznawcę Judaizmu krzykniesz za nim "Ty Żydzie! Di gazu!"? Mniemam, że nie, gdyż mam nadzieję jesteś osobą dobrze wychowaną, ale takie tępe jednostki z pewnością by to zrobiły. I znów pytanie: Kto jest w tym wypadku postawiony w gorszym świetle.
Nikt nie ma prawa oceniać czegoś na czym się w ogóle nie zna i co więcej - Nie rozumie tego.
Traszkę nagabujesz Autorkę tematu zadając jej pytania z cyklu "A na co Ci to...?". Ja się Ciebie pytam: Co komu do tego jak kto wygląda, czego słucha i w jakim środowisku się obraca?
Czy nazwanie kogoś "Pedałem" mimo tego, iż wyraźnie wygląda na kobietę jest w porządku?