Spowiedź

volki199

Nowicjusz
Dołączył
22 Maj 2009
Posty
149
Punkty reakcji
0
Wiek
34
spowiedź? jak dla mnie strata czasu. za każdym razem mocne postanowienie poprawy, a kolejna spowiedź, te same grzechy. więc po co? przecież bóg doskonale wie co wyprawiasz i możesz wyspowiadać się poprzez modlitwę, kiedy czujesz taką potrzebę. nie rozumiem po jaką cholerę ksiądz tu potrzebny. chyba tylko po to żeby inni widzieli jak oczyszczasz sumienie z grzechów.
 

armusienka

Love
Dołączył
28 Październik 2008
Posty
4 511
Punkty reakcji
3
Miasto
XVI wiek ;)
spowiedź? jak dla mnie strata czasu. za każdym razem mocne postanowienie poprawy, a kolejna spowiedź, te same grzechy. więc po co? przecież bóg doskonale wie co wyprawiasz i możesz wyspowiadać się poprzez modlitwę, kiedy czujesz taką potrzebę. nie rozumiem po jaką cholerę ksiądz tu potrzebny. chyba tylko po to żeby inni widzieli jak oczyszczasz sumienie z grzechów.
ciągle te same grzechy?to fajne te postanowienie poprawy..
ja tam w swoim zyciu skupiam sie na jednym jakims powaznym grzechem i nad nim szczegolnie pracuję
tak Bóg zna doskonale owszem,ale można tutaj wpaść w pychę,i że Bóg i tak mi wypaczy,co tam jeden ciężki grzech...
jejku,to już chyba lepiej być ateistą niż takim katolikiem który się nie spowiada
 

Asia12

Nowicjusz
Dołączył
28 Maj 2009
Posty
627
Punkty reakcji
1
Wiek
52
Miasto
okolice Warszawy
Niestety o tym właśnie mówiłam . Drodzy państwo stosunek do.... to podstawa
Jeśli się to nie zmieni to niestety .....!Trzeba zmienić stosunek do całości jeśli to ma mieć sens (ręce i nogi) co to za spowiedź jeśli człowiek idzie i klepie w kółko to samo ? A wychodząc z kościoła robi dalej to co wcześniej właśnie dlatego odeszłam od wiary ja potrafię to czemu inni tego nie robią..... bo trzeba spowiadać się... bo inni tak robią ...
 

armusienka

Love
Dołączył
28 Październik 2008
Posty
4 511
Punkty reakcji
3
Miasto
XVI wiek ;)
Niestety o tym właśnie mówiłam . Drodzy państwo stosunek do.... to podstawa
Jeśli się to nie zmieni to niestety .....!Trzeba zmienić stosunek do całości jeśli to ma mieć sens (ręce i nogi) co to za spowiedź jeśli człowiek idzie i klepie w kółko to samo ? A wychodząc z kościoła robi dalej to co wcześniej właśnie dlatego odeszłam od wiary ja potrafię to czemu inni tego nie robią..... bo trzeba spowiadać się... bo inni tak robią ...
też chciałam odejsc ze względu na brak postanowienia poprawy
ale staram się,nie poddałam
dziś po dwóch latach widzę poprawę,widzę Miłość Boga
a spowiedz jest dla mnie doświadczeniem Jego łaski
ave Jesus;)
 

Asia12

Nowicjusz
Dołączył
28 Maj 2009
Posty
627
Punkty reakcji
1
Wiek
52
Miasto
okolice Warszawy
hm , ja spowiadam się po swojemu bo na to wszystko szlak mnie trafia nawet w Kościele człowiek nie może uwolnić się od obłudy i zakłamania
Wiem że w obliczu prawa kościelnego to jest nic ale w obliczu Boga to już można polonizować .
Dla mnie Spowiedź to coś uświęconego a nie odbębnienie bo inni chodzą to ja też
Hm niestety na mnie jeszcze nie pora żebym zmieniła stosunek !
Ale niedawno pisałam o okazaniu sobie na wzajem szacunku (wierni -niedowiarki ) hm parę wypowiedzi dalej ktoś zaczął o szalikach przy konfesjonale . Ewidentny brak szacunku , szkoda naprawdę szkoda !
Czytam od jakiegoś czasu ale szczerze mówiąc włos się jeży na głowie że takie dyrdymały ludzie klepią .
Temat świetny ale po jakiego grzyba obrażać innych tylko dlatego że wierzą lub nie !
Aż prosi się wyjaśnić co to jest naprawdę spowiedź i po co wymyślono pokutę -czemu to ma służyć. Ktoś powiedział że młodzież ma złe podejście do licha przykład idzie z góry a nie z dołu
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Joanno widzisz, ja nie spowiadałam się już siedem lat. Grzechy wyznaję Bogu, w ciszy i rozmowie z Nim, a nie na forum Kościoła.
już chyba lepiej być ateistą niż takim katolikiem który się nie spowiada
Dlatego Skarbie nie nazywam siebie katoliczką, choć w tej wierze mnie wychowywano. Cała moja rodzina to powiedzmy tak na oko: 60% katolików, 25% świadków Jehowy i 15% prawosławnych, a mój tata to ateista. Tylko ja taki odmieniec, który nie chce się podporządkować, szuka, dąży, czasem błądzi. Klauduniu Ty jesteś cudna, bo mając teraz 13 lat jesteś tak dojrzała emocjonalnie, odnalazłaś Boga i w Nim pokładasz nadzieję godne podziwu, biorąc pod uwagę,że wywnioskowałaś to 2 lata temu, mając lat 11 - ja w Twoim wieku nie byłam gotowa na jakiekolwiek przemyslenia, poszukiwania. Wierzyłam w to, w co kazali mi wierzyć rodzice. Czas na poszukiwania nadszedł w najtrudniejszym wieku dla człowieka, w wieku buntu, czyli szesnastu-siedemnastu lat.

Spowiedź jest potrzebna- owszem. Ale ja nie uznaję księdza za pośrednika między Bogiem a człowiekiem, nie ma od prawa nadawać sobie takiej rangi, ponieważ nie jest inny od reszty grzeszników. Wybranie drogi posługi kapłańskiej zobowiązuje do oddania ludziom, do przekazywania wartosci moralnych - a tymczasem bywa różnie. Oczywiscie zaznaczam z góry, że nie chcę tu generalizować - ponieważ od każdej reguły znajdzie się wyjątek.
Spowiedź dla mnie to rozmowa z Bogiem, przyznanie się przed samą sobą do grzechów, czyli złych uczynków, nagannego postępowania - żal sięgający takiego apogeum, ze jestem skłonna od razu się poprawiać.
 

Asia12

Nowicjusz
Dołączył
28 Maj 2009
Posty
627
Punkty reakcji
1
Wiek
52
Miasto
okolice Warszawy
Hm księża to też ludzie ale gdy ktoś wybiera taką drogę to powinien być odpowiedzialny co w życiu w ogóle nie ma odniesienia !
Kościelne prawa ustanawiają ludzie nie Bóg dlatego to jest tak niedoskonałe i często gęsto odbiega od normalności
 

przecajo

ja tetryk
Dołączył
22 Kwiecień 2009
Posty
3 329
Punkty reakcji
91
Wiek
64
Miasto
wielkamałopolska
Spowiadać powinniśmy się Bogu, dla większości jednak jest to spowiedź "przed księdzem". Ksiądz jest dla nas pomocnikiem w spowiedzi, a to nikt inny tylko MY mamy żałować za popełnione grzechy i (spróbować) więcej ich nie popełniać.Czy wyjdziemy z walki zwycięsko? Nie wiem ale czy przez to mamy nie walczyć?
 

rebelia*

Nowicjusz
Dołączył
25 Maj 2008
Posty
66
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Spowiedź to tak naprawdę ciężka sprawa.. Nie czytałam całego tematu i nie wiem jakie wątki były poruszane ale chcę powiedzieć coś od siebie. W moim życiu miałam tylko jedną spowiedź która wywarła na mnie ogromne znaczenie, bo tak zazwyczaj jest to odklepanie swoich grzechów przeze mnie i formułki przez księdza i wychodząc wtedy z kościoła nie czuję żadnej zmiany. Nie spowiadam się co miesiąc, więc odwiedzając konfesjonał po np. 4 miesiącach potrzebuję tam nie tylko pokuty ale czegoś co na mnie wpłynie, że zacznę się zastanawiać nad swoim życiem, ale na takie coś to ksiądz musiałby mi poświęcić chociaż te 10 min. i chciałabym tego, bardziej takiej rozmowy nawet najeżdżania, a z drugiej strony to mieszkając na wsi i wychodząc po 10 minutach z konfesjonału to mam wrażenie że każdy na mnie patrzy i myśli 'ta to musiała nagrzeszyć'. Poza tym ksiądz też nie może pozwolić sobie na to by każdemu poświęcić te 10 min. jak ma w kolejce ok. 10 osób. Innym problem jest to że stosując antykoncepcję to tak dziwnie mówić 'postanawiam się poprawić i więcej nie grzeszyć' jak wrócę do domu i o danej godzinie ta tabletkę i tak wezmę^^
 

przecajo

ja tetryk
Dołączył
22 Kwiecień 2009
Posty
3 329
Punkty reakcji
91
Wiek
64
Miasto
wielkamałopolska
- Ja preferuję spowiedź powszechną.
- Jasne ja też. Wiesz co, ostatnio koleżanka opowiadała mi, że była do spowiedzi przed ślubem. No i mówi w tym konfesjonale, no wiesz, to co się zawsze mówi w takiej spowiedzi. Że mieszkali razem. Że współżyli przed ślubem. No a ten ksiądz zapytał się czy tego żałuje. To ona mu odpowiedziała szczerze i odważnie, że nie. (I dalej wyczułem ton pełen oburzenia): I wiesz co on jej powiedział? Że żal za grzechy jest warunkiem rozgrzeszenia! Daj spokój! Wyobrażasz sobie!? To co, w ogóle do spowiedzi nie chodzić? Czy nie mówić księdzu prawdy?
Filary są ważne jeśli zaczniemy je przestawiać zgodnie z modą, wygodą, poprawnością czy widzimisię, to w końcu cały gmach runie.
 

Asia12

Nowicjusz
Dołączył
28 Maj 2009
Posty
627
Punkty reakcji
1
Wiek
52
Miasto
okolice Warszawy
Myślę że warto sprawdzić "filary" bo jeśli one są słabe to będzie więcej odchodzących od wiary którą za młodu przyjęliśmy .
Naprawdę przykład idzie z góry jeśli więcej będzie takich Księży co traktują swój wybór jak pracę a nie jak powołanie to całe podstawy ucierpią i wszystko runie .
Ludzie potrzebują w coś wierzyć BÓG jest miłosierny tylko że ludzie którzy Go na ziemi reprezentują nie do końca wierzą w to co innym przekazują .
Myślę że dlatego tego typu tematy kończą się kłótniami ,brakiem zrozumienia
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
Nie zapominajcie, że spowiedź to nie tylko wypowiedzenie swoich grzechów przed kapłanem ale złożony proces.

Najważniejszą częścią tego sakramentu jest szczery żal za grzechy. Jeżeli nie żałujesz, nie czujesz żalu, jeżeli uważasz, że "warto było" to się lepiej nie spowiadaj, bo będzie to spowiedź nieważna/świętokradzka.

Ważne również jest przebaczenie bliźniemu - jeżeli się nie pogodziłeś z bliźnim, lub też w dalszym ciągu czujesz do kogoś nienawiść, jeżeli nie przebaczyłeś swoim prześladowcom to nie przystępuj do spowiedzi, gdyż będzie to spowiedź świętokradzka.

Ważny jest również rachunek sumienia, nie taki 30 sekundowy przed spowiedzią lecz porządne przypomnienie sobie wszystkich grzechów, jakie były tego przyczyny, jak temu zaradzić i jak więcej już do grzechów swych nie wracać. Pominięcie tego punktu lub wykonanie byle jak, na szybcika, również wg mnie unieważnia spowiedź.

Zadośćuczynienie - często pomijane, lecz bardzo ważna część sakramentu. Przed lub już po spowiedzi nie wystarczy "odklepać swoje" (jak to mówią nie w pełni świadomi powagi tego sakramentu katolicy), ale należy zadośćuczynić krzywdy. Jeżeli kogoś obraziłem, muszę go przeprosić, lub w jakiś sposób załagodzić tą obrazę. Jeżeli coś ukradłem, muszę to zwrócić, jeżeli zwrot nie jest możliwy z pewnych powodów, należy przekazać równowartość skradzionej rzeczy na pomoc ubogim. Jeżeli coś zniszczyłem muszę to naprawić lub odkupić.
Bez ostatniego punktu również spowiedź będzie nieważna.

Postanowienie poprawy - jeżeli nie chcesz się poprawić, lub przed spowiedzią myślisz sobie: "a wyspowiadam się a później i tak będę grzeszył", jeżeli planujesz już grzech to takie myślenie i zatwardziałość serca nie tylko unieważnia spowiedź ale również jest grzechem przeciwko Miłosierdziu Bożemu i grzechem przeciwko Duchowi Świętemu.

Powyższa kłótnia jaką można dostrzec jak i kłótnie, które przewijają się już przez 84 strony skupiają się przede wszystkim na wypowiedzeniu grzechów swych kapłanowi. Część ta sakramentu jest przecież tylko formalnością, jeżeli ktoś naprawdę poważnie podchodzi do tego sakramentu, to sam stwierdzi, że jest to jedna z łatwiejszych części sakramentu pokuty.
Ludzie boją się przyznać do swoich błędów nie tylko przed kapłanem ale również przed Bogiem. Skoro nawet przed człowiekiem nie potrafisz przyznać się do błędu, to jak chcesz przyznać się do tego błędu przed Bogiem?
Wolisz wypowiedzieć ten grzech przed kapłanem, czy przed wszystkimi duszami na Sądzie? Niestety, wtedy będziesz mogła sobie je wykrzykiwać ile wlezie,.. będzie już za późno.

Jest to jak dla mnie najważniejszy sakrament zaraz po chrzcie. Gdyż bez tego sakramentu nie możemy przyjąć sakramentu Eucharystii.
Nie zapominajcie, że jest to bardzo rozbudowany sakrament, nie spłycajcie go do samego wypowiedzenia grzechów przed kapłanem i strachem przed wypowiedzeniem ich, bo "ksiądz jest taki a owaki".

:papa:

Warto przeczytać.
 

armusienka

Love
Dołączył
28 Październik 2008
Posty
4 511
Punkty reakcji
3
Miasto
XVI wiek ;)
najważniejszą częścią jest rozgrzeszenie :) chociaż są księża którzy dają rozgrzeszenie niedbale :(
raz się spowiadałam ręką to mnie rozgrzeszył w 5 sekund :| a tą ręką to tak machnął jakby muchę chciał złapać zamiast znak krzyża uczynić eh..
 

Asia12

Nowicjusz
Dołączył
28 Maj 2009
Posty
627
Punkty reakcji
1
Wiek
52
Miasto
okolice Warszawy
Hm to miłe że wreszcie Ktoś wyjaśnił o co naprawdę chodzi .... Spowiedź.....
W moim przypadku nie chodzę do kościoła , nie uczestniczę we mszy więc nie łamię następnej ważnej zasady ( wtedy gdy idę np. przed Świętami nie biorę udziału w sakramencie Eucharystii ).
Hm wiem o tym że gdy zmienię zdanie i będę chciała zmienić swój stosunek wtedy najpierw muszę być w porządku wobec tych praw !
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
Armusienko to nie ma znaczenia czy był dbały czy nie, ważny jest sam fakt.

Rozgrzeszenie nie jest najważniejsze, gdyż nawet gdy kapłan udzieli rozgrzeszenia, a w tobie nie było np żalu za grzechy/zataiłaś grzech/wprowadziłaś kapłana w błąd mówiąc np "przespałam się z chłopakiem" (spanie nie jest grzechem) zamiast "uprawiałam sex z chłopakiem"/nie ma w tobie mocnego postanowienia poprawy/itp (przykładów może być naprawdę wiele), to ta spowiedź jest spowiedzią nieważną/świętokradzką.
 

armusienka

Love
Dołączył
28 Październik 2008
Posty
4 511
Punkty reakcji
3
Miasto
XVI wiek ;)
ale dla praktykującego katolika chyba najważniejsze jest rozgrzeszenie?
[pomijam katolików którzy idą po to by posłuchać nauk księża,a potem dalej grzeszyc ;] ]
 

samotnygraczPL

Milczenie jest złotem.
Dołączył
20 Styczeń 2009
Posty
602
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Łódź
[pomijam katolików którzy idą po to by posłuchać nauk księża,a potem dalej grzeszyc ;] ]
Yhymm rozumiem że po spowiedzi będę odrazu grzeszył a żal za grzechy i postanowienie poprawy ? ;]
nikt nie jest bez grzechu ty, ja itd, jesteśmy tylko ludźmi mamy swoje słabości.
 

armusienka

Love
Dołączył
28 Październik 2008
Posty
4 511
Punkty reakcji
3
Miasto
XVI wiek ;)
Yhymm rozumiem że po spowiedzi będę odrazu grzeszył a żal za grzechy i postanowienie poprawy ? ;]
nikt nie jest bez grzechu ty, ja itd, jesteśmy tylko ludźmi mamy swoje słabości.
przepraszam,wyraziłam się nieprecyzyjnie
miałam na myśl katolików którzy spowiadają się od roku do roku,no taki katolik to chyba zbytniego postanowienia poprawy nie ma
 

Asia12

Nowicjusz
Dołączył
28 Maj 2009
Posty
627
Punkty reakcji
1
Wiek
52
Miasto
okolice Warszawy
Ha ha ale zapomniałeś dodać -jesteśmy tylko ludźmi,mamy swoje słabości ...uczymy się na błędach .....tego niestety bark zapominamy wszyscy bez wyjątku o nauce a nie tylko o samym w sobie rozgrzeszeniu Nikt nie jest doskonały i nikt nie jest alfą i omegą w każdej dziedzinie ale trzeba mieć otwarte setce i umysł wtedy można coś osiągnąć i tylko wtedy można spowiadać się szczerze i otwarcie dopóki tego nie robimy no to jest tak jak jest .
Hm ja jeszcze tego nie potrafię i wolę zostać przy swoim jak każdy mam grzechy na sumieniu i jak każdy chciałabym je zmyć ale do tego zabrakło mi wiary aby iść i wyspowiadać się
 

armusienka

Love
Dołączył
28 Październik 2008
Posty
4 511
Punkty reakcji
3
Miasto
XVI wiek ;)
trzeba mieć otwarte setce i umysł wtedy można coś osiągnąć i tylko wtedy można spowiadać się szczerze i otwarcie dopóki tego nie robimy no to jest tak jak jest .
otwarte serce,mądrze napisałaś ;) są ludzie którzy umieją recytować (wszystkie (!) ) grzechy,lecz na Boga,bliznich i łaskę Bożą serca otwartego nie mają,a póżniej się dziwią czemu nie czują obecności Boga w swoim życiu
 
Do góry