Po to, by prowadził mnie do Boga, którego poszukuję, by w imieniu Boga, Jezusa rozgrzeszał mnie z moich grzechów...
Po to, by wytłumaczył mi co powinnam zmienić.... Nie zawsze potrafimy sami o tym zdecydować...
Po co mi Msza? Weź przestań!! Przecież Msza to pamiątka Ofiary Chrystusa!!
Normą mojej religii, mojego wyznania jest Dekalog...
To nie wina Boga, tylko ludzi, i to nie wierzących...
Świadkowie Jehowy to sekta, nie wyznanie religijne...
To jest raczej tradycja a nie norma etyczna....
To raczej też tradycja, choć nie za dobra....
Akurat nie twierdzę, że normy etyczne tworzy się na ambonie, gdzie tak napisałam?
akurat z tym się zgodzę....
Czyli uważasz, że ksiądz Ci wytłumaczy co powinnaś zmienić? Ja zawsze stawiam na wiedzę w oparciu i wiele różnych zródeł. Jeśli uważasz, że ksiądz powinien być przewodnikiem życia to jesteś w błędzie. Ten człowiek jest stronniczy i nie mówi za siebie a głosi doktrynę kościelną. Prowadzenie do Boga też nie zawierzałbym księdzu a rozgrzeszać to już na pewno on prawa nie ma.
Widzisz, niektórzy traktują Biblię jako sferę sporów a jako zbiór wartości. Gdybyś sobie przeczytała pod takim katem Pismo Święte to byś widziała ile tam jest ciekawych morałów i nauczek dla młodej osoby, nieznającej życia.
Twoja reszta postu, która miała być odpowiedzą na mój w istocie nią nie jest. Ogólnikowo i sprytnie pominęłaś sedno problemu zupełnie to bagatelizując.
Po trzecie spróbuj myśleć bardziej za siebie i ucz się odpowiedzialności. Nie mów: "on ma być moim przewodnikiem" podczas gdy masz własny rozum - kto wie czy nie lepszy. Dlaczego z góry stawiasz się na drugim miejscu?
Czy Bóg Ci zagrodził drogę do siebie poprzez stworzenie instytucji?
Bóg potrzebuje pośrednika jakby to był handel nieruchomościami?
Skoro wierzysz w Boga - uosobienie dobra i chcesz czynić dobro, masz własne wartości, chcesz je przekazać swoim dzieciom to jaki problem?
Błędem jest wyolbrzymianie ateizmu. Wydaje mi się, że Bóg bardziej wybaczyłby ateizm niż bezmyslną przynależność do jakiejś religii.
Postawa typu: ja w nic nie wierzę jest racjonalna o dziwo.
Inteligentny ateista zada Ci pytanie: Dlaczego mam wierzyć w Boga, skoro go nie czuje, nie widzę, nie słyszę a na świecie jest tyle niesprawiedliwości, że nawet nie widać jego jakiejkolwiek obecności?
Co mu odpowiesz?
Że pojęłaś przyczynę dlaczego taki jest świat? Że wyczytałaś w Biblii pewien werset...który można interpretować na 120 sposobów? To ma go przekonać?
Uśmieje się z pożałowaniem.
Po prostu ludzie dzielą się na tych, którzy:
A - są uduchowieni i posiadają wodzę fantazji, są marzycielami. Taka osoba wierzy - w miłość, szczęście w Boga. Ciężko jest opisać swoją wiarę - nie da się tego ująć w słowa. Nie chcą udowadniać, nie czytają Biblii - po prostu wierzą, są idealistami z natury. Taka osoba powie: Ja nie wierzę w to, że Bóg zabiłby wszystkich ludzi a ocalałaby tylko rodzina Noego, ponieważ Bóg taki nie jest, nie zrobiłby tego.
B - racjonaliści. Tu nie można mówić o wierze bo ta osoba tego stanu rzeczy nie czuje co nie znaczy, ze jest gorsza. Nie czuje Boga, nie czuje nic z poza zmysłowych odniesień. Jej wiedza opiera się na faktach i na logice oraz na ich analizowaniu. Dość często zmienia pogląd w zależności od stanu tej wiedzy. Jeśli mówi, że wierzy to tak naprawdę raczej siebie oszukuje.
C - Ja to nazywam światopogląd kulturowy. To jest grupa ludzi, która zwykle nie posiada własnego zdania. Ma dużą skłonność do ulegania autorytetom, z góry stawia siebie na gorszej pozycji, ma słabszą wiarę we własne siły. Często brakuje jej odwagi do wyrażania opinii, które mogłyby być niewygodne w jej środowisku. Nie lubią zgłębiać się w prawdę - przyjmują nauki jako stan faktyczny, lecz nie dociekają. Są trochę bezbarwni i nieuformowani.
Tacy właśnie ludzie najczęściej zasilają religie. Potrzebują wsparcia tłumu bo wtedy czują się pewniejsi, bezpieczniejsi.
Czy Bóg mógłby wybrać sobie jakąś ulubioną grupę ludzi?
NIE - nie mógłby.
Jako stwórca sam te cechy stworzył, stworzył człowieka różnym. Jeden będzie artystą i grał pięknie na fortepianie a drugi matematykiem starającym się obliczyć prędkość obrotu Ziemi.
Bóg w ateizmie widzi analityczne podejście do spraw niewyjaśnionych. Widzi także dystans do spraw wiary u osób będących racjonalistami. Natomiast nie może być tym światopoglądom przeciwny jeśli w sercach tych ludzi jest chęć szerzenia dobra.
On jak nikt inny rozumie nasze błędy, nasz bunt. Ja mam pretensje do Boga, że zostawił nas na pastwę losu
Mówie mu: "Kolego ale nas urządziłeś - jak Cię kiedyś spotkam do nakopie Ci w tyłek".
Myśle, że ma wielkie poczucie humoru, przecież stworzył tyle dziwnych stworzeń.