- Dołączył
- 3 Maj 2007
- Posty
- 8 989
- Punkty reakcji
- 206
Jacy są waszym zdaniem najlepsi perkusiści w rockowo-metalowym świecie? I co decyduje o kunszcie w tej dziedzinie? Zabójcza prędkość, wyczucie rytmu, zaawansowane techniki, a może coś więcej?
Moje ulubione typy to Joey Jordinson (Slipknot) i Dave Lombardo (Slayer, Fantomas). Joey jest zabójczo szybki, ale i świetnie wpasowany w pozostałe dźwięki. Pełnie jego zdolności można podziwiać na występach solowych podczas koncertów (uwzględniających nawet nachylenie platformy o 90 stopni). Lombardo to bardzo wszechstronny, umiejętnie łączący sieczenie bębnów z grą za pomocą stopki. Po długim stażu w Slayer jakiś czas stronił zespołu, ale suma sumarum wrócił, co zaowocowało świetnym ,,Christ Illusion". W zestawieniu nie mogło też zabraknąć Lars'a Ulrich'a (Metallica), którego zdolności robią wrażenie za pierwszych pięciu płytach sławnego zespołu. Każdy pamięta chociażby jak z perkusji zrobić karabin maszynowy (utwór ,,One"). Jako że ostatnio polubiłem surowe, wikingowskie klimaty mogę polecić robotę Fredrik'a Andersson'a (Amon Amarth). Facet po prostu nie daje wytchnienia swojemu sprzętowi, tworząc wspaniałą fuzję wraz z rozdzierającymi riffami gitarzystów. Jaska Ilmari Raatikainen (Children Of Bodom, Gashouse Garden) to kolejny warty odnotowania pałkarz. Tego cenię sobie go głównie za szybkość, bo poza nią nic innowacyjnego nie wnosi. Ale swoje umie i efekt jaki tworzy z resztą bodom'owych dzieciaków potrafi ponieść ciśnienie.
Inni:
Vinnie Paul Abbott ,,Vinnie" (Pantera, Rebels Meet Rebel) - długi staż w Pantera. Polecam szczególnie ,,Cowboys From Hell", gdzie jego gra jest imo najciekawsza.
Zbigniew Robert Promiński ,,Inferno" (Behemoth) - za szybkość (podobnie jak u Raatikainen wyżej).
Steven Adler (Guns 'N Roses, Adler's Appetite) - esencja hard rock'owej perskusji.
Scott Travis (Judas Priest, The Fight) - Painkiller. I wszystko jasne.
Bill Ward (Black Sabbath) - oldschool'owa, surowa gra.
Moje ulubione typy to Joey Jordinson (Slipknot) i Dave Lombardo (Slayer, Fantomas). Joey jest zabójczo szybki, ale i świetnie wpasowany w pozostałe dźwięki. Pełnie jego zdolności można podziwiać na występach solowych podczas koncertów (uwzględniających nawet nachylenie platformy o 90 stopni). Lombardo to bardzo wszechstronny, umiejętnie łączący sieczenie bębnów z grą za pomocą stopki. Po długim stażu w Slayer jakiś czas stronił zespołu, ale suma sumarum wrócił, co zaowocowało świetnym ,,Christ Illusion". W zestawieniu nie mogło też zabraknąć Lars'a Ulrich'a (Metallica), którego zdolności robią wrażenie za pierwszych pięciu płytach sławnego zespołu. Każdy pamięta chociażby jak z perkusji zrobić karabin maszynowy (utwór ,,One"). Jako że ostatnio polubiłem surowe, wikingowskie klimaty mogę polecić robotę Fredrik'a Andersson'a (Amon Amarth). Facet po prostu nie daje wytchnienia swojemu sprzętowi, tworząc wspaniałą fuzję wraz z rozdzierającymi riffami gitarzystów. Jaska Ilmari Raatikainen (Children Of Bodom, Gashouse Garden) to kolejny warty odnotowania pałkarz. Tego cenię sobie go głównie za szybkość, bo poza nią nic innowacyjnego nie wnosi. Ale swoje umie i efekt jaki tworzy z resztą bodom'owych dzieciaków potrafi ponieść ciśnienie.
Inni:
Vinnie Paul Abbott ,,Vinnie" (Pantera, Rebels Meet Rebel) - długi staż w Pantera. Polecam szczególnie ,,Cowboys From Hell", gdzie jego gra jest imo najciekawsza.
Zbigniew Robert Promiński ,,Inferno" (Behemoth) - za szybkość (podobnie jak u Raatikainen wyżej).
Steven Adler (Guns 'N Roses, Adler's Appetite) - esencja hard rock'owej perskusji.
Scott Travis (Judas Priest, The Fight) - Painkiller. I wszystko jasne.
Bill Ward (Black Sabbath) - oldschool'owa, surowa gra.