cytat:
"Począwszy od lat czterdziestych bieżącego stulecia świadkowie Jehowy nie godzą się na oddawanie swej krwi ani na przyjmowanie transfuzji, podczas gdy przedtem nie robili z tego żadnej kwestii" ("Strażnica", rok XCIV nr 11, str.17). Skąd zatem ten pogląd się wziął? Ze zbyt dosłownego odczytywania pewnych wersów biblijnych, co niestety często ma miejsce u Świadków Jehowy. Podobnie też było ze Staro Testamentalnym zakazem dotyczącym spożywania krwi, na który Świadkowie Jehowy lubią się powoływać. Takim tekstem mówiącym, że nie wolno spożywać mięsa z krwią jest min. fragment z Rdz 9:4. Jak zatem widzimy jest w nim tylko mowa o spożywaniu. Podobnie traktują ten problem także i inne wersety ze Starego Testamentu (np. Kpł 3: 16). Jest rzeczą dla nas oczywistą, iż w czasach opisywanych przez Pismo Święte nie było transfuzji krwi. Jednak Świadkowie upierają się przy swoim. Mówią, że dożylne podawanie jakiejś substancji jest równoznaczne z jej spożywaniem . Następnie argumentują, że nie jest to jedynie Prawo Starego Testamentu (zniesione nowym Prawem Chrystusa, jak było przykładowo z koniecznością obrzezania). Twierdzą, iż tzw. Sobór Jerozolimski (por. Dzieje Apostolskie 15: 4-5) utrzymał postanowienia Prawa Mojżeszowego odnośnie zakazu spożywania krwi (Dz Ap 15: 29).
Otóż Sobór ten wcale nie miał na celu nakazywać chrześcijanom nie spożywania krwi. Dał on tylko min. zalecenie dla nawróconych z pogaństwa chrześcijan, żeby wstrzymywali się oni od pewnych pokarmów (co jest również związane z krwią). Zalecenie to nie jest jednak bezwzględnym nakazem. Miało ono być głównie przestrzegane aby nie gorszyć przypadkiem chrześcijan pochodzenia żydowskiego, którzy byli przywiązani do starych praw. W Dziejach Apostolskich (15: 29) znajduje się także sugestia aby wstrzymać się od krwi pochodzącej z ofiar składanych bożkom (por. też Ap 2: 14). Należy tu jednak zaznaczyć, że to głównie w Starym Testamencie było surowo zakazane spożywanie krwi kultycznej. Ogólnie rzecz biorąc; Nowy Testament nie stawia takich wymogów w stosunku do chrześcijan pochodzenia pogańskiego. Do nich już bowiem nie odnosiły się zalecenia o nie spożywaniu krwi. Św. Paweł nawet pisał: "Tak więc wszystko, cokolwiek w jatce sprzedają, spożywajcie, niczego nie dociekając - dla spokoju sumienia. Jeżeli zaprosi was ktoś z niewierzących a wy zgodzicie się przyjść, jedzcie wszystko, co wam podadzą, nie pytając o nic - dla spokoju sumienia" (1 Kor 10: 25, 27). Oczywiście jeżeli można jeść "wszystko", to również potrawy zawierające krew. W liście do Tymoteusza św. Paweł pisał: "Ponieważ wszystko, co Bóg stworzył, jest dobre, i niczego, co jest spożywane z dziękczynieniem, nie należy odrzucać" (1 Tm 4: 4). I jeszcze jedna argumentacja: "Bo królestwo Boże to nie sprawa tego, co się je i pije, ale to sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym" (Rz 14: 17). Jak zatem widzimy, tu już się nie czyni rozróżnienia w tym co "dobre", a co "złe" w jedzeniu. Zatem jasne się staje, że nakazy Soboru Jerozolimskiego były warunkowe i miały wzgląd jedynie na odczucia judeo-chrześcijan. Jeszcze raz oddajmy głos świętemu Pawłowi, który wyraził to jednoznacznie w słowach z listu do Rzymian: "Nie burz dzieła Bożego ze względu na pokarmy. Wprawdzie każda rzecz jest czysta, stałaby się jednak zła, jeśliby człowiek spożywając ją, dawał przez to zgorszenie. Dobrą jest rzeczą nie jeść mięsa i nie pić wina, i nie czynić niczego, co twego brata razi [gorszy albo osłabia]" (Rz 14: 20 -- 21, BT).
koniec cytatu:
zatem zapraszam do kościoła katolickiego i do umocnienia w Bogu poprzez sakramenty,
a o pięknie Mszy Św.można przeczytać w: "Cuda Mszy Świętej" Paul O'Sullivan OP
pozdrawiam