Wszystkich Świętych oraz Święto Zmarłych.

Rokita

rawwwwrrr.. xD
Dołączył
4 Marzec 2006
Posty
3 053
Punkty reakcji
0
Wiek
17
Miasto
stąd.
Nie lubie tego świeta,
czuje sie przybita.
A tym bardziej że od 4 lat musze
chodzic na grób mojego tatusia ;(
Lubie tylko patrzec na miliony
zapalonych swieczek..
 

ShAdiE

Dołączył
29 Maj 2006
Posty
3 621
Punkty reakcji
1
Wiek
30
A tym bardziej że od 4 lat musze
chodzic na grób mojego tatusia ;(
sis.. :przytul:

nie lubie tego biegania.
nie lubie tego pośpiechu.
tego 'musimy jeszcze szybciutko zajść na grób brata cioci ojca matki Ani'.
zawsze sama chodze po cmentarzu.

tutaj gdzie mieszkam, nikogo nie mam na cmentarzu.
tylko jakcyś państwo.
byli sąsiedzi.
umarli zanim sie urodziłam.

całą rodzinę mam na drugim koncu polski..
w tym brata, którego nigdy nie widziałam.. ;c


nigdy nie łączyłam tego z Bogiem.
to jest zawsze tylko powracanie myslami do Nich..
 

saraaa

SOS
Dołączył
13 Grudzień 2005
Posty
418
Punkty reakcji
0
Wiek
32
A ja bardzo lubie to święto chociaż w tym roku będzie więcej wspomnien...
Chociaż raz w roku prawie wszyscy sprzatają przy grobach, zapalają znicze, zostawiają kwiaty i później w nocy widok tych wszystkich zapalonych zniczy.
Ja ogólnie bardzo lubie tam chodzić, mieszkam zaraz koło niego
Często chodze na cmentarz gdy chce po prostu pobyc sama.
 

Nat.

Nowicjusz
Dołączył
9 Październik 2006
Posty
4 641
Punkty reakcji
1
Wiek
17
Mimo wszystko bardzo lubię atmosferę tych dwóch dni.
Wieczorem, kiedy jest już ciemno, na cmenatrzu wszystkie znicze są zapalone... Tak... Tak jakoś inaczej jest.
Bo na codzień nigdy tak nie jest.
Dla mnie jest to wyjątkowe święto.
I zawsze wierzę, że tym, którzy już od nas odeszli jest tam lepiej niż tutaj...
 

motylek99

naćpana marzeniami.
Dołączył
13 Lipiec 2006
Posty
4 203
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Ja z jednej strony lubie to swieto..
wtedy jakos ludzie przypominaja sobie o tych zmarlych..
czasem ktos zapala swieczke na grobie pustym..ktorego nikt nie odwiedza..
lubie isc potem na wieczor, wtedy znicze sie pala a ludzie modla..atmosfera tych swiat
jest specyficzna..czesto przypomina nam o jakichs przykrych wydarzeniach..
ale tak to juz jest..
mimo wszytsko dobrze,ze jest takie swieto..
bo wtedy pamiec wraca o nich..
 

Baba Jaga :)

Nowicjusz
Dołączył
7 Październik 2006
Posty
114
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
nie powiem ;)
ja zawsze to święto spędzałam sama...
w miasteczku gdzie mieszkam...
wieczorkiem jak było ciemno,
zawsze chodziłam z koleżanką po cmentarzu...
ale w tym roku pierwszy raz tego dnia będę gdzie indziej...
ciekawi mnie jak cmentarz tego dnia wygląda w innych miastach...
u mnie nie jest już tak pięknie jak pare lat temu...
coraz mniej zniczy siępojawia na cmentarzu...
coraz mniej osób chodzi wieczorem tam...

a święta tego jako święta nie lubie...
ja w ogóle jestem inna...
nie lubię prawie żadnych świąt... :niepewny:
 

Merope

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
333
Punkty reakcji
0
nie wiem jak do tego podchodza ludzi czyli Wy :p ale dla mnie te dwa dni kiedy oddajemy czesc wszytskim zmarlym sa dla mnie pieknymi dniami pelnymi zadumy ale i przepelnijacej serce radosci,spokoju i dziwnego poczucia wszechograniajacej milosci,uwliebiam przebywac na cmentarzu zwlaszcza noca poprostu cos boskiego, a teraz chcialbym poznac Wasza opinie na ten temat


Hm, osobiście nie przepadam za "świętem zmarłych". Kojarzy mi się z bezproduktywnym wałęsaniem się po cmentarzach, takim żalem, smutkiem, zadumą na pokaz. Nie podoba mi się, że tak wielu ludzi nagle (niespodziewanie) przypomina sobie o swoich bliskich, którzy zmarli i leci z drogimi, błyszczącymi świecidełkami na cmentarze, zamiast wspominać truposzy przez cały rok. Pfu.

Ale również (jak wielu tutaj :D ) lubię chodzić między groby w gwiezdziste noce. Kiedyś nocami na cmentarzach bawiliśmy sie z kumplami w chowanego :D
 

Berials

Ex Moderator / Ex użytkownik
Dołączył
21 Wrzesień 2005
Posty
7 372
Punkty reakcji
3
Komercja i tyle. Biblia zdaje się że zabrania modlitw do świętych czy za zmarłych - zresztą co to pomoże ? Skoro i tak liczą się uczynki - nie modlitwy. Jeśli ktoś umrze samotnie, nie mając rodziny to jest z góry na przegranej pozycji? Jest gorszy bo nikt się o niego nie modli? - tak mnie uczono w podstawówce na religii. Dziś 1 listopada spędzam w domu, ateistycznie :D.
 

Merope

Nowicjusz
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
333
Punkty reakcji
0
Biblia mówi/nakazuje/zabrania jeszcze wielu rzeczy, ale xianie nie wiele sobie z tego robią. :D Zresztą... niby nie mój to interes, ale czuję taką sadystyczną potrzebę ponabijania się z nich :D

Hm, a ja tam, mimo uprzedzeń, odwiedzę jedynie swojego dziadka. Należy się staruszkowi troche od czasu do czasu przyjemności :D
 

Severusa

Krwiożercza macica
Dołączył
19 Październik 2005
Posty
3 054
Punkty reakcji
2
Miasto
Skądinąd
Nie podoba mi się, że tak wielu ludzi nagle (niespodziewanie) przypomina sobie o swoich bliskich, którzy zmarli i leci z drogimi, błyszczącymi świecidełkami na cmentarze, zamiast wspominać truposzy przez cały rok. Pfu.
To fakt głupie. I ja się nudzę stojąc przy grobie ze złożonymi raczkami patrząc się na nazwisko, osoby, której nigdy w życiu nie widziałam. Ale za to bardzo chętnie chodzę na grób dziadka. Bo o nim i w ciągu roku pamiętam. Jestem w stanie wyciągnąć albumy ze zdjęciami i się rozryczeć widząc jego wąsy ;(
 

Anthrax

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2006
Posty
416
Punkty reakcji
0
Wiek
45
Hm, osobiście nie przepadam za "świętem zmarłych". Kojarzy mi się z bezproduktywnym wałęsaniem się po cmentarzach, takim żalem, smutkiem, zadumą na pokaz. Nie podoba mi się, że tak wielu ludzi nagle (niespodziewanie) przypomina sobie o swoich bliskich, którzy zmarli i leci z drogimi, błyszczącymi świecidełkami na cmentarze, zamiast wspominać truposzy przez cały rok. Pfu.
Jak chodziłem w święto zmarłych na cmentarz w ciepłe wieczory, to było super, tysiące kolorowych światełek i ciepło od ognia... czułem się jak na boże narodzenie :p
Choć jak leje, wieje i zimno zacina, to już tak fajnie nie jest. Najbardziej denerwuje mnie jednak telewizyjno-radiowy bełkot o narodowym dumaniu, no i ogólnie medialno okolicznościowe pieprzenie. Lepiej by było jakby dobre filmy zakupili na święta zamiast paplać skoro i tak nie ma się nic do powiedzenia, a trzeba/wypada.
Co do Halloweenofobii, to nie podzielam. Po pierwsze nie podzielam trzęsienia portkami katolickich obrońców "tradycji", bo Halloween to "tradycja" krajów protestanckich (protestanci nie czczą świętych), a my jesteśmy krajem katolickim. Po drugie fajne imprezy Halloweenowe odbywają się w knajpach większych miast i tam jest fajnie, i nigdy nie będzie to żaden ludowy zwyczaj jak kolędnicy.
A co do zarzutów o pogańskość, to się można tylko śmiać, bo oba święta mają ten sam rodowód. Dodam tylko, że słowiańskich "świąt zmarłych" było nawet cztery.
Co do smutnego obchodzenia święta to uważam to osobiście za tyranię pesymisów i dołersów (choć sam trochę jestem).
 

armusienka

Love
Dołączył
28 Październik 2008
Posty
4 511
Punkty reakcji
3
Miasto
XVI wiek ;)
właśnie gdy szłyśmy na cmentarz rozmawiałyśmy z koleżanka ze każdy wieczór na cmenatrzu powinen tak wyglądać... nie powinniśmy w codziennym życiu zapominać o tych którzy odeszli :(
Nie chodzi tu o palenie zniczy etc.
Najważniejsze jest to żeby Oni byli w naszych sercach
bo Oni żyją tak długo,jak długo o Nich pamiętamy

Ja zawsze w sieto zmarłych jestem nocą na cmentarzu . Bardzo lubie te swięto , wtdy jest taka inna atmosfera i mozna tak jakby być blizej nich. Ale w te swieto zmarłych zmarł moj dziadek i chyba nigdy juz nie polubie tgo swieta .
No racja,bliżej.. :)

swieto wrecz balochwalcze o zmarlych mamy pamietac ale zeby sie do nich modlic i za nich . a kazdy znas nich pamieta ,, czas ucieka wiecznosc czeka ;
Modlimy się za Nich,bo katolicy wierzą w świętych obcowanie,modlimy sie w 1 listopada do tych co poszli do nieba,by za ich wstawiennictwem(ONI NIE MAJĄ MOCY NAS UZDROWIĆ,TYLKO BÓG!! ) za ich wstawiennictwem,by Bóg nas uleczył
a 2 listopada,za tych którzy cierpią w czyścu..

Odpoczywajcie w spokoju,nie zapomniemy o was nigdy..
 

Jamsen

stojący na straży
Dołączył
30 Wrzesień 2005
Posty
4 662
Punkty reakcji
5
Jak chodziłem w święto zmarłych na cmentarz w ciepłe wieczory, to było super, tysiące kolorowych światełek i ciepło od ognia... czułem się jak na boże narodzenie :p
W rzeczy samej.
Wygląda to pięknie.

Tylko, czy wszystko, co piękne, to prawdziwe?
 

Jagiel

Nowicjusz
Dołączył
7 Lipiec 2008
Posty
1 690
Punkty reakcji
7
Jeśli ktoś umrze samotnie, nie mając rodziny to jest z góry na przegranej pozycji? Jest gorszy bo nikt się o niego nie modli?
Stąd modlitwa Kościoła, zwłaszcza w listopadzie, za WSZYSTKIE dusze w czyśćcu cierpiące. :)
Zapewne istnieje jakiś związek przyczynowo - skutkowy między np. wychowaniem dzieci, a ich modlitwą za dusze zmarłej matki... rozumiecie co mam na myśli..?
Natomiast myślę, że Bóg i to przemyślał przed wiekami ;) .. a może człowiek umierający w samotności odpokutował tym już swe grzechy.. ? :)
 

Jamsen

stojący na straży
Dołączył
30 Wrzesień 2005
Posty
4 662
Punkty reakcji
5
Echem opowieści o potopie mogło być „święto przodków” lub „święto zmarłych” obchodzone niegdyś w listopadzie przez niektóre ludy pierwotne (m.in. w Australii, Egipcie, Peru, Meksyku, na Fidżi i na Wyspach Towarzystwa). W zwyczajach tych przetrwała pamięć o zagładzie spowodowanej przez potop. Jak podaje prof. C. P. Smyth, Meksykanie obchodzili to święto 17 listopada, gdyż „zgodnie z ich tradycją właśnie w tym dniu świat został kiedyś zniszczony; obawiali się też, że pod koniec pewnego cyklu ród ludzki będzie unicestwiony przez podobny kataklizm” (Life and Work at the Great Pyramid, Edynburg 1867, t. II, ss. 390, 391). W książce The Worship of the Dead (J. Garnier, Londyn 1904, s. 4) powiedziano: „Wszyscy obchodzą to święto [zmarłych] dokładnie albo mniej więcej w tym samym dniu, w którym według sprawozdania Mojżeszowego rozpoczął się potop, tzn. siedemnastego dnia drugiego miesiąca — miesiąca odpowiadającego w przybliżeniu naszemu listopadowi”. Rzeczywiście, Biblia mówi, że potop rozpoczął się „w miesiącu drugim, w siedemnastym dniu tego miesiąca” (Rdz 7:11). Ów „miesiąc drugi” przypada w naszym kalendarzu na drugą połowę października i pierwszą połowę listopada.
Tak więc początek temu świętu dało składanie hołdu ludziom, których za dni Noego Bóg zgładził za ich niegodziwość.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Tak więc początek temu świętu dało składanie hołdu ludziom, których za dni Noego Bóg zgładził za ich niegodziwość.
Bóg nikogo nie zgładził....zastanów się co Ty wogóle piszesz. Napisałem kiedyś specjalnie osobny temat w tej sprawie to nie potrafiłeś się wypowiedzieć. Czytasz Biblię i sam nie wiesz co czytasz.
Jeśli ktoś uważa słuszność sądu ostatecznego a równocześnie zgładzania za życia ludzi to albo wierzy w totalną niekonsekwencję albo jest idiotą.
To samo tyczy się wielu innych kwestii w które spore grono tu wierzy a które to kwestie są totalnie rozbieżne i nie mogą mieć jakiegokolwiek sensu. Bóg nie jest debilem - bo z niektórych interpretacji tak by wynikało.

Co do święta zmarłych.
No cóż...jest to jedno z najbardziej obłudnych zwyczajów naszego durnego społeczeństwa. Porównałbym to do tzw. tłustego czwartku gdzie każdy musi wpierdalać pączka właśnie we czwartek a nie we środe czy piątek.
Jeśli ktoś uważa za słuszne chodzenie na cmentarz i tzw. odwiedzanie zmarłych to może to robić nie z przymusu. Tymczasem 99% ludzi "wierzących" właśnie 1 listopada sobie przypomina, że trzeba, wręcz jest to konieczne...iść na cmentarz. Na drogach musi zginąć setki ludzi a tysiące zostanie kalekami tylko dlatego, że ludzie mają pociąg do debilizmu.
 

Enki

Nowicjusz
Dołączył
7 Sierpień 2008
Posty
379
Punkty reakcji
0
W USA obchodzą Halloween,ale jest to święto wesołe.W Polsce święto musi być ponure,sztucznie napuszone,smutne,żeby pasowało do reszty smutnego żywota parafian.Za to pociągający za sznurki mają niezły ubaw.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Ciekawostka

Dziady - zwyczaj ludowy Słowian i Bałtów, wywodzący się z przedchrześcijańskich obrzędów słowiańskich. Jego zasadniczym celem było nawiązanie kontaktu z duszami zmarłych i pozyskanie ich przychylności. Dziady obchodzono dwa razy w roku - na wiosnę i na jesień. W najbardziej pierwotnej formie obrzędu dusze należało ugościć, (np. miodem, kaszą i jajkami) aby zapewnić sobie ich przychylność i jednocześnie pomóc im w osiągnięciu spokoju w zaświatach. Wędrującym duszom oświetlano drogę do domu rozpalając ogniska na rozstajach, aby mogły spędzić tę noc wśród bliskich. Ogień mógł jednak również uniemożliwić wyjście na świat upiorom - duszom ludzi zmarłych nagłą śmiercią, samobójców itp. W tym celu rozpalano go na podejrzanej mogile - echem tego zwyczaju są znicze. W niektórych regionach Polski, np. na Podhalu w miejscu czyjejś gwałtownej śmierci każdy przechodzący miał obowiązek rzucić gałązkę na stos, który następnie co roku palono.

W tym dniu wspierano jałmużną żebraków (początkowo ofiarowując im dary w naturze, później także pieniądze) aby wspominali dusze zmarłych. W tym dniu niektóre czynności były zakazane, np. wylewanie wody po myciu naczyń przez okno, by nie oblać zabłąkanej tam duszy i palenie w piecu, bowiem tą drogą dusze dostawały się niekiedy do domu. Do tego zwyczaju nawiązuje Adam Mickiewicz w Dziadach, gdzie opisano wzywanie dusz podczas obrzędu odbywającego się w opuszczonym miejscu kultu (kaplicy, kościele) lub na cmentarzu. Obrzędowi przewodniczył Guślarz (Koźlarz, Huslar), wzywający dusze zmarłych przebywających w czyśćcu, aby powiedziały, czego potrzeba im do osiągnięcia zbawienia i aby posiliły się z żywymi. Etnologia przedstawia jednak święto "Dziadów" w trochę odmiennej postaci. Obrzędy z okazji Dziadów odbywały się za czasów chrześcijańskich w miejscach związanych archetypowo (a często również i lokalizacyjnie) z dawnymi ośrodkami kultu - na wzgórzach, wzniesieniach, pod świętymi drzewami, w miejscach uważanych za święte (czasem rzeczywiście przy kaplicach, które często były budowane na dawnych miejscach kultu pogańskiego). Z racji swojego charakteru Dziady często odbywały się również przy grobach przodków, na cmentarzyskach. Mickiewiczowskie nawiązania do terminów takich jak "czyściec" i "zbawienie" są natomiast wynikiem nałożenia i przemieszania prastarych zwyczajów żywych od wieków wśród ludu oraz narzuconego chrześcijaństwa. W związku z ekspansją chrześcijaństwa lokalne, miejscowe zwyczaje tzw. pogańskiego pochodzenia, były sukcesywnie zakazywane. Ostatecznie jednak, to czego nie udało się wyprzeć nawet surowymi zakazami, było adaptowane lub zastępowane znanymi dziś formami - współczesnym odpowiednikiem dziadów są Zaduszki. Do dnia dzisiejszego na terenach wschodniej Polski, Białorusi, Ukrainy i części Rosji kultywowane jest wynoszenie symbolicznego jadła, w symbolicznych dwójniakach, na groby zmarłych. Dziady kultywuje też większość współczesnych słowiańskich ruchów neopogańskich (rodzimowierczych), zwykle pod nazwą Święta Przodków[2]. W Krakowie co roku odbywa się tradycyjne Święto Rękawki (Rękawka), bezpośrednio związane z pradawnym zwyczajem wiosennego święta przodków.

Żródło: Wikipedia
 
Do góry