Coraz Bardziej Sie Psuje :(

Pancernik

Czarna Mamba
Dołączył
6 Październik 2005
Posty
3 196
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
z Nienacka
Hej wszystkim. Jest mi bardzo smutno. Pisalam juz kiedys o mojej milosci ale moze przypomne. Jestez z moim chlopakiem 1,5 roku jest a wlasciwie byla nam razem super. On teraz wyjechal na studia do krakowa i miedzy nami coraz bardziej sie cos zmienia i psuje. Wiecie my sie naprawde bardzo kochamy ale roznimy sie bardzo osobowosciami. On woli siedziec w domu, ogladac filmy, nie chce wychodzic na zadne imprezy, nie lubi moich przyjaciolek wlasciwie mam wrazenie ze chce miec mnie tak jakby na wlasnosc. Mowi ze mnie kocha ponad zycie i ja nie watpie w jego uczucie. To nie o to chodzi. Chodzi o to ze chyba nie jestem z nim do konca szczesliwa. Ja rowniez bardzo kocham ale coraz czesciej sobie mysle ze to nie jeste powiedzmy clopak z ktorym mozna byc cale zycie jesli on tak ciagle mnie kontroluje, nie chce nigdzie wyjsc. Jestesmy przeciez mlodzi. Kiedy mamy sie bawic jak nie teraz? Ja uwielbiam tanczyc. lubie dyskoteki ale naprawde uwierzcie mi jestem rozsadna i nie zrobilabym niczego co mogloby go w jakis sposob zdenerwowac czy zranic. Nie w glowie mi inni faceci. Ale takiej sytuacji jaka jest z nim to juz sie powoli nie da wytrzymac. To trwa wlasciwie juz od poczatku naszego zwiazku. On jest taki zazdrosny, sprawdza mi gg, niektorych ludzi mi kasuje(chlopakow) chociaz to moi koledzy czy tam przyjaciele, czesto czyta archiwum wiadomosci na gg. No jest wiele tego. Przez cale wakacje pracowalam, on mi to ciagle wypomina ze nie spedzalam z nim ciagle czasu. Ale wierzcie mi o ktorej bym godzinie nie wracala to zawsze jeszcze do niego szlam chociaz na chwile mimo ze czasem bylam bardzo zmeczona. Mieismy czas zeby sie spotykac ale dla niego jak nie mam calego dnia tzn ze w ogole nie mam czasu.
Wiele razy z nim rozmawialam. Prosilam, tlumaczylam plakalam grozilam- nic nie dociera. Moja mama z nim tez rozmawiala- nic. Nie wiem juz co z tym dalej zrobic. Jeszcze teraz jak on wyjechal to juz calkiem zaczyna sie psuc i to nie na zarty. Praktycznie non stop jestesmy zdenerwowani, moze nie tyle co sie klocimy, ale poprostu tak niemilo rozmawiamy, robimy na zlosc. On teraz caly czas sie denerwuje i mowi ze skoro nie mam nic na koncie w komorce to pewnie rozmawialam z jakims chlopakiem. Jak dzwoni to tez jego glowne pytania to z kim rozmawialm czy ktos mnie zaczepial albo czy ktos sie patrzyl. Przeszkadz mu nawet fakt jak siedze w lawce w szkole z jakims kolega. A juz bron Boze z kims rozmawiac na przerwie.
Naprawde coraz bardziej mnie to meczy i to nie jest chyba normalne. Tym bardziej ze to juz moj drugi taki zwiazek. (pewnie niektorzy czytali moja historie) Rowniez bylam z chlopakiem 2 lata az i bylo to samo co teraz. Tyle tylko ze wtedy mialam 14-15 lat wiec az tak bardzo nie odczuwalam potrzeby zeby gdzies tam wyjsc czy cos, ale im jestem starsza tym bardziej zdaje sobie sprawe z tego ze trace moje najlepsze lata i kiedys moge tego zalowac.
Ufff troche sie rozpisalam Bardzo prosze o pomoc. Napiszcie czy ktos z was byl moze w podobnej sytuacji, co o tym myslicie, czy jest jakies wyjscie z tej sytuacji i jakie powinny byc granice zazdrosci w zwiazku dwojga ludzi?
Bede wdzieczna za kazda wypowiedz.
 

jelonek

how can I ever change things that I feel?
Dołączył
12 Październik 2005
Posty
1 501
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Miasto
Kraków
Uhhh, chlopak calkiem inny niz moj :p. Rozumiem, ze Ci nie jest z tym dobrze, mnie tez by nie bylo, ale przy moim chlopaku, ktory jest doslownie idealem tolerancji i wyrozumialosci, tez nie jest tak, jakbym chciala...W naszym zwiazku to on ustala, kiedy sie mamy spotkac, bo ja mam praktycznie caly czas dla niego i zawsze sie moge z nim spotkac, on ma ten czas ograniczony, choc sama nie wiem przez co, bo nie wychodzi ma zadne impezy raczej, tylko poza spotykaniem sie ze mna i szkola siedzi przy kompie i gra...
Nie wiem, co Ci doradzic, ale jak widzisz jestesmy w pewnym sensie w zupelnie odwrotnej sytuacji...I w takim wypadku zadna ze stron nie jest zadowolona. A skoro oboje nie jestescie zadowoleni, to ustalcie miedzy soba moze jakis kompromis- Ty bedziesz miala wiecej czasu dla niego, a on przestanie sie czepiac ;)
 

gosia665

Nowicjusz
Dołączył
6 Maj 2005
Posty
570
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Łódź
On jest poprostu o Ciebie zazdrosny, bo Cie kocha:) tak to jest w miłości... Jak wróci z Krakowa to weż z nim porozmawiaj szczeże ,powiedz co o tym myślisz, może dotzre coś do niego !! tak to jest z tymi facetami, mieć chłopaka to mieć tylko problem :p
 

martissima

Nowicjusz
Dołączył
16 Listopad 2005
Posty
23
Punkty reakcji
0
To się nazywa chora zazdrość.musisz się z nim spotkać i spróbować mu wytłumaczyć,że to nie wpływa pozytywnie na wasz związek.może zapytaj dlaczego nie ma do ciebie zaufania.przecież ty w tej chwili jestes też w trudnej sytuacji-on wyjechał na studia,poznaje nowych ludzi i mogłabyś mieć różne podejżenia.jeśli w związku nie ma szczerości i zaufania to taki związek nie przeżyje.jeśli on lubi oglądać filmy to może umówcie się z twoimi znajomymi do kina,przy okazji będzie mógł ich poznać,przekona się ze skoro go z nimi zapoznajesz tzn.ze nie masz nic do ukrycia.nie rób mu na złośc bo coś mi się wydaje ze to taki typ faceta na którego dziala to jak plachta na byka i będzie jeszcze gorzej.spróbuj się dowiedziec o powod takiego zachowania,moze on ma za sobą jakieś doświadczenia z poprzednich związków,moze jakas panienka oszukiwała go lub zdradziła i dlatego tak się zachowuje.oczywiście to go nie usprawiedliwia tak do końca ale wiem ze gdy raz sie człowiek "sparzy" trudno jest później miec pelne zaufanie i moze on sobie teraz z tym nie radzi.
znając powód łatwiej jest rozwiązać problem.
:papa:
 

Kerio

Nowicjusz
Dołączył
15 Październik 2005
Posty
7 525
Punkty reakcji
14
od poczatku tak mu pozwolilas to sie chlopak przyzwyczail moim zdaniem jako faceta powinnas po woli zaczac wprowadzac jakies warunki jak ich nie zaakceptuje to trudno nie ma sensu sie meczyc na sile a po co sobie marnowac najlepsza lata zycia imprezy dyskoteki ze znajomymi :eek:k:
 

Pancernik

Czarna Mamba
Dołączył
6 Październik 2005
Posty
3 196
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
z Nienacka
No tak porozmawiam z nim jak przjedzie. Ale mowie wam do niego juz nic nie dociera.
Dziekuje wsystkim za odpowiedzi ale prosze o jeszcze wiecej.
 

Pancernik

Czarna Mamba
Dołączył
6 Październik 2005
Posty
3 196
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
z Nienacka
Angel jestem Ci bardzi wdzieczna za Twoja odpowiedz Rozmawialam teraz przez telefon z moim chlopakiem. Powiedzialam mu ze bardzo go kocham i ze nie moge sie doczekac kiedy sie spotkamy.
Przemyslalam sobie co napisales i doszlam do wniosku ze nie warto zerwac dlugiego zwiazku tylko z tak glupiego powodu. Dlatego tez postanowilismy ze bedziemy starali sie isc na kompromis zeby kazdemu bylo dobrze. A ze teraz spotykamy sie raczej rzadko to tym bardziej jak juz sie spotkamy to bedziemy tylko we dwoje.
Bardzo Cie dziekuje!!! :*
 

Pancernik

Czarna Mamba
Dołączył
6 Październik 2005
Posty
3 196
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
z Nienacka
Dziekuje.
Tak wiem jaki to jest bol kiedy ktos Cie tak potraktuje, kiedy ktos udaje przez 2 lata a Ty go kochasz. Jesli Cie to spotkalo to Ci bardzo wspolczuje, bo to jest naprawde cos srtasznego. Ale pamiietaj ze jeszcze napewno spotkasz prawdziwa, lepsza milosc. Ja spotkalam.
Pa!!!
 

Arina

...aż w jedną krótką chwilę pojmiesz po co żyjesz!
Dołączył
18 Maj 2005
Posty
3 093
Punkty reakcji
1
Wiek
39
Miasto
z TYCH najlepszych
Kocurekola, można być zazdrosnym, ale sa też granice.
Mój Facet dentycznie jak Twój jest zazdrosny. Nie pozwala chodzić na imprezy, sam też nie lubi, woli posiedzieć w domu i popatrzeć na film. Moich znajomych to ani poznać nie chce, bo już wie, że ich nie lubi. Nawet kazał mi wybierać on albo kumple.
Wiesz co stwierdziłam?
To z nim chcę zpędzić resztę swojego życia a nie z kumplami, to jego kocham i to jego chcę widywać dziennie.
Twój chłopak jest tez w tym momęcie daleko od Ciebie- przychodza mu różne myśli do głowy, strach porzed utratą Ciebie i tez dlatego cie sprawdza.
Mój też czyta archiwum a kiedy ktoś za częśto (chłopaki) wysyła smsy to pisze do tego kogoś żeby dał mi spokój. Jesli chodzi o Archiwum, chyba nie masz przed ni tajamnic? więc tego się nie czepiaj.
Widać że bardzo cię kocha i próbuje zrobić wszystko, żebyś nie znalazła kogoś innego. Za bardzo się boji.

Mam podobną sytuacje, ale nie pytam o rade tak jak Ty.
Próbuję się do Niego dostosować, bo go Kocham.
Nawet było tak, że przez 3 miesiące nie widywałam się z żadnymi znajomymi, bo widywałam się dziennie z nim. Byłam nauczona imprezować co soboty, ale przy Nim oduczyłam się.
Jesli dla Ciebie ważniejsza jest impreza niż on sam, to moim zdaniem coś jest nie tak.
Ale przynajmniej puszcza Cię na Nie.

Moi znajomi twierdzą, że mój chłopak przesadza, bo każdy ma prawo do znajomych, do kumpli- ale wtedy próbuję sobie wyobrazić jak ja bym się czuła na Jego miejscu, gdybym to ja nie lubiła imprez a on spotykał by sie z kumpelami. Też by mnie szlak trafiał.
Postaw się na jego miejscu ;)
 

Carmen

Nawiedzona narzeczona
Dołączył
19 Wrzesień 2005
Posty
2 901
Punkty reakcji
4
Wiek
42
Miasto
Gdańsk
A ja twierdzę, że dla chłopaka nie mogę rezygnować ze wszystkiego.
Nie zrezygnuję dla niego z moich znajomych i przyjaciół, nie zrezygnuję z hobby.
Zamiast rezygnować mogę pójśc na kompromis- raz robimy to co on lubi, raz to co ja.
Co do czytania smsów i archiwum na gg - to wybaczcie moi drodzy, ale czy to wg was zdrowy objaw?
Gdybym coś takiego zauważyła - byłaby z tego niezła awantura. Nienawidzę inwigilacji.
Mój chłopak ma do mnie zaufanie, nie kontroluje mnie i nie wybiera ludzi z którym isie spotykam.
Nie czuję sie skrępowana ani inwigilowana.
Pamiętnikiem sama się z nim podzieliłam - i własnie o to chodzi, gdyby sam się do niego dobrał, nie zobaczyłby go wiecej na oczy.
Miłość to sztuka kompromisów, ale nie z musu.
 

martissima

Nowicjusz
Dołączył
16 Listopad 2005
Posty
23
Punkty reakcji
0
[/quote]
Zgadzam się z Tobą Carmen,nie można kogoś ograniczać i narzucać mu swojego trybu życia.Dostosować się calkowicie do kogoś?!Zrezygnować z przyjaciół,znajomych?!Przecież tak długo nie da się żyć razem,robiąć coś wbrew sobie.Pójść na kompromis owszem ale nie całkowicie podporządkować się!
Podstawą każdego związku jest wzajemne zaufanie.Rozumiem,że facet może nie być zachwycony,że idziesz bez niego na imprezę ale przeglądać czyjąś prywatną korespondencje to lekka przesada.
Jak już wcześniej pisalam musisz z nim porozmawiać i przekonać,że nawet jeśli pójdziesz gdzieś bez niego,spotkasz się ze swoimi znajomymi to może być pewien,że nie zrobisz nic co mogłoby go zranić bo go kochasz.Jeśli on tego nie zrozumie tzn.,że albo jest strasznym egoistą albo jeszcze nie dojrzał do prawdziwego związku.
 

Pancernik

Czarna Mamba
Dołączył
6 Październik 2005
Posty
3 196
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
z Nienacka
Boze ratucie mnie bo juz nie wytrzymam!!!!
Ja juz zwariuje. Mam strasznego dola. I wszystko mnie wkur***. Ja juz nie wiem co to bedzie. Sluchajcie. Tak dalej nie moze byc. Boze przeciea mam 17 lat cale zycie przede mna a ja non stop siedze w domu i to juz od 4 lat. Wezcie mi powiedzcie co ja mam ze soba zrobic. Juz dalej tak nie moge. Sluchajcie np dzisiaj. Dzwoni moj chlopak i oczywiscie najpierw sie pyta dlaczego nie odbieralam tak dlugo (raptem 2 strzalki ale dobra) A ja nato ze bylam na angielskim i mialam wylaczany glos. To on na mnie kryczy. Powiedzialam ze bede chodzic raz na jakic tam czas do szpitala jako wolontariuszka. No i wtey sie zaczelo. Ze jak ja tak moge ze mam na to czas a do niego do krakowa to juz nie mam czasu przyjechac! No i awantura. Boze czy to tak trudno zrozumiec ze nie narazie nie moge do niego jechac jest koniec semestru, duzo nauki czy to tak ciezko zrozumiec? Bilet do krakowa ode mnie jest drogi, dlugiego weekendu nie ma wiec jechalabym praktycznie caly piatek i cala niedziele i tylko bylibymy razem przez sobote. A wiadomo ze i on i ja misimy sie duzo uczyc. Ale nie, bo jak ja tak mowie to on mowi ze ja go nie kocham i nie chce mi sie do niego jechac i tyle.
Co ja mam zrobic bo naprawde juz nie wytrzymuje. Szczerze mowiac zgadzam sie z Carmen i martissima ze to juz lekka przesada, bo sam nie chce nigdzie chodzic a mnie tez nie puszcza.
No Boze co ja mam robic?!?
 

jelonek

how can I ever change things that I feel?
Dołączył
12 Październik 2005
Posty
1 501
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Miasto
Kraków
Nie znam Twojego chlopaka i nie wiem, jak na to zareaguje, ale sama mialam taka sytuacje, ze juz nie wiedzialam co robic, zeby chlopak sie zmienil i po wielu nieudanych probach rozmowy powiedzialam mu delikatnie i z mina bezbronnej sarenki (zeby wzbudzic wspolczucie :D), ze kocham go za bardzo, zeby sie rozstawac, ale jest mi zle i nie moge tak zyc...I pomoglo...
 

Carmen

Nawiedzona narzeczona
Dołączył
19 Wrzesień 2005
Posty
2 901
Punkty reakcji
4
Wiek
42
Miasto
Gdańsk
Kocurekola nie pozwalaj mu krzyczeć na siebie. Nie pozwalaj po sobie "jeździć". Porozmawiaj z nim na spokojnie ""jak ochłonie". Tłumacz mu tłumacz i jeszcze raz tłumacz. Mów co czujesz - uczuć nie da się ocenić ani zakwestionować.
Niektórym brakuje powietrza we dwoje bo nie umieją oddychać razem....
 

Carmen

Nawiedzona narzeczona
Dołączył
19 Wrzesień 2005
Posty
2 901
Punkty reakcji
4
Wiek
42
Miasto
Gdańsk
Angel chyba za bardzo go bronisz.
Czy to że kocha uprawnia go do zamykania kogoś w klatce swoich wymagań? Że ma siedzieć w domu bo on się boi, że
a) pozna kogoś innego
B) będzie gadała z innymi chłopakami
c) cos jej sie stanie jak bedzie wracala noca
d) bedzie sie dobrze bawic
e) cegla jej spadnie na glowe
f) inne _______________?
Czy to że kocha uprawnia do krzyczenia i rozkazywania?
Jeśli kocha to powinien zrozumiec jej punkt widzenia- ona stara sie go zrozumiec za to on ja nie za bardzo. Czy to ma dzialac w jedna strone? Czy milsoc to tylko poswiecenie jednej strony i wymagania 2?
Czy uwazasz ze "zakaz" imprezoania to tylko wymowka dla milosci?
Za bardzo kochac to tez nie jest zdrowo. Czasami trzeba kochac zdroworozsadkowo.
Bo pozniej mozna skonczyc jako zona alkoholika czy innego degenerata (nie mowie tutaj o chlopaku Kocurekoli).
 

martissima

Nowicjusz
Dołączył
16 Listopad 2005
Posty
23
Punkty reakcji
0
Nie chcę być okrutna ale ja bym nie wytrzymała z takim facetem.Jeśli do niego nie docierają slowa,prośby,tłumaczenia itd. to nie wiem już co może pomóc chyba tylko terapia wstrząsowa.Ja też bywam zazdrosna,bo to leży w naturze człowieka,ale takie zachowanie to już obsesja.Mnie się zdarza odebrać telefon dopiero po 10 sygnałach bo jak na złość, kiedy dzwoni to nie mogę go znaleźć w torebce ale nikt mi głowy za to nie suszy.
Kocurekola,masz 17 lat i nie możesz tych wszystkich najlepszych lat spędzić w domu czekając w pogotowiu żeby w porę odebrać telefon.Carmen ma rację,nie można pozwolić wejść sobie na glowę.
 

martissima

Nowicjusz
Dołączył
16 Listopad 2005
Posty
23
Punkty reakcji
0
"Boze ratucie mnie bo juz nie wytrzymam!!!!
Ja juz zwariuje. Mam strasznego dola. I wszystko mnie wkur***. Ja juz nie wiem co to bedzie. Sluchajcie. Tak dalej nie moze byc. Boze przeciea mam 17 lat cale zycie przede mna a ja non stop siedze w domu i to juz od 4 lat. Wezcie mi powiedzcie co ja mam ze soba zrobic. Juz dalej tak nie moge. Sluchajcie np dzisiaj. Dzwoni moj chlopak i oczywiscie najpierw sie pyta dlaczego nie odbieralam tak dlugo (raptem 2 strzalki ale dobra) A ja nato ze bylam na angielskim i mialam wylaczany glos. To on na mnie kryczy."

Angel czy Ty czytasz dokładnie jej posty?Ona pisze,że on na nią krzyczy bo długo nie odbierala telefonu a ty twierdzisz że "chłopak spytał pewnie z ciekawości - co robiła że tak długo odbierała?"

"Imprezy imprezami, ale nie lepiej iść na imprezę razem? "
"Niech się bawi ale z umiarem i najlepiej ze swoim facetem - wtedy nie ma problemu... "
Jak mają iść na imprezę razem skoro on nie chce bo nie lubi i jej też nie pozwala.
A swoją drogą to nie wiem Angel jak u Ciebie ale nie wszyscy na imprezach palą gandzię.Ja przeżylam trochę imprez i na żadnej z nich nikt nie skakał z okna.Na takie imprezy to ja bym też nie chodziła ale na szczęście nie wszyscy tak się bawią.

"On teraz caly czas sie denerwuje i mowi ze skoro nie mam nic na koncie w komorce to pewnie rozmawialam z jakims chlopakiem. Jak dzwoni to tez jego glowne pytania to z kim rozmawialm czy ktos mnie zaczepial albo czy ktos sie patrzyl. Przeszkadz mu nawet fakt jak siedze w lawce w szkole z jakims kolega. A juz bron Boze z kims rozmawiac na przerwie."
Nadal uważasz,że ona normalnie żyje?
 

Pancernik

Czarna Mamba
Dołączył
6 Październik 2005
Posty
3 196
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
z Nienacka
Powiem wam tak. Wszyscy macie racje. Z jednej strony zgadzam sie z angel bo nie watpie w milosc mojego chlopaka do mnie, wiem ze on to robi z milosci i w ogole.
Ale z drugiej strony martissima i Carmen tez maja racje bo juz powoli tego nie wytrzymuje i zaczyna sie kombinowanie, cos mi szepcze zeby pojsc bez jego wiedzy gdzies z kolezankami. Nie chce go oszkiwac bo go kocham ale jestem taka jakas jakby rozdarta wewnwtrz. Bo z jednej strony bardzo go kocham i nie chce robic niczego wbrew niemu bo wiem ze bede tego zalowac, ale z drugiej strony dosc mam tego zachowania i zycia jak w jakims zakonie.

Naprawde wierzcie mi rozmawialam z nim. Wiele razy. Nic nie dociera. Niby przytakuje i w ogole a tak naprawde robi to na odczepnego i nic sie nie zmienia...
 

Pancernik

Czarna Mamba
Dołączył
6 Październik 2005
Posty
3 196
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
z Nienacka
Wiecie co.... W piatek jade do mojego misia do krakowa i pewnie sobie porozmawiamy i wszystko wyjasnimy.... Nie moge sie juz doczekac kiedy znow go zobacze...
 

Carmen

Nawiedzona narzeczona
Dołączył
19 Wrzesień 2005
Posty
2 901
Punkty reakcji
4
Wiek
42
Miasto
Gdańsk
Angel wydaje mi się, że za bardzo go bronisz. Ja wiem męska solidarnośc i wogóle, ale bez przesady.
Tolerancja też ma swoje granice. Musimy o tym pamiętać. Zbytnia tolerancja jest chorobliwa.
Zbyt tolerancyjne są żony pijaków i narkomanów....
 
Do góry