Czy są jeszcze jakieś szanse na związek?

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Witam, jestem w pewnej sytuacji, mianowicie dziewczyna ze mną zerwała, zrywając ze mną płakała. Chciałem się dowiedzieć czemu zerwała, ale w porost mi nie powiedziała. Odwiedziłem ją jeszcze raz zapytać czy to koniec czy nie itd. na następny dzień poszedłem ale jej nie zastałem. Napisała mi, żebym jej nie odwiedzał itd. Zostawiłem jej list na fb dla czego ostatnio gorzej się czułem, że miałem problemy i wogóle. Ona powiedziała, że ją to przerosło i potrzebuje czasu. W skowronkach nagrzany zaczełem ją spamować smsami potem napisała, że to koniec, Ogólnie to byłem niezbyt odpowiedzialny pare razy zachlałem. Staneło na tym, że nie ma szan a ja dalej wierze. Nie narzucam się, chodź już byłem zbyt natarczywy. Napisała, że nie ma już szans. Mimo wszystko postanowiłem się ogarnąć, koniec melanży, książki, nauka, kościól i te sprawy, robie to co lubie i co mnie rozwija, Czy byliście kiedyś w takiej sytuacji, że po takim czymś dalej byliście z kimś w związku?
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
To kiepsko, złamane serce chociaż mnie uświadomiło na czym mi zależy i ile pracy muszę w to włożyć.
 

Biernat

Nowicjusz
Dołączył
24 Listopad 2006
Posty
952
Punkty reakcji
29
Wiek
32
Miasto
USA and Jamajka
Zamiast zasypywać ja sms'ami i jakimis innymi wiadomościami na fb po prostu pokaż jej że przez swoja decyzje straciła fajnego faceta, zachowaj sie jak facet a nie jak pantofel który nie daje życia dziewczynie.
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Pffff, ona była całkiem fajna, jak zaczne sobie z nowymi układać to już z tamtą szans nie będzie Chyba że jakoś to przetrzymam, w sumie mam co robić. Dodam, że to moja pierwsza dziewczyna była, obawiam się, że drugiej takiej nie spotkam

To już koniec, ale zmotywowany do działania jestem jak nigdy.
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
tomaszh napisał:
złamane serce chociaż mnie uświadomiło na czym mi zależy i ile pracy muszę w to włożyć.
Lepiej późno niż wcale .



Biernat napisał:
Zamiast zasypywać ja sms'ami i jakimis innymi wiadomościami na fb po prostu pokaż jej że przez swoja decyzje straciła fajnego faceta,
Piszesz tak , jakby to była jej wina.
To on okazał się fatalnym towarzyszem życiowym i dlatego został odtrącony.
Każda cierpliwość ma granice.



tomaszh napisał:
Pffff, ona była całkiem fajna, jak zaczne sobie z nowymi układać to już z tamtą szans nie będzie Chyba że jakoś to przetrzymam, w sumie mam co robić. Dodam, że to moja pierwsza dziewczyna była, obawiam się, że drugiej takiej nie spotkam
Jaki sens ma układanie sobie życia z innymi , skoro cały czas coś czujesz do byłej ?
Zajmij się sobą.
Daj jej czas . Zostaw ją w spokoju , może z czasem zauważy ,że się zmieniłeś , albo znajdzie kogoś lepszego , albowiem nie jesteś jedyny na świecie , a swoją szansę już schrzaniłeś.
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
RainQueen napisał:
Piszesz tak , jakby to była jej wina.
To on okazał się fatalnym towarzyszem życiowym i dlatego został odtrącony.
Każda cierpliwość ma granice.
Być może umknął mi jakiś fakt, ale po czym wywnioskowałaś, że to wina chłopaka ?
Kiedy dziewczyna sama nie wie czego chce i nie potrafi podać przyczyny rozstania, to powód moze byc tylko jeden, ma na oku drugiego. Takie zachowanie uważam za największe chamstwo, bo nie ma nic gorszego jak nieustanne domysły - co złego zrobiłem ? w chwili kiedy ona obcałowuje sie z innym.
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Primawera napisał:
Być może umknął mi jakiś fakt, ale po czym wywnioskowałaś, że to wina chłopaka ?
To on założył temat, z postów wynika że czuje się winny , czyli coś przeskrobał w związku z czym dziewczyna musiała mieć powód do zerwania.
A ponieważ napisał ,że :

tomaszh napisał:
ona była całkiem fajna
tomaszh napisał:
obawiam się, że drugiej takiej nie spotkam
Więc wnioskuję ,iż była szczera i uczciwa wobec swojego partnera, i wykluczyłam drugą część Twojego postu.
Choć kto wie.


tomaszh napisał:
Ogólnie to byłem niezbyt odpowiedzialny pare razy zachlałem.
Obstawiam ,że poszło o powyższe. Zapewne , było to powodem "paru" kłótni. A ostatni raz był ostatni.
Autor myślał ,że będzie mógł "robić co chce" a jego niewiasta będzie mu wybaczać w nieskończoność.

Kiedy jej zabrakło cierpliwości , i powiedziała ,że to koniec , on nie wiedział o co jej chodzi , co ją jeszcze bardziej doprowadziło do szału , bo to oznacza ,że podczas kłótni grał w pasjansa.
I mamy finał.





haha.
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
RainQueen napisał:
Obstawiam ,że poszło o powyższe. Zapewne , było to powodem "paru" kłótni. A ostatni raz był ostatni.

Autor myślał ,że będzie mógł "robić co chce" a jego niewiasta będzie mu wybaczać w nieskończoność.
Muszę przyznać, że precyzyjnie rozpracowałaś faceta. Ciekawe co na to autor. :)
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
To ciężka sprawa. Ciężko mi o tym pisać. Ogólnie to raczej się nie opierniczam i się nie kłóciliśmy. Robię podyplomówkę. Miałem warsztaty również. Wiadomo wszystko kosztuje W weekendy jest zapiernicz, jak wracałem to w chacie był lokator co wiecznie leżał, nie miałem przestrzeni do odpoczynku. Chyba również ciężko mi idzie okazywanie emocji, bałem się.Zaczęło się od tego, że ona tydzień po dniu kobiet nie chciała się spotkać, widywaliśmy się przeważnie w czwartki, w pon. wt. nie miała czasu. Powiedziała, że nie może, że przeprasza. W piątek pojechała do domu Zły byłem, bo mogłem do domu jechać i napisałem, że mogła dać wcześniej znać. Mogłem sobie telefon doładować albo coś ale z wiochy jestem i nie wiem, mogłem cokolwiek. Napisałem, że nie lubie jak się między nami nie układa czułem, że coś jest nie tak. Powinienem napisać kocham cię, tęsknie. We wtorek widziałem ją w autobusie, widziałem, że była smutna. Zapytałem się czemu na fb nie odpisze, i czy się spotkamy, powiedziała, że raczej tak. Wieczorem kolega zadzwonił, żebym wpadł popić. Ona to wiedziała, pewnie mnie słyszała czy coś, bo to było niedaleko jej akademika. Mimo, że było mi źle to wiadomo z kolegami po alkoholu się człowiek cieszy, nie przewidywałem, że w czwartek zerwie, chciałem do niej zajść ale sobie myślę, że nie będę szedł pijany. W czwartek mi powiedziała, że już jej nie daje radości. Zwaliło mnie z nóg. Rozpłakałem się ona też potem. Rozeszliśmy się, potem sobie pomyślałem, że to koniec muszę wrócić, cofnąłem się, ale mówiła, żebym poszedł mimo to dalej stałem, byłem bezradny, nie kontrolowałem ruchów. Poszedłem gdy już zrozumiałem, że mam sobie iść. Dzień potem do niej poszedłem, nie chciała mnie widzieć, potem znowu, czekałem na nią 5 godzin pod dzwiami, dowiedziała się, że czekam wysłała smsa, że bym nie przychodził to koniec. Nie miałem telefonu przy sobie. Powiedziałem jej lokatorce, że zostawie wiadomość na fb. Napisałem wiadomość, ona odpisała, że ją to przytłoczyło i że potrzebuje czasu. Niestety nie rozumiałem i trochę ją spamowałem, że to, że tamto, że kocham. Byłem natrętny i w ogóle bo się bałem, że ją stracę. Teraz to już po ptakach, choć jej nie zawsze potrafiłem to okazać. że ją kochałem, kochałem ją strasznie. Po tym wszystkim poukładałem sobie te rzeczy, które mnie trapiły. Tyle tego, nie wiem co robić, mam zamiar jej pokazać, że się zmieniłem, poukładałem, lecz dała mi bardzo stanowczo do zrozumienia, że to koniec.
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
tomaszh napisał:
Robię podyplomówkę. Miałem warsztaty również. W weekendy jest zapiernicz. Wiadomo też wszystko kosztuje. Zaczęło się od tego, że ona tydzień po dniu kobiet nie chciała się spotkać, widywaliśmy się przeważnie w czwartki, w pon. wt. nie miała czasu. Powiedziała, że nie może, że przeprasza. Zły byłem, bo mogłem do domu jechać i napisałem, że mogła dać wcześniej znać. Mogłem sobie telefon doładować albo coś ale z wiochy jestem i nie wiem, mogłem cokolwiek. Napisałem, że nie lubie jak się między nami nie układa czułem, że coś jest nie tak. Powinienem napisać kocham cię, tęsknie. We wtorek widziałem ją w autobusie, widziałem, że była smutna.
Czyli , praktycznie w ogóle "nie poświęcałeś" jej uwagi, czasu , a ostatecznie poszedłeś zachlaś morde z kumplami?
I jeszcze mówisz , że ją kochasz ?

Jak dla mnie to żart.
Nie ma kogo przytulić , i jest płacz , żal .

Nie stać Cię było nawet na napisanie , wyrażenie swoich uczuć .
(
tomaszh napisał:
Powinienem napisać kocham cię, tęsknie.
)


Jednym słowem robiłeś wszystko żeby ją od siebie oddalić , i Ci się udało.

A teraz biedny , nawet nie masz z kim o tym pogadać. Przed kumplami przecież nie możesz powiedzieć , co czujesz . - -"
Sam sobie zgotowałeś ten los , więc żyj sobie z tym.
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Najlepiej zrobisz , jak dasz jej na razie spokój, i pokażesz ,że masz świadomość tego ,że zachowałeś się jak :cenzura:.
Jak już uporasz się ze wszystkim i będziesz miał więcej czasu , możesz zaprosić ją na NIEZOBOWIĄZUJĄCE spotkanie , mówiąc iż źle się między Wami skończyło i chciałbyś chociaż utrzymać znajomość.

Może z czasem zauważy ,że stałeś się dojrzalszy.

Jednak nie rób sobie nadziei , w końcu chyba zależy Ci na jej szczęściu , prawda ? możliwe ,że będzie szczęśliwsza u boku kogoś innego.
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Tak zrobię. Najgorsze, że tak to rozegrałem, że nie wiem czy nawet dalej chce mnie znać. Dała mi wcześniej, że w przyszłości może będziemy kumplami, ale razem na pewno nie. Może po jakimś czasie, jej przejdzie i uda mi się z nią pogadać.
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
tomaszh napisał:
Najgorsze, że tak to rozegrałem, że nie wiem czy nawet dalej chce mnie znać.
Najlepsze co możesz zrobić , to wyciągnąć odpowiednie wnioski z tej całej sytuacji. Pretensje , tylko do siebie.



tomaszh napisał:
Dała mi wcześniej, że w przyszłości może będziemy kumplami,
Z kumplem , to Ty możesz zachlać morde.



tomaszh napisał:
ale razem na pewno nie.
Nie dziw się.
Chyba nie myślałeś ,że Ci wskoczy w ramiona po tym jak ją potraktowałeś.



tomaszh napisał:
Może po jakimś czasie, jej przejdzie i uda mi się z nią pogadać.
To zależy czy wygra serce , czy zdrowy rozsądek , jeżeli to drugie , to nie masz co na to liczyć .
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
To nie do końca tak. Trochę monochromatycznie dałem się poznać i napisałem jej to, że na nic nie liczę, ale trochę źle mnie ocenia. Niestety nie wie jak zachowuję się przy rodzinie i tak dalej. To nie jest tak, że tylko chleje i mam pstro w głowie.
 

greggxx

Stały bywalec
Dołączył
1 Marzec 2011
Posty
580
Punkty reakcji
153
tomaszh napisał:
To nie do końca tak. Trochę monochromatycznie dałem się poznać i napisałem jej to, że na nic nie liczę, ale trochę źle mnie ocenia. Niestety nie wie jak zachowuję się przy rodzinie i tak dalej. To nie jest tak, że tylko chleje i mam pstro w głowie.
Jak byłem młodszy to miałem podobnie.
Dużo zależy od charakteru, nastawienia i oczekiwania dziewczyny. Jeśli nie da rady, nie jest w stanie na Ciebie wpłynąć, nie ma odpowiedniej charyzmy i podejścia oraz cierpliwości, to nic z tego nie będzie. No i równie ważna rzecz co twarda ręka ukochanej, to wola i chęć poprawy ze strony faceta. Bo to działa w dwie strony. Należy pokazać jej swoją wartość, zalety, wszystko to, co najlepsze. Jej zależało na mnie, a mnie na niej. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że takie problemy da się rozwiązać. Związek przetrwał do dziś. Ale musi być odpowiedni materiał.
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Miałem do niej nie chodzić, ale dziś poszedłem, na szczęście jej nie było. Wygrałem konkurs z Philipsa i mam szanse na staż płatny wakacyjny i nie miałem się komu pochwalić ;( . Napisałem jej smsa, że potrafię się kontrolować i w dowód nie będę się do niej odzywał 60dni
, to najboleśniejsza decyzja w moim życiu, 60dni, rzucę fajki i zrobie detox od alko. Nie wiem czy to dobre kroki, ale podjąłem już decyzje. Trzymajcie kciuki
 
Do góry