zmiana wiary

Jonathan

Nowicjusz
Dołączył
28 Listopad 2006
Posty
10
Punkty reakcji
0
"Jesli urodziles sie w tej wierze musisz w niej pozostac" - takie slowa slyszeli napewno Ci, ktorzy sami dobrowolnie zdecydowali sie na zmiane swojego wyznania. Oczywiscie mozna tu klocic sie o slowa, ze wiara to nie to samo co wyznanie. Ale tak to potocznie ludzie nazywaja.
Jak uwazacie, czy swiadoma i przemyslana zmiana wyznania jest czyms dojrzalym i rozsadnym? Czy czlowiek powinien wogole brac taka opcje pod uwage? A moze powinien zawsze pozostac "wierny" temu w czym sie wychowal? Wszak to tradycja.... Co myslicie na ten temat?
Aha a moze ktos z was zmienil swoje wyznanie? Jesli tak to jak do tego doszlo?
 

Czapek

Lokalny Filozof
Dołączył
3 Lipiec 2006
Posty
571
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Lublin
"Jesli urodziles sie w tej wierze musisz w niej pozostac"
Te słowa nie są prawdą. Wydaje mi się, że z każdej religii można zrezygnować. Nie wiem dokładnie jak to jets u innych, ale w KK istnieje coś takiego jak apostazja, ale niby przez chrzest jest się już na zawsze włączonym do wspólnoty...
Jak uwazacie, czy swiadoma i przemyslana zmiana wyznania jest czyms dojrzalym i rozsadnym?
jeśli coś jest naprawde świadome i przemyślane to zazwyczaj jest to rozsądne.
Czy czlowiek powinien wogole brac taka opcje pod uwage?
Naturalnie, bo czym byłaby wiara bez naszych przemyśleń?
 

odeon

Laudare Rhinocerotidae
Dołączył
2 Grudzień 2005
Posty
4 108
Punkty reakcji
7
Wiek
35
No cóż, ja odszedłem od kk, bo miałem już dosyć.
A i odejście od wiary, jest różnie widziane w różnych religiach.
Islam tego kategorycznie zabrania, i wyznawcy mają prawo zabić osobę, która odeszła od islamu, ale w przypadku innych religii, to jest to raczej kwestia prywatna.​
 

motylek99

naćpana marzeniami.
Dołączył
13 Lipiec 2006
Posty
4 203
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Dokladnie, Odeon ma racje. Islam zabrania odejscia, moga nawet te osoba zabic. A w innych religiach to sprawa prywatna. To, ze urodziles sie i wyznawales przez jakis czas, np. chrzescijanstwo, to nie znaczy, ze w latach pozniejszych, nie mozesz stac sie, np. ateista.To sprawa prywatna kazdego z nas. Nikt z nas nie powinien wybierac komus religii. I jesli cos jest przemyslane to 'przejscie' na inna wiare, jest rozsadne. No bo przemyslane, to chyba logiczne :D
 

Pancernik

Czarna Mamba
Dołączył
6 Październik 2005
Posty
3 196
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
z Nienacka
Islam tego kategorycznie zabrania, i wyznawcy mają prawo zabić osobę, która odeszła od islamu, ale w przypadku innych religii, to jest to raczej kwestia prywatna.

Nam siostra na religii mowila ze nie tyle co mają prawo zabić tylko po prostu zabijają. Jesli zostales wychowany w Islamie musisz w nim pozostac. Dlatego np kosciol katolicki nie zezwala na zawarcie związku malzenskiego chrzescijanina z wyznawca Islamu bo tym samym tego drugieego skazuje na smierc (ewentualnie ten pierwszy moglby przejsc na Islam)

Osobiscie nie spotkalam sie z osoba ktora odeszla od swojej religii, chociaz tutaj na forum sporo osob tak zrobilo.
Ja odejsc nie mam zamiaru choc mialam to zasugerowane przy ostatniej spowiedzi :D bo raczej sporadycznie chodze do Kosciola i nie zgadzam sie z wiekszoscia tych zasad i dogmatow Ale tak latwo sie mnie nie pozbędą :)
 

Kapciuszek

niepoprawna optymistka.
VIP
Dołączył
15 Grudzień 2006
Posty
5 363
Punkty reakcji
79
Miasto
kraina baśni
Ja znam osobę, która co "pięć minut" zmienia wiarę. Najpierw widzialam ją co niedziele w kościele, potem podobno przeszla do świadków jehowy (tak to sie pisze?),a teraz znowu jest katolikiem i nawet codziennie na msze chodzi. Niektórzy ludzie sa naprawde dziwni :/

Ja nie mam zamiaru zmieniac wiary i pewnie nie zmienie. Ale tak w sumie nie wiadomo co przyniesie nam los...
 

motylek99

naćpana marzeniami.
Dołączył
13 Lipiec 2006
Posty
4 203
Punkty reakcji
0
Wiek
32
No wlasnie Kapciuskzu, to nie jest rozsadne. Nie wiem co ludzie sobie mysla, jak przejda tak bez zastanowienia sie na inna wiare, niewazne jaka. :/
Ja pozostane w swojej wierze ;) no przynajmniej tak mi sie wydaje-na dzien dzisiejszy ;D
jakos nie mam ochoty zmieniac jej, stac sie np. ateista etc.
 

odeon

Laudare Rhinocerotidae
Dołączył
2 Grudzień 2005
Posty
4 108
Punkty reakcji
7
Wiek
35
Ja znam osobę, która co "pięć minut" zmienia wiarę. Najpierw widzialam ją co niedziele w kościele, potem podobno przeszla do świadków jehowy (tak to sie pisze?),a teraz znowu jest katolikiem i nawet codziennie na msze chodzi. Niektórzy ludzie sa naprawde dziwni :/

Ja nie mam zamiaru zmieniac wiary i pewnie nie zmienie. Ale tak w sumie nie wiadomo co przyniesie nam los...

Najwidoczniej została zmanipulowana, bo na manipulacji, opiera się sekta jechowych.​
 

odeon

Laudare Rhinocerotidae
Dołączył
2 Grudzień 2005
Posty
4 108
Punkty reakcji
7
Wiek
35
możliwe, i tak mnie to tam mało obchodzi. Trzeba byc konsekwentnym( dobrze napisane?) w tym co sie robi i tyle...

Ja tam wiary jak narazie nie zmieniam :p

Przecież wiarę przekazują ci rodzice, więc masz pełne prawo do zmiany.
Nie można wierzyć wbrew swej woli.​
 

Berials

Ex Moderator / Ex użytkownik
Dołączył
21 Wrzesień 2005
Posty
7 372
Punkty reakcji
3
Odi - o złu jakim są jechowi nauczaj w tematach o nich.

Odnośnie Islamu, nie ma tutaj Pani 'smieje sie z was' więc niestety nas nie oświeci :D. Ale dodam od siebie, że przypadki nawrócenia się z Islamu na inną religię są wręcz nie dopomyślenia z powodu tego, że do Muzułmanina trudno dotrzeć z jakimikolwiek argumentami przeciw jego religii.

A o zmianie wiary ogólnie - myślę że autor miał na myśli zmianę religii, a nie tyle wiary :D. Ale cóż, sam zmieniłem religię katolicką na ateizm i jakoś niczego niezwykłego w tym nie widzę.
 

odeon

Laudare Rhinocerotidae
Dołączył
2 Grudzień 2005
Posty
4 108
Punkty reakcji
7
Wiek
35
A o zmianie wiary ogólnie - myślę że autor miał na myśli zmianę religii, a nie tyle wiary :D. Ale cóż, sam zmieniłem religię katolicką na ateizm i jakoś niczego niezwykłego w tym nie widzę.

Popełniasz karygodny błąd, nie zauważając różnicy między ateizmem a katolicyzmem.
Uważaj, bo jeszcze cofniesz się z właściwiej ścieżki :D
 

Rafał Istebna

Nowicjusz
Dołączył
29 Grudzień 2005
Posty
321
Punkty reakcji
1
Wiek
36
W KK nie ma nic na siłę (przynajmniej powinno tak być) nie chcesz być katolikiem nie musisz, nie chcesz być chrześcijaninem też nie musisz.

Co do drugiej kwestii takie podejście "chodzę bo taka tradycja" jest chyba najgorszym podejściem jakie może być lepiej już należeć do innej wiary ale z dobrym podejściem.
 

*Madzia*

Neurotyczna sadystka
Dołączył
17 Październik 2006
Posty
1 521
Punkty reakcji
25
"Jesli urodziles sie w tej wierze musisz w niej pozostac" - takie slowa slyszeli napewno Ci, ktorzy sami dobrowolnie zdecydowali sie na zmiane swojego wyznania. Oczywiscie mozna tu klocic sie o slowa, ze wiara to nie to samo co wyznanie. Ale tak to potocznie ludzie nazywaja.
Jak uwazacie, czy swiadoma i przemyslana zmiana wyznania jest czyms dojrzalym i rozsadnym? Czy czlowiek powinien wogole brac taka opcje pod uwage? A moze powinien zawsze pozostac "wierny" temu w czym sie wychowal? Wszak to tradycja.... Co myslicie na ten temat?
Aha a moze ktos z was zmienil swoje wyznanie? Jesli tak to jak do tego doszlo?


"A moze powinien zawsze pozostac "wierny" temu w czym sie wychowal? Wszak to tradycja.... Co myslicie na ten temat? "To jakieś bzdury :lol: Długo myślałam nad decyzją zmiany wyznania, chyba ze 2 lata i doszłam do wniosku,że będę ateistką... i co ? Ktoś ma mi robić jakieś uwagi na temat odejścia od kościoła katolickiego ? Niesprawiedliwe :phi: Chociaż i tak się czepiają ale puszczam to mimo uszu. :D

"Jak uwazacie, czy swiadoma i przemyslana zmiana wyznania jest czyms dojrzalym i rozsadnym? "
Jak najbardziej. Do wiary powinno się dochodzić samemu a nie "uczyć się" jej. Rodzice,którzy chcą wychowywać dziecko w jakiejś wierze tak właśnie robią i to nie jest wg. mnie, prawdziwa wiara ponieważ została wyuczona.

"Aha a moze ktos z was zmienil swoje wyznanie? Jesli tak to jak do tego doszlo?"

Opowiedzieć swoją historię ? :p
Jak już wcześniej pisałam,z decyzją zmiany wyznania zwlekałam gdzieś 2 lata. Wcześniej byłam gorliwą katoliczką (wstyd się przyznać :D ),siadałam w kosciele na 1 ławce,chodziłam do koscioła co niedzielę a może i jeszcze 2 razy tego samego dnia. Komuś mogłoby się wydawać,że to taka "pokazówka",że zachowuje się jak purytanka : ubieram się jak zakonnica i chodze na wszystkie możliwe msze w tygodniu, a w dodatku gdy ktoś zaczynał mówić o seksie to od razu, zatykałam uczy i uciekam bo "nie wolno" :bag: Uwielbiałam, of kors religię i też siedziałam na 1 ławce. Głupie,co ?
Kiedy po jakimś czasie zorientowałam się,że "Bóg" zaczyna jawić mi się jak twór wyobraźni ludzkiej,modliłam się jeszcze bardziej,bałam się "gniewu bozego",utraty nadzieji... a z czasem sytuacji społecznej, bo w końcu jak katolickie towarzystwo zareaguje na ateistkę ? Latałam po plebanii,rozmawiałam z księdzem o swoich obawach,prosiłam o pomoc, a on mówił : "Bóg Ci pomoże,dziecko,proś Go o przebaczenie". Robiłam jak kazał lecz to nie przynosiło zamierzonych efektów,zadawałam sobie coraz wiecej pytań,ciagle miałam wątpliwości,biłam się z własnymi myślami... i w końcu po długich przemyśleniech doszłam do wniosku,że pozostał mi jeden wybór : jeżeli zostanę ateistką utracę "Boga",jeżeli zostanę przy "Nim"-zatracę siebie, nie będę już tą samą dziewczyną biegającą co niedzielę do koscioła tylko niewolnikiem we własnym umyśle, w imię czego ? Miałam dość walki z sobą,księdzem,rodziną ... lecz teraz wiem,że to ja wygrałam i nie dam się wyprowadzić z nowej ścieżki życia,którą wybrałam. I mogę powiedzieć z ręką na sercu,że nigdy nie czułam się tak wspaniale jak teraz,bez "Boga". Tego uczucia prawdziwej wolności umysłowej nie da się z niczym porównać.
Teraz wiem,że religia jest zła i trzeba stawiać opór klechom bo mydlą oczy.

KOCHAM być ateistką :D
 

Lady_159

Nowicjusz
Dołączył
26 Grudzień 2006
Posty
437
Punkty reakcji
0
Miasto
Gdzieś na Śląsku
Ja zmieniłam wyznanie z katolicyzmu na ateizm i cieszę się z tego. To była przemyślana decyzja i naprawde długo nad tym myślałam. Raczej nie zgadzam się z KK. Postanowiłam że nie chcę kiedyś się obudzić i stwierdzić że jestem jak niektórzy katolicy, którzy chodzą co tydzień w niedzielę do kościoła a w poniedziałek łamią większość przykazań (nie brakuje takich osób). Nie zgadzam się w ogóle z instutucją kościoła, ich działanie bardzo mi sie nie podoba, uważam tez że często bywa tak ze jednak ludzie wierzący są mniej tolerancyjni niż ateiści, i że do tego aby być dobrym człowiekiem nie potrzeba jest mi wiara w Boga. Czasami jest tak że wiara w Boga jest troszke oznaką słabości, bo kiedy się nam coś nie uda to mówimy że bóg tak chciał, albo szukamy w nim pocieszenia, dlatego ludzie kiedys wymyślili coś takiego jak religia.
 

2007

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2006
Posty
53
Punkty reakcji
0
Marka 7:6,7 chcem zwrócic uwagę na "Lecz na próżno mnie czczą, gdyż jako nauk uczą nakazów ludzkich....."
2 Koryntian 11:14,15 "Sam Szatan ciągle przeobraża się w anioła światła.."
2 Koryntian 6:14-17, Obj. 18:4,5. Znam wiele innych ciekawych wersetów:D

I tutaj właśnie możemy zadać pytanie. Czy jesteśmy w religii prawdziwej. Dodam, że jest ok 10 tys różnych religii.
 
N

Nazer

Guest
Osobiscie mam w poważaniu że formalnie przynależe do jakiegoś kościoła, próbowali mnie przekabacić i zrobić ze mnie niewolnika, żebym im do obrządków służył, ale się nie dałem. Narazie niech się cieszą swoimi statystykami, może kiedys wykonam akt apostazji i będe miał spokój z kolędą :]
Teraz wiem,że religia jest zła i trzeba stawiać opór klechom bo mydlą oczy.
KOCHAM być ateistką :D
"Dobro i zło nie istnieje - Jest iluzja,umożliwiająca urojenie pojęć niemożliwych."
Ehehhe ale co do niektórych księży się zgodze, trzeba ich trochę przytemperować.
Ja KOCHAM wojujący ateizm :D
 

2007

Nowicjusz
Dołączył
31 Grudzień 2006
Posty
53
Punkty reakcji
0
Ja zmieniłam wyznanie z katolicyzmu na ateizm i cieszę się z tego. To była przemyślana decyzja i naprawde długo nad tym myślałam. Raczej nie zgadzam się z KK. Postanowiłam że nie chcę kiedyś się obudzić i stwierdzić że jestem jak niektórzy katolicy, którzy chodzą co tydzień w niedzielę do kościoła a w poniedziałek łamią większość przykazań (nie brakuje takich osób). Nie zgadzam się w ogóle z instutucją kościoła, ich działanie bardzo mi sie nie podoba, uważam tez że często bywa tak ze jednak ludzie wierzący są mniej tolerancyjni niż ateiści, i że do tego aby być dobrym człowiekiem nie potrzeba jest mi wiara w Boga. Czasami jest tak że wiara w Boga jest troszke oznaką słabości, bo kiedy się nam coś nie uda to mówimy że bóg tak chciał, albo szukamy w nim pocieszenia, dlatego ludzie kiedys wymyślili coś takiego jak religia.

Bóg wcale nieche żebysmy mieli źle. Zwróćmy uwage kto rządzi światem.
1 Jana 5:19 "Wiemy, że pochodzimy od Boga, lecz cały świat podlega mocy niegodziwca"
Obj. 13:2, i wiele innych.. Nie mam za wiele czasu żeby szczegóły rozpisywać.. :p
 
Do góry