Zawaliłam.. :(

markotka

Nowicjusz
Dołączył
12 Luty 2006
Posty
19
Punkty reakcji
0
mam smutka.. muszę sie podzielić... może ktoś był w podobnej sytuacji... ;(
wracalismy z koncertu ze znajomymi i z moim chlopakiem, jestesmy ze soba juz dosc dlugo, a tego dnia akurat mialam jakis podly humor i przed koncertem troche sie posprzeczaismy co juz wogole mnie tak "podnioslo na duchu" ze szkoda gadac :( ogolnie stypa :(
wracalismy dosc pozno i minela nas banda jakichs drechow, ktorzy obrzucili moich kumpli wyzwiskami (tylko dlatego ze maja dlugie wlosy... a te łyse pały nie... ) no i ja z moim humorem oczywiscie przegielam... :(
musialam im cos palnac... w tym samym tonie co oni do nas... no i co? wyniknely klopoty :(
przybiegli do nas jak wsciekle psy i zaczeli sie dowalac do naszych kumpli... troche im sie oberwalo... stlukli sobie troche lokcie, jeden oberwal troche mocniej... mielismy szczescie ze znalazl sie jakis chlopak, co akurat tamtedy przechodzil i ich rozgonil...
moi znajomi dostali za mnie w:cenzura: ;(
przez moja glupote :( taka stara jestem a tak glupia :( nie wiem co bym zrobila gdyby cos im sie stalo... przeze mnie ;(
przeprosilam chlopakow ale i tak cholernie mi glupio, czuje sie podle i zle :(
moj chlopak jest wsciekly ;( na wrzucal mi wczoraj , powiedzial co chcial, ze mam niewyparzona gebe i ze wiedzial ze predzej czy pozniej bedzie mial przeze mnie klopoty, ze jestem nierozwazna, zawiodl sie ;( i pare innych mniej przyjemnych rzeczy :(
chyba ma racje... to chyba ja powinnam tak pozadnie oberwac... nalezy mi sie...

i wogole nasly mnie takie dziwne mysli...
czasami sie zastanawiam co jest dla nieg owazniejsze i co by wybral gdyby postawic mu taki wybor - koledzy albo ja...
czesto wydaje mi sie ze woli wyjsc z nimi niz ze mna, ze oni sa jednak wazniejsi, bo jak jestesmy gdzies na spacerze i ktorys zadzwoni ze chce sie spotkac to rzadko kiedy odmaiwia, poswieca mi jeszcze z godzine i idzie... kiedy o cos prosze przewaznie mowi ze mu sie nie chce, ze zmeczony po pracy...
a czy tylko on jeden pracuje?? ja tez pracuje i jakos mnie musi chciec sie zawsze i wszystko... :( za tydzien jest koncert, chcialam zeby ze mna poszedl.. nie pojdzie bo nie bedzie mu sie chcialo- juz mi to powiedzial :(
nie rozumiem tego :(
czuje sie beznadziejnie, pol nocy ryczalam.... :(
i chyba dzieje sie ze mna cos niedobrego, powoli sobie ze soba nie radze :(

nie oczekuje super porad i pocieszen, pisze bo jest mi z tym zle...
moze znajdzie sie ktos kto mi to wyjasni, moze sam podobnie nabroil... i juz wie jak t ozalagodzic...
 

lenulka

Nowicjusz
Dołączył
31 Marzec 2006
Posty
1 424
Punkty reakcji
0
powiedział tak bo był zdenerwowany na pewno tak nie mysli.

Aczemu nie chce wychodzic tego nie wiem,moze faktycznie jest zmęczony i gorzej znosi swoją pracę.
Spokojnie z nim porozmawiaj.
Co do sytuacji to takich nie lubie najbardziej, nie bede komentowac poraz kolejny zachowan dresów <_< w zasadzie kazdego mogły poniesc emocje
 

Temida

bo to zUa kobieta była...
Dołączył
2 Luty 2007
Posty
2 362
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
wrocław
Powiem tak, rzeczywiście nieco nabroiłaś...
I w sumie niewiele więcej możesz niż przeprosić i obiecać poprawę ;]
Wiesz nie dziwię się, że Twój chłopak się wściekł bo była to niebezpieczna sytuacja ;] Z drechami nie należy zaczynać jeśli chce się żyć ;] Myślę, że on musiał się na kimś wyładować, a że to Ty stałaś za tym to padło na Ciebie...
Nie jesteś mniej ważna od kumpli, po prostu oni też są ważni...
Gdyby na znajomych bardziej mu zależało leciałby od razu :p
 

markotka

Nowicjusz
Dołączył
12 Luty 2006
Posty
19
Punkty reakcji
0
taaa... a ja glupia sie dalam poniesc :( i o malo nie pozabijalam kolegow ;( łysi są nieobliczalni...
jak mi wstyd :(

a c od orozmowy z nim... juz probowalam nie raz, i w zasadzie nic nie wskuralam :( on ma swoje zdanie i nie sposob mu uswiadomic ze to nie jest fair... jest strasznie uparty :( z czym mi jest bardzo ciezko, juz tyle razy plakalam przez to jego uparcie :( niby mowi ze rozumie, przeprosi a na drug dzien dalej robi t o samo :(
 

lenulka

Nowicjusz
Dołączył
31 Marzec 2006
Posty
1 424
Punkty reakcji
0
eh ale jestes jego dziewczyną nie powinnien Cie tak potraktowac.
No własnie chciał sie wyładowac i "padło na Ciebie" Tak naprawde to nie wiadomo co by sie robiło to i tak dresom nie spasuje <_<
 

markotka

Nowicjusz
Dołączył
12 Luty 2006
Posty
19
Punkty reakcji
0
no ale prawda jest taka ze gdybym sie nie odzywala to by wszystko bylo ok, poszliby sobie i sprawy by nie bylo...
 

Karh

Pasjonat Fantasy.
Dołączył
27 Marzec 2007
Posty
2 013
Punkty reakcji
5
Miasto
Faerûn.
markotka napisał:
łysi są nieobliczalni...

Mowa tutaj o dresach, kibolach etc. Skinheadzi są porządnymi druhami.

W sumie ciężka sytuacja, możesz jedynie przeprosić. I panować nad swoimi emocjami.
 

markotka

Nowicjusz
Dołączył
12 Luty 2006
Posty
19
Punkty reakcji
0
no dobrze to zzwracam honor, ale dresy i inne menelstwo tez chodzi na łyso wiec czasami trudno odroznic jedno od drugiego... szczegolnie jesli z tym towarzystwem nie ma sie za duzo wspolnego... chyba się ze mna zgodzisz?

już przeprosiłam...
koledzy maja się dobrze (na szczęście) i wszyscy mowi ze spoko, nic sie nie stalo, bo co maja w sumie innego powiedziec? tez bym im tak powiedziala gdyby cos.. ale nadal wstyd mi za siebie :( ze tez mnie podkusilo no :(
 

PanDora:))

Nowicjusz
Dołączył
17 Marzec 2007
Posty
2 441
Punkty reakcji
0
Wiek
33
markotka co do kolegów... no cóż, mogą nas nerwy ponieśc. Zdarza sie, musisz bardziej panowac nad sobą tym bardziej, że nie jesteś małym dzieckiem.
po 2. po przeczytaniu drugiej częscie Twojego pierwszego postu doszłam d owniosku, że Twój chłopak ejst z Tobą tylko dlatego, że jakoś nikt inny sie nie trafił. Ani nie zabiega o Ciebie, ani sie nie troszczy, olewa. Jest z Tobą, żeby być.
 

markotka

Nowicjusz
Dołączył
12 Luty 2006
Posty
19
Punkty reakcji
0
troszczyć to się troszczy, przynajmniej się stara...
tylko faktycznie moglby czasem troche o mnie pozabiegac, kwiatki przyniesc, wyjsc gdzies nawet jesli mu sie maksymalnie nie chce i jest bardzo zmeczony.. a moze to jest tylko moje wyobrazenie? bo ja bym tak zrobila i robie i chyba nadal bede :( chyba jestem glupia... a moze poprostu bardzo g o kocham... :(
ale czy gdyby byl ze mna tylko dlatego ze nie trafil sie nikt inny, to bylby ze mna juz 3 lata? troche mi sie nie wydaje, w kolo przeciez kreci sie tyle innych, z pewnoscia fajniejszych dziewczyn ode mnie..
a może to juz rutyna co? przywykl do mnie, do tego, ze jestem i juz mnie wyczul, wie ze mu i tak pewnie wybacze i moze dlatego? czy to by bylo mozliwe? jak myslisz?
 

PanDora:))

Nowicjusz
Dołączył
17 Marzec 2007
Posty
2 441
Punkty reakcji
0
Wiek
33
ale czy gdyby byl ze mna tylko dlatego ze nie trafil sie nikt inny, to bylby ze mna juz 3 lata? troche mi sie nie wydaje, w kolo przeciez kreci sie tyle innych, z pewnoscia fajniejszych dziewczyn ode mnie..
a może to juz rutyna co? przywykl do mnie, do tego, ze jestem i juz mnie wyczul, wie ze mu i tak pewnie wybacze i moze dlatego? czy to by bylo mozliwe? jak myslisz?

3 lata? no to faktycznie... sporo... i niewykluczone że to zwyczajna rutyna ;) spróbuj może go czymś zaskoczyć, jakiś wypad niezapowiedziany, miły sms, liścik
 

markotka

Nowicjusz
Dołączył
12 Luty 2006
Posty
19
Punkty reakcji
0
staram sie czesto pisac mu cos milego na dobranoc czy poprostu tak w srodku dnia kiedy sie nie spodziewa. Powiem szczerze ze łatwo mi to nie przychodzi niestety bo do wylewnych nie naleze i ciezko mi mowic o uczuciach, ale daje rade , staram sie jak moge...

d otej pory zawsze bylo tak ze najwiecej pisalismy na wieczor, przewaznie na dobranoc, jakies mile smsy czy nowosci z calego dnia, cokolwiek... ale od kiedy zaczal pracowac... jest inaczej.. juz nie pisze mi nic na dobranoc, nie wysyla milych eskow :( tlumaczy sie tym ze jest zmeczony po calym dniu i nie ma do tego glowy zeby jeszcze do mnie pisac.. przykro mi z tego powodu :( bardzo.... :(
 

Maverick91

Nowicjusz
Dołączył
15 Luty 2007
Posty
648
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Dom Bez KlamkóF
Chłopak nie powinien sie na Ciebie gniewać bo powiedziałaś to co myślałas i nie mogłaś wiedzieć co te półmózgi zrobia... tak to już jest z typowymi drechami... w grupie kozacza a w pojedynke srają w gacie i nie fikną to mocniejszego... takie drechy o których mówiłaś to poprostu tępe debile które myślą że sa kozaki i ze wszystko moga... i nie maja zadnych innych agrumentów poza "a no bo tak" i poza tym to jeszcze gadają " a przywalic ci?!" .. heh, żałosne...

No więc jak mówiłem, chłopak nie powinien sie na Ciebie gniewać... zresztą jak Kocha Cie to zrozumie :) ...



troszczyć to się troszczy, przynajmniej się stara...
tylko faktycznie moglby czasem troche o mnie pozabiegac, kwiatki przyniesc, wyjsc gdzies nawet jesli mu sie maksymalnie nie chce i jest bardzo zmeczony...

Jesli jest "maksymalnie zmęczony" to nie powinnaś Go do niczego zmuszać ;) zbaj o niego i daj mu odpocząć^^....

I pogadaj z Nim o tym czy On Cie kocha i że byś chciała żeby troche bardziej sie Toba interesował, zajmował sie Tobą :)


Powodzenia^^ :*
Będzie dopsh^^ <wróżka^^>

ale od kiedy zaczal pracowac... jest inaczej.. juz nie pisze mi nic na dobranoc, nie wysyla milych eskow :( tlumaczy sie tym ze jest zmeczony po calym dniu i nie ma do tego glowy zeby jeszcze do mnie pisac.. przykro mi z tego powodu :( bardzo.... :(

Uwierz mi... gdy ja jestem bardzo zmeczony to nawet nie chce mi sie czytać sms-ów od nikogo, nawet gdyby przyszedł mi sms że wygrałem milion złoty to bym sie tym nie zainteresował i bym odpoczywał... i jetsem nerwus taki troche i nie chce mieć juz nic innego na głowie pozatym żeby odpocząć...

Może to takie troche egoistyczne... ale jeśli człowiek jest bardzo zmęczony fizycznie i psychicznie to chce pozbierać myśli i mieć swięty spokój chociaż przez chwile^^
moze tak samo jest z Nim i powinnaś Go zrozumieć że on naprawde nie ma siły na nic...

***

Ale pogadaj z NIm na ten temat...

jeszcze raz powodzenia ;)
 

Toomek23

Nowicjusz
Dołączył
10 Sierpień 2007
Posty
99
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Łęczna
Kolejny raz na tym forum czytam ze "łysi" to już zli, debile, zaczepiają ludzi itd...

Ja jestem krótko sciety, chodze ubrany na sportowo itd... ale jakos nie zaczepaim ludzi, nie bluzgam innych , nie szukam dymu... znowu wrzucacie wszytskich do jednego worka...



a jesli chodzi o Twój problem to zamiast nam tu sie zalic... ( chcoiaz w sumie to mozesz i chetnie pomozemy) , to powinnas wziac sie w garsc isc do tego swojego chlopaka usiasc z nim i szczerze , naparwde szczerze pogadac... co jest dla niego wazne... itd...


w sumie moim zdaniem jesli jest taka sytuacja ze ktos Was zaczepia... to chlopak powinien Cie bronic... a nie na Ciebie jeszcze krzyczec ze to Twoja wina... Jak ktos Nas zaczepia to nie wolno pokazywac strachu , wtedy skoncyzlo by sie najwyzej na lekkich przepychankach... ale owycziscie sa rozne sytuacje i rozni ludzie... a to tylko moje skromne zdanie, pozdrawiam
 

markotka

Nowicjusz
Dołączył
12 Luty 2006
Posty
19
Punkty reakcji
0
dzieki chlopaki, troche mnie rozchmurzyliscie
ale on tez ma troche racji - niepotrzebie sie wogole odzywalam d otych chłystkow... :(

a co do tego:
"powinnas wziac sie w garsc isc do tego swojego chlopaka usiasc z nim i szczerze , naparwde szczerze pogadac... "
kiedy on wcale nie chcenawet sie ze mna spotkac a dopiero ze mna gadac :(
 

Toomek23

Nowicjusz
Dołączył
10 Sierpień 2007
Posty
99
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Łęczna
dzieki chlopaki, troche mnie rozchmurzyliscie
ale on tez ma troche racji - niepotrzebie sie wogole odzywalam d otych chłystkow... :(

a co do tego:
"powinnas wziac sie w garsc isc do tego swojego chlopaka usiasc z nim i szczerze , naparwde szczerze pogadac... "
kiedy on wcale nie chcenawet sie ze mna spotkac a dopiero ze mna gadac :(


Jak to nie chce? co on jakas ksiezniczka kurde jest ?

Pokaz mu ze Ci zalezy , idz tam... i powiedz mu ze Ty chcesz z nim szczerze pogadac, ze Ci zalezy itd...


jesli on nie zechce... to "olej go" tzn hmmm nie odzywaj sie do niego... niech on za Toba lata, a jak bedzie miał jakies wonty to mu powiedz ze Ty sie staralas.. ze Ci bylo przykro, ze chcialas z nim wyajsnic wsyztsko a on mial Cie w duupie to niech teraz o sie stara... Ja to tak widze :)
 

markotka

Nowicjusz
Dołączył
12 Luty 2006
Posty
19
Punkty reakcji
0
no poprostu nie chce. widac moze jest zbyt dumny...
a moze poprostu zwyczajnie jeszcze bardziej uparty... :(
taki troche zlosliwy nerwus..
(z reszta ja nie jestem lepsza... :( )

b o widzisz moze to zdanie cos rozjasni - powiedzial mi t owczoraj na do widzenia..
"mam nadzieje ze ci ulzylo i ze zapamietasz to na cale zycie, b oty sie swietnie bawisz, a moi kumple dostaja za ciebie w pierd**.."
 

Toomek23

Nowicjusz
Dołączył
10 Sierpień 2007
Posty
99
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Łęczna
No cóż... jesli kochasz, walcz , przepros pogadajcie itd...


obiecaj mu ze zmienisz to ze masz dlugi jezyk :)

jesli sie kochacie to wszystko sie ulozy przeciez ...
 

ewelinka albe

(:Zwariowałam:)
Dołączył
8 Marzec 2006
Posty
1 035
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
..moje miasto, mój dom... ^.^wRk^.^
skoro jego kumple powiedzieli,z e trudno i spoko nic strasznego az tak sie nie stalo, zeby sie zloscic itp. to o co on ma zale...
pwoeim Ci szczerze,z e ja tez bym sie odezwala...
zreszta ja to bym pewnie jeszcze wpadal pomiedzy jednych i drugich, ale to tylko ja :p

co do Twojego chlopaka mysle, ze powinnas isc don niego, wtedy juz chyba nie bedzie mial wyjscia, zeby sie z Toba nie spotkac.,..
Postaraj sie z nim pogadac a jezeli nie bedzie chcial to pow mu,z eby sie odezwal jak bedzie mial ochote pogadac i wyjsc...
i pozniej poprostu sie nie odzywac....
jezelimu zalezy to nie wytrzyma i sie odezwie...

moj chlopak nawet jak jest zmeczony po pracy to sie ze mna spotyka albo eska napisze....
a wcale nie ma lekkiej roboty...
 

Maverick91

Nowicjusz
Dołączył
15 Luty 2007
Posty
648
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Dom Bez KlamkóF
Kolejny raz na tym forum czytam ze "łysi" to już zli, debile, zaczepiają ludzi itd...

Nie chodzi o łysych bo duzo ludzi jest łysych [ i krótko ściętych ]... lecz była mowa o takich typowych dresiażach. xP

Chłopak nie powinien sie na Ciebie gniewać bo powiedziałaś to co myślałas i nie mogłaś wiedzieć co te półmózgi zrobia... tak to już jest z typowymi drechami... w grupie kozacza a w pojedynke srają w gacie i nie fikną to mocniejszego... takie drechy o których mówiłaś to poprostu tępe debile które myślą że sa kozaki i ze wszystko moga... i nie maja zadnych innych agrumentów poza "a no bo tak" i poza tym to jeszcze gadają " a przywalic ci?!" .. heh, żałosne...

***

markotka, postaraj sie jakoś pogadać z swoim chłopakiem [jak to juz wiele razy było mówione] i nie przejmuj sie tym tak bo napewno sie ułoży... teraz to moze jest jeszcze troche wkurzony ale jesli Cie naprawde kocha to szybko zrozumie i zobaczysz ze mieliśmy racje... a jeśli nie kocha.. to porostu jest Ciebie nie wart...
 
Do góry