zaręczona i zakochana

Status
Zamknięty.

*Kacha*

Nowicjusz
Dołączył
27 Maj 2006
Posty
484
Punkty reakcji
1
Wiek
41
Miasto
Warszawa
Jakoś zawsze wracam na forum jak coś się w moim życiu piep*****y.

Od ponad trzech lat jestem w stałym związku i byłam do tej pory na prawdę szczęśliwa. Mój chłopak nie palił się co prawda do małżeństwa ale w lutym chyba zmienił zdanie bo mi się oświadczył. Ja też czułam, że to juz pora, byłam szczęśliwa, że wchydzę za mąż za faceta, którego kocham, z którym się dobrze dogaduje, który jest akceptowany przez moją rodzinę ... no niby wszystko super, ale ...

Moja mama wymyśliła, że pojedzie na wycieczkę jej marzeń, a że nie bardzo miała z kim jechać, to ja się zgodziłam. No i niestety poznałam tam super faceta. Myślałam, że będąc zakochaną w jednym facecie juz nie zwrócę uwagi na nikogo innego, a jednak.

On był tam sam. Świetnie nam się gadało, a że bylismy w podobnym wieku i musilismy spędzić ze soba 2 tygodnie w autokarze, chcąc nie chcąc najwięcej czasu spedziliśmy ze sobą. Okazało się, że bardzo dużo nas łączy, świetnie się rozumiemy i jesteśmy bardzo do siebie podobni. Zaimponował mi kilkoma rzeczami i wiem, że ja jemu też od razu wpadłam w oko. Tylko oczywiście całą wycieczkę musiałam trzymać fason i nie dać po sobie poznać mamie, ani innym uczestnikom, że coś zaskoczyło, bo moja mama pół wycieczki dumnie głosiła o moim rychłym zamążpójściu.

Oczwiście do niczego nie doszło, bo nie pozwoliłabym sobie na zdradę. Ale była taka sytuacja, że spotkaliśmy się na koniec dnia na piwie u niego w pokoju. Żeby nie wyglądał głupio zaprosił jeszcze jednego kolesia ale z tamtym nie bardzo było o czym gadać i szybko się zmył. Zostaliśmy sami i strasznie się pilnowałam, żebym nie dać po sobie nic poznać ale jak stwierdziłam, że wychodze to on wstał, żeby mnie odprowadzić i wpadliśmy na siebie. Spojrzeliśmy sobie w oczy i on chciał mnie pocałować ale uciekłam. Potem go unikałam przez pół dnia, ale strasznie miałam ochote byc przy nim i z nim rozmawiać. Potem było już strasznie dziwnie. Nie wiedzieliśmy co z tym zrobić, ani ja, ani on nie wiedzielismy na czym stoimy.

A na drugi dzień zadzwonił mój narzeczony, że strasznie tęskni, że jak mnie nie ma to dopiero widzi jak bardzo jesteśmy ze sobą związani i że jest pewiem, że jest gotowy na małżeńswo i chce spędzić ze mną resztę życia. I oczywiście całą rozmową słyszał taten chłopak. Jak tylko odpowiadałam "ja też" i że teraz nie moge rozmawiać bo dużo osob mnie słyszy...

Na koniec wycieczki tamten chłopak wziął ode mnie numer tel (ja od niego nie) i jak się żegnalismy na lotnisku to oboje ze łzami w oczach ale staraliśmy się,żeby nikt nie widział. Poczułam, że musze natychmiast stamtąd uciec bo chyba rzuce mu sie na szyję i będę błagać, żebyśmy się nie rozstali.

Moja matka się kapnęła co jest grane niestety i powiedziała tylko, że mnie rozumie ale mi przejdzie. Ona też go bardzo polubiła.

I wczoraj wróciłam do domu, do narzeczonego. Myslałam, że oszaleje. Udawałam, że się stęsniłam itp ale cały czas myslę o tamtym chłopaku. Nie śpię w nocy.

Wiem, że tamta historia to jedna z wielu, jakie się zdarzają na takich wyjadach ale nie umiem sobie teraz dać rady ze sobą. O 4 rano wstałam z łóżka i zaczełam szukać tamtego kolesia w necie, a mój narzeczony smacznie sobie śpi. Sama nie wiem co robie, bo mam poukładane życie i wiem, że zwiazek z tamtym jest niemożliwy i pewnie by się nie udał(przede wszystkim odległość ale też nie wiadomo przecież jakby to było w "realu", w normalnym zyciu przecież mogłoby niewypalić), ale jeżeli coś takiego mi się przydarzyło to nie wiem, czy powinnam wychodzić za mąż.

I teraz nie wiem, czy bardziej się boje, że on zadzwoni, czy, że nie zadzwoni... A jak zadzwoni to co ja mam zrobić?

Niech mi ktoś napisze, że za tydzień mi przejdzie i wszystko będzie tak jak przedtem. Nie jestem w stanie długo udawać przed narzeczonym, że jest ok, bo za dobrze się znamy ale jak mu powiem to będzie koniec. Help!
 

naiwny20

Nowicjusz
Dołączył
4 Listopad 2006
Posty
360
Punkty reakcji
1
Rowniez jestem w zwiazku, ale jeszcze nie kwapie sie do malzenstwa... aczkolwiek moja polowka jakos nie stroni od rozmow na ten temat, mniejsza z tym... W kazdym badz razie, ze ktos sie komus spodoba jest to chyba normalna rzecz... na codzien spotyka sie wiele ludzi i nie jestesmy wstanie "zwalczyc uczuc" aczkolwiek ja bym tego uczuciem nie nazwa mowa oczywiscie o Twoim przypadku... Czlowiek, ktory potrafi sie opanowac mimo wielu pokus jest to czlowiek z ktorym moim zdaniem warto zyc... bo po slubie moze zdarzyc sie to samo nie jeden nie dwa razy jest to zupelnie normalne, od kiedy jestem w zwiazku mialem kilka takich przypadkow i zazwyczaj czlowiek sobie uswiadamia ze poznanie czlowieka dazenie go uczuciem "jakims" nie jest rownoznaczne ze zdrada... Pokusy zawsze beda istniec, jest to nierozerwalna czesc naszego zycia... tak jak juz wczesniej wspomnialem godny podziwu jest ten kto mimo wielu pokus potrafi zachowywac sie tak aby nie mial nic SOBIE do zarzucenia
Jesli chodzi o rozmowe z Twoim narzeczonym, uwazam podobnie do Ciebie ze czasem trzeba przemilczec pewne sprawy... pech chcial ze jedna taka sprawa w moim przypadku wyszla od mojego przyjaciela zupelnie nie swiadomie i moja polowka miala wlasnie problem ze zrozumieniem pokusy a zdrady... Niby szczerosc w zwiazku jest najwazniejsza, ale z drugiej strony nie pytanym nie trzeba odpowiadac
Pozdrawiam i zycze abys wiedziala co robisz a to co zrobisz bylo tym czym chcesz aby sie stalo
BTW nienawidze Warszawy !!:)
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Odwołaj zaręczyny i zostaw w spokoju jednego i drugiego. Sytuacja będzie się zawsze powtarzała w Twoim przypadku, Ty sobie będziesz "szukała szczęścia", inni będą przez Ciebie płakać... <_<
 

naiwny20

Nowicjusz
Dołączył
4 Listopad 2006
Posty
360
Punkty reakcji
1
Odwołaj zaręczyny i zostaw w spokoju jednego i drugiego. Sytuacja będzie się zawsze powtarzała w Twoim przypadku, Ty sobie będziesz "szukała szczęścia", inni będą przez Ciebie płakać... <_<
Gratuluje inteligencji i zrozumienia tematu
Pozdraiwam
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Gratuluje inteligencji i zrozumienia tematu
Pozdraiwam


Wysil się troszkę ludziku... <_<. Owszem, teraz to zwykłe zauroczenie. Ale takich zauroczeń będzie więcej. Wątpię, żeby autorka dała radę wiecznie się pilnować. Kiedyś się w końcu złamie i wszyscy wiemy co się stanie - każdy na tym straci, a najbardziej chyba sama autorka. Ale widocznie, wolisz myśleć prostoliniowo. Skupiać się tylko na tym co jest napisane w temacie, dobrze jest czasem wyprzedzić bieg możliwych zdarzeń.

Gratuluję dobrych intencji i niezrozumienia życia,
Pozdrawiam.
 

niesia87

Anioł ;)
Dołączył
26 Sierpień 2009
Posty
942
Punkty reakcji
21
Wiek
37
Miasto
Łódź
Moim zdaniem zapomnisz o nim. Spotkałaś kogoś innego niż Twój narzeczony, zauroczyłaś się, sprzyjały temu warunki. To, że zaiskrzyło wydaje mi się normalne, przypadliście sobie do gustu, było miło, ale zaczynasz układać swoje życie, może w rzeczywistości on też kogoś ma, może z jego strony to był flirt. Zadaj sobie pytanie czy kochasz swojego narzeczonego, czy jesteś z nim szczęśliwa. I Pain może mieć trochę racji, dobrze się zastanów czy to ten, bo później może być za późno na zmianę decyzji, chyba, że chcesz być "Uciekającą Panną Młodą". :)
 

naiwny20

Nowicjusz
Dołączył
4 Listopad 2006
Posty
360
Punkty reakcji
1
Wysil się troszkę ludziku... <_<. Owszem, teraz to zwykłe zauroczenie. Ale takich zauroczeń będzie więcej. Wątpię, żeby autorka dała radę wiecznie się pilnować. Kiedyś się w końcu złamie i wszyscy wiemy co się stanie - każdy na tym straci, a najbardziej chyba sama autorka. Ale widocznie, wolisz myśleć prostoliniowo. Skupiać się tylko na tym co jest napisane w temacie, dobrze jest czasem wyprzedzić bieg możliwych zdarzeń.

Gratuluję dobrych intencji i niezrozumienia życia,
Pozdrawiam.
Zrozumienia zycia... gratuluje; byles w podobnej sytuacji? bo jak juz wczesniej napisalem jest to zupelnie normalne !! Takie sytuacjie zdarzaja sie wszystkim nacodzien nie znam pary ktora od poczatku swojej relacji nie poznala nikogo interesujacego...
Wychodzac z Twojego zalozenia warto byc samemu do konca zycia ... coz kazdy obiera swoja sciezke, kiedys pewien czlowiek powiedzial "silny czlowiek jest najsilniejszy gdy jest sam" W sumie okazalo sie ze nie byl sam popelnil samobojstwo wraz ze swoja "ukochana"
A skoro moje mysli sa prostoliniowe, to i Twoje bo przedstawiasz jedna mozliwa sytuacjie od tezy wynosisz jeden wniosek; wiec jeszcze raz powtorze gratuluje inteligencji a dodam jeszcze ze zazdroszcze wyprzedzenia biegu wydarzen"ia" !!
Ogolnie rada za 5gr... Naszczescie wiekszosc ludzi nie wierzy slepo w to co przeczyta
A jeszcze odnosnie Twojej obelgi "ludziku" szczerze szkoda slow... powiedz mi jakie kryteria bierzesz pod uwage rozrozniajac czlowieka od innych stworzen ? kolor skory juz byl, wyznanie jeszcze wczesniej a Ty co mozesz zaproponowac swiatu ?
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Jak widac, z kobietami nigdy nic nie wiadomo. Mozna sie szykowac do malzenstwa, a wystarczy puscic taka na tydzien i ... wszystko staje pod znakiem zapytania bo kobiety jak to kobiety, maja problem z mowieniem nie. Trafi sie typ, ktory wykarze sie odrobina uporu, bedzie lazil kolo niej tydzien, a ona oczywiscie nie powie na poczatku NIE, bedzie sobie cierpliwie czekala az ja typ "zauroczy". ile ty masz lat ? 15 ? ŻAL.

Nie no spoko, kazdy zyje tak jak chce. Facetowi lepiej nie mow bo pierwsze co sobie pomysli to to, ze po trzech latach tak naprawde wcale Ciebie nie zna, skoro ty po tygodniu jestes w stanie zaczac myslec o kims kompletnie innym. Strach Ciebie gdziekolwiek "puszczac"... bo takich potencjalnych sytuacji to bedzie pewnie kilkadziesiat.

... to zupelnie normalne !! Takie sytuacjie zdarzaja sie wszystkim nacodzien nie znam pary ktora od poczatku swojej relacji nie poznala nikogo interesujacego...
Nie mierz innych swoja miara. Wiesz, co innego jak jakos tam 'zaiskrzy', a co innego jak ona po tygodniu, dwoch zapomina o facecie, z ktorym siedzi 3 lata i bedzie brala slub ! Ja dla odmiany znam pary, ktorym nie w glowie takie rzeczy, ktore potrafia mowic adoratorom, adoratorkom NIE prosto w twarz. To kwestia przywoitosci ludzkiej i ... milosci do partnera/partnerki. Jedni ja maja, inni jak widac nie.

ps. a tak juz subiektywnie to mysle, ze autorka tematu wychodzi za maz z rozsadku, "bo juz czas" itd. itp. Takie sa potem efekty.
 

pamela a

...
Dołączył
16 Październik 2009
Posty
2 222
Punkty reakcji
85
Naiwny- nie, to nie jest normalne, tak jak pisze greeg-nawet jezeli dla Ciebie to normalne, to nie jest to wystarczający powód, aby uogólniac...

Każdy jest tylko człowiekiem, każdemu może zdarzyć się zauroczenie inną osobą, zwłaszcza w związku do ktorego już zawitała monotonia- i dlatego ja nigdy nie pozwalam na rozwój sytuacji która mogłaby do tego doprowadzić! Nie spędzałabym z nikim większości wycieczki, nie siedziałabym sam na sam z jakimś facetem w pokoju, nie dałabym numeru telefonu- bo to kuszenie losu, a oprócz miłości mam też szacunek do mojej "drugiej połówki" który nie pozwala mi na takie zachowania jakich ja nie tolerowałabym u niego
Trochę to zakręcilam, ale wiecie o co mi chodzi :D

Jeżeli zauroczenie minie, to nie mów nic chłopakowi, ale... Zdarzyło się raz, może zdarzyć się kolejny...

I na koniec słowa samej autorki z innego tematu:

Ja powiem z własnego doświadczenia - jak zaczynasz myśleć o kimś innym to znaczy, że pora przyjrzeć się zwiazkowi.

które mówią same za siebie
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Zrozumienia zycia... gratuluje; byles w podobnej sytuacji? bo jak juz wczesniej napisalem jest to zupelnie normalne !! Takie sytuacjie zdarzaja sie wszystkim nacodzien nie znam pary ktora od poczatku swojej relacji nie poznala nikogo interesujacego...
Wychodzac z Twojego zalozenia warto byc samemu do konca zycia ... coz kazdy obiera swoja sciezke, kiedys pewien czlowiek powiedzial "silny czlowiek jest najsilniejszy gdy jest sam" W sumie okazalo sie ze nie byl sam popelnil samobojstwo wraz ze swoja "ukochana"
A skoro moje mysli sa prostoliniowe, to i Twoje bo przedstawiasz jedna mozliwa sytuacjie od tezy wynosisz jeden wniosek; wiec jeszcze raz powtorze gratuluje inteligencji a dodam jeszcze ze zazdroszcze wyprzedzenia biegu wydarzen"ia" !!
Ogolnie rada za 5gr... Naszczescie wiekszosc ludzi nie wierzy slepo w to co przeczyta
A jeszcze odnosnie Twojej obelgi "ludziku" szczerze szkoda slow... powiedz mi jakie kryteria bierzesz pod uwage rozrozniajac czlowieka od innych stworzen ? kolor skory juz byl, wyznanie jeszcze wczesniej a Ty co mozesz zaproponowac swiatu ?

Nick masz bardzo adekwatny do swojego toku myślenia. Owszem. Normalne jest poznawanie nowych ludzi, ale to nie jest normalna reakcja:

Autorka napisał:
jak się żegnalismy na lotnisku to oboje ze łzami w oczach ale staraliśmy się,żeby nikt nie widział. Poczułam, że musze natychmiast stamtąd uciec bo chyba rzuce mu sie na szyję i będę błagać, żebyśmy się nie rozstali.

Ludzik nie jest obelgą. Przynajmniej nie dla mnie. To po prostu taki śmieszny naiwny człowiek. Po raz kolejny powtarzam - przeczytaj, zrozumiesz. To nie jest zwykła znajomość, dlatego należy założyć taki scenariusz, a nie inny. Zauważ, że autorka użyła słów "żebyśmy się nie rozstali" tak jakby już byli razem. Jeszcze czegoś Ci geniuszu trzeba? Słaby wynik Ci wróżę z matury, bo czytać ze zrozumieniem nie potrafisz.

naiwny napisał:
A jeszcze odnosnie Twojej obelgi "ludziku" szczerze szkoda slow... powiedz mi jakie kryteria bierzesz pod uwage rozrozniajac czlowieka od innych stworzen ? kolor skory juz byl, wyznanie jeszcze wczesniej a Ty co mozesz zaproponowac swiatu ?

Wiele rzeczy, których i tak nie pojmiesz. Ty nie spełniasz między innymi niesamowicie wygórowanych wymagań pod tytułem: inteligencja, czytanie ze zrozumieniem. Dlatego też dostałeś kategorię "Ludzika". (Swoją drogą to niezłe musisz mieć towarzystwo... skoro "Ludzik" jest już obelgą <_<)

Kolejny przykład:

Autorka napisał:
I teraz nie wiem, czy bardziej się boje, że on zadzwoni, czy, że nie zadzwoni... A jak zadzwoni to co ja mam zrobić?

Gdyby to był zwykły kolega/przyjaciel nie było by problemem zwyczajnie porozmawiać. Zanim się kogoś wybierze na żonę/narzeczoną/dziewczynę trzeba się dobrze zastanowić. Skoro nawet tego nie rozumiesz, to żyj w swojej naiwności dalej, twierdząc, że to jest normalne <_< Już pojawia się ukrywanie znajomości z tym facetem przed narzeczonym. Co będzie dalej, jeśli się uda? Zdrada? W każdym razie napewno będzie autorkę do niego ciągnęło. Ale to nic, w końcu to normalne być w związku i kochać się w innym, no nie?

PS:Jak narazie tylko Ty uważasz, że to normalne. Sama Autorka wie, że to problem. Greeg i Pamela i ja również. Chyba tylko Niesia się jeszcze waha.
 

naiwny20

Nowicjusz
Dołączył
4 Listopad 2006
Posty
360
Punkty reakcji
1
Nick masz bardzo adekwatny do swojego toku myślenia. Owszem. Normalne jest poznawanie nowych ludzi, ale to nie jest normalna reakcja:
Nick wynika jedynie z naiwnosci do "szczerosci", ale nie bede Ci zbednie tego tlumaczyc

Wiele rzeczy, których i tak nie pojmiesz. Ty nie spełniasz między innymi niesamowicie wygórowanych wymagań pod tytułem: inteligencja, czytanie ze zrozumieniem. Dlatego też dostałeś kategorię "Ludzika". (Swoją drogą to niezłe musisz mieć towarzystwo... skoro "Ludzik" jest już obelgą <_<)
Towarzystwo, napewno nie Twojego pokroju, slow ktore nie istnieja nie zwyklismy powtarzac w kolko :)
Kolejny przykład:
Gdyby to był zwykły kolega/przyjaciel nie było by problemem zwyczajnie porozmawiać. Zanim się kogoś wybierze na żonę/narzeczoną/dziewczynę trzeba się dobrze zastanowić. Skoro nawet tego nie rozumiesz, to żyj w swojej naiwności dalej, twierdząc, że to jest normalne <_< Już pojawia się ukrywanie znajomości z tym facetem przed narzeczonym. Co będzie dalej, jeśli się uda? Zdrada? W każdym razie napewno będzie autorkę do niego ciągnęło. Ale to nic, w końcu to normalne być w związku i kochać się w innym, no nie?
Sluchaj, nie lubie przyznawac racji cynikom bo sam nim poniekad jestem... dlatego wyjasnie uzyje slow z Twojego slowanika "lopatologicznie" jesli bys nie zauwazyl w moim poscie byla negacja zauroczenia od samego poczatku... po drugie ze czlowieka ciagnie zawsze do tego czego jeszcze nie znaja to chyba normalne ?? w rozmowie czy nawet we "niewinnym" flircie nie ma nic złego, chyba ze wychodzisz z zalozenia ze mysl nie pobudzona czynem jest czyms zlym ? To gratuluje idealistycznego podejscia...
Jeszcze czegoś Ci geniuszu trzeba? Słaby wynik Ci wróżę z matury, bo czytać ze zrozumieniem nie potrafisz.
Moglbym sie tutaj z Toba zgodzic, jednak jak rozumiem Ty ten etap masz dopiero przed soba zycze z calego serca powodzenia, jednak ja mam to szczescie ze nie musze zajmowac sie juz takimi pier..dolami
PS:Jak narazie tylko Ty uważasz, że to normalne. Sama Autorka wie, że to problem. Greeg i Pamela i ja również. Chyba tylko Niesia się jeszcze waha.
Sluchaj juz jest sporo sondazy przed wyborczych, jak mi wiadomo zyjemy w demokratycznym i "tolerancyjnym" kraju wiec kazdy ma wolnosc do wypowiedzi i przekonan !!
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Nick wynika jedynie z naiwnosci do "szczerosci", ale nie bede Ci zbednie tego tlumaczyc


Towarzystwo, napewno nie Twojego pokroju, slow ktore nie istnieja nie zwyklismy powtarzac w kolko :)

Sluchaj, nie lubie przyznawac racji cynikom bo sam nim poniekad jestem... dlatego wyjasnie uzyje slow z Twojego slowanika "lopatologicznie" jesli bys nie zauwazyl w moim poscie byla negacja zauroczenia od samego poczatku... po drugie ze czlowieka ciagnie zawsze do tego czego jeszcze nie znaja to chyba normalne ?? w rozmowie czy nawet we "niewinnym" flircie nie ma nic złego, chyba ze wychodzisz z zalozenia ze mysl nie pobudzona czynem jest czyms zlym ? To gratuluje idealistycznego podejscia...

Posłużę się wypowiedzią Pameli:

Niewinny flirt to epitet sprzeczny, jeśli ktoś jest w związku


Taki z Ciebie cynik jak ze mnie święty Mikołaj.
Owszem od zawsze. Ale jakiś system wartości chyba ma każdy. I znowu nie zrozumiałeś ani słowa... <_< Pociąg jest czymś normalnym, ale ten jest NIEKONTROLOWANY. I nie każ mi proszę powtarzać tego ponownie i tłumaczyć od początku, już to zrobiłem wcześniej.

Moglbym sie tutaj z Toba zgodzic, jednak jak rozumiem Ty ten etap masz dopiero przed soba zycze z calego serca powodzenia, jednak ja mam to szczescie ze nie musze zajmowac sie juz takimi pier..dolami

E tam, mam za sobą tak samo jak Ty. Jednak skoro będąc po maturze masz takie problemy z tekstem, fakt, że jesteś po maturze, Ci nie pomaga, a nawet szkodzi. Trzeba Ci wszystko tłumaczyć od deski do deski, a i tak nie rozumiesz <_< Mylisz chyba zwykłe zaciekawienie daną osobą z pociągiem. I to nie jest normalne, tym bardziej, że autorka nie ma nad tym kontroli.

Sluchaj juz jest sporo sondazy przed wyborczych, jak mi wiadomo zyjemy w demokratycznym i "tolerancyjnym" kraju wiec kazdy ma wolnosc do wypowiedzi i przekonan !!

Tolerancyjnym - pod warunkiem, że myślisz tak jak ogół i nie odstajesz od normy. Dobrze Ci zrobi jak się wyrwiesz z ciemnogrodu.

Owszem. Pod warunkiem, że ma na to argumenty. Ja na przykład mam prawo nie zgodzić się z bezpodstawnym laniem wody bez uzasadnienia.

Jakie masz argumenty na to, że NIEKONTROLOWANY pociąg jest normalny? Chyba tylko własne, troszkę nawine przekonanie. Ale coś takiego nie wystarczy. Bo swoich racji nie udowodnisz samym poglądem. Musisz mieć czym go poprzeć. Ogarnij się Panie Student <_<
 
D

Drad

Guest
Własne zdanie to ja dosyć często i dobitnie już wyrażałem. W temacie mamy potwierdzenie większości moich teorii i obserwacji - laska jest z jakimś "narzeczonym", a wystarczy na tydzień puścić ją wolno i kurvi się z innym gościem. Gdyby tamten był bardziej konkretny, a obok by nie było mamusi, wiadomo co byłoby dalej. No i jest jeszcze druga rzecz - to fakt, że laski same nie wiedzą czego chcą, w większości są puszczalskimi idiotkami, które żyją w świecie infantylnych iluzji nie znając samych siebie, swoich zachowań i potrzeb. Szczególnie wymowne jest poniższe zdanie:

*Kacha* napisał:
Myślałam, że będąc zakochaną w jednym facecie juz nie zwrócę uwagi na nikogo innego, a jednak.
Wszystkie myślały :D
 

naiwny20

Nowicjusz
Dołączył
4 Listopad 2006
Posty
360
Punkty reakcji
1
Vice versa wytykasz niezrozumienie wlasnych tresci i nic nie rozumiesz z tego co mowie... jesli chodzi o pociag wrodzony niekontrolowany ze jest naturalny ?? prosze Cie ciemnogrod ?? to chyba wlasnie tam nie wiedza ze pociag jest niekontrolowany, a jedyna roznica miedzy zwierzeciem a czlowiekiem jest kwestia ze czlowiek moze go stumic nigdy nie mozna pociagu kontrolowac...
Jesli chodzi o bezsensowane lanie wody... ustosunkowalem sie do calej "jakze wartosciowej" tresci ktora tutaj zeprezentowales, problem tkwi w tym ze im bardziej starasz sie spierac tym bardziej widac Twoje braki
Warto natomiast ustosunkowac sie do slow wypowiedzianych "napisanych" przez Pamele, kluczowym elementem w osadzie czego kolwiek jest system wartosci jak i interpretacja problemu, nawet kazus prawny mozna interpretowac w rozny sposob, kwestia aby nie doszukiwac sie nadinterpretacji a tutaj juz jeden Uzytkownik wykorzystuje to za Nas wszystkich
Na koniec powiem jedna kwestie: Aguila non captat muscas
Tolerancyjnym - pod warunkiem, że myślisz tak jak ogół i nie odstajesz od normy. Dobrze Ci zrobi jak się wyrwiesz z ciemnogrodu.
Tak dla ulatwienia bo dalej tego nie zrozumiales nawias zwyczajowo u mnie znaczy ironie/sarkazm
 
D

Drad

Guest
PS.

Trzy lata związku - najwyższy czas, żeby facet się znudził :) Także Panowie, jak widać po temacie - nie przejmować się "chłopakami" czy innymi "narzeczonymi", tylko jak laska się podoba to próbować swoich sił i "odbijać" :)
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
PS.

Trzy lata związku - najwyższy czas, żeby facet się znudził :) Także Panowie, jak widać po temacie - nie przejmować się "chłopakami" czy innymi "narzeczonymi", tylko jak laska się podoba to próbować swoich sił i "odbijać" :)

Ale to dziala w obie strony i licz sie z tym, ze kiedys w droge Ci moze wejsc jeszcze wiekszy ogier, ktory odbije Twoja kobiete. No chyba, ze Twoj najdluzszy zwiazek trwa jedna noc ze sniadaniem, to wtedy nikt nie zdazy nawet ;)

Kacha dala Dradowi to, co trzeba, bo potwierdzila nistety jego teorie. Drad jest sprytny i to wykorzystuje, bo w milosc i zasady innych forumowiczek nie wierzy. Jednak jak trudno moze byc jednej kobiecie powiedziec przystojnemu facetowi zwyczajne "nie" ktore zaburzyloby swiatopoglad Drada. Tylko jedno slowo buntu przeciw ludzkiej naturze i juz Drad lezy. Czlowiek to nie jest zwierze, ze nie potrafi odmowic. Jesli przed psem polozy sie kielbase i kaze mu czekac 10 minut, to pies nie poslucha i zje od razu, ale jesli przed czlowiekiem sie ja postawi i kaze czekac, to on poczeka. Tym sie rozni czlowiek od zwierzecia, czego Drad nie potrafi zrozumiec, bo wszystkich wpycha do jednego worka :)
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
Vice versa wytykasz niezrozumienie wlasnych tresci i nic nie rozumiesz z tego co mowie... jesli chodzi o pociag wrodzony niekontrolowany ze jest naturalny ?? prosze Cie ciemnogrod ?? to chyba wlasnie tam nie wiedza ze pociag jest niekontrolowany, a jedyna roznica miedzy zwierzeciem a czlowiekiem jest kwestia ze czlowiek moze go stumic nigdy nie mozna pociagu kontrolowac...
Jesli chodzi o bezsensowane lanie wody... ustosunkowalem sie do calej "jakze wartosciowej" tresci ktora tutaj zeprezentowales, problem tkwi w tym ze im bardziej starasz sie spierac tym bardziej widac Twoje braki
Warto natomiast ustosunkowac sie do slow wypowiedzianych "napisanych" przez Pamele, kluczowym elementem w osadzie czego kolwiek jest system wartosci jak i interpretacja problemu, nawet kazus prawny mozna interpretowac w rozny sposob, kwestia aby nie doszukiwac sie nadinterpretacji a tutaj juz jeden Uzytkownik wykorzystuje to za Nas wszystkich
Na koniec powiem jedna kwestie: Aguila non captat muscas

Tak dla ulatwienia bo dalej tego nie zrozumiales nawias zwyczajowo u mnie znaczy ironie/sarkazm

Człowieku...<_< Zarzucasz mi braki, a swoich nie widzisz... Skoro dla Ciebie taka miłość jest normalna, to weź się zastanów co Ty w ogóle masz zamiar osiągnąć. Bo z takim podejściem skończysz z kobietą, która przyprawia Ci rogi na każdym kroku, a Ty uważasz to za normalne. Co za podejście...<_<

I nie sil się na dowcip, bo ironię zrozumiałem. Sam nie rozumiesz, że ja nie jestem krajem. Nie muszę tolerować głupoty i nie mam zamiaru.

I pociąg można kontrolować jak wszystko inne.

Powiem jak ułomnemu. Kiedy się kogoś kocha szczerze, to nie ma problemów takich jak opisany. Bo ukochana nie wzdycha do innego. Nie ma zatem miłości i nigdy nie było. Wniosek - skończyć cały ten cyrk. Mam nadzieję, że wreszcie rozumiesz, bo mam dość tłumaczenia banalnych rzeczy osobie po studiach, której tok myślenia bardziej pasuje mi do trzynastolatka. Wstydziłbyś się po prostu.

Teraz słowo do Drada.
Może nie doczytałeś, ale ta dziewczyna się nie puściła :)

PS: Orzeł nie zajmuje się chwytaniem zwykłych much :)
 
Status
Zamknięty.
Do góry