załamałam się

Samurajka

Nowicjusz
Dołączył
5 Lipiec 2008
Posty
88
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Matrix
Ciężko mi zacząć, ciężko mi cokolwiek napisać, ale mam nadzieję, że wasze rady mi jakoś pomogą.
Wczoraj zdecydowałam z moim chłopakiem, że możemy zacząć współżycie. Nie byłam tego do końca pewna, ale wiedziałam, że on tego bardzo chce. Wszystko zaczęło się miło, ale w pewnym momencie się rozmyśliłam. Powiedziałam mu to, ale on się wściekł i doprowadził rzecz do końca mimo mojego sprzeciwu. Później po prostu wyszedł, zostawił mnie samą. Straciłam do siebie cały szacunek... Nienawidzę siebie. Napisłm mi dziś sms, że jemu si epodobało i chętnie to powtórzy. Boję się go. Nie mam o tym z kim porozmawiać, mam kilka innyych problemów na głowie.. mam dość
 

Kenryl

Zły Nocny Bombowiec
Dołączył
14 Lipiec 2007
Posty
1 426
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
Warszawa
ale mi się zdawało, że jestem pewna...
Aż ciężko mi uwierzyć, że to mówi moja rówieśniczka...
Albo mówisz tak albo nie. Nie ma czegoś takiego jak może. Byłaś niezdecydowana, więc teraz jest jak jest i czasu nie cofniesz. Co prawda nie popieram tego co Twój chłopak zrobił, ale sam bym się wkurzył gdyby zgodziwszy się panienka przerwała w połowie drogi. Tak się nie robi. Jak się bałaś (co ja oczywiście rozumiem) było powiedzieć mu żeby jeszcze zaczekał.
 
Dołączył
14 Luty 2008
Posty
2 390
Punkty reakcji
91
Wiek
38
Z chłopaka palant. Skoro jednak nie chciałaś to nie miał prawa ciągnąć tego dalej.
Jeśli zrobił to wbrew Tobie to po prostu cie zgwałcił.
 
A

AnneMe

Guest
Aż ciężko mi uwierzyć, że to mówi moja rówieśniczka...
Albo mówisz tak albo nie. Nie ma czegoś takiego jak może. Byłaś niezdecydowana, więc teraz jest jak jest i czasu nie cofniesz. Co prawda nie popieram tego co Twój chłopak zrobił, ale sam bym się wkurzył gdyby zgodziwszy się panienka przerwała w połowie drogi. Tak się nie robi. Jak się bałaś (co ja oczywiście rozumiem) było powiedzieć mu żeby jeszcze zaczekał.
Wiem, że moje zachowanie jest po prostu smieszne i idiotyczne.
czekal juz 1,5 roku, widzialam ze go to niecierpliwi, troche zlosci. Po czesci tez dlatego sie zgodzilam.
A nie wiem dlaczego przerwałam w polowie drogi. Po prostu tak czulam i juz.
 
Dołączył
14 Luty 2008
Posty
2 390
Punkty reakcji
91
Wiek
38
Samurajka i AnneMe to Ty?
Bo jeśli tak to odpowiadałaś sama sobie w temacie który założyłaś czyli "Fałszywe zeznania".
No coś kręcisz dziewczyno...
Nie wiem czy Ci wierzysz zarówno w wersję któą opowiadałaś w tamtym temacie ani czy wierzyć w to co mówisz teraz skoro zakładasz temat i sama siebie pocieszasz/dołujesz tylko że pod innym nickiem.
 
Dołączył
14 Luty 2008
Posty
2 390
Punkty reakcji
91
Wiek
38
Samurajka napisała to:
Ciężko mi zacząć, ciężko mi cokolwiek napisać, ale mam nadzieję, że wasze rady mi jakoś pomogą.
Wczoraj zdecydowałam z moim chłopakiem, że możemy zacząć współżycie. Nie byłam tego do końca pewna, ale wiedziałam, że on tego bardzo chce. Wszystko zaczęło się miło, ale w pewnym momencie się rozmyśliłam. Powiedziałam mu to, ale on się wściekł i doprowadził rzecz do końca mimo mojego sprzeciwu. Później po prostu wyszedł, zostawił mnie samą. Straciłam do siebie cały szacunek... Nienawidzę siebie. Napisłm mi dziś sms, że jemu si epodobało i chętnie to powtórzy. Boję się go. Nie mam o tym z kim porozmawiać, mam kilka innyych problemów na głowie.. mam dość


AnneMe po chwili jako Samurajka:
Wiem, że moje zachowanie jest po prostu smieszne i idiotyczne.
czekal juz 1,5 roku, widzialam ze go to niecierpliwi, troche zlosci. Po czesci tez dlatego sie zgodzilam.
A nie wiem dlaczego przerwałam w polowie drogi. Po prostu tak czulam i juz.

Piszesz sama ze sobą, tylko zmieniając nicki. Gratuluję.
Tracisz wiarygodność.
 
Dołączył
14 Luty 2008
Posty
2 390
Punkty reakcji
91
Wiek
38
No rzeczywiście jakoś mało wiarygodnie...
I każda z Was ma potrzebe pisania w tej samej chwili o czymś co możecie przegadać między sobą bez potrzeby logowania na forum...
Tak tak...
Gdyby faktycznie tak było i ta "przyjaciółka" miałaby taką palącą potrzebę wypowiedzi to by się wypowiedziała by w swoim imieniu a nie Ty za nią i w imieniu swoim.
Bo wylogowałaś się i zalogowałaś się na konto "przyjaciółki" i wypowiedziałaś się jako samurajka. Trochę nie teges...
Po prostu na przyszłość nie zakładaj po kilka kont w jednym miejscu to nie będziesz się pogrążać.
 

Kenryl

Zły Nocny Bombowiec
Dołączył
14 Lipiec 2007
Posty
1 426
Punkty reakcji
1
Wiek
34
Miasto
Warszawa
Wiem, że moje zachowanie jest po prostu smieszne i idiotyczne.
czekal juz 1,5 roku, widzialam ze go to niecierpliwi, troche zlosci.
Znasz powiedzenie "jak kocha to poczeka"?

Po czesci tez dlatego sie zgodzilam.
A nie wiem dlaczego przerwałam w polowie drogi. Po prostu tak czulam i juz.
Zgodziłaś się, bo on się niecierpliwił a nie dlatego, że sama chciałaś. Wniosek nasuwa się sam. To było głupie i dziecinne. Stało się co się stało i miejmy nadzieję, że następnym razem ruszysz trochę głową i podejmiesz właściwą decyzję (swój rozum masz...chyba). Chłopaka to bym na Twoim miejscu po prostu zostawił, bo jak już to słusznie ujęła smerfetka on Cię po prostu zgwałcił...
Jakby nie było sama jesteś sobie winna...smutne ale prawdziwe
 
Dołączył
14 Luty 2008
Posty
2 390
Punkty reakcji
91
Wiek
38
Bo to jest tak, żenie ma jednej osoby winnej.Wina zawsze leży po obydwu stronach.
Największą jakby nie patrzeć ponosisz Ty.Ty musisz być pewna czy czegoś chcesz czy nie.
Jeśli chłopak wyjatkowo nalegał na seks i reagował złością na każdą Twoją odmowę to było trzeba się zastanowić czego on oczekuję i czy tylko seksu.
Ty zamiast postawić na rozmowę, na przemyślenie spraw (czy chcesz już uprawiać seks czy nie) wolałaś zgodzić się i mieć jego narzekania już za sobą.
A teraz żałujesz...

On z kolei miał prawo być niecierpliwy itd. Ale seks to nie jest główny cel i podstawa związku.
I jeśli nawet rozmyśliłaś się, to on jako osoba która Cię kocha powinien to uszanować a napięcie rozładować w inny sposób.
Jeśli on mimo Twoich słów, że nie chcesz, że nie jesteś gotowa zmusił Cię do seksu to można to zaliczyć do gwałtu.

Teraz piszesz, że się go boisz...Zastanów się i to dobrze czy związek ten ma sens w dalszym ciągu.
Jeśli masz obawy, że ponownie Cię zmusi to zakończ to.
Tak jak to pisał Kenryl, czasu nie cofniesz ale przyszłość nadal zależy wyłącznie od Ciebie.
 

Candyman666

Nowicjusz
Dołączył
29 Grudzień 2007
Posty
265
Punkty reakcji
1
Wiek
38
Miasto
Warszawa
jej... dziewczyno.. skoro mialas watpliwosci.. raz chcialas a raz nie to przecie wiadomo ze nie jestes gotowa.. jesli to prawda co piszesz to Twoj chlopak to kawal s:cenzura:ysyna!
a poza tym to ciekawi mnie Twoja sygnatura..
cytujesz nirvane:
"RAPE ME, MY FRIEND!"
no i widze ze sie tego doczekalas.. ale to tak na marginesie...
 

Greeg

Wredny ch* ;)
Dołączył
9 Lipiec 2008
Posty
3 521
Punkty reakcji
313
Miasto
Kobieta :)
Nie popieram tego co zrobil.
Z drugiej strony, jesli czekal te 1,5 roku i w trakcie sie rozmyslilas, to nie dziwie sie, ze szlag go trafil... Ja na jego miejscu w takiej sytuacji bym po prostu wyszedl... No coz, czasu juz nie cofniesz - nastepnym razem badz madrzejsza.
 
Do góry