zagubiona:((

ewelinka23m

Nowicjusz
Dołączył
5 Marzec 2009
Posty
6
Punkty reakcji
0
Zaczne od poczatku:
Bylam w zwiazku przez 3 lata z jednym facetem. Z poczatku jak to
zazwyczaj bywa bylo wszystko ok. Byl czuly,robil wszystko bym byla
szczesliwa. Zakochalam sie w nim do szalenstwa. Pozniej stopniowo
wszystko zaczelo sie zmieniac, coraz rzadziej sie spotykalismy,
ciagle sie klocilismy ale ja wciaz go kochalam i to bardzo. Zaczal
naduzywac alkoholu, coraz czesciej siegal do kieliszka i coraz
bardziej czulam ze go trace. Pozniej zamieszkalismy razem, brnelam
dalej w ten zwiazek,poklocilam sie z rodzicami, wszyscy sie ode mnie
odwrocili,ale ja mialam to gdzies bo mialam jego. On pil coraz
wiecej a ja nie potrafilam od niego odejsc. W koncu udalo mi sie
zalapac na wyjazd do Londynu. zdecydowalam sie bez zastanowienia i
wyjechalam. On nie chcial zebym wyjezdzala ale ja postanowilam ze
jade i nic mnie nie powstrzyma. Podczas pobytu w Anglii ciagle
dochodzily mnie jakies sluchy o nim,ze pije,ze mial wypadek. Jak do
niego dzwonilam to nigdy nie bylo go w domu a jak juz byl to sie
zloscil dklaczego tak rzadko dzwonie. Pewnego dnia napisalam mu smsa
ze to koniec. Nie przyjal tego do wiadomosci,pisal ze mnie kocha, ze
kupil anm nowy samochod i takie tam. Ja milczalam jak grob. Po okolo
3 miesiacach od tego smsa przyjechalam do Polski na wakacje. Juz na
drugi dzien byl u mnie i blagal zebym wrocila. Nie chcialam.
Przyjezdzal codziennie. Moglam z nim nie rozmawiac a on i tak
przyjezdzal i siedzial i patrzyl na mnie. Pewnego wieczoru zlapalam
dola i zadzwonilam do niego ze lzami w oczach zebym do mnie
przyjechal. Byl w ciagu paru minut. Spedzilam z nim noc. Z jednej
strony czuje ze to byl blad a z drugiej jej nie zaluje bo to byla
najwspanialsza noc w moim zyciu. Najbardziej bolalo gdy sie
kochalismy i on mi powiedzial ze mnie kocha i zapytal czy ja jego
tez a ja nie umialam i nie moglam mu odpowiedziec. I wtefy sie
zaczelo. Na drugi dzien powiedzialam mu ze nie wiem co tym myslec i
ze juz go nie kocham. Probowal popelnic samobojstwo,2 razy. Raz
probowla sie utopic ale ze go koledzy uratowali to postanowil wziasc
jakies tabletki. I prawie sie mu udalo. Spedzil dlugie miesiace w
szpitalu. Pojechalam do niego kilka razy bo czulam wyrzuty
sumienia.Gdy go wtedy widzialam podpietego do tych wszystkich
aparatow, obok niego bylo mnostwo rur, kabelkow, kroplowek zaczelam
plakac bo czulam ze to przeze mnie.Myslalam nawet o powrocie do
niego ale nie chcialam wiazac sie z kims z litosci. Wiedzialam ze
musi sie zmienic bo lekarze mu zapowiedzieli ze musi na siebie
uwazac bo w przeciwnym razie umrze i fakt faktem sie zmienil. Gdy
byl w szpitalu ja musialam wracac do Londynu. wrocilam i nie
odzywalam sie do niego przez okolo pol roku. W tym czasie poznalam
kogos innego, terazniejszego mojego meza, mamy coreczke a ja nie
potrafie byc szczesliwa. Ciagle wraca do mnie Dawid(bo tak ma na
imie). Wraca do mnie w myslach,snach,doslownie caly czas od sierpnia
zeszlego roku kiedy byl jego slub (zreszta z moja dalsza kuzynka).
Gdy ten slub sie zblizal czulam zazdrosc ze to nie ja bede tam z
nim. Teraz jest juz za pozno a ja nie moge przestac o nim myslec.
Nie wiem co czuc..... Najdziwniejsze stalo sie w walentynki tego
roku. Mialsm dziwny sen ze on posadzil mnie u siebie na kolanach i
doslownie przez sen czulam jakie mial cieple dlonie gdy scisnal
moje. Obudzilam sie i zaczelam plakac. Nie wiem co robic, mam
wspanialego meza a nie potrafie sie tym cieszyc.Kocham meza i nie
wyobrazam sobie zycia bez niego ale moj eks wciaz siedzi w mojej
glowie. Nie wiem czemu tak sie dzieje ze majac wszystko u swego boku
nie potrafimy zapomniec o tym co bylo kiedys i gdzies w glebi serca
tesknimy za tym co bylo i nie potrafimy sie cieszyc z tego co juz
mamy.

ja czuje jakbym w snach czy w myslach zdradzala swojego
meza:/ nie wiem czemu wciaz mysle o tym czlowieku ale to samo sie
skads bierze, tym bardziej ze teraz nalezy do mojej rodziny i jestem
skazana na spotkania z nim, w dodtku gdy zadzwonilam kiedys do
siostry on odebral i chwile z nim rozmawialam i powiedzial mi ze on
wciaz cos do mnie czuje i ze nigdy mnie nie zapomni i zebym
wiedziala ze nie bedzie najszczesliwszym czlowiekiem w dniu slubu bo
nie bedzie tam mnie!! nie wiedzialam co mam powiedziec, to bylo 3
dni przed jego slubem z moja kuzynka. czulam sie fatalnie z tym i
ciagle sie tak czuje. dodal jeszcze ze byl u mnie pod kosciolem w
dniu mojego slubu i mial ochote wybic zeby mojemu mezowi z
zazdrosci. od tego momentu wszystko sie zaczelo, te sny, mysli i
wspomnienia. wiem ze nie powinnam ale naprawde nie moge sobie z tym
dac rady. i jeszcze ten sen w walentynki o ktorym pisalam
wczesniej, nie rozumiem cos ie dzieje....
 

Marcel22

Nowicjusz
Dołączył
20 Listopad 2008
Posty
37
Punkty reakcji
0
Zaczne od poczatku:
Bylam w zwiazku przez 3 lata z jednym facetem. Z poczatku jak to
zazwyczaj bywa bylo wszystko ok. Byl czuly,robil wszystko bym byla
szczesliwa. Zakochalam sie w nim do szalenstwa. Pozniej stopniowo
wszystko zaczelo sie zmieniac, coraz rzadziej sie spotykalismy,
ciagle sie klocilismy ale ja wciaz go kochalam i to bardzo. Zaczal
naduzywac alkoholu, coraz czesciej siegal do kieliszka i coraz
bardziej czulam ze go trace. Pozniej zamieszkalismy razem, brnelam
dalej w ten zwiazek,poklocilam sie z rodzicami, wszyscy sie ode mnie
odwrocili,ale ja mialam to gdzies bo mialam jego. On pil coraz
wiecej a ja nie potrafilam od niego odejsc. W koncu udalo mi sie
zalapac na wyjazd do Londynu. zdecydowalam sie bez zastanowienia i
wyjechalam. On nie chcial zebym wyjezdzala ale ja postanowilam ze
jade i nic mnie nie powstrzyma. Podczas pobytu w Anglii ciagle
dochodzily mnie jakies sluchy o nim,ze pije,ze mial wypadek. Jak do
niego dzwonilam to nigdy nie bylo go w domu a jak juz byl to sie
zloscil dklaczego tak rzadko dzwonie. Pewnego dnia napisalam mu smsa
ze to koniec. Nie przyjal tego do wiadomosci,pisal ze mnie kocha, ze
kupil anm nowy samochod i takie tam. Ja milczalam jak grob. Po okolo
3 miesiacach od tego smsa przyjechalam do Polski na wakacje. Juz na
drugi dzien byl u mnie i blagal zebym wrocila. Nie chcialam.
Przyjezdzal codziennie. Moglam z nim nie rozmawiac a on i tak
przyjezdzal i siedzial i patrzyl na mnie. Pewnego wieczoru zlapalam
dola i zadzwonilam do niego ze lzami w oczach zebym do mnie
przyjechal. Byl w ciagu paru minut. Spedzilam z nim noc. Z jednej
strony czuje ze to byl blad a z drugiej jej nie zaluje bo to byla
najwspanialsza noc w moim zyciu. Najbardziej bolalo gdy sie
kochalismy i on mi powiedzial ze mnie kocha i zapytal czy ja jego
tez a ja nie umialam i nie moglam mu odpowiedziec. I wtefy sie
zaczelo. Na drugi dzien powiedzialam mu ze nie wiem co tym myslec i
ze juz go nie kocham. Probowal popelnic samobojstwo,2 razy. Raz
probowla sie utopic ale ze go koledzy uratowali to postanowil wziasc
jakies tabletki. I prawie sie mu udalo. Spedzil dlugie miesiace w
szpitalu. Pojechalam do niego kilka razy bo czulam wyrzuty
sumienia.Gdy go wtedy widzialam podpietego do tych wszystkich
aparatow, obok niego bylo mnostwo rur, kabelkow, kroplowek zaczelam
plakac bo czulam ze to przeze mnie.Myslalam nawet o powrocie do
niego ale nie chcialam wiazac sie z kims z litosci. Wiedzialam ze
musi sie zmienic bo lekarze mu zapowiedzieli ze musi na siebie
uwazac bo w przeciwnym razie umrze i fakt faktem sie zmienil. Gdy
byl w szpitalu ja musialam wracac do Londynu. wrocilam i nie
odzywalam sie do niego przez okolo pol roku. W tym czasie poznalam
kogos innego, terazniejszego mojego meza, mamy coreczke a ja nie
potrafie byc szczesliwa. Ciagle wraca do mnie Dawid(bo tak ma na
imie). Wraca do mnie w myslach,snach,doslownie caly czas od sierpnia
zeszlego roku kiedy byl jego slub (zreszta z moja dalsza kuzynka).
Gdy ten slub sie zblizal czulam zazdrosc ze to nie ja bede tam z
nim. Teraz jest juz za pozno a ja nie moge przestac o nim myslec.
Nie wiem co czuc..... Najdziwniejsze stalo sie w walentynki tego
roku. Mialsm dziwny sen ze on posadzil mnie u siebie na kolanach i
doslownie przez sen czulam jakie mial cieple dlonie gdy scisnal
moje. Obudzilam sie i zaczelam plakac. Nie wiem co robic, mam
wspanialego meza a nie potrafie sie tym cieszyc.Kocham meza i nie
wyobrazam sobie zycia bez niego ale moj eks wciaz siedzi w mojej
glowie. Nie wiem czemu tak sie dzieje ze majac wszystko u swego boku
nie potrafimy zapomniec o tym co bylo kiedys i gdzies w glebi serca
tesknimy za tym co bylo i nie potrafimy sie cieszyc z tego co juz
mamy.

ja czuje jakbym w snach czy w myslach zdradzala swojego
meza:/ nie wiem czemu wciaz mysle o tym czlowieku ale to samo sie
skads bierze, tym bardziej ze teraz nalezy do mojej rodziny i jestem
skazana na spotkania z nim, w dodtku gdy zadzwonilam kiedys do
siostry on odebral i chwile z nim rozmawialam i powiedzial mi ze on
wciaz cos do mnie czuje i ze nigdy mnie nie zapomni i zebym
wiedziala ze nie bedzie najszczesliwszym czlowiekiem w dniu slubu bo
nie bedzie tam mnie!! nie wiedzialam co mam powiedziec, to bylo 3
dni przed jego slubem z moja kuzynka. czulam sie fatalnie z tym i
ciagle sie tak czuje. dodal jeszcze ze byl u mnie pod kosciolem w
dniu mojego slubu i mial ochote wybic zeby mojemu mezowi z
zazdrosci. od tego momentu wszystko sie zaczelo, te sny, mysli i
wspomnienia. wiem ze nie powinnam ale naprawde nie moge sobie z tym
dac rady. i jeszcze ten sen w walentynki o ktorym pisalam
wczesniej, nie rozumiem cos ie dzieje....
Wiesz co ja mysle ze to siedzi w tobie i długo tak bedzie.Ja bym radziła zebys moze poszła do psychologa opowiedziala mu swoj problem. On jest lekarzem i wie jak w takim przypadku postapic!Ciagłe myslenie o nim moze cie wpedzic w nerwice ktora ja mam i uwierz mi jest to najgorszy syf jaki moze byc!Pozniej ciezko jest ja wyleczyc!Im szybcej tym lepiej!Albo po prostu porozmawiaj z mezem szczerze o tym.Moze on jakos na ciebie wpłynie sprawi ze tylko o nim bedziesz myslec!:)powodzenia
 

Pink Floyd

Nowicjusz
Dołączył
18 Marzec 2007
Posty
585
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
z ciemnej strony Księżyca
Popieram. Psycholog powinien pomóc. Męża może na razie lepiej w to nie mieszać, bo jeszcze źle zrozumie i wasze stosunki mogą się stać co najmniej napięte.
A od siebie dodam, że dwóch mężczyzn kochać szczerze i tak samo nie można (tak samo jak facet dwóch kobiet kochać nie może). Któregoś zapewne trzeba będzie odrzucić.. Ale nie mi niestety pomóc w decyzji, którego i dlaczego, na jakiej stopie z nim pozostać, itp.
 

hela1101

bosmanka :P
Dołączył
13 Maj 2005
Posty
816
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
...:::hmm:::...
sprawa naprawde ciezka, bo wydaje mi sie ze ty w trakcie rozstania nadal go kochałas a zerwalas z nim bo nie mogłas znisc sytuacji (alkoholu), moze za jakis czas ci przejdzie to, teraz wiesz ze on sie zmienil ale powiem ci tylko tyle ze czesto ludzie z problemem alkoholowym wracaja do tego
 

Tao

Nowicjusz
Dołączył
13 Styczeń 2009
Posty
449
Punkty reakcji
0
Miasto
Domek na Hawajach
Yhh. Chu**wa sytuacja..

Oryginalny nie będę i powiem: Najlepsza droga to pójść do psychologa. Możesz jeszcze spróbować (aczkolwiek nie wiem czy to zadziała) urozmaicić Sobie życie. O co mi chodzi. Spraw by w Twoim życiu nie było czasu na zastanawianie się i myślenie. Jeśli chodzi o sen to z tym raczej nic nie poradzę (chociaż być może ten problem rozwiąże się sam), ale gdy tylko zaczynasz myśleć o Swoim byłym szybko staraj się zorganizować w jakikolwiek sposób daną chwilę. Zadzwoń do koleżanki (pogadaj o byle czym, grunt żeby nie o problemie), zaproponuj dzieciom, mężowi wyjście do kina. Najważniejsza jest rozmowa. Podczas rozmowy nie skupiasz się na problemie, tylko na gadce. W ten sposób zapomnisz na chwilę o problemie. Inaczej mówiąc, musisz tak zorganizować Sobie życie (albo porozmawiaj o tym problemie z mężem (Jego pomoc i wspieranie na pewno Ci w dużym stopniu pomoże)), abyś nie miała momentu na rozmyślanie. Życie nie może być monotonne i nudne. Musisz cały czas być 'w ruchu'. Ot taka moja własna rada. Mam nadzieję, że poradzisz Sobie z tym. Trzymaj się i powodzenia.
 

ewelinka23m

Nowicjusz
Dołączył
5 Marzec 2009
Posty
6
Punkty reakcji
0
Problem w tym ze z mezem nie moge o tym porozmawiac, nie zrozumialby tego. Znam go. Pozostaje mi albo psycholog albo probowanie samej sie z tym uporac. W dodatku dzis do mojego meza napisala jego eks z ktora byl bardzo dlugo. I niestety dopadl mnie tzw DOL bo jestem mega zazdrosna a z powodu pewnych sytuacji w moim zyciu nie potrafie mu zaufac do konca, probuje a nie umiem.
 
Do góry