Wypracowanie z polskiego...

Status
Zamknięty.

GreG

Nowicjusz
Dołączył
3 Listopad 2005
Posty
361
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
ze wsi ;)
A więc, z polskiego jestem straszna noga (;/) i nie potrafie napisać sobie pewnego wypracowania (a nie chce zyskać kolejnej pałki w dzienniku).
Oto temat pracy:
Napisz jak rozumiesz słowa:
Uczucia po światowych opadły drogach,
wiara dziecinna opadła na papieskich progach,
gorzkie pocałowania kobiety kupiłem.

Charakterystyka Kordiana.

Gdyby mógł ktoś przynajmniej powiedzieć co mam tam napisać, bo tych słów nie rozumiem ani w jednym calu nawet... ale gotowce też mile widziane :D(praca ma mieć minimum 250 słów).

A może już ktoś pisał wypracowanie na ten temat kiedyś i może sie podzielić? Bardzo mi na tej pracy zależy :)

Musze to oddać babce we wtorek, więc na poniedziałek musze mieć napisane :(
 

Lady_159

Nowicjusz
Dołączył
26 Grudzień 2006
Posty
437
Punkty reakcji
0
Miasto
Gdzieś na Śląsku
Hyhy, wypracowania to ja Ci akurat nie napiszę, ale podpowiem co powinieneś zamieścić (moim zdaniem oczywiście).

Zaczęłam pisac sama co powinienes zamieścić w tym wypracowaniu. Trzeba pomagać innym rozwijać umiejętność samodzielnego pisania tekstów podpowiadając jak rozwiązać, a nie rozwiązując, ale nie chce mi się aktualnie pisać, więc podaję znaczenie podanego przez Ciebie cytatu znalezione na jakże przydatnej stronie www.google.pl.

"...Uczucia po światowych opadały drogach,
gorzkie pocałowanie kobiety - kupiłem
wiara dziecinna padła na papieskich progach..."

W Londynie zauważa zmaterializowanie świata, oraz wykorzystanie snobizmu arystokratów przez sprytnego dozorcę. W dalszej kolejności igranie z prawem przez bankruta. To, co wydało mu się najgorsze to fakt, że wszystko można kupić. Czy to "krzesła w parlamencie" czy "groby w Westminsterze". Nie ma już żadnych głębszych wartości, a wszystko na świecie jest na sprzedaż. Potem w Dover, czytając "Króla Leara" Kordian uświadamia sobie, jak wielka jest przepaść między światem poezji a zakłamaną rzeczywistością. Kolejnym rozczarowaniem jest idealizowana przez romantyków miłość. Jakże zawiedziony musi być Kordian, kiedy zauważa, że to, co do tej pory słyszał o miłości, to puste frazesy, nic nie warte słowa, a jedyną niezachwianą wartością są pieniądze, gdyż za nie można posiąść także kobietę. Przy następnej wizycie - tym razem na audiencji i papieża w Watykanie- bohater jest już inny. Energiczny, gwałtowny, uparty. Brak w nim tej melancholii, którą znamy ze scen poprzednich. Na ręce papieża składa ziemię z ojczystego kraju, z prośbą o jej poświęcenie. Ten wymiguje się jak tylko może, proponując Kordianowi zwiedzanie Rzymu i innych miejsc. Chce także, by wysłuchał występów artystycznych w "chorze Bazyliki" co w kontekście błagania Polaka o "łzę jedną" brzmi ironicznie. Karze także Polakom "modlić się, czcić cara i wierzyć" oraz ostrzega ich przed ideami jakobińskimi. Świadczy to albo o nie rozumieniu papieża za co właściwie giną Polacy, albo o jego wyrachowaniu cynizmie i celowym fałszowaniu historii.
Epilog sceny u papieża wskazuje na bezskuteczność idei męczeństwa w wyrachowanym świecie polityki, co jest oczywistą polemiką z ideą mesjanizmu Adama Mickiewicza.
 
Status
Zamknięty.
Do góry