Wyjście mojej dziewczyny na 18-stkę oraz taniec z obcymi

Pain1234

Nowicjusz
Dołączył
11 Kwiecień 2013
Posty
7
Punkty reakcji
0
WiesiuPL napisał:
Jeśli bym nie mógł to oboje byśmy nie poszli a w zamian np zrobili wspólny romantyczny wieczór , moja dziewczyna mi powiedziała że nie mogła by iść beze mnie wiedząc żę siedzę w domu i się martwię uważam że jeśli związek jest naprawdę poważny to takie samotne imprezy odpadają na 18 różne rzeczy sie dzieją jest alko itp ktoś wypije będzie chciał tańczyć twoja dziewczyna mu odmówi ten jako pijany będzie nachalny itd. i zaufanie nie gra roli wtedy według mnie bycie z kimś do czegoś zobowiązuje ;)
Po ile lat macie jeśli można wiedzieć ? Jak widać jesteś jedyną osobą która ma takie same zdanie jak ja, a z moją dziewczyną nie jest już jak z twoją, na 18-stkę i tak by poszła, co najwyżej będzie pisać/dzwonić i jak będzie możliwość bym ją odebrał z tej 18-stki to nie będzie żadnego problemu


Jeszcze chciałbym zapytać jak jest u was w związkach, po ile lat macie ? bo ciężko mi określić po wypowiedziach, a to trochę istotne ( pytanie tyczy się do reszty osób )
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Pain1234 napisał:
Jeszcze chciałbym zapytać jak jest u was w związkach,
Od zawsze, bez względu na to ile mieliśmy, czy mamy lat nie byliśmy papużkami - nierozłączkami. To bardzo męczące i niezdrowe dla związku. By być razem, czasami trzeba pobyć osobno.


po ile lat macie ?
Wystarczająco dużo, by wiedzieć o czym piszę.
 

moniquemonique

Bywalec
Dołączył
25 Październik 2011
Posty
1 689
Punkty reakcji
96
Miasto
Śląsk, Częstochowa
Pain1234 napisał:
u nie których jest tak jak ja piszę że jak jedno nie może iść to drugie nie idzie albo że bez siebie się nie bawią/tańczą
o są chore zasady ograniczające wolność drugiego człowieka.
Jeśli mój partner ogólnie nie lubił by imprez i nie miał zamiaru zemną chodzić i wyznawał wasze zasady, to długo byśmy ze sobą nie byli. Trzeba zaakceptować fakt, że nawet będąc w związku druga strona ma tez swoje prywatne sprawy i swoje potrzeby.

Pain1234 napisał:
szkoda że moja dziewczyna ma odmienne zdanie do mojego bo jakoś też nie mogę znieść tej myśli że by tańczyła z kimś innym, u mnie niestety nie dało się tak ustalić tak jak u ciebie
Wbij sobie do głowy, że twoja dziewczyna nie jest twoją własnością i ma prawo decydować o sobie. Zaakceptuj to. Im więcej zabranasz tym bardziej wszystko kusi ^^


WiesiuPL napisał:
uważam że jeśli związek jest naprawdę poważny to takie samotne imprezy odpadają
Tiaaa, poważny nie oznacza dojrzały... a to jestak jest SPORA różnica.... możesz traktować sobie związek poważnie... ale zdrowe relacje i zaufanie to podstawa, a bez jakiejś dojrzałości i pewności siebie i związku tego nei osiągniesz...

Sewanna plusik ^^
 

AgnieszkaNerka

Nowicjusz
Dołączył
11 Kwiecień 2011
Posty
88
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Turek
po pierwsze autorze wyluzuj każdemu w związku należy się troche wolnośći chce wyjsc? niech idzie a co do tańców to przecież nie będzie robić nic złego
 

Cebulakolandczyk

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2012
Posty
357
Punkty reakcji
12
Autorze... na Twoje problemy jest jedna rada: zamknięcie partnerki w piwnicy, albo związanie i przetrzymywanie w domu. Ewentualnie mógłbyś się zachowywać jak normalny facet i dać kobiecie żyć[ Ty też powinieneś zacząć].
 

Wiesiu PL

Nowicjusz
Dołączył
9 Lipiec 2011
Posty
201
Punkty reakcji
1
Nie jestem za trzymaniem dziewczyny na uwięzi i nie tyczy się to zaufania do dziewczyny jak pisałem na imprezach dzieją sie różne rzeczy , mamy takie zasady i się ich trzymamy (jesteśmy pełnoletni jeśli o to ci chodzi ;) ) jeśli moja dziewczyna np jedzie z koleżankami za granicę na kilka dni nie sprzeciwiam się z imprezami jest inaczej po prostu dużo sobię zawdzięczamy nasz związek można już uważać jako ten jedyny więc jest trochę inna sytuacja .
 

Pain1234

Nowicjusz
Dołączył
11 Kwiecień 2013
Posty
7
Punkty reakcji
0
Dziękuję za tak liczne odpowiedzi. Podsumowując nie miałem racji, chodź tylko jedna osoba ma myślenie podobne do mojego, ale widocznie trafiłeś na taką dziewczynę. Coraz bardziej przekonuję się do myśli że jestem chorobliwie zazdrosny :( Wystarczy że dziewczyna gdzieś chce wyjść, będzie miała lekki dekolt, chodzić w leginsach tylko na wf gdzie widać jej troszkę pupy, stroić się, rozmowa z koleżankami przez tel, umawiać się na spotkanie, kupować nowe ciuchy, pójść gdzieś i kulturalnie się napić i dużo dużo tego więcej jest to ja widzę w tym problem... Powodów do zdrady nigdy mi nie dała, a jednak moje myślenie jest innej, wszędzie widzę że może mnie zdradzić że spotka kogoś lepszego... Zastanawiam się nawet nad psychologiem bo to już długo trwa... Podłoże psychiczne mam już na niskim poziomie bo boję się że wszędzie ją mogę stracić :( Dawno temu mój ojciec był alkoholikiem i były problemy w domu, w końcu odebrał sobie życie, byłem śmiałym chłopakiem i nie miałem problemu z dziewczynami aż do czasu kiedy poznałem pewną dziewczynę, zakochałem się po uszy, a ona po paru dniach zostawiła mnie zrywając sms-em bez powodu i mam straszny uraz i lęk że obecną dziewczynę mogę stracić, więc ta chorobliwa zazdrość jest spowodowana przeszłością... Obecna dziewczyna wyciągnęła mnie z dna bo po tym rozstaniu zacząłem być wstydliwy i obarczać się winą że to ja jestem ten zły... Macie jakieś rady dla mnie ?


Ogólnie ja i moja dziewczyna nie imprezujemy często, tylko jakieś urodziny i raz na ruski rok dyskoteki, nie upijamy się, nie mamy powodów do zdrady, taka na prawdę normalna para, nie piszemy, nie nabieramy nowych kontaktów z płcią przeciwną, szanujemy się, spokojna normalna para, dodam jeszcze że w czasie kiedy ona wychodzi gdzieś do koleżanek to ja czasem też wyjdę do swoich kumpli, ale to tak jakby nie moje towarzystwo, zazdroszczę jej że ona ma takie koleżanki, a u mnie to tylko palenie, a jak nie to w domu siedzą, mówimy sobie wszystko, zero jakiś nałogów czy używek, no tylko alko, widzimy się często,
 

moniquemonique

Bywalec
Dołączył
25 Październik 2011
Posty
1 689
Punkty reakcji
96
Miasto
Śląsk, Częstochowa
Pain1234 napisał:
Dawno temu mój ojciec był alkoholikiem i były problemy w domu
Pewnie, że środowisko w jakim się wychowujemy ma na nas wpływ i ma znaczenie. Przecież w okresie dorastania człowiekowi się kształtuje osobowość.

Rada? Pewnie, że jest. Skoro zdajesz sobie sprawę, że jesteś zazdrośnikiem to już pierwszy krok do sukcesu :) Pracuj nad tym staraj się być bardziej tolerancyjny. Psycholog to nie jest zły pomysł i nie jest to też nic wstydliwego. Jeśli masz taką możliwość spróbuj!

W trudniejszych chwilach, kiedy czujesz ze złość i zazdrość Cię ogarnia, przypomnij sobie co tutaj napisałeś.
Zazdrość w pewnym sensie jest potrzebna, pod warunkiem, ze jest zdrowa :) To determinuje człowieka do tego żeby się starać.
Ale w nadmiarze wszystko szkodzi ;)
 

greggxx

Stały bywalec
Dołączył
1 Marzec 2011
Posty
580
Punkty reakcji
153
Pain1234 napisał:
Ogólnie ja i moja dziewczyna nie imprezujemy często, tylko jakieś urodziny i raz na ruski rok dyskoteki, nie upijamy się, nie mamy powodów do zdrady, taka na prawdę normalna para, nie piszemy, nie nabieramy nowych kontaktów z płcią przeciwną, szanujemy się, spokojna normalna para, dodam jeszcze że w czasie kiedy ona wychodzi gdzieś do koleżanek to ja czasem też wyjdę do swoich kumpli,
Będziecie przykładnym małżeństwem :)
 

Bluesia

Bywalec
Dołączył
30 Marzec 2012
Posty
2 124
Punkty reakcji
127
Pain1234 napisał:
Macie jakieś rady dla mnie ?
Wiele rad już padło, zatem pozostaje tylko pytanie czy z nich skorzystasz. Skoro zauważasz, że przesadzasz z tą zazdrością, to jak na początek wcale niemało. Pójście do psychologa - dlaczego nie. Skoro sam czujesz, że nie dajesz rady, to skorzystanie z pomocy jest właściwym rozwiązaniem. Trochę dystansu i zaufania to niektóre elementy dobrego związku. Zatem masz o co walczyć.
 

Pain1234

Nowicjusz
Dołączył
11 Kwiecień 2013
Posty
7
Punkty reakcji
0
Wszystko ładnie pięknie, chcę się zmienić tylko to bardzo trudne... Dużo w życiu przeszedłem, próbowałem i to już trochę trwa... Czytałem dużo na forach i wszyscy to samo radzą, staram się stosować do tych rad jednak czasem mniej lub bardziej mi wychodzi... Myślę że psycholog będzie najlepszym rozwiązaniem, ale jakoś ciężko mi się tam udać, bo jak jest dobrze to jest cudownie, a jak źle no to źle... Są momenty szczęścia i zadowolenia, ale przeważnie to jest mi smutno :(


W jakim celu mam sobie przypominać to co tutaj pisałem ? Przecież to co pisałem to tylko i wyłącznie to jaki mam problem ze sobą, no chyba że mam nabierać dystansu do takich spraw


Chciałbym zadać jeszcze jedno pytanie, mianowicie jak wiadomo na wakacjach jest dużo czasu wolnego, na poprzednich wakacjach dziewczyna często spotykała się z swoimi koleżankami np na rower, zwykłe spotkanie na mieście itp, ale ze mną oczywiście więcej co jest oczywiste bo jestem jej chłopakiem, jednak trochę mi się nie podobało że tak często z nimi się spotykała i podejrzewam że na tych wakacjach też tak może być. Rozumiem spotkać się, ale nie prawie że codziennie... Jak jest u was ? Jakie zdanie macie na ten temat ?


Jeszcze chciałbym się coś doradzić, a raczej poznać wasze zdanie na dany temat, ponieważ lubię poznawać zdanie innych i jak wy macie, sprawa wygląda tak jest wycieczka klasowa gdzie są same dziewczyny i jedzie też druga klasa gdzie są same chłopaki, jakie macie zdanie na ten temat ? Osobiście mi się to nie uśmiecha, ale może to przez moją zazdrość, a wy co o tym myślicie ? Dodam że wycieczka jest na 3 dni...
 
C

Czart

Guest
"sprawa wygląda tak jest wycieczka klasowa gdzie są same dziewczyny i jedzie też druga klasa gdzie są same chłopaki, jakie macie zdanie na ten temat ? Osobiście mi się to nie uśmiecha, ale może to przez moją zazdrość, a wy co o tym myślicie ? Dodam że wycieczka jest na 3 dni..."

Alkohol, trawa, seks, grupowe orgie, więc ogólnie standard, którym nie powinieneś się przejmować.

Wybacz za sarkazm lecz nie mogłem się powstrzymać.

Jeśli będzie chciała Cię zdradzić to zrobi to, i być może nawet o tym się nie dowiesz.

Jeśli zależy Ci na niej, spraw by inni faceci przestali dla niej istnieć, lecz nie osiągniesz tego będąc chorobliwie zazdrosny, nie osiągniesz tego poprzez zakazy, ograniczenia.

Mam wątpliwości czy jesteś wstanie poradzić sobie z tym problemem samodzielnie. Może faktycznie wizyta u psychologa jakoś Ci pomoże.


"będzie miała lekki dekolt, chodzić w leginsach tylko na wf gdzie widać jej troszkę pupy, stroić się"

Podobno kobiety stroją się dla innych kobiet, nie dla facetów. Może jakaś pani z tego forum wypowie się na ten temat?
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Czart napisał:
Podobno kobiety stroją się dla innych kobiet, nie dla facetów. Może jakaś pani z tego forum wypowie się na ten temat?
Kobiety stroją się ,bo lubią ładnie wyglądać-faktycznie najczęściej dla innych kobiet-koleżanek.Ja ,gdy mam coś nowego to czekam na reakcje koleżanek,jakieś komplementy.Opinia facetów też jest ważna,ale gdy jestem w związku to tylko na zasadzie dowartościowania i poprawy samopoczucia-nie dla podrywu.Jeśli dziweczyna poważnie traktuje związek to żadne sprzyjające okoliczności,wycieczka,wyjście z koleżankami nie są powodem do zmartwień-już wcześniej to pisałam-zaufanie,zaufanie i jeszcze raz zaufanie.
Autor boi się,że straci kobietę bo kogoś pozna,ktoś ją poderwie.Obawiam się,że może ją stracić,gdy jego przesadna zazdrość zacznie ją męczyć-będzie miała tego dość i zostawi go.











a
 
C

Czart

Guest
"Kobiety stroją się ,bo lubią ładnie wyglądać-faktycznie najczęściej dla innych kobiet-koleżanek."

Okrutna prawda.

"Jeszcze chciałbym się coś doradzić, a raczej poznać wasze zdanie na dany temat, ponieważ lubię poznawać zdanie innych i jak wy macie."

A więc jeśli tak lubisz poznawać zdania innych, zadam pytanie w Twoim imieniu.

Ile kobiet wytrzymało by w związku z chorobliwie zazdrosnym facetem (takim jak autor tematu)?

Pytanie retoryczne, lecz pomyślałem że terapia szokowa będzie pomocna dla kolegi.
 

moniquemonique

Bywalec
Dołączył
25 Październik 2011
Posty
1 689
Punkty reakcji
96
Miasto
Śląsk, Częstochowa
Ograniczenia zakazy i chorobliwa zazdrość drogi Czarcie (chociaż powinno być chyba Czorcie :crazy: ) są gwoździem dla trumny w związku. Jedne umierają szybciej drugie wolniej...
 

Pain1234

Nowicjusz
Dołączył
11 Kwiecień 2013
Posty
7
Punkty reakcji
0
Stwierdzam że bez sensu pytać na forum skoro i tak każdy ma swoje zdanie, ale trochę mi uświadomiliście, więc dzięki za pomoc :) Będę starał się pracować nad sobą jak tylko się będzie dało, a powiedzcie mi jeszcze jedno, bo tak piszecie, zazdrość, ograniczenia i zakazy, a jeśli na prawdę dziewczyna zbyt często spotyka się z tymi koleżankami, ale jednocześnie więcej ze mną, to trochę nie jest to w porządku bo ja np tak nie robię i moglibyśmy wtedy ten czas razem spędzić... Czy może chodzi o to że jak dziewczyna poważnie traktuję ten związek to tak nie będzie robić ?
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
Oh, chłopcze dorośnij :)
To, że Ty nie spotykasz się z kolegami wtedy kiedy ona z koleżankami, to nie znaczy, że "to jest nie w porządku". To w jaki sposób organizujecie swój czas, kiedy nie jesteście przy sobie, to indywidualna kwestia i myślę, że powinieneś coś sobie zorganizować dla siebie, a nie szukać uwiązania jej w jakiśtam sposób.
Bo dopóki "zbyt często spotyka się z koleżankami, ale jednocześnie więcej ze mną" to myślę, że właśnie wszystko jest w jak najlepszym porządku. ;)

Więcej zaufania i jakieś zajęcie dla siebie, co by Ci się nie nudziło, bo zwykle jak się człowiekowi nudzi, to za dużo myśli ^_^
 

Portos201

Bywalec
Dołączył
27 Kwiecień 2009
Posty
2 117
Punkty reakcji
54
Miałem podobnie, trochę się nie dziwię autorowi że panikuje... ja jak byłem młodszy miałem dwie partnerki które mnie zdradziły w taki sposób... ciężko to wyprzeć z podświadomości mimo ze się komuś bardzo ufa.

Stres zawsze będzie, ale nie można popadać w paranoje. Ja poprostu staram się o tym nie myśleć, mimo że mam bardzo ładną dziewczynę... i nie raz ją podrywają kolesie, to jakoś daję radę :) staram się jej ufać i ufam mimo tego co mnie dawniej spotkało...

Oczywiście są sytuacje które obgadujemy, zawsze jej wtedy mówię że "postaw się w mojej sytuacji, jak byś się czuła". Ale moja dziewczyna akurat to nie typ dyskotekowy... wolimy wesela czy wspólne wyjścia... nie chodzi na wieczory panieńskie itp bo ją to nie bawi. Wolimy inne formy wypoczynku, rower, quady, rolki, wycieczki, ognisko, spacery, szybka jazda motocyklem i sporo więcej.

Bo tak szczerze moje zdanie jest takie że dziś pod słowem "rozrywka" jest alkohol, dzikie dyskoteki itp... czy to naprawdę jest takie fajne? wole skoczyć na bungy czy pojeździć na rowerze po lesie :) ale kazdy ma swoje odbicia:)

Zaufaj, nie wymyślaj i nie siedź snując durne plany... bo prawda jest taka że 99% tego czego się boimy nie sprawdzi się :) wiem, oklepane... ale prawdziwe.

Popatrz na to co Ty robisz, poszedł bys na 18 nastkę i np słabo się bawił... a ona by myślała że pewnie tańczysz z laskami i jest Ci super, pewnie się całujesz itp, chciałbyś tak?

Prawda jest taka że wymyślamy sami głupie scenariusze... ja nie raz jak byłem gdzieś sam to później pytałem dziewczynę co ona myślała że się działo:) to co opowiadała to nie miało nic wspólnego z tym co było.
Ona myślała ze się super bawię... a prawda była taka że było nudno i rzewnie że wyszedłem po 15 min...


WIESIU PL mam takie samo zdanie jak Ty.

Moja dziewczyna też nie chodzi na imprezy jak ja nie idę, no chyba że np spotka sie z koleżanką na mieście i idą na piwo itp. Chodzi o jakieś grubsze imprezy, jak 18 nastka czy wesele.

Ja sam ufam mojej dziewczynie, nie ufam tylko ochlanym kolesiom, bo tak jak mówi WIESIU PL, gość będzie nachalny i niewiadomo co zrobi... Moja dziewczyna była raz jako pomoc koleżance na imprezie, jako kelnerka i wiem co się działo... nachlane buraki z paskudnymi ry.jami chciały wykorzystać jedyną sytuację żeby dotknąć dziewczyne bo są pijani....
 

moniquemonique

Bywalec
Dołączył
25 Październik 2011
Posty
1 689
Punkty reakcji
96
Miasto
Śląsk, Częstochowa
To taka wymówka, ufam mojej dziewczynie, ale nie ufam tym facetom.
Słuchaj.. dyskoteki to nie tylko mordownie i melinarnie. Można się pobawić fajnie i z kulturą, ale trzeba do tego wybrać odpowiednie miejsce. A młodzież nie chętnie wydaje pieniądze na wstęp do klubu w którym dodatkowo jest selekcja...

Jak dziewczyna jest rozsądna i z głową na karku to sobie w takich sytuacjach potrafi poradzić.

Już tyle lat chodzę na imprezy i jakoś jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby ktoś mnie napastował, bo sobie po prostu na to nie pozwalam. A może napisze nieskromnie, na brak zainteresowania narzekać nie mogę...
Fakt, że najczęściej chodzi się z gronem znajomych i partnerem, ale na litość czasami trzeba zrobić coś osobno ;)
Wyjść ze swoimi koleżankami gdzieś same...

Wcześniej w poprzednim związku, miałam problem, żeby nawet na zawody jechać bez partnera... wiesz co to było ? Napisze kolokwialnie, żeby może więcej panów zrozumiało - d*pa a nie związek... ograniczenia do niczego nie prowadzą...

Zachowanie zdrowego rozsądku to podstawa... ale, każdy buduje taki związek w którym mu dobrze... :]
 
Do góry