Wstydliwa Spowiedź

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Kazdy sobie dobiera tak jak uza za sluszne czyz nie ?

Jeden uzna za sluszne te od ksiezy i sie isch slucha a inny kieruje sie czyms innym, jest tak czy nie ?

Czy ja pisalem o jakies wymiennosci zasad ?

Chodzilo mi o weryfikacje tych istniejacych.

Zasada/zakaz/nakaz jest dobry kiedy jest sluszny, jak nie jest to wtedy dalej nalezy w tym tkwic ?
Przed wojną żyli obok siebie Żydzi i Polacy i każdy z nich miał swój system moralny, to znaczy, że byli relatywistami moralnymi? Natomiast wezmę sobie z tego sytemu to, a z tamtego tamto to już relatywizm. Jak ma się odbywać ta weryfikacja. Dlaczego wg Ciebie jest potrzebna. Do czego ma prowadzic. W Szwecji luteranie zweryfikowali swoje zasady i co osiągnęli?


W sprawach seksu sa jakies dyskusje i sie cos zmienia ? co gdzie i kiedy ?
A dlaczego zakładasz, że ma się coś zmienić? Kościół nie kieruje się duchem czasów, jedynie do nich dostosowuje, ale może ma wymazać z Ewangelii fragmenty dotyczące cudzołóstwa?

Ja nie pragne zadnej rewolucji, nie jestem praktykujacym katolikem i mnie to lotto co sobie ksieza ustanawiaja, wyrazam tylko SWOJA opinie.
Którą udowadniasz nieznajomość sprawy.



Rozumiem ze wedlug Ciebie nalezy zakazac aby ludzie sie rozchodzili i nakazac aby zawsze byli ze soba szczesliwi i nie chcieli sie rozstac ? Nie podejrzewam Ciebie ze nie znasz istoty i skomplikowanosci relacji miedzy ludzkich, wiec zapytam grzecznie, co Ty pleciesz ?
Kiedyś rozwodów nie było. Ludzie żyli. Z tego co obserwuje, jakoś życia rodzinnego nie była gorsza. Wiele patologi się nie pojawiało. .


Na jakiej podstawie sadzisz ze najlpiej wie co jest dobre i zle, co jest grzechem KK i jego kaplani ?
Ci kapłani to nie proboszcz z Koziej Wólki, ale takie umysły jak chocby św. Tomasz z Akwinu. Dwa tysiące myśli ludzkiej poświęcone zgłębianiu nauk Jezusa, ale korzystające również z dorobku filozofów pogańskich. Kenobii wulgaryzujesz niezwykle naukę Kościoła, postaraj się spojrzeć obiektywnie. Kościół niewątpliwie jest autorytetem. Nie znaczy to, że się nie może mylić, ale omylność autorytetów, to jeszcze argumentem przeciwko ich istnieniu. Co jest alternatywą? Budowanie światopoglądu od zera na podstawie wydumań szesnastolatków? To oferuje relatywizm. Skutki widać.

Co jest dobre i co jest zle juz probowalem nieraz rozwazac, i wciaz nie doczekalem sie odpwoedzi - co jest zlego, jak juz wezmy to mazlesntwo nawet (zeby nie bylo ze seks przed slubem - ktory kazdy i tak uprawia), stosuje sie seks oralny badz w gumce.
Relatywizowanie. Jeśli żyjesz w ściśle określonych zasadach moralnych, masz porządek w swoim życiu. Jeśli ktoś cię od tego odetnie i każe samemu określać co dobre a co złe, to zaczynasz stosować minimum moralności. Analizujesz krótkowzrocznie. A co złego w tym..., a co złego w tamtym... Wyobraź sobie gościa, który mieszka z żoną, a ta dba mu o porządek. Żona stosuje określone pedantyczne reguły. Wszystko w domu ma swoje miejsce. Żona wyjeżdża do sanatorium, a mąż zaczyna analizować. Co by się stało jakbym raz nie wyrzucił puszki po piwie do śmieci...co by się stało jakbym raz nie odłożył na miejsce ubrania i.t.p. Po powrocie żona zastaje w domu widok po przejściu tornada. Nie ma sposobu aby wyłożyć logicznie dlaczego skarpetki mają leżeć akurat w piątej szufladzie od góry. Ale jeżeli spojrzysz na całość domu, to osoba ogarniająca poszczególnych zasad utrzyma porządek, a osoba nie ogarniająca ich i dyskutująca każdą z osobna narobi bałaganu. Tak jest i z relatywizmem moralnym. Mamy pełno inteligentnych, wykształconych ludzi, ale wszyscy odrzucają autorytety i analizują każdy moralny zakaz. Ostatecznie mamy ogromny bałagan pełen nieszczęśliwych ludzi, którzy mogą tylko pozazdrościć swoim dziadkom szczęśliwego prostego życia bez znajomości terminu "nerwica" czy "leczyć się na depresję"



czyli wychodzi na to ze jest to jednak naturalne ?
splash.gif
Tak jest to naturalne.Grzeszyć jest też naturą ludzką i człowiek powinien swoją grzeszność włączyć w pewien system inaczej albo popadnie w fanatyzm, albo w poczucie winy (czasami nawet nie uświadamiane, odbijające się nerwicą). Moim zdaniem katolicyzm robi to najlepiej co jest zresztą częstym zarzutem wobec niego ze strony bardziej rygorystycznych wyznań. Z grzechem walczysz dla swojego dobra. Jednak nigdy nie jesteś w stanie pokonać go całkowicie.
 

vivere

Nowicjusz
Dołączył
16 Lipiec 2007
Posty
1 891
Punkty reakcji
7
Lobo2007

Tak jest to naturalne.Grzeszyć jest też naturą ludzką i człowiek powinien swoją grzeszność włączyć w pewien system inaczej albo popadnie w fanatyzm, albo w poczucie winy (czasami nawet nie uświadamiane, odbijające się nerwicą). Moim zdaniem katolicyzm robi to najlepiej co jest zresztą częstym zarzutem wobec niego ze strony bardziej rygorystycznych wyznań. Z grzechem walczysz dla swojego dobra. Jednak nigdy nie jesteś w stanie pokonać go całkowicie.
"Celem wiary jest zbawienie duszy",a katolicyzm nic nie robi,aby grzeszne dusze wiernych oczyszczać z grzechów.
 

Kenobi

Jedi Master
Dołączył
1 Październik 2010
Posty
3 040
Punkty reakcji
169
Wiek
40
Miasto
zmienna
Przed wojną żyli obok siebie Żydzi i Polacy i każdy z nich miał swój system moralny, to znaczy, że byli relatywistami moralnymi? Natomiast wezmę sobie z tego sytemu to, a z tamtego tamto to już relatywizm. Jak ma się odbywać ta weryfikacja. Dlaczego wg Ciebie jest potrzebna. Do czego ma prowadzic. W Szwecji luteranie zweryfikowali swoje zasady i co osiągnęli?

Gdzie ja pisalem o dobieraniu sobie z tego czy tamtego ?

No coz wedlug mnie jest potrzebna aby nie tkwic w absurdach, jak sie odbywa - no wlasnie robia to ksieza - jak im sie podoba a wierny ma sie slepo sluchac, rozumiem ze im ufasz w 100% czystosc ich intecji i w 100% nieomylnosci, no coz twoja wola :eek:k:

Takim tokiem rozumowania wszystko to jest relatywizm moralny, bo moralnosc to zawsze kwestia wzgledna a nie bezwzgledna, kwestia doboru punktu odniesienia.

Dla Ciebie punkt odniesienia jest dobry, staly i wlasciwy pod warunkiem ze niezienny przez 2 tys. lat :]

A dlaczego zakładasz, że ma się coś zmienić? Kościół nie kieruje się duchem czasów, jedynie do nich dostosowuje, ale może ma wymazać z Ewangelii fragmenty dotyczące cudzołóstwa?

Dostosowanei sie do czasow cechowaloby sie wlasnie zmianami albo chociaz zmiana "punktu wiedznia". A czy wedlug Ciebie zmian nie powinno sie dokonywac wogole ? Co raz postanowiono to sluszne na amen tak ? Nawet jak jest bledne ;)

O cudzolostwie nic nie pisalem przeciez a o innych kwestiach. Bardziej wrecz blahostkowych.

Którą udowadniasz nieznajomość sprawy.

Tak, to juz znam, na jakakolwiek probe wydobycia z Ciebie uzasadnienia stwierdziasz ze "nie znam sprawy" jak chce abys wyjasnil to stwierdzasz ze... "nie znam sprawy"

Kiedyś rozwodów nie było. Ludzie żyli. Z tego co obserwuje, jakoś życia rodzinnego nie była gorsza. Wiele patologi się nie pojawiało.

Bo byly zakazane, zyli meczac sie ze soba, to ma byc droga ?

Jak dwoje ludzi juz sie nie kocha, ich wspolna droga sie rozeszla - z jakis tam powodow, to maja dalej w tym tkwic, naprawde to wedlug CIebie jest metoda ograncizania patologii ?

Patologie sie pojawia z powodu tego ze relacje miedzy ludzkie sie zatracja co jest spowodowane obenycm trybem zycia. Patologie sie pojawiaja bo socjalizm morduje instytucje rodziny, glowy rodziny, podzial rol na mezczyzne i kobiete, to bardziej skomplikowane zagadnienie niz same kwestie seksu ktore tutaj akurat poruszalismy.

Chyba nie stwierdzisz ze np. uzywanie w malzenstwie gumki - badz nie - ma znaczacy wplyw na pojawianie sie - badz nie - patologii.

Ci kapłani to nie proboszcz z Koziej Wólki, ale takie umysły jak chocby św. Tomasz z Akwinu. Dwa tysiące myśli ludzkiej poświęcone zgłębianiu nauk Jezusa, ale korzystające również z dorobku filozofów pogańskich. Kenobii wulgaryzujesz niezwykle naukę Kościoła, postaraj się spojrzeć obiektywnie. Kościół niewątpliwie jest autorytetem. Nie znaczy to, że się nie może mylić, ale omylność autorytetów, to jeszcze argumentem przeciwko ich istnieniu. Co jest alternatywą? Budowanie światopoglądu od zera na podstawie wydumań szesnastolatków? To oferuje relatywizm. Skutki widać.

Rozumiem, wlasnie sam piszesz ze sie moze mylic, mi nie chodzi o obalanie autorytetu KK tylko wlasnie aby - jezeli cos jest "pomylone" to KK wykazywal wieksze zrozumienie i chec zmiany niz trzymanie sie kurczowo "bo tak i juz!".

Ja caly czas rozwazalem o systemie chrzescijanskim i wewnatrz KK, chodzilo mi raczej o zmiany kosmetyczne - nawet, a Ty jak zawsze wypalasz ze skrajnosci w skrajnosc.

Dla Ciebie sa ludzie albo a) co zyja wedlug KK, uprawiaja seks raz na rok - bez za antykoncepcji i wszystko ladnie po bozemu a z drugiej stotony sa ludzie b) wyuzdanie i rozwiazle seskulanie nastolatkowie :]

To chyba nie tak prosto co...

Relatywizowanie. Jeśli żyjesz w ściśle określonych zasadach moralnych, masz porządek w swoim życiu. Jeśli ktoś cię od tego odetnie i każe samemu określać co dobre a co złe, to zaczynasz stosować minimum moralności. Analizujesz krótkowzrocznie. A co złego w tym..., a co złego w tamtym... Wyobraź sobie gościa, który mieszka z żoną, a ta dba mu o porządek. Żona stosuje określone pedantyczne reguły. Wszystko w domu ma swoje miejsce. Żona wyjeżdża do sanatorium, a mąż zaczyna analizować. Co by się stało jakbym raz nie wyrzucił puszki po piwie do śmieci...co by się stało jakbym raz nie odłożył na miejsce ubrania i.t.p. Po powrocie żona zastaje w domu widok po przejściu tornada. Nie ma sposobu aby wyłożyć logicznie dlaczego skarpetki mają leżeć akurat w piątej szufladzie od góry. Ale jeżeli spojrzysz na całość domu, to osoba ogarniająca poszczególnych zasad utrzyma porządek, a osoba nie ogarniająca ich i dyskutująca każdą z osobna narobi bałaganu. Tak jest i z relatywizmem moralnym. Mamy pełno inteligentnych, wykształconych ludzi, ale wszyscy odrzucają autorytety i analizują każdy moralny zakaz. Ostatecznie mamy ogromny bałagan pełen nieszczęśliwych ludzi, którzy mogą tylko pozazdrościć swoim dziadkom szczęśliwego prostego życia bez znajomości terminu "nerwica" czy "leczyć się na depresję"

Jak wytlumaczysz ze mazlenstwa chrzescijanskie, ludzie ktorzy na codzien zyja wedlug nauki Kosciola w znaczniej wiekszosci przypadkow i uprawiali seks przed slubem i stosowali nieraz antykoncepcje, to chyba pary maja wieksza wrazliwosc o co w tym chodzi niz ksieza ktorzy nauczaja jak slepy o kolorach.

W tych kwestiach "autorytet" ksiezy nie jest wiec zbytnio uznawany, wiec moze jednak to oni sie myla co ?

Przeciez ja caly czas obracam sie w obrebie wartosci chrzescijanskich i tego systemu moralnego, nie twierdze ze Czlowiek sobie moze sam dla siebie stanowic cos, chociaz ostatecznie co dobre a co zle to i tak kazdemu dyktuje jego sumienie, dlaczego ksieza nie pozostawia takich kwestie sumieniu wiernych ? Ocenia ostatecznie Bog a nie oni.

Ksieza wymyslaja durne zakazy/nakazy tylko dlatego aby byl "porzadek" a Ty uwazasz ze no trudno - porzadek musi byc, lepiej nic nie zmieniac bo wtedy bylby to relatywizm, lepiej sie trzymac slepo sztywnych narzucocnych zasad bo dobrze ze jakies sa ? :]

Tak jest to naturalne.Grzeszyć jest też naturą ludzką i człowiek powinien swoją grzeszność włączyć w pewien system inaczej albo popadnie w fanatyzm, albo w poczucie winy (czasami nawet nie uświadamiane, odbijające się nerwicą). Moim zdaniem katolicyzm robi to najlepiej co jest zresztą częstym zarzutem wobec niego ze strony bardziej rygorystycznych wyznań. Z grzechem walczysz dla swojego dobra. Jednak nigdy nie jesteś w stanie pokonać go całkowicie.

Tak tylko znowu powracamy do kwestie, dlaczego to czy tamto jest grzechem i dlaczego trzeba z tym "walczyc" dla swojego dobra. Nie pytam znowu dlaczeho, bo znowu dostane odpowiedz "bo tak".

Ten temat tylko udowadnia po raz kolejny ze ksieza maja ciagatki do posiadania "wladzy nad ludzmi", manipulowania, troche jak socjalistyczne "urzednik musi miec co roibic aby miec posadke". Bo po kiego robilby ze spraw lozkowych takie cyrki ze dopytuja kobiete czy spala ze swoim facetem razy 3 czy 30 przed slubem :]
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
"Celem wiary jest zbawienie duszy",a katolicyzm nic nie robi,aby grzeszne dusze wiernych oczyszczać z grzechów.
kolejna offtopowa szpilka w twym wykonaniu

zbierasz na warn?
 

nutka3190

Nowicjusz
Dołączył
13 Maj 2011
Posty
1
Punkty reakcji
0
Wracając do tematu: mi się nigdy nie przytrafiło spowiadać się u takiego księdza.
A może teraz dla odmiany opowiem o spowiedzi, którą bardzo mile wspominam.

Jeszcze nigdy nie przytrafiła mi się taka sytuacja :) Ksiądz był bardzo sympatyczny. Jak już wyznałam swoje grzechy, to jego pierwsze słowa brzmiały: "No i co? Teraz matura? Boisz się?". Wyobraźcie sobie moje zaskoczenie ;) Dalej pytał o moje stosunki z rodzicami, z babcią i rodzeństwem. Pytał co chcę studiować po maturze i wspomniał, że przecież tak niedawno on sam zdawał maturę. Pytał również, czy chcę być starą panną, zakonnicą czy mężatką i w ogóle pogadaliśmy sobie ciekawie o jeszcze innych sprawach :) Było oczywiście między czasie pouczenie, a w razie jakiś wątpliwości bez większego skrępowania mogłam zapytać, a on cierpliwie wszystko wytłumaczył. Na koniec po raz kolejny złożył mi życzenia. Miałam świadomość, że za mną jest spora kolejka, i że ludzie pewnie myślą: co ona tyle nagrzeszyła, że tak długo się spowiada? ale ja odeszłam od konfesjonału uśmiechnięta od ucha do ucha :)
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
"to niemożliwe" - przecież "każdy" ksiądz to przynajmniej zbok....
 

Kenobi

Jedi Master
Dołączył
1 Październik 2010
Posty
3 040
Punkty reakcji
169
Wiek
40
Miasto
zmienna
Takze wszystko moze rozwiazac wolny rynek, niech wierni daja sobie cynki ktory spowiednik jest dobry i niech tam uderzaja :D
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
i tak się dzieje w istocie (matka mi opowiadała)
 

asiaprzybylek

Nowicjusz
Dołączył
20 Czerwiec 2011
Posty
16
Punkty reakcji
0
Dla mnie spowiedź jest zawsze stresem, uważam że wystarczyłaby spowiedź powszechna podczas Mszy Św.
 

MacPhisto

Nowicjusz
Dołączył
21 Czerwiec 2011
Posty
24
Punkty reakcji
0
Spowiedź to kompletnie niepotrzebna procedura stworzona przed laty przez ludzi, nie Boga, której celem była kontrola kleru nad społeczeństwem.

Niegdyś była ona szczególnie popularna na wsiach gdzie ksiądz dzięki niej zawsze był znakomicie poinformowany o wydarzeniach w wiosce, znał słabe punkty i problemy jej mieszkańców przez co mógł stosować techniki manipulacji, które zapewniały mu najwyższą pozycję w wiejskiej hierarchii. Pech chciał, że ten zwyczaj utrzymał się do dzisiaj i teraz miliony katolików muszą niepotrzebnie męczyć się zdradzając swoje grzechy pośrednikowi.

Moim zdaniem ran na tydzień powinna odbywać się Msza podczas której ludziom byłyby odpuszczane wszystkie grzechy jeśli tylko szczerze za nie żałują, wyznawanie swoich grzechów w myślach, na kolanach przed Bogiem byłoby po stokroć lepsze niż ciągłe powtarzanie tych samych przewinień przed kapłanem i zatajanie tych najpoważniejszych. Bo nie oszukujmy się, że właśnie taką technikę stosuje większość ludzi.
 

Ursus91

Animożerca
Dołączył
19 Grudzień 2008
Posty
1 094
Punkty reakcji
66
Miasto
Średniowiecze
Spowiedź to kompletnie niepotrzebna procedura stworzona przed laty przez ludzi, nie Boga, której celem była kontrola kleru nad społeczeństwem.

Niegdyś była ona szczególnie popularna na wsiach gdzie ksiądz dzięki niej zawsze był znakomicie poinformowany o wydarzeniach w wiosce, znał słabe punkty i problemy jej mieszkańców przez co mógł stosować techniki manipulacji, które zapewniały mu najwyższą pozycję w wiejskiej hierarchii. Pech chciał, że ten zwyczaj utrzymał się do dzisiaj i teraz miliony katolików muszą niepotrzebnie męczyć się zdradzając swoje grzechy pośrednikowi.

Moim zdaniem ran na tydzień powinna odbywać się Msza podczas której ludziom byłyby odpuszczane wszystkie grzechy jeśli tylko szczerze za nie żałują, wyznawanie swoich grzechów w myślach, na kolanach przed Bogiem byłoby po stokroć lepsze niż ciągłe powtarzanie tych samych przewinień przed kapłanem i zatajanie tych najpoważniejszych. Bo nie oszukujmy się, że właśnie taką technikę stosuje większość ludzi.


W takim razie ich spowiedź jest nie ważna, ot koniec.

Są odpusty zupełne, więc nie trafiłeś z tym, że powinny być grzechy odpuszczane od tak po prostu.

I masz coś na poparcie tezy, o tym, że jest to tylko narzędzie manipulacji, czy tylko to takie twoje wyobrażenie?
 

MacPhisto

Nowicjusz
Dołączył
21 Czerwiec 2011
Posty
24
Punkty reakcji
0
W takim razie ich spowiedź jest nie ważna, ot koniec.

Są odpusty zupełne, więc nie trafiłeś z tym, że powinny być grzechy odpuszczane od tak po prostu.

I masz coś na poparcie tezy, o tym, że jest to tylko narzędzie manipulacji, czy tylko to takie twoje wyobrażenie?

Pismo Święte - nie ma tam o ile się orientuje żadnego fragmentu, który nakazywałby stosowanie tej procedury w przyszłości. A to na niej powinno opierać się chrześcijaństwo w zdecydowanej większości.

Nie napisałem, że jest to narzędzie manipulacji ale, że było czymś takim w przeszłości. Teraz jest to procedura będąca na rękę Kościołowi, która stanowi swoistą pamiątkę po tamtych czasach. Nie twierdzę jednak, że dzisiejszy kler wykorzystuje informacje zdobyte podczas sakramentu spowiedzi do jakiegokolwiek grzechu.
 

ALAN06

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2011
Posty
1 196
Punkty reakcji
18
Jezus powiedział ,, którym grzechy odpuścicie są im odpuszczone,którym zatrzymacie są im zatrzymane".
Mi się wydaje, że współcześni kapłani są następcami apostołów Chrystusa.Dlatego za Ich pośrednictwem wyznajemy swoje grzechy.A twierdzenie,że spowiedż powinna być zbiorowa to jest pójście na łatwiznę.Jak komuś bardzo na tym zależy ,to może się przenieść do ewangelików lub zielonoświątkowców,gdzie spowiedż jest zbiorowa.
Jeśli chodzi o księży to zdarza się,że niektórzy są zbyt nadgorliwi.Kiedyś podczas spowiedzi kapłan zapytał mnie ,czy się onanizowałem. Nie spodobało mi się to,bo kiedykolwiek to robiłem to mówiłem spowiednikom bez zadawania takich pytań.Wiedziałem,że jeżeli tego nie wyznam to spowiedż będzie świętokradzka.
Twierdzenie ,że bardzo dużo ludzi zataja najbardziej wstydliwe grzechy jest nieprawdą. Bo po co iść do spowiedzi ,która i tak będzie nieważna.
Owszem zdarzają się sytuacje,że mamusia lub tatuś przychodzą razem z synami i córkami do kościoła i pilnują czy ich latorośl wchodzi do konfesjonału. Wtedy ktoś zmuszony do pójścia do spowiedzi może zataić grzech.Może się też zdarzyć to przy spowiedzi przed bierzmowaniem lub przed ślubem po której ksiądz podpisuje karteczkę że się było u spowiedzi.Sądzę jednak,że są to odosobnione przypadki.
 

Tiwaz

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2007
Posty
650
Punkty reakcji
4
Wiek
34
Miasto
Kielce
Kapitalna książka mistyczki Cataliny Rivas której Pan Jezus ukazał co się dzieje podczas spowiedzi. To mała książeczka ale bardzo ważna. Każdy powinien ją przeczytać http://www.sendspace.pl/file/79c283c82fa48a0cda4a5ab
 

ALAN06

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2011
Posty
1 196
Punkty reakcji
18
Ptaku,nie jestem pewien co miałeś na myśli z tym ,,ulżeniem''sobie.Czy chodzi Ci o ,,jazdę na ręcznym''?
Jeśli o to Ci chodzi to odpowiem; musisz powiedzieć o tym wielebnemu, bo jeśli zataisz ten fakt,to spowiedż będzie świętokradzka.
Może chcesz wiedzieć w jaki sposób to najlepiej księdzu powiedzieć,to też Ci powiem.Na pewno nie można powiedzieć, ,,jeżdziłem na ręcznym'' bo ks.może tego nie zrozumieć.Mówi sie po prostu,,popełniłem grzech nieczystości sam'' i ks. wtedy wie o co chodzi.;)

A z czego się spowiadają dewotki to ja dokładnie nie wiem,może z tego,że jedna drugiej d...ę obrabiała.:)

Ptaku,ale powiedz Ty czy jesteś ochrzczony i czy byłeś u Pierwszej Komuni.Jeśli tak to kiedy przestałeś wierzyć.
A może Twoi rodzice byli ,, twardogłowymi komunistami ''i nie jesteś ochrzczony. :tongue:
 

ptak123a

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2011
Posty
1 071
Punkty reakcji
8
Ptaku,nie jestem pewien co miałeś na myśli z tym ,,ulżeniem''sobie.Czy chodzi Ci o ,,jazdę na ręcznym''?
Jeśli o to Ci chodzi to odpowiem; musisz powiedzieć o tym wielebnemu, bo jeśli zataisz ten fakt,to spowiedż będzie świętokradzka.
O to mi chodziło .Rozumiem ,że po spowiedzi (obiecałeś poprawę )i tego już nie robisz . :310:
Ptaku,ale powiedz Ty czy jesteś ochrzczony i czy byłeś u Pierwszej Komuni.Jeśli tak to kiedy przestałeś wierzyć.
A może Twoi rodzice byli ,, twardogłowymi komunistami ''i nie jesteś ochrzczony.
Byłem ochrzczony , byłem u komunii (zapewne było mi przykro ,że wszystkie dzieci z klasy idą )Kiedy przestałem wierzyć ,jak wyrosłem z mitów .
Moi rodzice nie byli komunistami ,ale też ich nigdy nie widziałem w kościele i tu się spr. czym skorupka .
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Onan nie został ukarany śmiercią za onanizowanie się - on został ukarany, bo nie chciał przestrzegać prawa lewiratu. Ale sama czynność wylewania nasienia powodowała tylko stanie się nieczystym i trzeba było się oczyścić. Podano w jaki sposób - nie trzeba było się domyślać.
 

Huehuecoyotl

Bywalec
Dołączył
20 Wrzesień 2011
Posty
2 732
Punkty reakcji
54
Mi się wydaje, że współcześni kapłani są następcami apostołów Chrystusa.Dlatego za Ich pośrednictwem wyznajemy swoje grzechy.

Z apostolami Chrystusa to oni nie maja nic wsolnego. Apostolowie Jezusa nie zyli w takich luksusach i majatkach i nie grzeszyli tak jak wspolczesni ksieza.

Z jakiej racji ksiadz musi "posredniczyc" w wyznawaniu grzechow ?

Ano chyba tylko z takiej ze po 1) to dla niego biznes - jest potrzebny - ma fuche po 2) moze go to rajcuje sluchac grzeszkow innych po 3) manipulacja i wladza nad wiernymi - czyli znowu biznes.

Jeśli chodzi o księży to zdarza się,że niektórzy są zbyt nadgorliwi.

Tylko dlaczego zawsze w sprawach seksu ? Glodnemu chleb na mysli ? Sa juz tak zdeprawowani ze ich to interesuje ? Czy chca miec kontrole nad Czlowiekiem, jak wiadomo jak sie kontroluje czyjesz lozko, kontroluje sie Czlowieka.

Onan nie został ukarany śmiercią za onanizowanie się - on został ukarany, bo nie chciał przestrzegać prawa lewiratu. Ale sama czynność wylewania nasienia powodowała tylko stanie się nieczystym i trzeba było się oczyścić. Podano w jaki sposób - nie trzeba było się domyślać.

Opowiastka o biednym Onanie to kolejny przyklad manipulacji i naginania ksiazkowych mitow do kaplanskich wymyslow - nakazow i zakazow.
Z tego co ja zrozumialem ta historie to Onan sie nie onanizowal tylko dokonal stosunku przerywanego, to po 1.. a po 2 nie zostal ukarany za to tylko za nieposluszenstwo wobec Boga.

Zreszta oni pod samo przykazanie "nie cudzoloz" nagnaja sobie i wymyslaja co im sie podoba.

Religia katolicka = posluszenstwo wobec kapalnow i ich jedynie slusznej interpretacji mitow. Z Bogiem nie wiele musi to miec wspolnego.
 
Do góry