Radykalny
Nowicjusz
- Dołączył
- 27 Wrzesień 2006
- Posty
- 537
- Punkty reakcji
- 0
Wiersz powstał przed chwilą i być może jeszcze ulegnie zmianie, bo sam nie wiem do końca jak ja na to wpadłem ale efekt obecny uważam za ciekawy i wart podzielenia się nim.
Wśród ludzi
Wśród ludzi złowrogi wiatr szumi
I szeleszczą gałęzie kasztanowca
Konary skrzypią tarmoszone
I wtem mała kolczasta kuleczka
Spada w dół i pęka na dwie
Z wnętrza wypada mały kotek
Rozgląda się bacznie w koło
I wśród ludzi zmierza
Łasi się i mruczy by uwagę przyciągnąć
Do swej filigranowej postaci
Lecz nikt go nie widzi
Nikt nie dostrzega i nikt nie kocha
Zrozpaczony zwierzak staje na moście
Dość już tego! Chce skoczyć!
Wśród ludzi nikogo wiernego nie ma
I spada odważnie w dół
Raz ostatni nie na cztery łapy lądując
W zimnym nurcie brudnej rzeki
Tak brudnej jak myśli plugawe
I czyny nieskromne co miasto przesiąkły
Lecz wśród ludzi jest ktoś troskliwy
Skacze do wody i puszyste maleństwo
Od zguby i zapomnienia ratuje
Daje ciepło i nadzieję
A w wiernych oczach zwierzęcia
Ludzką duszę zamkniętą dostrzega
Co za karę być może przez świat pielgrzymuje
W spojrzeniu swym gwiazdy sny marzenia odbija
Za grzechy własne i innych cierpi
By w końcu miłość i sens życia odnaleźć
Właśnie wśród ludzi
Bo wśród nich trzeba nam szukać
Wśród ludzi
Wśród ludzi złowrogi wiatr szumi
I szeleszczą gałęzie kasztanowca
Konary skrzypią tarmoszone
I wtem mała kolczasta kuleczka
Spada w dół i pęka na dwie
Z wnętrza wypada mały kotek
Rozgląda się bacznie w koło
I wśród ludzi zmierza
Łasi się i mruczy by uwagę przyciągnąć
Do swej filigranowej postaci
Lecz nikt go nie widzi
Nikt nie dostrzega i nikt nie kocha
Zrozpaczony zwierzak staje na moście
Dość już tego! Chce skoczyć!
Wśród ludzi nikogo wiernego nie ma
I spada odważnie w dół
Raz ostatni nie na cztery łapy lądując
W zimnym nurcie brudnej rzeki
Tak brudnej jak myśli plugawe
I czyny nieskromne co miasto przesiąkły
Lecz wśród ludzi jest ktoś troskliwy
Skacze do wody i puszyste maleństwo
Od zguby i zapomnienia ratuje
Daje ciepło i nadzieję
A w wiernych oczach zwierzęcia
Ludzką duszę zamkniętą dostrzega
Co za karę być może przez świat pielgrzymuje
W spojrzeniu swym gwiazdy sny marzenia odbija
Za grzechy własne i innych cierpi
By w końcu miłość i sens życia odnaleźć
Właśnie wśród ludzi
Bo wśród nich trzeba nam szukać