Ja czasami mam wrażenie, że ona jest ważniejsza ode mnie, choc za 2 miesiące bierzemy ślub.
i ... co w tym dziwnego ?
W życiu faceta są najczęsciej dwie najważniejsze kobiety: matka i żona. Natomiast rozstrzyganie, która jest ważniejsza, jest utopią.
Dużo prawdy jest w tym co pisze Melodia. Jesli facet kocha swoją matkę to nie próbuj stawiać sprawy typu: "albo ona, albo ja" bo w 99,9 % przypadków przegrasz, zwłaszcza w sytuacji, gdy jeszcze nie jestes jego żoną. Sam jakbym miał podobną sytuację i nie był np. w stanie wskazać strony, która bardziej cos przeskrobała to był stanął po stronie matki, albo w ogóle nic nie zrobił. Dlaczego ? Nie wiem, być może dlatego, że kandydatkę na żonę można zmienić, a matkę ma się jedną.
Jesli to jest rozsądny gosć to o ironio prawie na pewno będzie się dokładał do utrzymywania matki, nawet wtedy gdy się wyprowadzicie. Dlaczego ? No coż, czasem pewne rzeczy po prostu trzeba robić - nikt nie mówił , że życie ma być lekkie i przyjemne. Każdy musi swój krzyż niesć, być może jego krzyżem jest pomaganie matce. Zresztą, zawsze można wymysleć jakies kompromisowe rozwiązanie - twoim problemem jest to, że widzisz w niej rywalkę, darmozjada i chciałabys być tak naprawdę jedyną kobietą jego życia i mieć go w 100 % dla siebie, tak aby go matka w ogóle nie absorbowała.
to jest ciężki temat. poprawny politycznie facet mówi: "kochanie jestes dla mnie najważniejsza", ale to dlatego, że leżąc obok młodej kobiety, z jędrnym ciałem, akurat nie mysli o matce
natomiast realia są takie, że sam bym prędzej zrezygnował z potencjalnej żony, niż spisał matkę na straty bo wiem, że nawet w jakims największym dramacie nigdy by nie zrezygnowała ze mnie. Zresztą, nie mam prawa na nią narzekać - wyszedłem na ludzi, a wpojone wartosci jakos tam się sprawdzają
. Więc tak naprawdę u mnie jakby potencjalna wybranka powiedziała : "albo matka, albo ja" to tego samego dnia musiałaby spakować walizy.
Nie oceniam Ciebie, wskazuję tylko sposób w jaki myslą niektórzy (a może większosć) faceci.
ps. skoro macie niełatwą (czy może skomplikowaną) sytuację finansową to należaloby zmienić sposób studiowania na zaoczne ? nie obraź się, ale wychodzi na to, że facet utrzymuje Ciebie, matkę, robi dom. Zarzucając mu, że utrzymuje matkę, jestes taką małą hipokrytką bo samą Ciebie też przecież utrzymuje. Pieniądze i jakies tam pieniądze przeznaczone na matke nie byłyby problemem, gdybys sama też podjęla pracę.
Jasne, możesz się zastanawiać czemu wasze ciężko zarobione pieniądze mielibyscie w jakiejs tam częsci przeznaczać na matkę. Cóż, to już jest kwestia postrzegania swiata. Niektórym jest łatwiej popracować dłużej i mieć pieniądze na utrzymanie matki niż postawić na niej krzyzyk. Na pewno taka bezgraniczna miłosć może być toksyczna, zwłaszcza do osoby, który wydaje się na to niezasługiwać, ale tak naprawdę to on zna matkę cale życie, ty pewnie kilka lat. Nie jest łatwo postawić na kims krzyżyk jesli w grę wchodzi tyle lat.