W środku komnaty znajdowało się 2 mężczyzn. Sama komnata była dosyć dziwnie urządzona, ściany były w kolorze herbacianym ciężko powiedzieć czy był to celowy zabieg czy też starość, po przeciwnej stronie były 2 dzrwi które prowadziły do wnętrza budynku, jedno okno, które dawało światło na cały pokój poza okiennicami dało się zasłonić jeszcze zasłonami w kolorze czerwonego wina z jakiegoś miłego na oko materiału, na podłodze leżał pluszowy dywan w tym całym przepych zaskakujące było to iż w pomieszczeniu nie było żadnych mebli poza stołem z desek i 2 krzeseł. Krzesła w tej chwili leżą na ziemi. Oprócz całego tego wyposażenia a może przede wszystkim w komnacie znajdowało się jeszcze 2 mężczyzn. Byli w średnim wieku obaj jacyś tacy przeciętni… tacy szczupli, tacy… nagle to do ciebie dotarło gildia złodziei… Na dodatek jesteś w samym jej środku!
Jednego z nich uśpiłeś, drugi niestety chwycił cię za łapkę kiedy się zamachiwałeś. Mężczyzna, który cię gonił jest tuż tuż w słychać jego ciężkie kroki w korytarzu.