Wojna w Czeczenii. Prawda i mity.

outremer

Fratres Militiae Templi
Dołączył
19 Listopad 2006
Posty
6 255
Punkty reakcji
165
Miasto
15
Zacznę od postaci legendy, która ma rondo w Warszawie. Pierwszy prezydent, niezłomny obrońca niepodległości Czeczenii, świetlana postać.
Dżochar Musajewicz Dudajew w latach 1987-1990 dowodził stacjonującym w Estonii dywizjonem bombowców Tu-22, zdolnych do przenoszenia pocisków nuklearnych. Jego zadaniem w razie ewentualnej konfrontacji z Zachodem miało być zrzucenie bomb nuklearnych na europejskie stolice. Przeprowadzał stamtąd również naloty dywanowe na cele w Afganistanie. Takie stanowiska mógł otrzymać tylko zaufany komunistyczny aparatczyk. Idźmy dalej.
6 września 1991, korzystając z zamieszania wywołanego upadkiem puczu Janajewa w Moskwie, obalił promoskiewskie władze Czeczenii i przejął władzę w republice. 27 października 1991 został wybrany na prezydenta w wyborach ocenianych przez obserwatorów jako "niecałkiem wolne" - głosił, iż uczyni Czeczenię "drugim Kuwejtem".
Rządził twardą ręką, walcząc z opozycją parlamentarną (17 kwietnia 1993 rozwiązał parlament) i nie podporządkowującymi się mu lokalnymi przywódcami.

W artykule "Czeczenia - wojna bardzo biednych ludzi" w Gazecie Wyborczej rosyjscy dziennikarze omawiają przyczyny wybuchu konfliktu czeczeńsko-rosyjskiego.

Ale główną przyczyną były raczej interesy na Północnym Kaukazie. Według jednych lider niepodległej Czeczenii Dżochar Dudajew prowadził rozległe interesy z rosyjską generalicją. Chodziło o przemyt broni do Iraku, na Bałkany, do Afryki. Na początku lat 90. Czeczenia była czarną dziurą, przez którą można było przewieźć wszystko. Miała lotnisko, samoloty. Dudajew był zaś emerytowanym generałem lotnictwa z dobrymi kontaktami w Moskwie. Prawdopodobnie poszło o podział zysków ze sprzedaży broni, ktoś się zdenerwował i Dudajew przestał być potrzebny Moskwie.
Ciekawa jest odpowiedź na to skąd się wziął Dudajew?

Szermatowa: Wymyślili go ludzie Jelcyna w czasie antydemokratycznego puczu w sierpniu 1991 r. Komunistyczne władze Czeczenii poparły wówczas puczystów. Dudajew, który właśnie zakończył karierę wojskową, miał w życiorysie ładną kartę, bo odmówił użycia wojska przeciw ruchowi niepodległościowemu w krajach bałtyckich. W ten sposób uznano go za człowieka Jelcyna. I tak Dudajew został prezydentem Czeczenii. A potem wydarzenia potoczyły się spontanicznie - Dudajew ogłosił niepodległość i przez kilka lat Czeczenii nie kontrolował nikt.
Dodając do tego aferę z wykupem rubli w dawnych republikach sowieckich i rzucenie ich na rynek rosyjski, co spowodowało lokalne problemy gospodarcze pierwszy prezydent Czeczenii blednie. To nie bohater to typowy aparatczyk, który wykorzystał sprzyjający moment. Niestety zgrzeszył brakiem instynktu samozachowawczego.

Lojalnie jednak przyznaję, że strona rosyjska parła do tej wojny mając też inne przyczyny.

I wreszcie sprawa sprzętu wojskowego wywiezionego przez Armię Radziecką z Niemiec. Nie uwierzycie, ale według oficjalnych raportów naszego MON-u podczas pierwszej wojny czeczeńskiej nasze wojsko straciło 1,5 tys. samolotów i helikopterów! To absurd, Czeczeni nie mieli wtedy rakiet ziemia - powietrze ani nawet porządnych działek przeciwlotniczych. Wypadki zestrzelenia maszyn można było wówczas policzyć na palcach dwóch rąk.

Tak samo było z czołgami. Według jednego z raportów MON-u kolumna naszych czołgów utonęła w rzece Argun. A każdy, kto tę rzekę widział, wie, że to niemożliwe. Komuś w Moskwie musiało bardzo zależeć na przedstawieniu tak zawyżonych strat, żeby ukryć przekręty z handlem bronią. Przypomnę, że ówczesny szef MON-u Paweł Graczow był ostatnim dowódcą rosyjskiego kontyngentu w Niemczech i był często oskarżany o nielegalną sprzedaż broni z tamtejszych magazynów. Czeczenia pozwoliła to zatuszować.
 

Nastempca Firera

Nowicjusz
Dołączył
27 Grudzień 2008
Posty
421
Punkty reakcji
7
Wiek
33
Miasto
Vor dem Polen ;P
Z tego co wiem, władze rosyjskie przeprowadziły kilka nieudanych zamachów na Dudajewa, dopiero ten ostatni, z użyciem rakiety naprowadzanej drogą radiową zakończył się pełnym powodzeniem. Uważam, że był to na pewno, człowiek bardzo dla panującej w Moskwie kliki niewygodny, bo gdyby tak nie było, to nie użyto by takich sił do jego likwidacji.
 

outremer

Fratres Militiae Templi
Dołączył
19 Listopad 2006
Posty
6 255
Punkty reakcji
165
Miasto
15
Z tego co wiem, władze rosyjskie przeprowadziły kilka nieudanych zamachów na Dudajewa, dopiero ten ostatni, z użyciem rakiety naprowadzanej drogą radiową zakończył się pełnym powodzeniem. Uważam, że był to na pewno, człowiek bardzo dla panującej w Moskwie kliki niewygodny, bo gdyby tak nie było, to nie użyto by takich sił do jego likwidacji.
No pewnie, że był groźny. Z jego pomysłami. Wykupić część rubli zastępowanych narodową walutą w republikach nadbałtyckich, oczywiście za korzystną cenę i dokonać zakupów za nie na terenie Rosji. Albo przeprowadzenie w Groznym posiedzenia Rady Najwyższej ZSRR, która dokonałaby formalnego wskrzeszenia ZSRR poprzez wypowiedzenie umowy o powstaniu WNP.
 

piecia330

Łał! butiq
Dołączył
21 Kwiecień 2007
Posty
4 445
Punkty reakcji
24
Wiek
32
Miasto
Gołdap
A w zasadzie wszystkie problemy powstały dzięki Leninowi, bo carat jaki był jaki był, ale lepszy 100 razy od KPZR-owskich dziadków chcących rozgrzać zimną wojnę...
 

skoczek478

Nowicjusz
Dołączył
12 Kwiecień 2010
Posty
91
Punkty reakcji
7
Miasto
Zachodniopomorskie
Czeczeni walczą o swoją niepodległość od czasów Pitra 1 .Naród dumny i bitny.Stalin zlikwidował 1/4 ich populacji.Nie dziwię się że walczą. Cała otoczka wokół tego to zagmatwana gra polityczna wielu graczy.Najgorsze, że cierpi na tym naród, ale jak świat, światem zawsze tak było.Dudajew zabrał sporo tajemnic do grobu, a dla prostych ludzi pozostał bohaterem.
 

outremer

Fratres Militiae Templi
Dołączył
19 Listopad 2006
Posty
6 255
Punkty reakcji
165
Miasto
15
To co tam się dzieje jest po prostu trudno zrozumieć.
Ale od początku. Achmad Kadyrow był wielkim muftim Czeczenii w kwietniu 1995 mianowanym przez Dudajewa. Podczas pierwszej wojny z Rosją (1994-1996) ogłosił dżihad. Póżniej skonfliktował się z wahhabitami oraz Asłanem Maschadowem . Potępił też Szamila Basajewa oraz jego wyprawę na Dagestan .
W czerwcu 2000 Kadyrow dogadał się z Rosją i został szefem cywilnej administracji republiki, a od marca 2003 pełnił obowiązki prezydenta. W 2003 wygrał wybory na prezydenta. W 2004 zginął w zamachu do którego przyznał się Szamil Basajew. Prezydentem po nim został syn Ramzan Kadyrow.
Tymczasem przywódca partyzantów czeczeńskich Dokku Umarowow w 2007 ogłosił się emirem całego Kaukazu oraz poświęcił sprawę czeczeńskiej niepodległości na rzecz dżihadu i stworzenia kaukaskiego kalifatu.
Latem 2010 wybucha pierwszy bunt komendantów spacyfikowany przez Umarowa awansami. Ogłosił wtedy Asłambeka Wadałowa swoim zastępcą i następcą.
W sierpniu wybucha kolejny bunt. Wadałow oraz Husajn Gakajew i Tarchan Gazijew - zmusili Umarowa do dymisji, oskarżając go o bezczynność, porzucenie sprawy niepodległości Czeczenii i zbyt częste sięganie po terroryzm jako oręż w walce z Rosją (Umarow odpowiada m.in. za wiosenne zamachy w moskiewskim metrze).
Do buntu Czeczenów przyłączył się arabski ochotnik, komendant Muchannad uważany za skarbnika kaukaskiego powstania kwestującego po szejkanatach znad Zatoki Perskiej.
Następnego dnia Umarow odwołał rezygnację i oskarżył komendantów o zdradę.
Poparli go emirowie z kaukaskich republik Kabardy, Inguszetii i Dagestanu. We wrześniu wraz z Umarowem oskarżyli oni Czeczenów o zdradę i zapowiedzieli, że zostaną ukarani przed powstańczym trybunałem szariackim. Takim sam procesem i surową karą kaukascy emirowie zagrozili wcześniej skonfliktowanemu z Umarowem Ahmedowi Zakajewowi, przywódcy czeczeńskiego ruchu niepodległościowego, od lat przebywającemu na emigracji w Londynie.
Zakajew nie pozostaje mu dłużnym rozpowiada wszędzie, że Umarow jest sterowany przez rosyjskie spec służby. Twierdzi też, że czeczeńscy komendanci rozczarowani przywództwem Umarowa, jego lekceważeniem dla niepodległości Czeczenii i skłonnościami do fanatyzmu i terroryzmu coraz liczniej wypowiadają mu posłuszeństwo i przechodzą pod przywództwo ruchu niepodległościowego.
I kto to wszystko zrozumie ?
W każdym razie wniosek jest jeden. Z dala od nich.
 

Jerzy Ciesielski

Nowicjusz
Dołączył
3 Listopad 2010
Posty
45
Punkty reakcji
2
Tak to niestety bywa że historię piszą zwycięzcy a jeśli nie - to historie pisze się i tak pod publikę.
 

anna.kotecka

Nowicjusz
Dołączył
5 Maj 2011
Posty
116
Punkty reakcji
1
Miasto
Wilanowska Ziemia :)
A od czego to sie własciwie zaczęło? Rosja ich regularnie podbijała. To historia napisana krwią, to na pewno. Czytalam ostatnio fajną książkę o tym jak Mikołaj I najeżdżał imama Szamila przez lata, ale konflikt był juz wczesniej. Znacie jakies fajne książki na ten temat?
 

Alice88

Nowicjusz
Dołączył
27 Wrzesień 2011
Posty
93
Punkty reakcji
1
Wiek
36
Miasto
Warszawa
Ja nawet nie wiedziałam o tym konflikcie za czasów Mikołaja I. Co to za książka? chyba muszę nadrobić braki...
 

anna.kotecka

Nowicjusz
Dołączył
5 Maj 2011
Posty
116
Punkty reakcji
1
Miasto
Wilanowska Ziemia :)
Wiesz co to "Ludzie honoru" Alexandry Lapierre. Ta powieść bardzo utytulaowana jest, tzn, że autorka zgarnęła za nia duzo nagród ;) Przez lata siedziała w bibliotekach i zgłębiała historię konfliktu. Odnajdywała archiwalne dokumenty w małych miasteczkach w Rosji, a za swoim bohaterem podążała do gruzińskich wiosek i w góry Kaukazu. Akcja zaczyna sie w 1839. Wojownicy imama Szamila, władcy kaukaskiego próbują odeprzeć atak potężnej armii cara Mikołaja I. nie udaje im sie wiec zmuszeni sa do do negocjacji, przekazują w ręce Rosjan najstarszego syna imama, Dżamal al-Dina, jako gwaranta. (Tak sie kiedys negocjowało). Car zatrzymuje chłopca i wychowuje go na dworze jak jedno ze swoich dzieci. Dżamal al-Din mimo wpływu europejskiego i chrzescijanskiego nie wyrzeka się wiary i tradycji. Zakochuje sie w pieknej dziewczynie i wtedy sie sytuacja komplikuje. Nie powiem ci czy sie dobrze konczy, bo byoby bez sensu dla Ciebie jak chcesz przeczytać ;)
 

bogdanmowibankowy

Nowicjusz
Dołączył
5 Październik 2011
Posty
81
Punkty reakcji
2
Czeczenia tak jak każdy inny naród ma prawo nie tylko do istnienia, ale także posiadania własnego niepodległego Państwa.
Niestety znów im to prawo odebrano i wymordowano.
To przykre, że w XXI wieku nadal są państwa o aspiracjach imperialnych, deptające czyjąś wolność i niezależność.
 

Malhazia

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2012
Posty
18
Punkty reakcji
0
Autor początku tematu "redaktor - Fratres Militiae Templi" pisząc o historii wydarzeń z czasów próby wywrotu niepodległościowego,
zapodaje taki stek bzdur, nad interpretacji i oscylowania w stronę ideologii rosyjskiej propagandy (obecnie panującej w mediach)
że jestem skłonna ku przypuszczeniom że to agent Fsb, albo nieświadomy oszołomek miłośnik "ideologii wschodniej".
Z tym się nawet nie da polemizować, trzebaby każde jego kłamstwo próbować odracać po kolei, która stroną była stroną właściwą,
co było naprawdę opozycją-Dudajewską , a co agenturą- opozycyjną (tzw. Gantemirovcy, piastujące później stanowiska po przegranej wojnie u Rosjan).
Czytajta ludziska najpierw dużo lektur zanim zaczniecie brać na wiarę takiego typa jak ten tutaj...
 
S

serwor

Guest
Bredzisz kolezanko ,bredzisz, Czeczeni to narod ktory jest nielubiany na calym kaukazie,taka prawda.
Na dodatek ich terroryzm jest kierowany przeciw cywilom ,zamordowali setki dzieci w Bieslanie.
Powinno sie ich pogonic z Polski z europy.
 

Malhazia

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2012
Posty
18
Punkty reakcji
0
Fidel - kolejny przyjaciel orientacji wschodu , w domu nad łóżkiem też trzymasz portret Idola ? :tongue:
Pytanie co ma piernik do wiatraka - historia zrywu niepodległościowego republiki do sytuacji emigrantów czeczeńskich w polsce,
czy lubienia-nie lubienia na Kaukazie ?
jak to się zaczęło wytłumacz bo nie rozumiem?
 
S

serwor

Guest
No tak ,niewygodne fakty?
Czeczeni to najgorszy rodzaj terrorystow,morduja dzieci ,kobiety ,duza czesc dzieci zamordowanych w Biesłanie to nawet nie byli Rosjanie tylko miejscowi.
Na Kaukazie Czeczeni uwazani sa za bandytów.








http://www.youtube.c...d&v=sRaJsM9afbM
 

Malhazia

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2012
Posty
18
Punkty reakcji
0
Ja się pytałam o coś zupełnie innego , za to ty odpowiadasz zupełnie nie na temat.
Wytłumaczę Ci prościej - jak można bezkarnie zakłamywać fakty i wydarzenia historyczne ?
To że Czeczeni przegrali wojny nie usprawiedliwia faktu że jacyś kolesie chcą sobie zakłamywać historię,
Czy jesteś równie zadowolony z faktu że w Katyniu nie było ludobójstwa, i nie dokonali tego sowieci?
Bo tak twierdzą Ich podręczniki do historii, pasuje Ci ?
 
Do góry