Wierność

IWzKk

Nowicjusz
Dołączył
27 Wrzesień 2008
Posty
169
Punkty reakcji
0
Stworzyłeś definicje "flirtu" i zdrady? Ty masz chyba naprawdę jakieś kompleksy,na punkcie tego żeby być wszechwiedzącym w tym temacie. Pierwsze słyszę że, flirtowanie zachodzi tylko w obecności innych osób i musi być w formie żartów. Każdy to może inaczej interpretować i dla każdego może co innego oznaczać. Tak samo jak zdrada, niektórzy mogą uważać że ktoś zdradził dopiero poprzez pocałunek,inni poprzez przytulanie,a następni poprzez seks. :]

Flirt - zachowanie społeczne polegające zazwyczaj na "prowadzenie zalotnych rozmów i czynienie kokieteryjnych gestów"[1].
Nie musisz mi ubliżać i uważać za wszechewiedzącą w tym temacie;znajdź w internecie co oznacza słowo flirt a potem podejmuj dany temat,jesli nie wiesz dokładnie to nie zabieraj głosu,ja pisałam o niewinnym flircie na który ja sobie moge jeśli chcę od czasu do czasu sobie pozwolic bedąc z mężem w towarzystwie,nie wiem ile masz lat ,jeśli jesteś 30 lat w małzeństwie to możesz się wypowiadac jeśli nie to nie zabieraj głosu i mi nie ubliżaj.
 

Piłaa69

Nowicjusz
Dołączył
2 Listopad 2008
Posty
65
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Częstochowa
Flirt - zachowanie społeczne polegające zazwyczaj na "prowadzenie zalotnych rozmów i czynienie kokieteryjnych gestów"[1].
Nie musisz mi ubliżać i uważać za wszechewiedzącą w tym temacie;znajdź w internecie co oznacza słowo flirt a potem podejmuj dany temat,jesli nie wiesz dokładnie to nie zabieraj głosu,ja pisałam o niewinnym flircie na który ja sobie moge jeśli chcę od czasu do czasu sobie pozwolic bedąc z mężem w towarzystwie,nie wiem ile masz lat ,jeśli jesteś 30 lat w małzeństwie to możesz się wypowiadac jeśli nie to nie zabieraj głosu i mi nie ubliżaj.


Widzę że, posługujesz się "Wikipedią" to wielkie brawa dla Ciebie, naprawdę najbardziej wiarygodne źródło wiedzy, zaraz tam wejdę i z edytuję definicje "flirtu" i zdrady :lol: Ja nie wnikam w to na co sobie Ty możesz pozwolić bo generalnie mam to w :cenzura:e, tylko chce Ci powiedzieć że oczywiście flirt jest to jakiś zakres zachowań, ale nie jest to stała definicja, bo każdy ma zupełnie inny odbiór tego i interpretują ją jak on ją "czuje". I niekoniecznie dla wszystkich ludzi flirt zachodzi tylko w taki sposób jaki Ty uważasz, ktoś inni pozwoli sobie na znacznie więcej i też będzie uważać dalej to za filtr. A jeżeli Cię czymś uraziłem to przepraszam. :)
 

IWzKk

Nowicjusz
Dołączył
27 Wrzesień 2008
Posty
169
Punkty reakcji
0
Widzę że, posługujesz się "Wikipedią" to wielkie brawa dla Ciebie, naprawdę najbardziej wiarygodne źródło wiedzy, zaraz tam wejdę i z edytuję definicje "flirtu" i zdrady :lol: Ja nie wnikam w to na co sobie Ty możesz pozwolić bo generalnie mam to w :cenzura:e, tylko chce Ci powiedzieć że oczywiście flirt jest to jakiś zakres zachowań, ale nie jest to stała definicja, bo każdy ma zupełnie inny odbiór tego i interpretują ją jak on ją "czuje". I niekoniecznie dla wszystkich ludzi flirt zachodzi tylko w taki sposób jaki Ty uważasz, ktoś inni pozwoli sobie na znacznie więcej i też będzie uważać dalej to za filtr. A jeżeli Cię czymś uraziłem to przepraszam. :)

Ja napisałam jak to odbieram sama,a nie jak mogą to odbierac inni,a przeprosiny nie ma sprawy.Jest ok.
 

Leszczyn

Nowicjusz
Dołączył
4 Październik 2007
Posty
237
Punkty reakcji
8
Leszczynkiedy kogos kochasz, osoba ktora darzysz tym uczuciem jest dla ciebie najwazniejsza i ona jest dla ciebie ta "naj" i nawet ci do glowy nie przychodzi mysl o kims innym...

Phh
No ja niby "kochałem", ona mi to mówiła, chociaż jej tego nigdy nie powiedziałem. Co z tego? pomimo wielkiej miłości potrafiłem zdradzić. Wystarczy, że spotkałem równie fajna dziewczynę. Nie żałuję i teraz miłość to coś odległego. Uwierz mi więc, że nawet jeśli kogoś mocno kochasz to i tak można zdradzić i nie znam tego przypadku jedynie z autopsji.

wiecie co nie chce mi sie czytać tych wszystkich postów ale wierność jest w związku najważniejsza...

Ja nawet gdybym miała spędzić wieczność na bezludnej wyspie z bustwem a miała bym chłopaka w życiu za żadne skarby bym go nie zdradziła ... kocham nie zdradzam no sorry jeśli ciągnie mnie do kogoś innego to znaczy że chyba nie kocham II osoby

Rozbawiłaś mnie, trzy dni byś nie wytrzymała, no chyba że mega frajer wylądował na tej wyspie.

Kickboxing Fighter
Wytykasz wszystkim kompleksy, może sam je masz?
 

Superiorr

failure is not an option
Dołączył
20 Październik 2008
Posty
2 159
Punkty reakcji
30
Wiek
39
Miasto
Poznań
jojo84 , ja tam nie wiem co to jest ta cała "miłość" i co oznacza "być zakochanym" więc wiesz. Trudno mi tu dyskutować.

J.B
 

jojo84

Nowicjusz
Dołączył
8 Sierpień 2006
Posty
645
Punkty reakcji
0
Wiek
40
Miasto
New York znowu
Phh
No ja niby "kochałem", ona mi to mówiła, chociaż jej tego nigdy nie powiedziałem. Co z tego? pomimo wielkiej miłości potrafiłem zdradzić. Wystarczy, że spotkałem równie fajna dziewczynę. Nie żałuję i teraz miłość to coś odległego. Uwierz mi więc, że nawet jeśli kogoś mocno kochasz to i tak można zdradzić i nie znam tego przypadku jedynie z autopsji.
no wlasnie niby kochales... a Ty mi uwierz, ze mozna tez nie zdradzic... ja nie twierdze, ze kazda osoba, ktora kocha pozostaje wierna swojemu partnerowi...
wypowiadam sie za siebie i wiem, ze nie zdradze mojego meza... dla mnie najwazniejsze jest moje uczucie i moje zasady moralne...


jojo84 , ja tam nie wiem co to jest ta cała "miłość" i co oznacza "być zakochanym" więc wiesz. Trudno mi tu dyskutować.

J.B
no wiem :) przynajmniej potrafisz sie do tego przyznac...
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Phh
No ja niby "kochałem", ona mi to mówiła, chociaż jej tego nigdy nie powiedziałem. Co z tego? pomimo wielkiej miłości potrafiłem zdradzić. Wystarczy, że spotkałem równie fajna dziewczynę. Nie żałuję i teraz miłość to coś odległego. Uwierz mi więc, że nawet jeśli kogoś mocno kochasz to i tak można zdradzić i nie znam tego przypadku jedynie z autopsji.



Rozbawiłaś mnie, trzy dni byś nie wytrzymała, no chyba że mega frajer wylądował na tej wyspie.

Kickboxing Fighter
Wytykasz wszystkim kompleksy, może sam je masz?
skomentować to można tyl;ko w jeden sposób:
jesteś zwykłym s:cenzura:ysynem jakich wielu do zdeptania na tym świecie jest
 

Leszczyn

Nowicjusz
Dołączył
4 Październik 2007
Posty
237
Punkty reakcji
8
no wlasnie niby kochales... a Ty mi uwierz, ze mozna tez nie zdradzic... ja nie twierdze, ze kazda osoba, ktora kocha pozostaje wierna swojemu partnerowi...
wypowiadam sie za siebie i wiem, ze nie zdradze mojego meza... dla mnie najwazniejsze jest moje uczucie i moje zasady moralne...

Gdybyś mnie wtedy zapytała to powiedziałbym, że kocham. Jeśli mówisz, iż wypowiadasz się za siebie, ok muszę Ci zaufać, że tego nie zrobisz. Jednak jak dla mnie, dopiero na końcu swego życia człowiek będzie mógł powiedzieć: "nigdy nie zdradziłem", bo teraz mówienie: "nie zdradzę" jest dość niebezpieczne. Zauważ ile razy zmieniamy zdanie w pewnych ważnych sprawach, czego i w tej miałoby nam się nie "odmienić", hmm co do ludzi nie zdradzających, oczywiście, że istnieją. Zauważyłem, że osoby zdradzające NAJCZĘŚCIEJ są:
- postrzegane za inteligentne, o wysokim poziomie intelektualnym (tyczy się to facetów)
- towarzyskie
- odważne
- ambitne
- szukające często poklasku dla swych działań
Nie mówię, że tylko u "elit" zdarzają się zdrady, ale przeważnie osoby zdradzające są zauważalne w towarzystwie na co dzień i to w sposób pozytywny, być może stąd to zdziwienie:"onn Cię zdradził, taki porządny".

Morion
spotykam równie fajne dziewczyny, nie lubię rutyny, nudy, chcę poznawać ciągle coś nowego. Ty to nazywasz s:cenzura:ysyństwem, masz prawo, ja też czasami sobie to mówię, co z tego?
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
rutyna? wiesz co, musisz być cienki w łóżku jak z jedną kobietą nie potrafisz rutyny uniknąć. nudny, cieńki, chamski, nie godny zaufania.
 

Superiorr

failure is not an option
Dołączył
20 Październik 2008
Posty
2 159
Punkty reakcji
30
Wiek
39
Miasto
Poznań
Hmm... może Leszczyn doszedł do wniosku, że kobiety są kiepskie w te klcoki, a seks z jedną staje się nudny na dłuższą metę? Ma prawo do takiego postrzegania. Poza tym często słyszę narzekania typu "facet jest kiepski", wielu ma kompleks "małego członka", ale żadna laska nie ma komplesku "vaginy wielkiej jak stodoła". Ciekawe, co? Z badań seksuologów wynika, że ponad 77% kobiet jest bierna w łózku, czytaj kiepska, a mimo to narzekają na facetów. Żal.

Zawsze mnie zastanawiało dlaczego facet musi mieć "wielkiego". Dlaczego laska nie może mieć "wąskiej szparki"?

J.B
 

Leszczyn

Nowicjusz
Dołączył
4 Październik 2007
Posty
237
Punkty reakcji
8
Morion
pytam dalej, co z tego? super Ty jesteś ideałem, normalnie brać i wychodzić za mąż :papa:. Rutyna w łóżku? hmm mógłbym teraz napisać:" jeśli związek ogranicza się dla Ciebie do łóżka to nie wiem kto tu jest :cenzura:em", mam nadzieję, że tak nie jest, a mi nie chodziło o sam sex, ale o "życie", nie masz czasami momentu kiedy ona Cię nudzi? staje się niepotrzebna i taka odległa?
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Morion
pytam dalej, co z tego? super Ty jesteś ideałem, normalnie brać i wychodzić za mąż :papa:. Rutyna w łóżku? hmm mógłbym teraz napisać:" jeśli związek ogranicza się dla Ciebie do łóżka to nie wiem kto tu jest :cenzura:em", mam nadzieję, że tak nie jest, a mi nie chodziło o sam sex, ale o "życie", nie masz czasami momentu kiedy ona Cię nudzi? staje się niepotrzebna i taka odległa?
widzisz, dlatego selekcjonuje sobie otoczenie, i odrzucam to co mi nie pasuje, a to co mi pasuje mi się nie nudzi. potrafie jedną rzecz wiecznie wałkować i mi się nie znudzi. bo to lubie naprawdę. tak i z ludźmi. są ludzie których moge wiecznie widywać, i Ci, co ich wcale nie chce widywać. i to dotyczy nie tylko miłości. a Ty po prostu jak widać idziesz i pieprzysz nie tą osobę co trzeba
 

Leszczyn

Nowicjusz
Dołączył
4 Październik 2007
Posty
237
Punkty reakcji
8
a Ty po prostu jak widać idziesz i pieprzysz nie tą osobę co trzeba

Zgadza się. Może i wierzę, że gdzieś na świecie jest dziewczyna, która spełni moje oczekiwania. Jak zauważyłeś jeszcze jej nie znalazłem, więc aby się nie nudzić i przypadkiem nie przegapić okazji spotykam się z wieloma dziewczynami. Reszta Twojej wypowiedzi także mi się podoba i zgadzam się z tym.
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
właśnie przez te spotkania możesz przegapić tą dziewczynę. spotykasz się z jedną, drugą, trzeciej nie zauważysz, ale ona zauważy pierwszą i drugą. i ją spotka drugi. i on będzie z nią Ty będziesz miał pecha. nie warto spotykać się z kimś tylko po to by jakiś czas nie być samemu.
 

parys7

Nowicjusz
Dołączył
2 Wrzesień 2007
Posty
163
Punkty reakcji
0
Miasto
Ilion
jakos wczesniej nie przytoczylam calego cytatu, po przeczytaniu tego myslalam, ze chodzi ci o wiek...

piszac "dorosniesz" mialam na mysli, ze J.B przestanie klasyfikowac swoje partnerki jako 6,7 czy tez 7,8... a zacznie je traktowac jako potencjalna "druga polowe"... a jak sam napisal jest na to za mlody...
widocznie mamy inne pojecie "zakochania"... (twoja definicje raczej podalabym jako "zauroczenie"...)
nie pojmuje jak osoba, ktora nigdy nie kochala moze wypowiadac sie za osoby, ktore poznaly to uczucie...
A "druga połowa" nie podlega klasyfikacji..?
Chyba nie idzie się i nie wybiera partnera z grubą opaską na oczach..?

Jaką znasz definicję zakochania..?
Nie wypowiadam się za innych, ale uczucie tzw. "miłości" zna niemal każdy z autopsji (nawet J.B pisał gdzieś o tym, cokolwiek miał na myśli mówiąc "wkręciłem to sobie").
Nieliczni trafią dobrze, czytaj ze wzajemnością, reszta wyciąga słuszne (co skrajnie rzadkie) wnioski, albo ląduje na forum z tematem "Ratunku! Zamierzam się utopić".. i wtedy jest pewnie bardziej dojrzała.. nie mogę.
 

house

Nowicjusz
Dołączył
27 Marzec 2008
Posty
139
Punkty reakcji
0
Odpowiedz jest jasna nie ma takiej opcji .. nie trzeba tego składać przy ołtarzu wystarczy ze jest sie z kimś .. jezeli sie kogos kocha naprawde a nie zauroczenie z du.. to nawet nie mysli sie o tym chos fakt po paru latach zanika to cos ale nadal jest ja zawsze mysle co by było gdyby mi to zrobili dla mnie zdrada to .... musial bym uzyc nie zbyt kulturalnego słownictwa Jezeli jes sie z kimś to tylko i wyłącznie z nim nie z z 15 innymi itd.. zbytnio to nie jest skomplikowane .. ale bez sensu oszukiwac partnera mowic mu ze sie go kocha po czym piszac do kogos innego
na to nie ma wymówki
 

jojo84

Nowicjusz
Dołączył
8 Sierpień 2006
Posty
645
Punkty reakcji
0
Wiek
40
Miasto
New York znowu
A "druga połowa" nie podlega klasyfikacji..?
Chyba nie idzie się i nie wybiera partnera z grubą opaską na oczach..?

Jaką znasz definicję zakochania..?
Nie wypowiadam się za innych, ale uczucie tzw. "miłości" zna niemal każdy z autopsji (nawet J.B pisał gdzieś o tym, cokolwiek miał na myśli mówiąc "wkręciłem to sobie").
Nieliczni trafią dobrze, czytaj ze wzajemnością, reszta wyciąga słuszne (co skrajnie rzadkie) wnioski, albo ląduje na forum z tematem "Ratunku! Zamierzam się utopić".. i wtedy jest pewnie bardziej dojrzała.. nie mogę.
druga polowa podlega klasyfikacji... nie powinno sie wybierac partnera z opaska na oczach... ale do czego to piszesz??

no ja jestem ta szczesciara, ktora kocha i jest kochana... i tez wypowiadam sie za siebie... nie mam definicji milosci, po prostu to czuje...
uwazam, ze nie jest to przejsciowe i nie jest to zwiazane z utrata swiadomosci... bo tak wg. mnie wyglada zauroczenie...

nie wiem dlaczego "przyczepiles" sie tej dojrzalosci...
 

Leszczyn

Nowicjusz
Dołączył
4 Październik 2007
Posty
237
Punkty reakcji
8
właśnie przez te spotkania możesz przegapić tą dziewczynę. spotykasz się z jedną, drugą, trzeciej nie zauważysz, ale ona zauważy pierwszą i drugą. i ją spotka drugi. i on będzie z nią Ty będziesz miał pecha. nie warto spotykać się z kimś tylko po to by jakiś czas nie być samemu.

Gdybanie. Pod żadnym pozorem nie traktuje tego na zasadzie by jakiś czas nie być samemu. Co do zdrady, hmm mnie już to nie dotyczy, nie jestem w żadnym związku, więc mogę robić co mi się podoba.
 
Do góry