adalina
Nowicjusz
- Dołączył
- 16 Czerwiec 2008
- Posty
- 63
- Punkty reakcji
- 0
- Wiek
- 31
witam.wiem ze z takim problemem jak tu napisze powinnam rozprawic sie sama chociaz mijaja dni a ja ciagle nie umiem sobie poradzic...
Mialam chlopaka bylismy razem 1,5 roku .Tak ogonie rzecz biorac od roku juz nam sie nie ukladalo a szczegolnie przez ostatnie 3 miesiace.Pewnie wina lezy po obu stronach ale ja glownie obwiniam za to jego prace.Poniwaz postawil ja na pierwszym miejscu ( nie mial problemow finansowych ani nic po prostu chcial kawalek grosza sobie dorobic) od pol tora miesiaca wygladalo to tak ze o przychodzil z pracy od 7-18 porozmawial ze mna godzine i pozniej szedl spac a ja sama siedzialam u niego i ogladalam tv.No ale nie w tym glowny problem.Przechodzac do sedna..
W polowie lipca wyjechalam z rodzicami na wakacje nad jeziora.On mial do mnie przyjechac , wkoncu sie zebral i przyjechal na 3 dni.Umowil sie ze mna ze w nastepny weekend tez przyjedzie.Wiec tak czekalam... Przed weekendem napisal mi ze nie da rady przyjechac bo do niedzieli ma prace a w sobte zadzwonil mi ze wyjezdza sobie ze znajomymi nad jezioro ;-/ Wiec zostalam tam sama z rodzina .Przyszlo co do czego ... stwierdzilam ze nie mam po co wracac bo bedzie tak samo ze bede czekac na chlopaka caly dzien a on na koniec dnia mnie oleje wiec zostalam na wakacjach dluzej.Wkrecilam sie nawet do pracy w barze.No i tam sie zaczelo.Poznalam swietnego chlopaka spedzalismy ze soba dnie i noce , spalismy moze po 3 godziny dziennie.Ja sie zaanagazowalam i on rowniez.Poczulismy do siebie ogromne uczucie.Wkoncu poczulam sie normalnie trakrowana.No i przyszlo wyjechac....
Mieszkamy od siebie 150 km.Chociaz to dla nas nie jest wielka przeszkoda bo juz przyjechal do mnie 2 razy.Jest nam razem naprawde dobrze. Nagle moj "byly" chlopak sie obudzil i teraz prosi mnie o to zebym do niego wrocila.Pisze do mnie listy , kupuje kwiaty , prezenty... A ja mu nie powiedzialam jeszcze o tym ze mam kogos.W gruncie to boje sie wszytskiego ... boje mu sie tego powiedziec boje sie co bedzie dalej ze mna i z "wakacyjnym chlopakiem"
Blagam powiedzcie mi co byscie zrobili na moim miejscu ? Czy to wszytsko ma jakis sens ?
Blagam was o pomoc.
Mialam chlopaka bylismy razem 1,5 roku .Tak ogonie rzecz biorac od roku juz nam sie nie ukladalo a szczegolnie przez ostatnie 3 miesiace.Pewnie wina lezy po obu stronach ale ja glownie obwiniam za to jego prace.Poniwaz postawil ja na pierwszym miejscu ( nie mial problemow finansowych ani nic po prostu chcial kawalek grosza sobie dorobic) od pol tora miesiaca wygladalo to tak ze o przychodzil z pracy od 7-18 porozmawial ze mna godzine i pozniej szedl spac a ja sama siedzialam u niego i ogladalam tv.No ale nie w tym glowny problem.Przechodzac do sedna..
W polowie lipca wyjechalam z rodzicami na wakacje nad jeziora.On mial do mnie przyjechac , wkoncu sie zebral i przyjechal na 3 dni.Umowil sie ze mna ze w nastepny weekend tez przyjedzie.Wiec tak czekalam... Przed weekendem napisal mi ze nie da rady przyjechac bo do niedzieli ma prace a w sobte zadzwonil mi ze wyjezdza sobie ze znajomymi nad jezioro ;-/ Wiec zostalam tam sama z rodzina .Przyszlo co do czego ... stwierdzilam ze nie mam po co wracac bo bedzie tak samo ze bede czekac na chlopaka caly dzien a on na koniec dnia mnie oleje wiec zostalam na wakacjach dluzej.Wkrecilam sie nawet do pracy w barze.No i tam sie zaczelo.Poznalam swietnego chlopaka spedzalismy ze soba dnie i noce , spalismy moze po 3 godziny dziennie.Ja sie zaanagazowalam i on rowniez.Poczulismy do siebie ogromne uczucie.Wkoncu poczulam sie normalnie trakrowana.No i przyszlo wyjechac....
Mieszkamy od siebie 150 km.Chociaz to dla nas nie jest wielka przeszkoda bo juz przyjechal do mnie 2 razy.Jest nam razem naprawde dobrze. Nagle moj "byly" chlopak sie obudzil i teraz prosi mnie o to zebym do niego wrocila.Pisze do mnie listy , kupuje kwiaty , prezenty... A ja mu nie powiedzialam jeszcze o tym ze mam kogos.W gruncie to boje sie wszytskiego ... boje mu sie tego powiedziec boje sie co bedzie dalej ze mna i z "wakacyjnym chlopakiem"
Blagam powiedzcie mi co byscie zrobili na moim miejscu ? Czy to wszytsko ma jakis sens ?
Blagam was o pomoc.