Waga spada, ale obwody nie!

Bitreel

Nowicjusz
Dołączył
31 Sierpień 2007
Posty
209
Punkty reakcji
0
Hej. Mam takie pytanie. Może ktoś wie co to za zjawisko. Od tygodnia jestem na 1000. oczywiście się na początku zważyłam obmierzyłam itd. Minął tydzień więc zrobiłam ponowne pomiary. I co zaskakujące waga spadła mi o 2 kg, ale obwody są jakie były...
Spotkałam się ze zjawiskiem że waga nie spada a obwód tak, ale z tym nie. Trochę mnie to dziwi. Nie jest to raczej związane z brakiem wody. Codziennie wypijam ok 2l płynów nawet więcej. I to akurat robiłam już od jakichś 2 lat przed ta dietą. Więc nie jest to też żaden szok dla organizmu. Czy ktoś wie co to jest i co z tym zrobić? Czy te obwody w końcu zmaleją? Nawet cycki się nie zmniejszyły, a myślałam że to pójdzie na pierwszy ogień....
 

temu#

a dlaczego nie?
Dołączył
24 Grudzień 2008
Posty
632
Punkty reakcji
26
Miasto
Tychy
Możliwe że źle jesz.

Zdajesz sobie sprawę z tego że ważniejsze w życiu jest to co jesz i kiedy a nie ile. Przy takich dietach spada metabolizm. Lepiej na tym wyjdziesz jak będziesz jadła normalnie a więcej się ruszała. Może tak trochę biegania?
 

Bitreel

Nowicjusz
Dołączył
31 Sierpień 2007
Posty
209
Punkty reakcji
0
Możliwe że źle jesz.

Zdajesz sobie sprawę z tego że ważniejsze w życiu jest to co jesz i kiedy a nie ile. Przy takich dietach spada metabolizm. Lepiej na tym wyjdziesz jak będziesz jadła normalnie a więcej się ruszała. Może tak trochę biegania?


Metabolizm mi nie spadł bo chudnę.....!!! I to szybko. Więc mój metabolizm ma się świetnie. Nie mam problemu z tym że nie chudnę bo metabolizm się zatrzymał. Naucz się czytać!

Jem 5 posiłków co ok 3 godz, mniej więcej o tych samych porach. Oczywiście czasem z lekkim przesunięciem. 3 razy w tyg jestem na siłowni ok 2,5 h. Jak nie chodzę na siłownię tego dnia to robię sobie szybką gimnastykę przed wyjściem. nie jestem kretynką. Zaczynając dietę nie sądzisz chyba że nie wiem o tak podstawowych sprawach jak ruch. Dieta jest tu wspomagająca. Na siłownię chodziłam już przed dietą i też jadłam w miarę regularnie.

Czekam na jakieś mądre odpowiedzi a nie ogólniki. Niestety nigdzie się nie spotkałam z tym przypadkiem.

Swoją drogą- tylko się ruszając to raczej zrobiłabym sobie mięśni, niż schudła.
 

temu#

a dlaczego nie?
Dołączył
24 Grudzień 2008
Posty
632
Punkty reakcji
26
Miasto
Tychy
Metabolizm mi nie spadł bo chudnę.....!!! I to szybko. Więc mój metabolizm ma się świetnie. Nie mam problemu z tym że nie chudnę bo metabolizm się zatrzymał. Naucz się czytać!
Dalej nie rozumiesz na jakiej zasadzie działa Twój organizm a ja nie mam zamiaru prowadzić rozmowy na takim poziomie, bo ręce opadają.

Czekam na jakieś mądre odpowiedzi a nie ogólniki. Niestety nigdzie się nie spotkałam z tym przypadkiem.
Nie będę komentował ;).

Swoją drogą- tylko się ruszając to raczej zrobiłabym sobie mięśni, niż schudła.

Każdy kij ma dwa końce. Chociaż tak mądrej osobie jaką jesteś nie trzeba tłumaczyć takich rzeczy.

Jem 5 posiłków co ok 3 godz, mniej więcej o tych samych porach. Oczywiście czasem z lekkim przesunięciem. 3 razy w tyg jestem na siłowni ok 2,5 h. Jak nie chodzę na siłownię tego dnia to robię sobie szybką gimnastykę przed wyjściem. nie jestem kretynką. Zaczynając dietę nie sądzisz chyba że nie wiem o tak podstawowych sprawach jak ruch. Dieta jest tu wspomagająca. Na siłownię chodziłam już przed dietą i też jadłam w miarę regularnie.
Z grzeczności postawie kropkę. .


Daruje sobie dalszą rozmowę. ;)
 

Bitreel

Nowicjusz
Dołączył
31 Sierpień 2007
Posty
209
Punkty reakcji
0
Dalej nie rozumiesz na jakiej zasadzie działa Twój organizm a ja nie mam zamiaru prowadzić rozmowy na takim poziomie, bo ręce opadają.

Tak z całą pewnością go nie rozumiem. Bo nie powinna mi spadać waga a objętość. Ale oczywiście ty wiesz lepiej bo znasz mój organizm lepiej. i choć stosuję taką dietę raz w roku żeby dać odpocząć żołądkowi (co zresztą zaleciła mi lekarka właśnie z jego powodu) to ja oczywiście nic nie wiem. To że chudnę to raczej bardzo miły skutek uboczny. Dzieki niemu zawsze trochę mi się poprawiał wygląd. Ale zawsze było raczej na odwrót- waga spadała może o ok 1 kg w ciągu tych 2 tygodni, ale schodziło mi z aparycji. Zaalarmowała mnie odmienność sytuacji. Ale cóż mam za niski poziom dla ciebie. Szkoda że ty nie znając sytuacji gadasz głupoty.

Posiłki jadam w ten sposób też nie z mojego widzi mi się tylko dlatego żeby nie przeciążać żołądka. Ale to oczywiście też dla ciebie wymysł. Tak jak to że ruch jest mi potrzebny do utzyymania kondycji a nie pakowania w siebie mięśni ani też gubienia tłuszczyku.

Tak ciężko jest zrozumieć że ktoś po prostu żyje zdrowo?
I tak ciężko jest Ci powstrzymać się od krytyki?
Nie pisałam że "ratunku- chce schudnąć 10 kg w tydzień". Nie. Spytałam dlaczego spada waga a objętość nie. Bo powinno być na odwrót.


Cieszę się że są takie mądre osoby. Dające odpowiedź bazując tylko na swoich nieomylnych przemyśleniach. Miałam nadzieję że wypowie się ktoś bardziej kompetentny. Bo z lekarzem jestem umówiona dopiero za tydzień- na koniec diety.

pozdrawiam myśliciela.
 

xxxxxx92

Nowicjusz
Dołączył
23 Lipiec 2010
Posty
44
Punkty reakcji
2
Wiek
32
Za mało jesz, powinnaś zrobić bilansik w zależności ile ważysz powinnaś jeść 2000-2500 kcal, ale odpowiednie produkty. W tej chwili prawdopodobnie pojawił się tzw. katabolizm mięśni, czyli nie schodzi ci tłuszcz bo nie masz zapasu energetycznego w postaci węglowodanów, a są spalane mięśnie.
Jedz 5 posiłków dziennie, sporo więcej, przydały by się też jakieś aeroby, jak masz pytania to pisz, pozdrawiam
 

szalejowa

Nowicjusz
Dołączył
1 Wrzesień 2010
Posty
158
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Mięśnie spalasz. Jedz białko i ćwicz anaeroby, przydałoby się też zwiększenie ilości spalanych kcal, a żeby spalić tłuszcz - aeroby.
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Pierwsze skutki zmniejszania obwodów, ale także wagi, przy zachowaniu równowagi płynów (wody) i ciał stałych w pożywieniu widać dopiero po kilku tygodniach. U mnie widoczne były dopiero po sześciu tygodniach, a potem, niestety, w s z ę d z i e chudłem i to raźno.
 
Do góry