goldensilence
Nowicjusz
- Dołączył
- 15 Kwiecień 2011
- Posty
- 2
- Punkty reakcji
- 0
Jestem od niego uzależniona. Wynika to z zapewne z dzieciństwa bez ojca, bez przyjaciół, matki. Teraz w końcu mam kogoś kto mnie kocha i za WSZELKĄ cenę chcę to utrzymać. To chore, wiem.
Chcę to zmienić, BARDZO.
Cały czas myślę o nim, denerwuję się gdy nie dzowni, gdy nie ma czasu na spotkanie.
Ponadto jestem okropnie zazdrosna (ale i dumna, więc nie pokazuję mu tego), rozrywa mnie w środku, gdy słyszę o kolejnej dyskotece, urodzinach kolegi. Ufam mu, ale to jest silniejsze.
Często jest mi przykro, często płaczę. Martwię sie, gdy nie okazuje mi czulosci etc.
Nie chcę go ograniczać, bo już rozmawialiśmy na ten temat. Mówił, że potrzebuje wiecej wolnosci, a ja więcej miłości!
Mam mnóstwo różnych zajęc oprócz niego! Bardzo czesto spotykam sie z innymi ludzmi, wychodze, ale zawsze wtedy mysle o nim i czekam na telefon.
Nie chcę już tak! Większość czasu (o ile nie cały) gdy siedze sama w domu, to mysle o nim, kiedy zadzwoni, kiedy sie zobaczymy... mam dość, to mnie wykańcza... poradźcie coś!
Mag.
Chcę to zmienić, BARDZO.
Cały czas myślę o nim, denerwuję się gdy nie dzowni, gdy nie ma czasu na spotkanie.
Ponadto jestem okropnie zazdrosna (ale i dumna, więc nie pokazuję mu tego), rozrywa mnie w środku, gdy słyszę o kolejnej dyskotece, urodzinach kolegi. Ufam mu, ale to jest silniejsze.
Często jest mi przykro, często płaczę. Martwię sie, gdy nie okazuje mi czulosci etc.
Nie chcę go ograniczać, bo już rozmawialiśmy na ten temat. Mówił, że potrzebuje wiecej wolnosci, a ja więcej miłości!
Mam mnóstwo różnych zajęc oprócz niego! Bardzo czesto spotykam sie z innymi ludzmi, wychodze, ale zawsze wtedy mysle o nim i czekam na telefon.
Nie chcę już tak! Większość czasu (o ile nie cały) gdy siedze sama w domu, to mysle o nim, kiedy zadzwoni, kiedy sie zobaczymy... mam dość, to mnie wykańcza... poradźcie coś!
Mag.