Miasteczko Salem - najlepsze od Kinga. Nieco nudna na początku, później świetna. To wymarłe miasto, miód.
Lśnienie - też bardzo dobra, też nudna na początku. Później fajnie ten hotel się zmienia. Kobieta z włosami łonowymi unoszącymi się na wodzie
, samoistnie jeżdżąca winda i konfetti w środku. Tylko te żywopłoty mnie rozśmieszały.
Stukostrachy - porażka po całej linii. Smuty od pierwszej do ostatniej strony. Przeczytałem do końca, tylko dlatego, że liczyłem na nagły zwrot, jak w przypadku Salem.
Buick 8 - odłożyłem po bodajże 30 stronach.
Bastion - czytam aktualnie. Nawet nie najgorzej się prezentuje mimo braku konkretnej akcji już po 600 stronach. Mroczny mężczyzna vs. Stara Murzynka.