I bardzo dobrze że nie startuje o fotel. A czemu? Bo wie że nie będzie miał poparcia i się wystawi na jeszcze większe pośmiewisko.
Swoje już "zrobił". Temu panu już podziękujemy.
A politycznym ciotom śmieje się dziś w twarz.
Ci co tak krytykowali "Kaczki" i wychwalali Tuska, głupio wam, nie?
Sam do końca nie rozumiem tej całej nagonki na Kaczyńskich i ich rząd, te głupie przycinki na ich temat itp. Medialna nagonka, i już cała młodzież kawały o Kaczorach opowiada. I podchodzi taki do mnie kumpel z pytaniem na kogo głosowałem:
- Oczywiście że na Kaczyńskich - mówię.
A on: - Cooooo? Na Kaczki głosowałeś? Na tych debili?
Sęk był tylko w jednym - on jak i większość mojej klasy nie umiała uzasadnić skąd właściwie takie nastawienie do braci Kaczyńskich.
Kaczyński chce dobrze, ludzie tego nie rozumieją i tego nie widzą (lub nie chcą widzieć?), z czystej złośliwości i nienawiści do Kaczyńskiego, wymagają od niego cudów "na wczoraj", wytykając mu każde potknięcie. Tylko to nie takie proste kiedy człowiek stara się ogarnąć kraj, który przez dziesieciolecia jest okradany i rozkupywany za bezcen za granicę (coś wiemy o tym, prawda panie Tusk? : )). Rzucają mu kłody pod nogi i drwią z niego bo jest osaczony i oni czują się w kupie silni, ale jednocześnie boją się że udało się komuś "z zewnątrz" dojść tak wysoko i zdają sobie sprawę że to może być początek wielkich zmian. Ja wierzę że ten okres nadchodzi. Ludzie mają już dość krętactwa i manipulacji w naszym kraju. Czas się brać za tych cwaniaczków na ciepłych posadkach, niech śpiewają skąd te działki w ciepłych krajach i lokaty na kontach kiedy bieda aż piszczy w Polsce.
Ma pan moje poparcie panie Kaczyński, podobnie jak miliony innych rodaków, i ci którzy się nawrócili i zrozumieli że na wózku Tuska może i będą żyć w Irlandii, ale tej prawdziwej - za granicą, nie widząc perspektyw w naszym ojczystym kraju.