Termy są przereklamowane. Drogo i do tego musisz wybierać gdzie chcesz spędzić czas. Nie masz dostępu do wszystkich atrakcji. Tylko jak wybierasz saunę, to siedzisz w saunie, a jak basen rekreacyjny, to tylko na basenie rekreacyjnym. Ogólnie szału nie ma. Kilka większych zjeżdżalni; możliwość "wypłynięcia" z powierzchni zamkniętej na dwór - ciekawa atrakcja zwłaszcza w zimowy mróz. I strasznie tam zimno, chyba nie mają kasy na ogrzanie takiego budynku. Można się przejechać raz, żeby zobaczyć jak to wygląda, ale nie zachwyca i jakoś nie ciągnie mnie, by pojechać tam drugi raz...
Wcale nie musisz wybierać - kupujesz bilet na jedną z trzech stref. Strefa niebieska - basen sportowy, strefa zielona - sportowy + rekreacja, strefa żółta - sportowy + rekreacja + sauny. Co więcej, jeśli wykupisz strefę żółtą i pójdziesz dajmy na to na 20 min na sauny, to czas Ci się zatrzyma i będziesz miał dodatkowe 20 min na rekreacji. To chyba niezła opcja. A możliwość wypłynięcia na świeże powietrze, czy to rano czy wieczorem jest dla mnie po prostu fenomenalna. Czujesz się jak w ciepłym kraju, a gdy jest zimno to jak nad Morzem Północnymbusik napisał:Termy są przereklamowane. Drogo i do tego musisz wybierać gdzie chcesz spędzić czas. Nie masz dostępu do wszystkich atrakcji. Tylko jak wybierasz saunę, to siedzisz w saunie, a jak basen rekreacyjny, to tylko na basenie rekreacyjnym. Ogólnie szału nie ma. Kilka większych zjeżdżalni; możliwość "wypłynięcia" z powierzchni zamkniętej na dwór - ciekawa atrakcja zwłaszcza w zimowy mróz. I strasznie tam zimno, chyba nie mają kasy na ogrzanie takiego budynku. Można się przejechać raz, żeby zobaczyć jak to wygląda, ale nie zachwyca i jakoś nie ciągnie mnie, by pojechać tam drugi raz...