Idzie dwoch facetow przez pustynie i jeden mowi:
- Nie mam nic do Picia.
I Picio mu wpier dolil
Wyjechał chłop kombajnem na pole, walnal sie w czolo i mowi:
- Kurde zapomnialem zasiac.
Jada trzy tramwaje jeden w lewo drugi w prawo a trzeci za nimi
Idą dwie łodzie podwodne przez las.
Nagle jedna krzyczy:
- Ty, patrz! Leci telewizor!
- Pewno gdzieś tu ma gniazdko - dodaje druga.
Usłyszał leśniczy jakiś hałas za oknem, wygląda, patrzy, a tam scieżka biegnie do lasu.
Siedzi facet w domu i słyszy czyjeś kroki za oknem, wyglada - a tam ludzkie pojęcie przechodzi
Budzi się facet rano, słyszy syreny policyjne za oknem, wygląda, a tam zbieg okoliczności.
Budzi się facet, bo słyszy jak coś w szafie skrzypi - otwiera ją patrzy, a to ciuchy wychodzą z mody.
Siedzi baba w pokoju, nagle z sufitu cieknie krew. Wchodzi po schodach na górę patrzy, a tam dziadek rżnie głupa!
Orze chlop pole i znalazl w gruncie rzeczy.
Siedzi facet w domu, a tu nagle słyszy ogromny huk za oknem - patrzy, a tam ciśnienie spadło...
hehe ten dobry jest
Zamknęli gościa do więzienia na 20 lat, siedział sam w celi, nie miał co robić, ale po latach złapał mrówkę. Wyuczył ją tańczyć, śpiewać, robić fikołki, zrobił jej mały parasolik i ubranko. Ćwiczył ją i ćwiczył, poświęcał jej cały czas. W końcu wyszedł na wolność i zabrał mrówkę ze sobą. Nie wiedział co z sobą zrobić więc poszedł do dobrej restauracji coś wreszcie porządnie zjeść. Ale nie miał pieniędzy. Podchodzi kelner:
- Słucham pana?
- Proszę pana, chciałbym zjeść coś naprawdę super, ale nie mam pieniędzy...
- Och, bardzo mi przykro, ale wobec tego...
- Ale zróbmy tak: da mi pan dobry obiad, a ja pana w zamian czymś zadziwię. Założę się, że tego pan jeszcze nie widział!
- No, niech będzie. Co to takiego?
- Proszę pana, niech pan popatrzy, tu na stole jest mrówka...
Kelner ściera mrówkę serwetą mówiąc:
- O, najmocniej przepraszam...
Ale najbardziej mi sie podoba ten:
Na ławce w parku bez drzew siedział stojąc młody facet w średnim wieku z długą brodą bez zarostu i nic nie mówiąc, powiedział idę na przystań.
Na przystani były trzy statki: jeden cały drugiego pół
a trzeciego nie było. Wsiadł na ten treci i się utopił, ale dopłynął na bezludną wyspę gdzie roiło się od białych murzynów. Wlaz na gruszke, zrywa pietruszke.
Przychodzi właściciel tego banana i mówi: złaź pan z mojego kasztana!!!
A morał z tego taki: nie myj zębów kaloryferem