Świadkowie Jehowy

Armagedon

Armi
Dołączył
6 Październik 2007
Posty
3 865
Punkty reakcji
0
Miasto
Polska
W wierze ? Czy w Panu ? Bo jak piszesz "byliśmy" znaczy, że tak naprawdę nigdy nie byliśmy braćmi. Kto raz jest bratem będzie nim do końca życia Arni. Ale to moje zrozumienie nauki Chrystusowej.

Już lepiej jakbyś napisał że powinniśmy być nadal braćmi niż to co napisałeś. Bratem nigdy nie przestaje się być z racji urodzenia. Bratem duchowym można przestać być. Takie mam zrozumienie i wiem że jest biblijne 1 Korynt. 5:11
2 Koryn. 6:15,16
Gal. 2:4
Jak widzisz trzeba się strzec przed ''braćmi'' którzy do zboru wnoszą ciemne nauki, jakieś bhagavadgity, kabały, apokryfy, V ewangelie, nienatchnione Pisma pisane w kontakcie z duchami ( tzw. automatyczne pisanie ) prywatne objawienia i wiele innych zwiedzeń.
W zborach musi być zachowany porządek i jedność. Bracia są odpowiedzialni przed Bogiem aby strzec świętości zboru. Oni też podlegają osądowi za swoją pracę.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Bratem duchowym można przestać być.

Arni ! Nie można przestać być o ile raz się nim naprawdę było. Zdarzają się różne upadki ale nie przestaje się być bratem z uwagi na nie. Ja mówie o relacjach opartych na miłości a nie o wspólnych dogmatach w których się wzajemnie poklepujemy. Chyba mnie jednak nie zrozumiałeś z ostatniego mojego postu.

Jak widzisz trzeba się strzec przed ''braćmi'' którzy do zboru wnoszą ciemne nauki, jakieś bhagavadgity, kabały, apokryfy, V ewangelie, nienatchnione Pisma pisane w kontakcie z duchami ( tzw. automatyczne pisanie ) prywatne objawienia i wiele innych zwiedzeń. W zborach musi być zachowany porządek i jedność. Bracia są odpowiedzialni przed Bogiem aby strzec świętości zboru. Oni też podlegają osądowi za swoją pracę.

Arni bez urazy ale troszkę wypaczasz sens wypowiedzi Pawła. Bracia w Chrystusie nie przyprawię Ciebie o takie rzeczy i nie skrzywdzą. Tak więc czy owi wspomnieni byli naprawdę braćmi pomimo, iż ap. Paweł użył określenia tzw. brat z nutą nie wskazującą wcele na brata ? Czy Pawłę nie zastosowął tu raczej ironi uzywając tego terminu ? Przecież sam potem mówi takie oto słowa: "Wyszli z nas gdyż nie byli z nas"

Co znaczy, że "nie byli z nas" ? Czy nie to że nigdy nie byli braćmi w Chrystusie ?

Czy nie to o czym piszę, iż byli innego ducha i bez relacji Chrystusowych w stosunku do reszty ? Musisz to sobie dokładnie przebadać i wyjaśnić w sercu gdyż w przeciwnym wypadku budować Ci się będą takie oto stwoierdzenia jak wyżej napisałeś, opacznie troszke rozumiane a do tego pozornie prawdziwe i logiczne gdyż w oparciu o biblię i konkretne wersety.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Zawsze mnie to drogi Armagedonie zastanawiało u świadków...chodzi mi o te porównania do zborów z Biblii. Ale zastanów się czy tak samo nie powinien powiedzieć Papież do swoich wiernych? Nie słuchajcie niezależnych ludzi, którzy tak jak Ty piszą czy głoszą o fałszu nauk kościoła. Gdyby kościół katolicki był sektą....to miałbyś dokładnie ten sam obraz. Księża uważaliby Cię za odstepce, który rozbija jedność jedynego prawdziwego zboru.

Każda nauka niezgodna z poglądami kościoła była by nazywana "ciemna" - tak jak to Ty nazwałeś w kontekście jedności zborów i świadków Jehowy.

Kij ma dwa końce armagedonie...
Jeżeli uznajesz takich ludzi jak ja za odstępców, którzy niszczą jedność zboru świadków...to siebie tez nazwij odstępcą, który niszczy jedność kościoła katolickiego a który to kościół będzie się zwał jedynym prawdziwym zborem chrześcijańskim.

Ja nie niszcze prawdy....bo prawda jest niepodważalna. Prawda jest albo jej nie ma. Prawda nie boi się stawiania pytań bo zawsze zna odpowiedz. Prawda nie boi się niczego i nikogo. Człowiek uczciwy nie musi się tłumaczyć, że ukradł milion dolarów z banku. Jeżeli Organizacja Strażnica byłaby uczciwa to na takie (nieprawdziwe) zarzuty jakie im postawiłem potrafiła by odpowiedzieć w jednym wydaniu Strażnicy w punktach doprowadzając do śmiechu świadków Jehowy a mnie ośmieszając i ludzi robiących to samo co ja.

Ale Strażnica broniąc się przed wyjawieniem prawdy ucieka się do stwierdzeń typu: "nie słuchajcie odstępców"...albo trując o jedności zboru...żeby pominąć tą kompromitacje, żeby zamazać prawdziwy obraz tej organizacji.

Ja mam konkrety wzięte z ich literatury..już dawno skręcili sobie bat na włąsną skórę. Teraz muszą kłamać i manipulować aby nie dopuscić do wyjawienia tych kompromitujących całą ich strukturę faktów.

Zapytałem Cię co rozumiesz pod pojęciem ludu Bożego....
Co rozumiesz pod pojęciem służenia Bogu....
Czy rzeczywiście świadkowie służą Bogu?
Zastanów się tak poważnie nad tym..czy rzeczywiście świadkowie służą Bogu..bo ja takiego osobnika nie znam i nigdy nie poznałem. Nawet najbardziej gorliwy świadek nigdy ani przez sekundę nie służył Bogu.
On nawet sobie z tego sprawy nie zdaje...komu usługuje.

Spójrz na studium Biblii...świadkowie nie chodzą po domach, żeby bezinteresownie ludziom rozdawać Biblie, żeby bezinteresownie rozmawiać o naukach Jezusa...oni wręczają Ci strażnice a studium Biblii to tak naprawdę studium nauk strażnicy.
Oni już w tym momencie zrobili z tego korporacje, strukture...nawet głosiciele muszą się z liczby odwiedzonych domów rozliczać, mają przydzielony teren...mają się rozliczać z godzin poświęconych na służbę Strażnicy, mają się rozliczać z ilości gazetek reklamowych (Strażnica, przebudzcie się etc) które rozdają. Dokładnie tak samo robi przedstawiciel handlowy każdej firmy. Nie zauważyłeś tego?
Tu chodzi o Jezusa..o wiare....czy o pozyskanie klientów do wrzucania kasy do skrzynki i kolejnych wiernych, którzy pójdą do kolejnych domów aż obskoczą cały świat z którego wybiorą 6-7 milionów naiwnych i to bedzie ich budżet. Bo więcej świadków być poprostu nie może...kto już ich spotkał i im odmówił jest odfajkowany - i drugi raz do niego nie przyjdą.

Ja z przerażeniem odkryłem, że tu chodzi tylko o to....raz gdy zapytałem czy jeśli bedę z nimi studiował, ale tylko dla samego studium bo świadkiem na 100% nie zostanę czy bedą do mnie przychodzić. Powiedzieli, ze to strata czasu.
To o jakiej służbie Bogu tu mówimy?
Skoro ja chce czytać Biblię...ale nie chce być świadkiem i oni nazywają to stratą czasu.
Czyli czytanie Biblii to strata czasu...z punktu widzenia interesu Strażnicy doskonale ich rozumiem...z punktu widzenia nauk Jezusa i Biblii zupełnie tego nie rozumiem.
 

hmmm-22

Nowicjusz
Dołączył
5 Październik 2007
Posty
43
Punkty reakcji
0
kto już ich spotkał i im odmówił jest odfajkowany - i drugi raz do niego nie przyjdą.

tu się mylisz!!! i tak przyjdą tylko minie więcej czasu, niż u osoby zainteresowanej zagadnieniem

raz gdy zapytałem czy jeśli bedę z nimi studiował, ale tylko dla samego studium bo świadkiem na 100% nie zostanę czy bedą do mnie przychodzić. Powiedzieli, ze to strata czasu.
To o jakiej służbie Bogu tu mówimy?
Skoro ja chce czytać Biblię...ale nie chce być świadkiem i oni nazywają to stratą czasu.
Czyli czytanie Biblii to strata czasu...z punktu widzenia interesu Strażnicy doskonale ich rozumiem...z punktu widzenia nauk Jezusa i Biblii zupełnie tego nie rozumiem.

dla mnie ma to sens (studium tylko dla wiedzy, a nie z myślą,że ktoś musi zostać ŚJ) bo dopiero jak rzeczywiście chociaż trochę zna to wyznanie może podejąć decyzje czy chce się do niej przyłączyć, należeć... jeśli ktoś ci tak powiedział - to znaczy że nie ma pojęcia o co w tym chodzi!!!!
 

Armagedon

Armi
Dołączył
6 Październik 2007
Posty
3 865
Punkty reakcji
0
Miasto
Polska
to znaczy że nie ma pojęcia o co w tym chodzi!!!!

hoolss ci którzy mają pojęcie nie opuszczają tej społeczności chrześcijan z miłości do Jezusa i prawd które On głosił.
Zdarzają się jednak odejścia od Was ale także odejścia od katolicyzmu i od protestantyzmu do Was. Ulica dwukierunkowa że tak powiem. Czy to nie dziwne że jednak Bóg was nie opuszcza mimo takiej nagonki. Choć jestem odstępcą to nic do Was nie mam. Robicie to co Wam zlecił Jezus i jesteście w tym kraju potrzebni bo dużo tu bałwochwalstwa i niemoralności. Głoście z mocą Ewangelię i uczcie tolerancji i miłości. Tylko Wasza wspólnota nie zapomina o 7 000 słów biblijnych. Wasza działalność mobilizuje nie tylko protestantów ale i katolików.
 

vivere

Nowicjusz
Dołączył
16 Lipiec 2007
Posty
1 891
Punkty reakcji
7
Armagedon

Jak widzisz trzeba się strzec przed ''braćmi'' którzy do zboru wnoszą ciemne nauki, jakieś bhagavadgity, kabały, apokryfy, V ewangelie, nienatchnione Pisma pisane w kontakcie z duchami ( tzw. automatyczne pisanie ) prywatne objawienia i wiele innych zwiedzeń. W zborach musi być zachowany porządek i jedność. Bracia są odpowiedzialni przed Bogiem aby strzec świętości zboru. Oni też podlegają osądowi za swoją pracę.

Obecnie Świadkowie Jehowy korzystają z pisma Świętego w Przekładzie Nowego Świata,z którego usunęli fragmenty o obecności w każdym człowieku Chrystusa, jako Słowa Bożego? Czy ci "bracia",którzy dokonali tych samowolnych zmian w Biblii, pochodzą z Ciała Kierowniczego?W ten sposób chcą strzec świętości zboru?

W ich obecnym przekładzie Biblii,"Słowo" pisane z dużej litery,które oznacza obecnego w każdym z nas Chrystusa, zastąpiono "słowem" pisanym z małej litery,które oznacza naukę Świadków Jehowy.

Zmienione np. takie fragmenty:

Kol.1.25.Tego Kościoła sługa zostałem zgodnie z postanowieniem Boga,powziętym co do mnie ze względu na was,abym w pełni rozgłosił Słowo Boże.
Kol.1.26.Tajemnicę,zakrytą od wieków i od pokoleń,a teraz objawioną świętym Jego.
Kol.1.27.Im to chciał Bóg dać poznać,jak wielkie jest między poganami bogactwo chwały tej tajemnicy,

,którą jest Chrystus w was,..

Jak.1.21...I przyjmijcie z łagodnością wszczepione w was Słowo,które{jedynie}może zbawić dusze wasze.
II Kor.13.5...albo czy nie wiecie o sobie,że Jezus Chrystus jest w was?..

Te fragmenty,jak i wiele innych,Świadkowie Jehowy zmienili w Piśmie Świętym w Przekładzie Nowego Świata na:

Jak.1.21...a z łagodnością przyjmijcie zaszczepianie słowa,które może wybawić wasze dusze.
II Kor.13.5...Albo czyż nie rozpoznajecie,że Jezus Chrystus jest w jedności z wami?
Kol.1.25. Ja stałem się sługą tego zboru zgodnie z pochodzącym od Boga szafarstwem, które mi powierzono dla waszego dobra, abym w pełni głosił słowo Boże,
Kol.1.26. świętą tajemnicę ukrytą od minionych systemów rzeczy i od minionych pokoleń. Teraz jednak została ona ujawniona jego świętym, 27 którym Bóg zechciał oznajmić, czym jest chwalebne bogactwo tej świętej tajemnicy wśród narodów.

Jest nią Chrystus w jedności z wami,
-----

Apostołowie byli Świadkami Chrystusa i głosili Dobrą Nowinę o obecności w każdym człowieku Chrystusa,jako Słowa Bożego.
Świadkowie Jehowy nie chcą być Świadkami Chrystusa i nie uznają Jego jako Boga,ani jego obecności jako Słowa Bożego w każdym człowieku.Głoszą własne słowo Boże,które nie jest tym samym Słowem Bożym,głoszonym przez Świadków Chrystusa.
 

tewiemleczarz

Bywalec
Dołączył
9 Październik 2007
Posty
1 736
Punkty reakcji
36
Wiek
58
Miasto
woj. śląskie
Bardzo wielu księży ginęło nie za wiarę ale za politykę. Czy widzieliście może księży w Hiszpanii w czasie wojny domowej z.... karabinem w ręku. Wcześniej pewnie jeden drugiemu dał rozgrzeszenie.
Jeżeli chodzi o I wiek to więcej zginęło tych duchownych którzy odrzucili Jezusa niż samych chrześcijan. Stało się to w roku 70 za murami Jerozolimy. Saduceusze i faryzeusze ginęli od Rzymian za ''prawdziwą wiarę''. Chrześcijan w tym grodzie''niestety'' nie było bo 4 lata wcześniej uciekli jak ''tchórze'' bo usłuchali proroctwa Pana Mat. 24:15,16
Wydaje mi się że wtedy ginęło więcej duchownych religii pogańskiej która nie zabraniała walczyć zbrojnie, niż chrześcijan. Pogaństwo miało więcej męczenników podobnych do Joanny D'Arce.

Surprise for all.The time is coming to say who I was and who I am.
Armagedon, sorry, ale mnie to przypomina eurocentryzm i to taki w wersji ultra.
Ty piszesz tak, jakbyś był przy śmierci każdego z tych ludzi osobiście, mało tego - jakbyś im w momencie śmierci siedział w głowach.
Nie przejmuj się, też tak kiedyś rozumowałem - ale z tego na szczęście się wyrasta. :D
Poza tym nie mam na myśli kanonizowanych męczenników, lecz tych bezimiennych, często zapomnianych przez kościół jako instytucję.
Marketing - to potęga. Daje mi to wiele do myślenia, bo akurat jestem w trakcie uczenia sie jego podstaw.... Tak, od ŚJ mógłbym sie tu wiele nauczyć - naprawdę, bez złośliwości.
Szacuneczek - ode mnie.
 

Kaznodzieya

Kaznodzieya
Dołączył
16 Luty 2006
Posty
10 124
Punkty reakcji
98
Ulica dwukierunkowa że tak powiem.

Arni. Nie powinniśmy mylić rotacji wiernych pomiędzy zborami protestanckimi z uciekaniem bardziej teologicznie i duchowo usposobienyych ludzi z organizacji Świadków. Przez ostatnie 8 lat przebywania w tym środowisku nie słyszałem o ani jednym przypadku powrotu tych ostatnich do zboru SJ.

Czy to nie dziwne że jednak Bóg was nie opuszcza mimo takiej nagonki.

To samo można by powiedziec o katolikach że ich nie opuszcza od 200O lat - prawda ? :)

Robicie to co Wam zlecił Jezus i jesteście w tym kraju potrzebni bo dużo tu bałwochwalstwa i niemoralności. Głoście z mocą Ewangelię

Jak wiele innych zborów chrześcijańskich.

i uczcie tolerancji i miłości.

to to jest już najczęściej bzdura w praktyce. SJ zazwyczaj nie mają tolerancji. W naukach tez tego nie widać.

Tylko Wasza wspólnota nie zapomina o 7 000 słów biblijnych.

Nieprawda. Czytaj też biblię Poznańską i ST.

Wasza działalność mobilizuje nie tylko protestantów ale i katolików.

To może być prawdą. Coś w tym jest.
 

tewiemleczarz

Bywalec
Dołączył
9 Październik 2007
Posty
1 736
Punkty reakcji
36
Wiek
58
Miasto
woj. śląskie
Jak się człowiek tak już na całego, z pełnym zaangażowaniem, werwą i dociekliwością zagłębi w Piśmie, jak już spędzi setki godzin na studiowaniu, porównywaniu,
analizowaniu, wertowaniu, dyskusjach i sporach, cytowaniu i pisaniu, tłumaczeniu i błądzeniu, jak już wzrok zacznie tracić w pogoni za swym pełnym zrozumieniem Pisma i na chwilę, na momencik oderwie zmęczone oczęta - to może wtedy, może wreszcie zrozumie, że zapatrzony w zapisane tam słowa przegapił tych wszystkich ludzi wokół, których miał danych przez Boga, aby im okazać swoją miłość i przez to Go uwielbić...
Pozdrawiam wszystkich - ja.

:) :D :) :D :) :D :) :D
 

Orsa

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2007
Posty
3 158
Punkty reakcji
2
oj tewi

może to i tak jest jak piszesz ale czy napewno ?
co proponujesz w zamian - ?
 

tewiemleczarz

Bywalec
Dołączył
9 Październik 2007
Posty
1 736
Punkty reakcji
36
Wiek
58
Miasto
woj. śląskie
oj tewi

może to i tak jest jak piszesz ale czy napewno ?
co proponujesz w zamian - ?
Nie przejmuj sie Orsa, sama prędzej czy później dojdziesz do tego wniosku.
Studiowanie Pisma to nie "sztuka dla sztuki".
Ono jest jak lekarstwo - w końcu powinno zacząć działać i pozwolić nam zdrowo żyć.
Zdrowo duchowo(rym częstochowski, fajnie :lol: )
Ono ma czemuś służyć, czymś skutkować.
Czym ?
Miłością do Boga i ludzi.
Ale żeby mieć czas ich "umiłować" - trzeba podnieść głowę, nawet sponad Biblii, rozejrzeć się i zrozumieć, że Bogu stóp bezpośrednio nie obmyję - a ludziom, owszem.
Litera literą - bez miłości jest martwa. A miłość jaka powinnaś mieć w sobie jako nawrócona - potrzebuje ujścia, podmiotu - ludzi.
Jak mogę czynnie okazać swoja miłość do Boga - jak nie przez miłość do ludzi ?
Pozdrawiam - ja.
 

Orsa

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2007
Posty
3 158
Punkty reakcji
2
jesli TAK ,to sie zgadzam ,bo juz myslałam
ze cos innego masz w zanadrzu
wiadomo tewi , to tewi :D
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
Ono jest jak lekarstwo - w końcu powinno zacząć działać i pozwolić nam zdrowo żyć.
niektorym szkodzi
stwierdzam fakt, nie osadzam, paru "chorych" w historii sie przydazylo i to w imie boze...
ale z wymowa postu oczywiscie sie zgadzam
 

byłam zaślepiona

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
9
Punkty reakcji
0
Miasto
dreamland
studiowałam biblię ze świadkami jehowy ponad 5 lat i powiem szczerze, że gorąco wierzyłam w to co głoszą. Uważałam, że tylko ich wiara jest prawdziwa, że oni i tylko oni znają boga, a cała reszta ludzi żyje w nieświadomości. Wierzyłam im gdy mówili, że cały świat poza ich organizacją jest w mocy szatana. Nie dziwiłam się temu jak traktują osoby wykluczone spośród siebie. A takie osoby są traktowane jak powietrze, jak coś ogromnie złego, takiej osobie nie można podać ręki, ani nawet powiedzieć jej dzieńdobry - nawet jeżeli jest to członek najbliższej rodziny np. siostra. I nagle w moim życiu stało się tak, że straciłam kontakt ze świadkami na parę miesięcy bo zmieniłam miejsce zamieszkania - wtedy zaczęły pojawiać się pierwsze wątpliwości czy ich religia jest dobra i prawdziwa. Mimo tych wątpliwości rozmawiałam telefonicznie ze świadkami, którzy ze mną studiowali. Po jakimś czasie pojawiłam się też na zebraniu w nowym miejscu mojego zamieszkania, które prowadzą świadkowie i znowu miałam zamiar studiować po wspomnianej kilkumiesięcznej przerwie. Odbyłam nawet jedno studium po tej długiej przerwie. Myślałam, że odnowiony kontakt ze świadkami jehowy umocni moją wiarę w ich religię i na nowo zwiąrze mnie z ich organizacją. Myliłam się! Moje wątpliwości nie mijały. Odnowiłam tę znajomość na nowo także z innych powodów - ze strachu. Pewnego razu zadzwonił telefon i to dzwoniła osoba, która ze mną studiowała w dawnym miejscu mojego zamieszkania. Nie odebrałam. Po jakimś czasie telefon ponownie zadzwonił i ja znowu nie odebrałam. Pomyślałam wtedy, że czas mi iść na zebranie świadków i znowu zacząc z nimi studiować bo co ja powiem tej osobie, która do mnie dzwoniła. Najzwyczajniej bałam się odebrać telefon bo byłabym złajana za to, że nie mam kontaktu ze świadkami i najprawdopodobniej czekałaby mnie trudna i neprzyjemna rozmowa mająca skorygować moje postępowanie. Chcąc tego uniknąć poszłam na zebranie i tam dowiedziałam się czegoś co mnie zszokowało. Otóż osoba, która niegdyś ze mną studiowała rozmawiała telefonicznie na mój temat z innymi świadkami jehowy - wypytywała czy chodzę na zebrania, czy dalej studiuję, co robię. Zaczęłam zastanawiać się bardzo głeboko nad świadkami jehowy. Zaczęłam badać ich historię. Czytałam książki na ich temat. Zaglądałam na strony internetowe im poświęcone. Dużo czytałam na temat sekt. No i doszłam w końcu do wniosku, że świadkowie jehowy to sekta i to w całej okazałości. Wystarczy znać definicję sekty i jej cechy i porównać ze świadkami i wyjdzie nam jak na dłoni, że to sekta. Problem w tym, że trzeba ich poznać bliżej, aby to zauważyć. Powiem jeszcze, że narzucają oni swoim członkom i tzw. zainteresowanym odpowiednie zachowanie, sposób ubierania, fryzury, odizolowują na ile się da od świata i ludzi, którzy nie należą do świadków, ograniczają dostęp do internetu, do prasy i książęk nie pochodzących z ich wydawnictwa, nakazują uczestniczyć w swoich zebraniach i nalegają, aby głosić od domu do domu, stosują technikę strachu jeżeli nie przystosuje się do ich zasad, straszą wykluczeniam, śmiercią w armagedonie. Jeżeli ktoś z was interesuje się ich naukami to proszę zastanówcie się i zbadajcie ich dokładniej, a przede wszystkim sprawdzie czym jest sekta.
 

danielr9

Wyjadacz
Dołączył
10 Kwiecień 2007
Posty
6 519
Punkty reakcji
321
Wiek
40
Miasto
KRAKÓW
Wielkie brawa dla Ciebie za odwagę.
Ciesze się, że sama do tego doszłaś...to wielkie osiągnięcie.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
 

Armagedon

Armi
Dołączył
6 Październik 2007
Posty
3 865
Punkty reakcji
0
Miasto
Polska
Wielkie brawa dla Ciebie za odwagę.
Ciesze się, że sama do tego doszłaś...to wielkie osiągnięcie.
Pozdrawiam Cię serdecznie.

Ja już też szykowałem ręce do braw kiedy odkryłem smutną prawdę w 2 poście. Nie myślałem że to będzie aż takie łatwe. Aleś Ty Danielu naiwny ! Oceniasz po pozorach i nie zagłębiasz się. Są różne powody krytyki Świadków Jehowy. Szkoda że to tak szybko obnażam. Mogłem poczekać na dalsze posty. Ale i tak ona może napisać że ten mężczyzna to mąż a nie kochanek. Zależeć to będzie od jej szczerości. To tylko forum. Kiedy ślub ?

Ja żołnierz Chrystusa.

The time is coming to say who I was and who I am.
I was Jehowah Witness and I am free Christian.
 

Armagedon

Armi
Dołączył
6 Październik 2007
Posty
3 865
Punkty reakcji
0
Miasto
Polska
Ojej, oddajcie bogu, co boskie, a cesarzowi co cesarskie i nie wtykajcie nosa do łóżka dziewczyny... -_-
Marozjo przepraszam Ciebie ale mnie to nic nie obchodzi. Niech się bzyka jak musi tylko niech nie wylewa żalu na zainteresowanie jej pomyślnością szczerych osób które się martwią o nią. Gdyby się nie interesowali też było by źle. Nr. komórki dała, więc o co chodzi. eśli mój przyjaciel nie odbiera to mam go zaraz skasować ? Ja zbór chrześcijański Świadków Jehowy znam z przestrzegania zasad biblijnych i moralnych.Nie każdemu to odpowiada. Chrześcijanie powinni żyć w świętości. Byłem Świadkiem Jehowy i wiem że większość przestrzega tych świętych zasad. Znam też sporadyczne przypadki łamania przykazań. Zawsze znajdzie się też Judasz którego należy ekskomunikować dla zachowania czystości i świętości zboru. Nawet Świadek potrafi się popsuć a cóż dopiero zainteresowany. 1 Piotra 4:3,4

Ja żołnierz Chrystusa.

Już poprawiłem na Marozjo - jeszcze raz przepraszam ;)
 

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
40
Miasto
Dark side of the Moon
Ale nie do końca rozumiem... Konkludujesz, że dziewczyna miała problemy ze Świadkami Jehowy nie dlatego, że stwierdziła, że to sekta i przestało jej to odpowiadać, tylko dlatego, że miała kochanka/partnera..? (To po prostu pytanie, jakby co, nie sarkazm albo coś w ten deseń).

Zareagowałam jak zareagowałam, bo generalnie nie podoba mi się, że jak ktoś napisze jeden post na temat seksu, a drugi wiary, to za jeden z nich zostanie skrytykowany... Dla mnie sacrum to sacrum, a profanum to profanum. Ok, jasne, jak ktoś z jednej strony rzuca gromy na niemoralne prowadzenie się, a z drugiej pisze o swojej kochance, to zonk... :]

PS.
Marozjo ;)
 
Do góry