stara miłość nie rdzewieje?

melostupro

Nowicjusz
Dołączył
22 Luty 2009
Posty
133
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Springfield
mimo, że od tych wydarzeń minęło już trochę czasu, nadal nachodzą mnie myśli typu -dlaczego?-

zaczęło się w klasie pierwszej gimnazjum, taak, pisał do mnie, kręciło się, widywaliśmy się te rzeczy. i był taki Daniel, i temu Danielowi dałam kosza ze względu na Matiego. no i Daniel o tym wiedział, bo go uświadomiłam dlaczego. Daniel z nim chodził do klasy, a że bylismy przyjaciółmi to mówiliśmy sobie o wszystkim. nie nawiazywalam do tematu Matiego, bo wiedzialam ze to temat drazliwy. daniel jednak zaczął mnie 'informować' o tym, że mati z kumplami nabija się ze mnie, moich smsów do niego itd. zaczęłam Matiemu robić o to awantury. zapierał się, że to nieprawda, no ale wierzyłam mojemu przyjacielowi, bo znałam kolegów matiego i wiedziałam że są do tego zdolni. w końcu Mati uznał, że najlepiej dać sobie spokój z tym wszystkim i skonczyc to na starcie. tak też się stało i jak później okazało się, że Daniel skłamał. przyznał się do tego sam, i przepraszał mnie tłumacząc to miłością do mnie. tak oto zakończyła się półroczna 'przygoda' z matim. ech...

minął rok. Mati zerwał z tą Agnieszką, postanowił być sam. chciałam wykorzystać okazję, no i zakręcić się koło niego. bez skutku. dostałam w odpowiedzi, ze nie będzie z kimś na siłę. ok... to byl czerwiec 2008. pod koniec sierpnia nasze stosunki zaczęły się ocieplać, ale nie robiłam sobie na nic nadziei. bo wiedziałam w końcu że nic z tego nie bedzie, skoro 2 miesiace wstecz mnie w tym uswiadomil.
ostatniego dnia wakacji spotkaliśmy się. grupą znajomych, no i zostaliśmy sami, dziwnym zbiegiem okoliczności. całowaliśmy się, rozmawialiśmy o zyciu, o różnych takich tam bzdetach również. i to się ciągło jakieś 3 miesiące. spotkania, ciągły kontakt, telefonowanie do siebie, deklaracje, że do końca świata i wgl... było pięknie, chorowałam to ciągle dzwonił, pytał jak się czuje. ile razy pisal ze chce byc teraz przy mnie, i takie tam różne. cos zakwitnelo. cos pieknego. ilekroc rozmawialismy pisal ze boi sie, ze to wszytsko na nic. ktoregos dnia bylam chora, bo bóle wróciły, jemu zablokowali konto i przyszli do mnie z wizyta kumple. i jeden z nich mnie poprostu objal i tak siedzielismy. ale ok, bylo dobrze, z matim nadal ok, piszemy... ale w piersza sobote po tej wizycie, napisal z telefonu tego wlasnie kumpla czy ja cos do niego wgl czuje. pomyslalam ze ten kumpel pisze to celowo, a mati o niczym nie wie. odpisalam ze nie wiem. i nagle przychodzi odpowiedz typu "nie wiesz? kto ma wiedzieć? nawet mi się nie sni zebym kiedykolwiek przyszedl, czy cos w tym stylu". szok. ! nastepnego dnia, napisalam mu na gg, ze go kocham bardzo mocno i nie chce go stracic. on napisal ze pial do mnie tylko tego 1go smsa, a nie tego drugiego. odetchnelam. ale napisal, ze mowi sie trudno, ze szkoda i wgl, ale i tak nic z tego dobrego by nie wyszlo, itd... no to ja w becz, w placz - umieram. peklo serduszko, ból męczyl ale dawalam rade. z czasem sobie odpuscilam.

jednak cos pozostalo. tak bynajmniej mi się wydaje. on ma teraz dziewczynę, mają piękne romantyczne zdjęcia na n-k, pisza sobie komentarze, opisy na gadu mowia same za siebie, wgl, milosc kwitnie. ale on na mnie patrzy, bardzo czesto sie wyglupiamy, ale ten jego wzrok, jeny, czasami taki jak kiedys... nawet moi znajomi to zauwazyli, zarowno plci damskiej jak i meskiej... nie wiem co mam o tym myslec.
czy z tej mąki może być chleb?
czy nasze drogi mogą się zejść?
czy on nadal coś, cokolwiek do mnie czuje?
warto mi czekać, działać?

jeszcze jedno. co mnie gryzie. kiedyś leżąc sobie na ulicy nocą, patrzyliśmy w gwiazdy. jedna z nich spadala. oboje pomyslelismy sobie zyczenia. ja myslalam o nim, żeby być z nim na zawsze. nie wiem o czym on pomyslal. bardzo chcialabym wiedziec... czy jesli pomyslal o nas, czy to nadal aktualne...? czy gwiazda spełnia życzenia, czy to pic na wodę, opłaca się mieć nadzieje?

i czy jeżeli obiecał mi kiedyś, że zawsze jest przy mnie, nawet jesli jestesmy bardzo daleko, o kazdej porze dnia i nocy mam się czuć jakby był tuż obok, cokolwiek się stanie, czy to mam uważać za aktualne..? czy to prawda, że przy mnie jest?


wydaje się, że wszystko sobie odpuściłam, ale te myśli momentami nie dają mi spokoju. czy to może być miłość? czy on też ma wspomnienia? czy często je przywołuje?
zależy mi na dobrych relacjach z nim i nie chce przez byle fantasmagorie tego stracic, musze uzyskac porade.

z góry bardzo wam dziękuje.
 

Rozdos

Nowicjusz
Dołączył
14 Kwiecień 2009
Posty
474
Punkty reakcji
5
Wiek
37
Miasto
Polska
Tak.. z tej mąki może być chleb
Czy się zejdą? Zależy, którą pójdziesz..
Czy czuje.. to tylko on może wiedzieć
Jeśli Ci zależy to warto
Skąd mamy wiedzieć czy to jego "życzenie" jest nadal aktualne?
Nadzieje można mieć, lecz to nie jest zawsze sensowne. << Możesz się rozczarować
Obiecuję kiedyś, a obiecuję teraz mogło się zmienić.
Wspomnienia ma każdy i złe i dobre.
Nikt Ci na te pytania nie odpowie, każdy człowiek jest inny.
pozdro
 

Safari

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2008
Posty
776
Punkty reakcji
1
Nie wiem po co to piszesz , czytając to mam wrażenie że doskonale wiesz co masz robić a na forum tylko oczekujesz potwierdzenia swoich myśli . A wracając to tematu , gdybym miał taką sytuację z dziewczyną odpuścił bym sobie , znam takie powiedzenie 2 razy do tej samej rzeki się nie wchodzi , mówić zawsze można lecz czy te słowa są szczere i czy osoba wypowiadająca je zdaje sobie z tego sprawę co mówi , tym samym że daje nadzieję drugiej osobie . Nie wszyscy są szczerzy a słowa wypowiedziane bardzo łatwo idą im w niepamięć , ale to jest tylko moje zdanie i to co ja bym zrobił , w twoim przypadku może być zupełnie inaczej , faktycznie bardzo prawdopodobne że coś jeszcze do ciebie czuje a tamta dziewczyna ma działać jako lekarstwo na zapomnienie tego co było kiedyś między wami . Ciężko cokolwiek konkretnego stwierdzić , mówiłaś żeby poczekać , z czym poczekać , to masz zamiar szukać sobie kogoś innego ??? po to żeby zapomnieć , nie rozumiem jaki jest w tym cel . Najpierw ludzie trzymają się kurczowo że to jest miłość a po zerwaniu szukają sobie kogoś innego , dla mnie jest to nieco dziwne , przestać kogoś kochać nie jest takie proste a bycie z kimś na siłę z lęku przed samotnością jest chore . Mimo wszystko życzę powodzenia i aby wszystko potoczyło się po twojej myśli .
Pozdrawiam
 

melostupro

Nowicjusz
Dołączył
22 Luty 2009
Posty
133
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Springfield
szukać kogokolwiek nie mam zamiaru.
nie wyobrażam sobie mieć faceta, ot tak bo mi się tylko podoba.
na nim mi zależy i na nim chcę się skoncentrować.
dzięki za odpowiedzi ;)
 

Safari

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2008
Posty
776
Punkty reakcji
1
Więc jeśli na chwile obecna jest dla Ciebie nieosiągalny , nie masz nic , zarówno jak i spróbujesz możesz tylko zyskać , natomiast do stracenia w tym kierunku już nic nie ma . Ewentualnie on może sobie coś uświadomić , jak i przypomnieć słowa , obietnice które mówił do Ciebie .
 

ania321

Nowicjusz
Dołączył
6 Sierpień 2009
Posty
8
Punkty reakcji
0
Wiek
31
wg mnie...:

brakuje mu Ciebie może nie chce się z Tobą wiązać ale na pewno czuje że jakaś ważna dla niego cząstka z życia zniknęła... pewno nie zdawał sobie wczesniej z tego sprawy ile dla niego znaczysz... może z tą dziewczyną z którą jest obecnie brakuje mu przeżyć jakie miał z Tobą...

a co do tego sms... głupio zrobił... niekoniecznie może chciałaś od razu wylewać się na ten temat... i mówić komu popadnie co do niego czujesz... czy nie szukał po prostu jakiejś wymówki żeby zauważyć że może za słabe jest to uczucie z Twojej strony? może chciał sam sobie to udowodnić... nie był gotowy...?

nadziei nigdy nie trać, nie powiem Ci czy coś z tego jeszcze będzie bo nie znam żadnego z Was... ale o rozmowę zawsze się możesz starać ;)

myślę że dalej coś do Ciebie czuje ale czy to miłość to nie wiem... na pewno mu Ciebie brakuje...

życie jest krótkie ----> DZIAŁAJ ;) nic już więcej stracić nie możesz... jedynie zzyskać... spróbuj najpierw z nim rozmawiać... jak z kolegą... powoli ale jednak ;)

na temat gwiazd się nie wypowiadam... ;D jeśli w coś mocno wierzysz to sie to spełni... jaka w tym rola gwiazd to nie wiem... :pP

czy te obiecanki są dalej aktualne to również nie wiem... być może on już o nich zapomniał... albo myśli że Ty o nich zapomniałaś... ale nie wiem...

na pewno przywołuje wspomnienia ;)

ode mnie tyle ;)

grunt to się nie poddawać!!

powodzenia życzę! :*
 

evily

Nowicjusz
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
97
Punkty reakcji
0
Wiek
30
Miasto
tu i teraz
hmm...powiem ci tak:
stara miłość rdzewieje!
mój pierwszy chłopak, moja pierwsza miłość -> jesteśmy parą genialnych przyjaciół, pamiętamy że byliśmy kiedyś ze sobą i jak to było, on zawsze jest przy mnie kiedy go potrzebuję, gadamy o wszystkim, można to nazwać miłością, ale braterską
jeśli chodzi o TO spojrzenie...to ono zawsze zostaje bo zostaje pewien sentyment, kiedy ma się dobry kontakt z byłym

2 razy nie wchodzi się do tej samej rzeki i nawet nie próbuj tego robić!
jesli będziesz tak siedzieć i patrzyć na te zdj na nk i opisy na gg to oczy ci wypłynął...idź znajdź sobie nową miłość.
skoro ma swoją dziewczynę i jest szczęśliwy to po co masz się zadręczać?
daj sobie z nim spokój i ze spadającymi gwiazdami, to nie jest żadna telenowela ani komedia romantyczna
fajnie że masz z nim dobry kontakt, zostaw to tak i nie patrz na niego przez pryzmat tego co kiedyś do ciebie czuł
jego serduszko należy do kogoś innego
 

KochamKamila

Nowicjusz
Dołączył
27 Czerwiec 2009
Posty
148
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
WrocLove :)
ja byłam z chłopakiem rok, po czym czar prysnął. On okazał się być dupkiem, a ja naiwną idiotką...
wyjechał i nie widziałam go od ponad 7 miesięcy... lepiej by mi było, jakbym była z nim chociaż na głupie "cześć", bo w koncu kochalismy sie i laczylo nas bardzo duzo...


zapomniałam. jestem szczęśliwa u boku innego... zapominałam bardzo długo, aż w końcu mi się udało...
często myślałam o nim , z czasem coraz rzadziej, ale nie ma co gdybać, zrozumiałam, że czas wstać i iść dalej...
pamiętaj, że dwa razy się nie wchodzi do tej samej rzeki. Ja weszłam i bardzo żałuję...

zrobisz i tak co będziesz chciała, mam nadzieję, że nie pożałujesz swojej decyzji, mój mnie przepraszał, powtarzał, że to się więcej nie powtórzy, a jednak zrobił to samo i wyjechał bez słowa pożegnania. Zadzwoniłam do niego po dwóch miesiącach i to była nasza ostatnia rozmowa.
Nie żałuję, bo żyjąc bez niego nie cierpię, a odnalazłam szczęście u boku innego, co wydawało mi się jeszcze niedawno niemożliwe.

Świat się na jednym nie kończy, możesz sobie powtarzać, że to ten jedyny, a może się okazać, że będziesz miała z 5 tych jedynych, aż w końcu jednego prawdziwego.
Powodzenia, daj znać jak to wszystko się ułożyło :)
 

Areq

Nowicjusz
Dołączył
3 Lipiec 2006
Posty
613
Punkty reakcji
10
Wiek
31
Miasto
z KOSMOSU
chciałbym mieć kiedyś kogoś tak wrażliwego i szczerego jak ty


w każdym bądź razie jest to bardzo możliwe że coś jeszcze się wydarzy, ale weź pod uwagę że powtórzyć się może także kolejne rozstanie

co do gwiazdy, tak to pic na wodę
 

melostupro

Nowicjusz
Dołączył
22 Luty 2009
Posty
133
Punkty reakcji
1
Wiek
31
Miasto
Springfield
dzisiaj mi się ta małpa śniła. siła perswazji :)

nie wiem, zobaczymy jak to będzie. czasu jest dużo i zanim być może cokolwiek ruszy, to wątek będzie zapomniany. nie mniej jednak dam znać jak się sprawa rozwinęła. :)
dziękuję za odpowiedzi. pozdrawiam i życzę miłej końcówki weekendu.
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Zawsze się zastanawiam nad jednym... Dlaczego ludzie, którzy się kochają nie mogą być niekiedy razem?
Ty jesteś przykładem tego. Nie wiem czy on Cię nadal kocha. Teraz ma inną i jest z nią szczęśliwy. Do czasu...
Nie rób sobie nadziei co do tego chłopaka. Nadzieje bywają złudne i naprawdę nie polecam. Będziesz cierpieć jeszcze bardziej, gdy będziesz go wyczekiwać. Życz mu szczęścia w obecnym związku.
A i jeszcze jedno. Jeśli to by było coś wyjątkowego, to nikt nie byłby w stanie Was rozdzielić. Zabrakło Wam energii do dbania o związek, gdy pojawiają się kłopoty. Sądzę, że to nie był Ten Jedyny, bo szybko się poddał.
Co do życzenia- nie łudź się, że jest aktualne. Zerwaliście ze sobą, a podczas wypowiadania tego życzenia byliście razem. Jednym słowem, nie obiecuj sobie za dużo i miej dystans. A najlepiej poznaj kogoś innego.
 

bati999

Macierz Diagonalna
Dołączył
13 Październik 2008
Posty
2 211
Punkty reakcji
18
Wiek
27
Miasto
Tarnobrzeg
Oj daj spokój o_O Ty sobie jeszcze robisz nadzieje. On uważa cię za koleżankę, ewentualnie przyjaciółkę i tyle. Znajdź se innego chłopa.
 

USSJ

so fucking bad :]
Dołączył
11 Czerwiec 2009
Posty
3 208
Punkty reakcji
169
Wiek
33
Miasto
pdkrpc
Ejj sorry ale my nie siedzimy temu chłopakowi w głowie - twoje pytania są conajmniej niedorzeczne. "czy on pomyślał to samo" - a za przeproszeniem skąd my to możemy wiedzieć - sama powinnaś to wywnioskować, my tutaj nie mamy pola do popisu. Zgodzę się z Nieprzeniknioną - zostaw, daj sobie spokój, poszukaj kogoś innego. Zawsze się temu dziwie, że nie potraficie odejść z honorem - nie ten to inny. Pozdro
 
Do góry