squat / skłot

psych

Nowicjusz
Dołączył
3 Październik 2009
Posty
4
Punkty reakcji
1
Problemy, problemy, niedopasowanie do świata, systemu, rzeczywistości... czy ktoś z Was miał kiedyś doczynienia ze squatem? Pytam, gdzyż marzę o wyrwaniu się GDZIEŚ zacząć od nowa, zrobić cokolwiek ze sobą,bo stoje w miejscu i nie widzę perspektyw,a otoczenie dobija... help!!
a i w necie za wiele nie znalazłam,może ktoś z Was miał bezpośrednią styczność...
 

ar4.pl

Nowicjusz
Dołączył
2 Październik 2009
Posty
46
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Warszawa
Może zaczniemy od tego co znaczy słowo "squat". Tłumacząc to na samym początku możesz uzyskać więcej trafnych odpowiedzi. Ja np. nie wiem co to jest więc nie udzielę pomocy.
 

Namine

Bywalec
Dołączył
9 Czerwiec 2009
Posty
425
Punkty reakcji
41
Miasto
Prosto z komputera
A wiesz w ogóle jak wygląda ten squat? Wiesz jak wygląda życie tam? Czemu akurat chcesz tam a np. nie znajdziesz sobie innego lepszego miejsca? Może powiedz co Cię dobija i jakie masz problemy?
 

Avior

Bywalec
Dołączył
16 Kwiecień 2009
Posty
1 009
Punkty reakcji
96
Taa - a mieszkańcy squatu (squata?) to jedna wielka rodzina. Wyrozumiali, etyczni, twórczy, bezinteresowni. Przecież możesz trafić różnie - albo bardzo dobrze, albo tam, gdzie jest walka o przetrwanie i każdy sobie rzepkę skrobie nie zwracając uwagi na samopoczucie cudzych rzepek. Możesz trafić na takich jak ty - ale i na pogranicze menelstwa.
 

psych

Nowicjusz
Dołączył
3 Październik 2009
Posty
4
Punkty reakcji
1
Dlatego pytam,czy ktos z Was mial bezposredni kontakt z jakims squatem... uh moze i jest to dziwne, ryzykowne,ale wole ulokowac sie gdzie-byle daleko i miec swiadomosc ze sama sobie zafundowalam takie zycie,zeby tylko nie stac w miejcu i uciec, zwyczajnie uciec...
 

Avior

Bywalec
Dołączył
16 Kwiecień 2009
Posty
1 009
Punkty reakcji
96
Dlatego pytam,czy ktos z Was mial bezposredni kontakt z jakims squatem... uh moze i jest to dziwne, ryzykowne,ale wole ulokowac sie gdzie-byle daleko i miec swiadomosc ze sama sobie zafundowalam takie zycie,zeby tylko nie stac w miejcu i uciec, zwyczajnie uciec...


Nie, ale miałam bezpośredni kontakt z sierotami po squacie. Nastoletnimi. Meta należała do kategorii drugiej. Dorośli (głównie smarkateria z ledwie ciepłymi dowodami osobistymi) miała kasę z zasiłków dla byłych wychowanków zakladów i z jakichś dorywczych robótek. Młode trochę kradły. Smród - to główne wrażenie zmysłowe po kontakcie z nimi.
 

psych

Nowicjusz
Dołączył
3 Październik 2009
Posty
4
Punkty reakcji
1
heh dobre pytanie,odpowiedz trudniejsza. najchetniej przed soba i przed tym co narzucane przez wszystko naokolo, przed ludzmi, ktorzy mnie dobijaja, przed tlumem znajomych,przed tym ze wszystko naokolo decyduje za mnie... przed brakiem perspektyw... szukam celu i chodzi glownie o to,zeby miec byle jakie lokum, kazda nastepna chwile zawdzieczac sobie badz przeklinac na wlasne zyczenie.
 

Namine

Bywalec
Dołączył
9 Czerwiec 2009
Posty
425
Punkty reakcji
41
Miasto
Prosto z komputera
Ten który znam to byś piła codziennie ,co tydzień impreza ,rano jeśli Ci się poszczęści to praca a jak nie to zbieranie puszek. Nie wiem jak chcesz wstawać ewentualnie do szkoły na kacu... Poza tym zameldowanie tam nie masz go. Tam gdzie ja bywałam ćpania nie było ,a ludzie byli w miarę tak powiem. Śpisz na podłodze na materacu albo co tam znajdziesz... Chcesz jeszcze o coś zapytać?
 

yeloo

Nowicjusz
Dołączył
5 Luty 2008
Posty
173
Punkty reakcji
0
Miasto
wszedzie
squat tam przed niczym nie uciekniesz, jeszcez bardziej narosną twoje problemy, każdy pracuje na swój rachunek, raz czy dwa ktoś ci pożyczy na żarcie ale oddać musisz i to jak najszybciej, ładnie wygląda ale w TV
 

Marozja

Nowicjusz
Dołączył
29 Styczeń 2008
Posty
2 469
Punkty reakcji
24
Wiek
40
Miasto
Dark side of the Moon
W TV też to nie wygląda ładnie.

Potworny brud, potworny smród.
Psych, ile Ty masz lat?
Nie sensowniej znaleźć sobie jakąś robotę i wynająć od kogoś pokój?
 
W

wroneczki4

Guest
Ja nigdy o tym nie słyszałem, ale po tym co czytam nie jest zbytnio ciekawe miejsce...

Kriss Ci dobrze radzi. Wyrwij się stamtąd.
 

Namine

Bywalec
Dołączył
9 Czerwiec 2009
Posty
425
Punkty reakcji
41
Miasto
Prosto z komputera
Wcale tam nie śmierdzi... ale brudno jest ^^ A co do TV ładnie to wygląda jak się ma mniej niż 17lat. Zabawa zabawa i jeszcze raz zabawa i niby "beztroskie życie" ale są też problemy takie same jak w wynajmowaniu pokoju czy mieszkania prąd trzeba opłacić gaz też a kasa się z nieba nie weźmie jeść też trzeba. Ubranie trzeba sobie wyprać a do tego przydałaby się pralka bo ręcznie w rzece chyba Ci się nie chce. Będzie zima to trzeba będzie się jakoś ogrzać a trzeba mieć jeszcze co do pieca wrzucić. Właścicielowi domu trzeba coś dać raz na miesiąc bo przecież nie jest taki święty żeby oddać swój dom grupie ludzi aby tam robiła co chciała i żeby on nic z tego nie miał. Jeśli potrzebujesz mieszkania złóż wniosek o mieszkanie socjalne i czekaj bo "opuszczony" dom to nie jest takie fajne miejsce jeśli tam się mieszka szczególnie dla osób które chcą się wyrwać zacząć wszystko od nowa i normalnie. Bo nie uzbierasz sobie tam na własne mieszkanie kasę jaką będziesz miała wydasz głównie na koncerty i alkohol tak jak inni. Jedyne co tam będziesz miała to brak kontroli tak jak gdzie indziej ale nie warto bo to ma więcej minusów niż się może wydawać.
 

los16angeles

Nowicjusz
Dołączył
4 Lipiec 2007
Posty
840
Punkty reakcji
2
Miasto
Manhatan
Czytając twoje posty psych mam nieodparte wrażenie, że masz poważne problemy z samym sobą. Squat nie jest żadną ucieczką tylko wdepnięciem w totalną g ó w n o identyfikowane z nędzą. Jest tyle innych sposobów na wszystkie czynniki, które podałaś w argumentacji.
 

buddah

Nowicjusz
Dołączył
19 Listopad 2009
Posty
3
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Cześć Psych BB) Już trochę czasu minęło od Twojego wpisu. coś się zmieniło od tamtego czasu? Zostałeś squatem?
 

Neithan2

Nowicjusz
Dołączył
24 Październik 2009
Posty
174
Punkty reakcji
2
Wiek
32
heh dobre pytanie,odpowiedz trudniejsza. najchetniej przed soba i przed tym co narzucane przez wszystko naokolo, przed ludzmi, ktorzy mnie dobijaja, przed tlumem znajomych,przed tym ze wszystko naokolo decyduje za mnie... przed brakiem perspektyw... szukam celu i chodzi glownie o to,zeby miec byle jakie lokum, kazda nastepna chwile zawdzieczac sobie badz przeklinac na wlasne zyczenie.

Proponuje Ci zostać w domu i poeksperymentować z marichuaną niż ładować sie w squata
 
Do góry