Spowiedź

Rapid

Nowicjusz
Dołączył
27 Grudzień 2005
Posty
1 190
Punkty reakcji
21
Ostatnim razem u spowiedzi byłem dobre 3 lata temu, gdy brali mnie na ojca chrzestnego (czytaj: musiałem). Najwieksza obawa dotyczyła tego, jak powiedzieć księdzu, że swego czasu wypowiadalem masę herezji, ale jakoś to poszło. Po spowiedzi faktycznie człowiek czuje się lżejszy, jakby spadł mu cięzar z serca. Prawda jest tez taka, że to samo czujemy, gdy sami przyznamy się bliskim do błędu (i przy okazji przeprosimy), pogodzimy się po głupiej kłótni z przyjaciółmi, wyznamy też komus bliskiemu co nam leży na sercu.

Zastanawiam się więc, czy nie lepiej naprawiać swe błędy, niż tylko się z nich spowiadać.
O!!! To jest istota żalu za grzechy (jeśli tak uznamy nazywać czyny niegodne i wcale nie koniecznie przekłada się to na dekalog). Rozmowa z księdzem albo psychoterapeutą wcale nie jest konieczna jesli sami dostrzegamy swoje ułomności i znajdujemy siły, żeby z nimi walczyć. Prawdziwą odwagą nie jest wyszeptanie swoich podłości do ucha księdza ale stawienie się twarzą w twarz z tymi, którym zrobiliśmy krzywdę. Przyznanie się do błędu, uznanie swojej niedosakonałości albo niewiedzy. Przeproszenie, poproszenie o wybaczenie i szczera chęć poprawy. To akurat choć zbierzne w części z założeniami spowiedzi nie do końca jest tym samym.
Bez wzgledu na wyznawaną wiare albo całkowite jej pomijanie w życiu, o człowieczeństwie stanowią czyny a nie intencje.
 

mlodape

Nowicjusz
Dołączył
15 Grudzień 2005
Posty
848
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Miasto
z sypialni do której wchodzi ten Miś =* :)
Każdy ksiądz? No na prywatną spowiedź do księdza pedofila bym się raczej nie przeszedł, to samo tyczy się Janika.
No i dlatego twierdze ze nie kazdy sie nadaje. Nie mam zamiaru sluchac jak poucza mnie czlowiek ktory sam jest zerem i nic nie wartym bufonem. Dlatego czym jest prawdziwa spowiedz poznalam dopiero kiedy spowiadal mnie facet ktorego dobrze znam i wiem na 99% (bo nikogo nie mozna byc pewnym w 100%) ze jest w porzadku.
 

Berials

Ex Moderator / Ex użytkownik
Dołączył
21 Wrzesień 2005
Posty
7 372
Punkty reakcji
3
Marylin, nie pomyliłaś miejsc przypadkiem? To jest forum dyskusyjne gdzie każdy ma prawo do wypowiedzi oraz odpowiedzi chyba że ktoś sobie jej wyraźnie nie życzy (czyt. Jamsen).

Więc zamiast się czepiać, kontynuuj dyskusje chyba że naprawde jest tak jak napisałem.

A skoro pytasz, ogólnie problemów nie mam.
 

Alis

Nowicjusz
Dołączył
6 Czerwiec 2006
Posty
336
Punkty reakcji
0
Miasto
z brzuszka mamusi ;]
Mi jest obojętna... Jak juz tak długo nie ide do spowiedzi to pójde... Nie jestem jakaś tam grzesznicą... Nikogo nie zabijam, wiec nie musze się często pojawiać przy konfesjonale ;]
 

Rafał Istebna

Nowicjusz
Dołączył
29 Grudzień 2005
Posty
321
Punkty reakcji
1
Wiek
36
Z drugiej strony, skoro ten wasz "bóg" wszystko wie, to zna też wasze grzechy, skoro was kocha to wam je wybacza więc po cholere tutaj spowiedź u księdza? Przecież zdaje sie że najważniejszy jest żal za grzechy, a czy żałujecie czy też nie to ten wasz "bóg" też wie. To jeden wielki bezsens :D.

No tak ale spowiedź jest dla ludzi a nie dla Boga wyznanie grzechów pomaga. Zawsze tak jakoś mi lżej po spowiedzi. Po drugie są grzechy których odpuscić nie wolno to troszke bardziej skomplikowane nie będe tego tu rozciągał, pojawiały się wiec wątpliwosci u wierzących czy rzeczywiscie Bóg im odpuscił aby temu zapobiec kosciół wprowadził właśnie taką formę spowiedzi.
 

mlodape

Nowicjusz
Dołączył
15 Grudzień 2005
Posty
848
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Miasto
z sypialni do której wchodzi ten Miś =* :)
Z drugiej strony, skoro ten wasz "bóg" wszystko wie, to zna też wasze grzechy, skoro was kocha to wam je wybacza więc po cholere tutaj spowiedź u księdza? Przecież zdaje sie że najważniejszy jest żal za grzechy, a czy żałujecie czy też nie to ten wasz "bóg" też wie. To jeden wielki bezsens :D.
Stary bądź na tyle mily i daruj teksty w stylu ten wasz "bóg". Szanuj poglady religijne innych i Tego w Ktorego wierza i nie nazywaj Go w cudzysłowie bo to wyraznie jest ukierukowane negatywnie i lekcewaząco. To tyle z mojej strony, prosze tylko o szacunek do mojego wyznania i Boga.

Bylabym Ci wdzieczna....
 

Anittkaaaa

Nowicjusz
Dołączył
11 Lipiec 2006
Posty
363
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Elblążkowo
dla mnie spowiedz jest czyms waznym... kiedys jak moi znajomi zaczeli rozmawiac o tym stwierdzilam ze rzeczywiscie nie jest to potrzebne ale kierowalam sie nie swoimi uczuciami... tak naprawde to jak wychodze po spowiedzi czuje sie lekka i naprawde oczyszczona :) fajny temat naprawde bo ludzie roznie podchodza do tego... pozdrawiam serdecznie :D
 

tomoe

Nowicjusz
Dołączył
15 Luty 2006
Posty
60
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
Poznań
Z drugiej strony, skoro ten wasz "bóg" wszystko wie, to zna też wasze grzechy, skoro was kocha to wam je wybacza więc po cholere tutaj spowiedź u księdza?
Ja słyszałam ostatnio takie zdanie...

Nie potrzebujemy księdza, by pojednać się z Bogiem. Do Boga mamy dostęp w każdym momencie i można go przeprosić równie skutecznie bez księdza.
Spowiedzi potrzebujemy by pojednać się z Kościołem... (ech pewnie i tak nikt nie zrozumie o co mi chodzi...)
Przecież zdaje sie że najważniejszy jest żal za grzechy, a czy żałujecie czy też nie to ten wasz "bóg" też wie. To jeden wielki bezsens :D.
A co ma Jego wiedza do faktu tego że my żałujemy? On najwyżej może stwierdzić, że odstawiamy sobie szopke z całej sytuacji i delikatnie nam powiedzieć "nie mam podstaw, by Ci przebaczyć.."

A i równorzędna jeszcze jest chęć poprawy. Bez niej szkoda jakiegokolwiek zachodu..
 

odeon

Laudare Rhinocerotidae
Dołączył
2 Grudzień 2005
Posty
4 108
Punkty reakcji
7
Wiek
36
Rafał Istebna, jesteś katolikiem?
---
Nie mam zamiaru spowiadać się przed jakimś księdzem.
Spowiadam się przed Bogiem, a nie jego akwizytorem.
 

Berials

Ex Moderator / Ex użytkownik
Dołączył
21 Wrzesień 2005
Posty
7 372
Punkty reakcji
3
Ja słyszałam ostatnio takie zdanie...

Nie potrzebujemy księdza, by pojednać się z Bogiem. Do Boga mamy dostęp w każdym momencie i można go przeprosić równie skutecznie bez księdza.
Spowiedzi potrzebujemy by pojednać się z Kościołem... (ech pewnie i tak nikt nie zrozumie o co mi chodzi...)

Powiedzmy że gdybym był wierzący to przyznał bym Ci absolutną racje, ale jako niewierzący uznam że już lepiej aby wierzący spowiadali się gdziekolwiek - byle nie w kościele.

A co ma Jego wiedza do faktu tego że my żałujemy? On najwyżej może stwierdzić, że odstawiamy sobie szopke z całej sytuacji i delikatnie nam powiedzieć "nie mam podstaw, by Ci przebaczyć.."

A i równorzędna jeszcze jest chęć poprawy. Bez niej szkoda jakiegokolwiek zachodu..

Ehm tutaj przyznaje Ci racje. Chociaż moja wiara posiada grzechy ale w innych kategoriach i jest inna weryfikacja, zwrócona ku profanum.
 

Hyderlol

Nowicjusz
Dołączył
28 Lipiec 2006
Posty
27
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Ja jakohs nie wiedz nic w spowiedzi ostatni raz byłem z jakie dwa lata temu :niepewny: . Bo właściwie po co to wszystko chodzenie na spowiedź. To powinno być jak w banku kupujemy coś w internecie to kase pobiera nam z konta. Czyli grzeszymy Bóg automatycznie powinien przebaczać i wszyscy zadowoleni no nie <_< .
 

mlodape

Nowicjusz
Dołączył
15 Grudzień 2005
Posty
848
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Miasto
z sypialni do której wchodzi ten Miś =* :)
Ja jakohs nie wiedz nic w spowiedzi ostatni raz byłem z jakie dwa lata temu :niepewny: . Bo właściwie po co to wszystko chodzenie na spowiedź. To powinno być jak w banku kupujemy coś w internecie to kase pobiera nam z konta. Czyli grzeszymy Bóg automatycznie powinien przebaczać i wszyscy zadowoleni no nie <_< .
czasem sie boje ze zyje w kraju gdzie wszyscy sa tak ograniczeni i maja takie prozaiczne porownania do duchowych spraw :/ Cale szczescie ze od czasu do czasu udaje mi sie przekonac ze tak nie jest...
 

Jana

Nowicjusz
Dołączył
29 Lipiec 2006
Posty
49
Punkty reakcji
0
Kiedyś trafiłam na takiego księdza, który co chwila spoglądał na zegarek podczas spowiedzi. Spytałam się go, czy się spieszy, a on, jakby nie wyczuł ironii w moim głosie odpowiedział, że bardzo. :D
Ogólnie uważam, że spowiedź jest bardzo ważna. Kiedy masz konkretne wyrzuty sumienia, nic innego tak nie pomaga. Jeden pójdzie do kościoła, inny do psychoterapeuty, inny jeszcze do wróżki.
 

veleda

Nowicjusz
Dołączył
14 Listopad 2005
Posty
3 065
Punkty reakcji
1
Gdy przystępowałam do spowiedzi świętej to po niej nie odczuwałam, że moja dusza się oczyszcza. Nawet szczerze mówiąc nie żałowałam za swoje grzechy :D Nie jest mi to potrzebne, bo i tak 99 % księży w ogóle nie słucha co taki petent mówi :D Może się jeszcze kiedyś nawrócę (prosić o to boga :D)
 

Kerio

Nowicjusz
Dołączył
15 Październik 2005
Posty
7 525
Punkty reakcji
14
Raczej juz sie nie nawrócisz :D
Ja nie musze chodzic do spowiedzi bo nie mam grzechow :p
 

veleda

Nowicjusz
Dołączył
14 Listopad 2005
Posty
3 065
Punkty reakcji
1
Według własnego sumienia też nie mam grzechów :D A po za tym ile razy można chodzić do konfesjonału z tymi samymi przewinieniami :p Co prawda jest takie coś jak "mocne postanowienie poprawy", ale jakoś moje oczęta zawsze ten punkt omijały ;)
 

Kerio

Nowicjusz
Dołączył
15 Październik 2005
Posty
7 525
Punkty reakcji
14
A rachunek sumienia ? Ja nie musze bo zawsze mam to samo :D
 

tomoe

Nowicjusz
Dołączył
15 Luty 2006
Posty
60
Punkty reakcji
0
Wiek
41
Miasto
Poznań
Raczej juz sie nie nawrócisz :D
Ja nie musze chodzic do spowiedzi bo nie mam grzechow :p

"Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, to samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy. " (1J1:8)

Prawda to.. niestety... Proszę pamiętać tylko, że "grzech"= czynienie czegoś złego
 
Do góry