Plusem w NEXach jest mała odległość pomiędzy soczewką i matrycą, dzięki temu można z powodzeniem podłączać obiektywy na M39 czy Rokkory Minolty. Te drugie szczególnie polecam. Sam mam 50/1.7 i 135/2.8, poluję jeszcze na jakąś 28. Ostrzenie z NEXem to bajka dzięki peakingowi, także zabawa manualami przynosi na prawdę dużą frajdę
Te obiektywy od Minolty też mam, ale już na sprzedaż lub wymianę na jakiś inny obiektyw.
Okazało się, że egzemplarz Canon FD 135/2,5 S.C. jest wyraźnie lepszy od Minolty 135/2,8 zarówno pod względem wierności kolorów jak i ostrości w całości kadru.
Z obiektywów o ogniskowej 50 mm jak na razie najlepszy jaki mam to Canon FD 50/1,4.
Mam też taki sam obiektyw Minolty, ale sytuacja podobna jak z obiektywem o ogniskowej 135.
Trochę gorzej ostrzy na krajach kadru i troszeczkę podkolorowuje.
Nie musi to jednak być wadą.
Kiedy robię zdjęcie portretowe, to tło przy jasnym obiektywie jest i tak wyraźnie rozmyte i dodatkowy brak ostrości na krawędziach kadru przy zdjęciach portretowych może być zaletą a nie wadą obiektywu.
Też zamierzam go sprzedać lub wymienić na inny jakiego nie posiadam.
Ostrzenie manualne to faktycznie rewelacja.
Okazuje się, że zdjęcia zrobione manualnymi obiektywami są wyraźnie lepsze, a ostrzenie manualne dzięki opcjom aparatu stało się bardzo proste i bardzo precyzyjne.
Z kolei zmiennoogniskowe obiektywy Minolty wydają się być lepsze od obiektywów Canona.
Aktualnie używam dwóch.
Jeden to Minolta 100-300/5,6.
Drugi Minolta 75-200/4,5.
Z obiektywów Canona jak na razie najlepszy okazał się 80-200/4.
Z innych marek bardzo dobra okazała się Osawa 35-105/3,5-4,5 MC.
Zastąpiłem nią Canona 28-55/3,5-4,5 którego do niedawna używałem jako podstawowy krótki zmiennoogniskowy obiektyw, który obecnie wymienił bym na inny.