Socjalistyczna mafia

Huehuecoyotl

Bywalec
Dołączył
20 Wrzesień 2011
Posty
2 732
Punkty reakcji
54
"Socjaliści dzielą się na dwa gatunki: idiotów, którzy wierzą w te bzdury, że jak się 'sprawiedliwie' podzieli, to będzie lepiej i cwanych oszustów, którzy wiedzą, że lepiej to będzie tym, którzy dzielą..."

I tutaj bedziemy podawac przyklady:

wp.pl


[sup]
[/sup]
[sup]Nie ma lepszej pracy niż na państwowym. Blisko 10 tys. urzędników zatrudnionych w ministerstwach - oprócz pensji - miesiąc w miesiąc dostaje średnio po 400 zł premii.

To już nawet nie premie – pieniędzy rozdaje się tak dużo i tak często, że można mówić wręcz o stałym dodatku do pensji. Ministerstwo Infrastruktury królowało w swej hojności – każdy pracownik dostawał średnio tysiąc zł miesięcznie przez całe 4 lata! Chcesz taką pracę? Dzwoń do ministra: 22 630 11 00. [/sup]

[sup]To dopiero przywileje!

Ale dobra pensja – średnio każdy biurokrata w Polsce ma ok. 4 tys. zł – to nie jedyny przywilej, na jaki mogą liczyć urzędnicy. Mają też dostęp do przychodni ministerialnych, w których nie ma ani kolejek do specjalistów, ani strajkujących lekarzy. Dostają też służbowe telefony, jeżdżą też służbowymi autami. Nic jednak nie motywuje do pracy tak jak nagrody i premie w gotówce. A gdzie, jak gdzie – w ministerstwach najlepiej wiedzą jak motywować!

Najlepiej w infrastrukturze

Były minister resortu infrastruktury Cezary Grabarczyk (52 l.) miał w swoim ministerstwie ok. 950 pracowników – w sumie za swojej kadencji wypłacił im 48,5 mln zł w nagrodach i premii. Łatwo policzyć, że to ponad tysiąc złotych ekstra do każdej pensji każdego urzędnika przez wszystkie cztery lata! Tylko pozazdrościć takiej pracy i takiego szefa![/sup]

[sup]Podobna sytuacja miała miejsce w reszcie resortów. Była minister zdrowia Ewa Kopacz (56 l.) każdemu z armii ok. 500 urzędników dawała 200 zł ekstra co miesiąc. Szef MSZ Radosław Sikorski (49 l.) rozdał z kolei średnio po 250 zł swoim ludziom. Czy można zatem znaleźć inną pracę, w której szefowie tak ochoczo rozdawali nagrody na prawo i lewo? Raczej nie. Radzimy zatem dzwonić do resortów i pytać o wolne miejsca pracy, może i do naszych czytelników los się uśmiechnie, a do portfeli skapnie trochę grosza.

ministerstwo /suma nagród/ miesięcznie na urzędnika
Ministerstwo Transportu 48 503 040 – 1060zł
Ministerstwo Spraw Zagranicznych 60 255 490 – 250zł
Ministerstwo Środowiska 12 401 489 – 540zł
Ministerstwo Rolnictwa 19 693 537 – 530 zł
Ministerstwo Sprawiedliwości 17 632 414 – 500zł
Ministerstwo Skarbu Państwa 15 008 221 – 408zł
Ministerstwo Zdrowia 4 707 532 – 200zł
Min, Finansów 79 963 946 – 660zł
Min. Sportu 2,5 mln – 260 zł[/sup]
[sup]
[/sup]

[sup]
To nieprawda, że w Polsce nie ma pracy. Jest grupa zawodowa, w której zatrudnienie powiększa się niemal z dnia na dzień. To urzędnicy. W ciągu ostatnich czterech lat przybyło ich aż 75 tysięcy, co oznacza, że władza zatrudniała średnio 70 biurokratów dziennie. Jeśli nie możesz znaleźć pracy, zadzwoń i powiedz o tym premierowi - może znajdzie coś także dla ciebie!

Administracja rządowa i samorządowa spuchła do niespotykanych dotychczas rozmiarów. W 2012 roku liczba tych urzędników przekroczyła 500 tysięcy. Tylko w ciągu ostatnich czterech lat urzędnicze posady otrzymało 75 tysięcy osób.

Jednym z haseł, dzięki którym rząd Donalda Tuska (55 l.) doszedł do władzy, była walka z biurokracją i cięcie wydatków na urzędy. Tymczasem według twardych danych GUS tylko w latach 2007-2010 w Polsce liczba zatrudnionych w administracji publicznej urzędników wzrosła o 60 tys. I dalej rośnie.

Najchętniej zatrudniają samorządy – tutaj ciepłe posadki znalazło 41 tys. osób. Administracja centralna zatrudniła 8 tysięcy osób, pozostałe 11 tys. to włączeni w struktury sektora publicznego pracownicy Agencji

Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. – W administracji centralnej liczba nowych urzędników wzrosła o 8 tysięcy osób. Było to konieczne, aby uruchomić środki unijne – tłumaczył Jacek Rostowski (61 l.), minister finansów.

W 2011 roku do tej armii dołączyło kolejne 15 tysięcy rekrutów. A to tylko ostrożne szacunki profesora Krzysztofa Rybińskiego. – Więcej urzędników, to więcej wydatków z kasy, którą wpłacają do budżetu podatnicy. Tempo zatrudniania w administracji jest bardzo szybkie i chyba żadne inne państwo w Europie nie jest w stanie nas w tym wyprzedzić – komentował Rybiński.

Posada w administracji to dobra fucha, średnie zarobki urzędnika Służby Cywilnej to 4 tysiące miesięcznie, do tego dochodzą nagrody, premie i przywileje. Tylko w ciągu jednego roku na nagrody w Służbie Cywilnej wydano 600 milionów złotych.

75 tys. – tylu urzędników przybyło w latach 2007-2011

600 mln zł – tyle wypłacono nagród dla urzędników Służby Cywilnej w ciągu roku

500 tys. – tyle liczy urzędnicza armia w Polsce

4174 zł – średnie zarobki urzędnika Służby Cywilnej

10% – o tyle premier chciał „odchudzić” państwową administrację

A numer do premiera to (22) 694 74 21
[/sup]
 

Norad

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2010
Posty
1 243
Punkty reakcji
29
Biurokracja dziś jest tym czym była kiedyś szlachta i tak jak ona kiedyś służyła teraz jednak jesteśmy petentami którym to władcy za biurka łaskawie pozwalają pracować dostając to co naprawdę pracujący wypracują, jak tutaj nie być wolnościowcem? ja sobie nie wyobrażam.
 

Jeffin

Nowicjusz
Dołączył
6 Sierpień 2010
Posty
181
Punkty reakcji
15
Ja zgadzam sie z tym, ze biurokracja w Polsce jest nadmiernie rozrosnieta, ale zeby chciec ja zlikwidowac kompletnie to wg. mnie graniczy z szalenstwem.
 

Norad

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2010
Posty
1 243
Punkty reakcji
29
ale zeby chciec ja zlikwidowac kompletnie to wg. mnie graniczy z szalenstwem.
tak jak aristos "najlepsi" powinni użyczać talentu służyć społeczeństwu, nie jestem orędownikiem Anarchii bo widzę że w historii nie trwała długo (chociaż myśl o niej jest mi bardzo miła) a ludności się organizowała albo ulegała silniejszym, państwowości jest naturalna dla nas jednak do zarządzania funkcjami państwa a te widzę jako pierwotne (wojsko, policja administracja co za tym dyplomacja i sądownictwo) nie potrzeba wielu.
 

Kettger

Nowicjusz
Dołączył
23 Czerwiec 2009
Posty
177
Punkty reakcji
1
Wiek
35
Tak, dopuśćmy znów arystokratów do władzy. Wtedy to dopiero będzie rzeź.
 

dorkfargog

Bywalec
Dołączył
14 Czerwiec 2011
Posty
869
Punkty reakcji
31
Wiek
32
Miasto
Pomorze Zachodnie
W Polsce nam dojście arystokratów do władzy nie grozi. Na szczęście zatroskani sąsiedzi pozbyli się za wczasu praktycznie całej polskiej arystokracji więc pełni wdzięczności możemy ze spokojem patrzeć w przyszłość. :)

A tak na poważnie, to może i uczciwością rządy arystokratów nie koniecznie świeciły, niemniej ciężko powiedzieć by dochodziło akurat z tego powodu do jakichś bardziej wyróżniających się rzezi, niż w wypadku rządów innych klas.
 

dorkfargog

Bywalec
Dołączył
14 Czerwiec 2011
Posty
869
Punkty reakcji
31
Wiek
32
Miasto
Pomorze Zachodnie
Z całą pewnością burżuazja pod tym względem, zaliczyła znacznie bardziej "imponujący" wynik już na początku swoich rządów.
Z resztą nie wydaje mi się by przyjmowanie "klasowej" odpowiedzialności za czyny było dobrą kategorią.
 

Huehuecoyotl

Bywalec
Dołączył
20 Wrzesień 2011
Posty
2 732
Punkty reakcji
54
Kolejny temat tego pajaca, skoncz z ta utopia.

Ja zgadzam sie z tym, ze biurokracja w Polsce jest nadmiernie rozrosnieta, ale zeby chciec ja zlikwidowac kompletnie to wg. mnie graniczy z szalenstwem

Po 1 naucz sie troche kultury osobistej. Po drogie naucz sie troche czytania ze zrozumieniem.
Nie moge skoczyc z zadna "utopia" bo zadnej tutaj nie prezentowalem, podalem tylko pewne suche fakty.

Po 2 o kompletnej likwidacji biurokracji tez nigdzie nie pisalem, wiec zapraszam ponownie do szkoly podstawowej.
 

mrufus

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2012
Posty
5
Punkty reakcji
1
"Socjaliści dzielą się na dwa gatunki: idiotów, którzy wierzą w te bzdury, że jak się 'sprawiedliwie' podzieli, to będzie lepiej i cwanych oszustów, którzy wiedzą, że lepiej to będzie tym, którzy dzielą..."

a w następnym poście

Po 1 naucz sie troche kultury osobistej. Po drogie naucz sie troche czytania ze zrozumieniem.
...

Ciekawe co by było gdyby Huehuecoyotl sam zaczął stosować się do swoich własnych rad :p

Poza tym ciekawy jestem jaki autor tego tematu, zresztą o wdzięcznym i jak najbardziej kulturalnym tytule"Socjalistyczna mafia", widzi związek z premiami urzędników w dzisiejszej Polsce i socjalizmem. Może każdy urzędnik kojarzy się panu z socjalizmem? A może skoro nie jesteśmy już krajem socjalistycznym, chociaż mam dziwne przeczucie, że autor sądzi inaczej, to automatycznie oznacza, że urzędnicy nie mają prawa do pensji, o premii już nawet nie wspominając? I to jakiej? Takie astronomiczne kwoty jak np. średnia premia 250zł na urzędnika MSZ rzeczywiście rzuca na kolana! 4174 zł – średnie zarobki urzędnika Służby Cywilnej to przecież czyste zdzierstwo, to prawie tyle co średnia pensja spawacza! No ale pracy "w czynie społecznym" pan raczej nie dopuszcza?
 

Norad

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2010
Posty
1 243
Punkty reakcji
29
widzi związek z premiami urzędników w dzisiejszej Polsce i socjalizmem
A jak chcesz rozdystrybuować dobra tak by każdy miał po równo bez armi arystokratów żyjących powyżej średniej na koszt pracujących?
 

shogu

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2011
Posty
2 148
Punkty reakcji
22
A jak chcesz rozdystrybuować dobra tak by każdy miał po równo bez armi arystokratów żyjących powyżej średniej na koszt pracujących?

Ja caly czas pisze ze celem powinno byc wyjscie z niedoborow wtedy problem dystrybucji stal by sie archaiczny.
Niestety niedobor jest wbudowany w ekonomie oparta na pieniadzu ( nie wazne czy socjalizm czy kapitalizm )

Im wiecej czegos jest tym mniej jest to warte w $$$$ - dlatego nigdy nie bedzie mozliwosci zaspokojenia calego potencjalnego popytu.
Czyli zawsze ktos bedzie glodowal, bez dachu nad glowa itd.


Przyczyna != skutek
 

Norad

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2010
Posty
1 243
Punkty reakcji
29
Dobrze ale więcej realizmu a mniej s-f
 

mrufus

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2012
Posty
5
Punkty reakcji
1
A jak chcesz rozdystrybuować dobra tak by każdy miał po równo bez armi arystokratów żyjących powyżej średniej na koszt pracujących?

A dlaczegoż to niby każdy miałby mieć wszystkiego po równo? To przecież jakaś utopia! Równe szanse na rozwój osobisty, równy dostęp do wiedzy czy opieki zdrowotnej, na tyle ile jest to tylko możliwe, jak najbardziej. Do tego powinniśmy właśnie dążyć. Ale nigdy nie będziemy mieli równego dostępu do dóbr, to niemożliwe, ale też nieuczciwe wobec tych którzy starają się bardziej niż inni. Powinniśmy jedynie dążyć, np. poprzez progresywne podatki, do zmniejszania różnic majątkowych między bogatymi a biednymi, tak aby osiągneły one jakieś rozsądne wartości. Jest wiele badań wskazujących na związek między dużym rozwarstwieniem dochodów a licznymi patologiami społecznymi.
Pisząc o arystokratach żyjących na koszt pracujących masz zapewne na myśli urzędników. Chciałbym cię jednak uświadomić, choć może trudno ci w to będzie uwierzyć, że urzędnicy też wykonują jakąś pracę i płacą podatki. Ciekawe jak wyobrażasz sobie państwo bez w miarę sprawnej administracji. Do tej pory każda rozwinięta cywilizacja w historii jej potrzebowała. Nadal nie wiem dlaczego kojarzą się oni tobie akurat z socjalizmem. No chyba, że jesteś z tych utopistów, którzy chcą całkowitej likwidacji państwa krępującego wolny rynek?
 

dorkfargog

Bywalec
Dołączył
14 Czerwiec 2011
Posty
869
Punkty reakcji
31
Wiek
32
Miasto
Pomorze Zachodnie
Ciekawe jak wyobrażasz sobie państwo bez w miarę sprawnej administracji. Do tej pory każda rozwinięta cywilizacja w historii jej potrzebowała. Nadal nie wiem dlaczego kojarzą się oni tobie akurat z socjalizmem.

Hmm... być może dla tego, że w przeszłości administracja nie posiadała tak ogromnych możliwości redystrybucyjnych.

Do tego powinniśmy właśnie dążyć. Ale nigdy nie będziemy mieli równego dostępu do dóbr, to niemożliwe, ale też nieuczciwe wobec tych którzy starają się bardziej niż inni. Powinniśmy jedynie dążyć, np. poprzez progresywne podatki, do zmniejszania różnic majątkowych między bogatymi a biednymi, tak aby osiągneły one jakieś rozsądne wartości.

Czy podatek progresywny nie jest czasem nieuczciwy wobec tych co starają się bardziej niż inni i przy okazji odnoszą sukces ?
 
S

serwor

Guest
Czy podatek progresywny nie jest czasem nieuczciwy wobec tych co starają się bardziej niż inni i przy okazji odnoszą sukces ?
A dlaczego ma byc nieuczciwy?
Jakos od dziesiecioleci sp[rawdza sie w wielu krajach.
 

Norad

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2010
Posty
1 243
Punkty reakcji
29
A dlaczegoż to niby każdy miałby mieć wszystkiego po równo? To przecież jakaś utopia! Równe szanse na rozwój osobisty, równy dostęp do wiedzy czy opieki zdrowotnej, na tyle ile jest to tylko możliwe, jak najbardziej. Do tego powinniśmy właśnie dążyć. Ale nigdy nie będziemy mieli równego dostępu do dóbr, to niemożliwe, ale też nieuczciwe wobec tych którzy starają się bardziej niż inni. Powinniśmy jedynie dążyć, np. poprzez progresywne podatki, do zmniejszania różnic majątkowych między bogatymi a biednymi, tak aby osiągneły one jakieś rozsądne wartości. Jest wiele badań wskazujących na związek między dużym rozwarstwieniem dochodów a licznymi patologiami społecznymi.
Pisząc o arystokratach żyjących na koszt pracujących masz zapewne na myśli urzędników. Chciałbym cię jednak uświadomić, choć może trudno ci w to będzie uwierzyć, że


urzędnicy też wykonują jakąś pracę i płacą podatki. Ciekawe jak wyobrażasz sobie państwo bez w miarę sprawnej administracji. Do tej pory każda rozwinięta cywilizacja w historii jej potrzebowała. Nadal nie wiem dlaczego kojarzą się oni tobie akurat z socjalizmem. No chyba, że jesteś z tych utopistów, którzy chcą całkowitej likwidacji państwa krępującego wolny rynek?



A jak chcesz rozdystrybuować dobra bez armi arystokratów żyjących powyżej średniej na koszt pracujących? zapytam trochę inaczej
 

mrufus

Nowicjusz
Dołączył
3 Luty 2012
Posty
5
Punkty reakcji
1
Czy podatek progresywny nie jest czasem nieuczciwy wobec tych co starają się bardziej niż inni i przy okazji odnoszą sukces ?

Słuszna uwaga. Oczywiście ktoś może czuć się w takiej sytuacji pokrzywdzony, nigdy nie będzie sytuacji idealnej dla wszystkich. Takie rozwiązanie opiera się na założeniu że nikt nie żyje sam w całkowitym oderwaniu od społeczeństwa, lepiej cieszyć się mniejszym bogactwem w szczęśliwym społeczeństwie, niż być obrzydliwym bogaczem w otoczeniu nędzarzy.
W skrócie: tracą nieliczni, zyskuje całe społeczeństwo.
Ze statystyk jasno wynika, że najszczęśliwsze społeczeństwa charakteryzują się małymi różnicami w dochodach i odwrotnie.

A jak chcesz rozdystrybuować dobra bez armi arystokratów żyjących powyżej średniej na koszt pracujących? zapytam trochę inaczej

Doprawdy szkoda mi czasu tłumaczyć ci to jeszcze raz, proponuję żebyś spróbował przeczytać ponownie to co napisałem wcześniej. Powtórzę tylko, że nie mam poczucia że urzędnicy żyją na mój koszt oraz innych pracujących. Wynagrodzenie za swoją pracę dostają z naszych podatków, ale równie dobrze możesz powiedzieć, że np. sklepikarze żyją na twój koszt ponieważ ich dochód pochodzi z twoich pieniędzy. I dodam, że "redystrybucja dóbr", obojętnie co przez to rozumiesz, nie jest jedynym ani głównym zadaniem administracji.
 
Do góry