śmierć dziewczyny

ok10

Nowicjusz
Dołączył
6 Lipiec 2011
Posty
1
Punkty reakcji
0
na wstepie przepraszam za bledy i interpunkcje ale nie jestem w stanie o tym myslec. Nie wiem co mam ze sobą zrobić, przedwczoraj miala miejsce straszna tragedia, moja siostra i dzieczyna zgineły w wypadk samochodowym, z dzieczyną we wrześniu byłbym 5 lat była to moja dzieczyna i najlepsza przyjaciólka,moglem z nia pogadac o wsztskim znałem ja jak nikt inny i ona mnie tez. Jak ją poznałem była w domu dziecka przez rodziców aklocholików miała cięzka sytuacje i wiele przezyła, strasznie się dla niej satarałem zawsze tylko dla niej, jak tylko zadzwonila z problemem bylem u niej, chodzilismy na zakupy po prostu wszedzie razem, czulem sie jej bardzo potrzebny a ona potrzebowala takiego kogos, zawsze mi dziekowala i strasznie byla mi wdzieczna, ukladalo nam sie super, umielbiala sie smiac, a usmiech i sam smiech byl taki slodki ze kazdy dzien bez niej to dzien stracony przez 5 lat widywalismy sie codziennie moze tylko raz jak bylem chory ale potem na 2 dzien poszlem do niej z goraczką, bylismy poprostu nie rozlaczni, byla ciepla mila i strasznie uprzejma zgadzalismy sie prawie ze wszytkim, dla mnie byla najpiekniejsza wszystko mi sie w niej podobalo oczy nosek usta stopy dlonie, nie chcialem innej, upatrzylem juz pierscionek zaręczynowy gadalismy o weselu napewt juz mialem dzialke od rodziców jakbym sie dorobił domu. ona w wieku 20 lat wyszła z domu i zalatwilem jej mieszkanie u mojej babci niedaleko odemnie zeby sie widywac moja rodzina tez jej bardzo pomogla z usamodielnieniem i ze wszytkim, moi rodzice strasznie jej pomogli, bo nie miala sie gdzie podziac ale jej zawsze mowilem ze nawet jak bedzie miala spac pd mostem to bede przy niej i zawsze sobie razem poradzimy, mógłym o niej mowić godzinami a nawet miesiącami a pisania by nie było końca ale nie daje rady o tym myslec. 5 dni temu kupila auto z wyprawki taki o jakim zawsze marzyła, maly peugocik. Przed wczoraj pojechalismy sie przejechac i to byly nasze ostatnie chwile. Pijany kiedrowca zniszczyl wszytko. wjechal nam na czołowke i przystko prysło, ja przezylem praktycznie nic mi nie bylo a siorta razem z dzieczyną na miejscu. Mowilem do niej krzyczalem zeby wstawala ale ona nic, myslalem ze to sen i nie wierzylem, teraz do mnie to dochodzii jestem juz na skraju, nie poradze sobie bez niej, brakuje mi przedewszytkim jej głosu chcialbym ją usłyszec ale wiem ze juz nigdy to sie nie stanie nie pogodze sie z tym nie wiem co mam robic, mam u mojej babci gdzie zamieszkała wszytkie jej ciuchy ktore znam na pamięc, jej pamiatki figurki kosmetyki buty posciel poduszki reczkniki wsztko co tylko miala bo lezy tam, boje sie tam jechac zeby nie zgupiec nie wiem czy wytrzymam i nie wiem jak sie do tego zabrac i co z tym zrobic, wyrzucic? czy ona tego by chcuala? czy zostawic i miec na pamiatke, nie wiem czy dam sobie rade wsztko mi ja przypomina kazdy drobny szczegól. To jest strasznie swierza rana wysze to z siebie wywalic moze mi ulzy a moze kto podpowie jak teraz zyc bo juz naprawde mi sie niechce mysle o najgorszym, chodziaz to co zdarzylo sie nie dawno to byla najgorsza rzecz jaka tylko mi sie mogla przytrafic, pustka jak cholera, nawet nie mam o czym juz myslec nie czekam na smsa ani na tel i wiem z juz nie zapuka nigdy do mnie i nie poprosi zebym jej zrobil cherbatki albo kawy, nie wyobrazale sobie zycia bez niej i dalej sobie nie wyobrazam
 

milosz98

Nowicjusz
Dołączył
11 Maj 2011
Posty
36
Punkty reakcji
0
Z całego serca współczuje...ale teraz jedynym mądrym wyjściem będzie psycholog....
 

trawka13

Bywalec
Dołączył
10 Luty 2009
Posty
1 319
Punkty reakcji
41
trudno coś powiedzieć w takiej sytuacji, oprócz banalnych - w obliczu tragedii - wyrazów współczucia


mam u mojej babci gdzie zamieszkała wszytkie jej ciuchy ktore znam na pamięc, jej pamiatki figurki kosmetyki buty posciel poduszki reczkniki wsztko co tylko miala bo lezy tam, boje sie tam jechac zeby nie zgupiec nie wiem czy wytrzymam i nie wiem jak sie do tego zabrac i co z tym zrobic, wyrzucic? czy ona tego by chcuala? czy zostawic i miec na pamiatke
skoro Ona była z domu dziecka, to może by chciała, by te wszystkie Jej rzeczy tam dać, bo znała realia i ktoś inny mógł się nimi cieszyć?
sobie zostaw tylko jakąś drobna pamiątkę.
 

Raaven

Nowicjusz
Dołączył
8 Lipiec 2011
Posty
5
Punkty reakcji
0
Wiesz, bardzo Ci współczuję. Nie wyobrażam sobie co by było gdyby mój chłopak teraz umarł. Myślę że możesz skorzystać z pomocy psychologa. Dobrym wyjściem będzie też dużo rozmów ze znajomymi, spotkań towarzyskich ... Czasami nawet możesz sam włączyć sobie muzykę, usiąść i spojrzeć na to z innej perspektywy . Co się stało to się nie odstanie z czasem na pewno spotkasz kogoś równie dobrego. Zakończyłeś pewien etap, zacznij drugi. Wiem, że mi łatwo pisać bo nie jestem w stanie zrozumieć twojego bólu, ale wiedz że każdy bliski Cię wesprze z całej siły. Czas leczy rany, będzie dobrze - musi . ( :
 

Nejra

Nowicjusz
Dołączył
2 Lipiec 2011
Posty
16
Punkty reakcji
1
Strasznie ci współczuję:( nie myśl o najgorszym, jesteś dobrym człowiekiem i udowodniłeś to. Pewnie nie chciała by byś się zrobił sobie coś złego:( Ciężko tu cokolwiek doradzić. Faktycznie dobry psycholog to teraz najlepsze rozwiązanie. Z czasem ból będzie słabszy, choć w sercu pozostanie na zawsze:( trzymam kciuki za ciebie, że dasz radę z tym wszystkim
 

miska19

Wyjadacz
Dołączył
26 Grudzień 2009
Posty
6 439
Punkty reakcji
484
Wiek
32
Czytając takie historie zawsze płaczę... :( I też nie wiem co bym zrobiła, gdyby mój chłopak umarł, pewnie też straciłabym chęć do życia i nic nie mogłoby mnie pocieszyć, dlatego nawet nie wiem co Ci poradzić :(
Chyba tylko jak trawka poradzę Ci, żeby może oddać te rzeczy do Domu Dziecka, bo moze tego by sobie życzyła... Nie wiem co więcej napsiać, bo wszystko może byc banałem...
 
Do góry