Ewolucją rządzi "prawo dżungli", według którego w przyrodzie przeżywają osobniki najlepiej przystosowane.
Dlaczego więc, ludzie ofiarnie poświęcają się dla innych, choć nie należą do tej samej grupy społecznej?
1."Ofiarnie"? Altruizm moim zdaniem jest formą egoizmu. Pomaga się 'dla siebie'
Jeśli komuś pomagam i czuję się z tego powodu męczennikiem to też w jakimś stopniu posiadam satysfakcję moralną, czyste sumienie i przekonanie o swojej wartości + czasem do tego dochodzą aspekty katolickiego pojmowania miłosierdzia itd...
Jak nie możemy komuś altruistycznie pomóc lub nie chcemy to wymyślimy 1000 moralnych usprawiedliwień lub będziemy się obwiniać i słusznie cierpieć :>
2. Poza tym prawda jest taka, że w sytuacji zagrożenia mało ludzi będzie myślało o ratowaniu czyjegoś tyłka zamiast swojego, a jeśli nawet to patrz punkt 1. Myślę, że te odruchy altruistyczne są przereklamowane... Można np uratować z pożaru kogoś bo się go kocha, albo uratować bo się uważa że tak trzeba itd. Jak kogoś ktoś pociesza z kolei, to zazwyczaj dlatego, ze kiedy na niego patrzy to pęka mu serce. Gdyby nie pękało to by nie pocieszał. Można tez oddać za kogoś życie... również by zostać bohaterem + nie żyć juz zawsze z przekonaniem, że ktośtam zginął.... Wszystko robimy dla siebie... Żeby nasza psychika mogła trwać we w miare normalnym stanie. Uważam, że ta zasada obejmuje wszystkich bez wyjątku ;]
3. U człowieka pierwotny odruch próby przetrwania jest zakłócony nieco poprzez rózne moralne lub niemoralne zasady wpajane mu oraz większą inteligencję emocjonalną. Co by nie mówic zwierze, a człowiek to dwa różne stopnie rozwoju ewolucyjnego. Myślę, że także wiara ma tu wiele do rzeczy. Człowiek swoimi poglądami, myslami, emocjami zasłania trochę ten pierwotny instynkt i dzięki temu może go w wielu przypadkach kontrolować.
Dlaczego dla nieukierunkowanych żadnymi poglądami małych dzieci, nie ma różnicy, czy ktoś jest bogaty, biedny, jest koloru czarnego lub ma skośne oczy?
Bo dzieci można porównać do bezkształtnej masy którą można ukształtować w dowolny sposób. Są troche jak lustro. Obserwują, nie oceniają, nie mają zakorzenionej kategorii dobra i zła. Nie mogą więc nikogo zaszufladkować, bo w ich głowach nie istnieją szufladki.
Przyklad Sprawiedliwosci - Dlaczego male dzieci, stojace w kolejce do hustawki, widzac swojego rowiesnika bezczelnie wpychajacego sie na jej przod, sprzeciwiaja sie i chca... sprawiedliwosci?
Bo w bajkach zawsze wszystko jest sprawiedliwe. Wszystkie ludziki/zwierzątka dzielą sie po równo, kochają się, jest happy end. Wiele zalaży od wychowania. A niektóre dzieci w opisanej przez Ciebie sytuacji np. zrzuciłyby z huśtawki tego, kto się wepchnął...