aneta932
Nowicjusz
Jak myślicie, warto czekać z seksem do ślubu? Co o tym myślicie?
Wiem, że to będzie wybitnie trudne ale pomyśl logicznie. Seks jest integralną częścią każdego zdrowego, dojrzałego związku. Kiepski seks=kiepskie samopoczucie=duże prawdopodobieństwo zdrady=smutny koniec.Ale czekając tyle można sobie udowodnić, że jesteśmy ze sobą z miłości, a nie ze względu na to, że jesteśmy dobrzy w łóżku.
Ale czekając tyle można sobie udowodnić, że jesteśmy ze sobą z miłości, a nie ze względu na to, że jesteśmy dobrzy w łóżku. Zostawiamy coś tylko dla tej jednej osoby...
Wiem, że to będzie wybitnie trudne ale pomyśl logicznie. Seks jest integralną częścią każdego zdrowego, dojrzałego związku. Kiepski seks=kiepskie samopoczucie=duże prawdopodobieństwo zdrady=smutny koniec.
Po co? Absolutnie nie warto. Będzie ślub, pójdziesz z facetem do łóżka a on okaże się w łóżku równie zdolny jak terrorysta-samobójca zabijający się w metrze nożem. Jak jesteś katoliczką to wierz mi - seks przed ślubem, to żaden grzech, to tylko wymysł watykańskich.
Jak tak to po co w ogóle kościelny brać, do wszystkich formalnych życiowych spraw wystarczy cywilny, skoro nie jest się katolikiem, czy to jakiś przymus? Dla mnie bez sensu wybierać sobie z wiary to co wygodne. Wszystko albo nic, albo inna wiara.Opcja druga - to faktycznie po ślubie, ale tylko CYWILNYM. Kościelny dopiero potem, jak się okaże, że nie ma z tym problemów, bo o ile dobrze pamietam to Kościół zakazuje rozwodów.
W tym ostatnim zdaniu niekoniecznie się zgodzę. Nie każdemu jest łatwo naturę pohamować. Chęć uprawniana seksu nie wynika z czyjegoś własnego widzimisie (przynajmniej nie zawsze) a z biologii i to, że powiedzmy facet z nią zerwie może oznaczać, że zwyczajnie potrzebuje seksu (czego ona hipotetycznie nie chce mu dać).Zresztą - jak facet zgodzi Ci się poczekac do ślubu to ewidentnie zależy mu na Tobie, a nie na seksie. Jak będzie się oburzał, ale sie zgodzi to pewnie też, choc to dla niego ważne. A jeśli nie da rady i zerwie to znaczy, ze chciał Cię po prostu zaliczyc
Brawo. Choć jestem ateistą, to zgadzam się z tym, co napisałaś. Tylko powiedz to choćby biskupom i innym hierarchom Kościoła, którzy stoją ponad prawem i robia co chcą. Prawda jes taka, że mało jest osób, które żyją w pełni zgodnie z daną wiarą.Dla mnie bez sensu wybierać sobie z wiary to co wygodne. Wszystko albo nic, albo inna wiara.
Nie mówię o wybieraniu różnych rzeczy z wiary, ale o praktycznym podejściu do życia.Jak tak to po co w ogóle kościelny brać, do wszystkich formalnych życiowych spraw wystarczy cywilny, skoro nie jest się katolikiem, czy to jakiś przymus? Dla mnie bez sensu wybierać sobie z wiary to co wygodne. Wszystko albo nic, albo inna wiara.
Jak myślicie, warto czekać z seksem do ślubu? Co o tym myślicie?
Bo nie jesteś HARDKOREM i nie masz certyfikatów czterech.Ja bym w życiu nie dotrwał.