Wyrażę opinię na temat zwierząt, które miałam/mam(poza psami, kotami i rybami, bo w temacie napisano, że nie o te zwierzątka chodzi):
Chomiki: Zaspokajały moje najwcześniejsze potrzeby w stylu "Mamo, chcę zwierzątko" - podchodziły, niektóre lizały, niektóre uciekały na szafę, niektóre ciągle spały. Sympatyczne stworzenia, ale jak dla mnie, za mało kontaktowe.
Królik: Był świetny, bawił się z pinczerem, którego mieliśmy równolegle. Przybiegał głównie po żarcie
Myszy: Dostałam je od kobiety, która dostała je w prezencie. Jedna podchodziła, druga była nieufna. Inteligentniejsze niż chomiki, bawiło mnie, kiedy chodziły do góry nogami po klatce. Raz uciekły i obie wróciły w ciąży ^^
Świnki morskie: znowu: jedna bardziej towarzyska od drugiej, były fajne z tego względu, że lepiej się tuli takie większe zwierzątko
śmiesznie kwiczały, wypuszczone po pokoju. Z powodu choroby miałam je krótko
Szczury: skradły mi serce bardziej niż wyżej wymienione pupile: od trzynastego do siedemnastego roku życia miałam trzy szczury, po kolei, po stracie każdego z nich bardzo cierpiałam, bo przywiązywaliśmy się do siebie bardziej niż z poprzednikami. Ogromnym minusem jest krótki żywot (podręcznikowo 2-3 lat :/). Polecam szczury, jednak niech nikt nie myśli, że to taki chomik z ogonem! Szczur jest ciekawski, inteligentny, zaczepny, dociekliwy i ma potrzebę większej swobody, musi codziennie na nowo odkrywac zakamarki Twojego pokoju, potrzebuje dużo więcej uwagi niż chomiki czy myszy.
Fretka Faworytka! Słodka, milusińska, sprytna, kochana, ciekawska mała przylepa! Rozbawi do łez! NIE JEST GRYZONIEM, FRETKĘ TRAKTUJEMY BARDZIEJ JAK PSA NIŻ JAK CHOMIKA CZY ŚWINKĘ! Jestem absolutnym przeciwnikiem trzymania fretki w klatce choćby na chwile, nie wyobrażam sobie tego. Fretka jest ponadto kosztowna, 800g dostatecznie dobrej karmy (dla fretki a nie dla kota!) kosztuje 24-32 zł, poza tym trzeba się bawić w porcjowanie mięska, często konieczna jest sterylizacja, sprzątanie kuwety (często konieczne jest postawienie kilku kuwet).
Fretka nie wymaga opieki dwadzieścia cztery na dobę, bo podczas np. pobytu w szkole po prostu zaszyje się w miłym kącie, łóżku lub na hamaczku i będzie smacznie spała, za to po powrocie trzeba jej poświęcić mnóstwo czasu