Samotność

bearsie

Nowicjusz
Dołączył
9 Listopad 2008
Posty
6
Punkty reakcji
0
Moim zdaniem samotność i taka pustka towarzyszy nam zawsze i wszędzie w życiu, tylko czasami udaje się nam ją czymś wypełnić. To poczucie samotności wynika głównie z niemożności samorealizacji, braku jakiegoś konkretnego celu i poczucia sensu w życiu. Jeżeli oddaje się jakiejś własnej pasji w pełni, to wtedy można się poczuć bardziej spełnionym i zapełnić tą pustkę. Duża ilość wolnego czasu może także wpływać na to, że zaczyna się zbyt dużo rozmyślać i w ten sposób przywołuje uczucie pustki.
 

sed4fg

Nowicjusz
Dołączył
1 Lipiec 2009
Posty
817
Punkty reakcji
19
Każdy jest w pewnym sensie samotny , może po prostu nie zdawać sobie z tego sprawy . Ja również jestem samotnych i powiem że jest mi z tym dobrze , nie chcę tego zmieniać .
 

surenka

Nowicjusz
Dołączył
21 Sierpień 2009
Posty
11
Punkty reakcji
0
Wiek
43
Miasto
warmińsko-mazurskie
Samotność, od czasu do czasu, to rozumiem, ale są ludzie, którzy częściej wybierają własne towarzystwo, bez udziału innych osób. Nie potrafią odczuwać drobnych radości, jakie przynosi obcowanie z innymi osobami: zbyt często kontrolują swoje zachowanie w otoczeniu w obawie, że mogłoby zostać uznane za niewłaściwe. Nie potrafią wyzbyć się niektórych barier, zdobyć na spontaniczność, innymi słowy odnaleźć w sobie "dziecko". No cóż, z takiej perspektywy, to może lepiej im być samym, ale szkoda, że nie spróbują przełamać się i wyjść ze swojej skorupy. Nie wiedzą, co naprawdę tracą...
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Samotność, od czasu do czasu, to rozumiem, ale są ludzie, którzy częściej wybierają własne towarzystwo, bez udziału innych osób. Nie potrafią odczuwać drobnych radości, jakie przynosi obcowanie z innymi osobami: zbyt często kontrolują swoje zachowanie w otoczeniu w obawie, że mogłoby zostać uznane za niewłaściwe. Nie potrafią wyzbyć się niektórych barier, zdobyć na spontaniczność, innymi słowy odnaleźć w sobie "dziecko". No cóż, z takiej perspektywy, to może lepiej im być samym, ale szkoda, że nie spróbują przełamać się i wyjść ze swojej skorupy. Nie wiedzą, co naprawdę tracą...
Czyli tzw. introwertycy.

Wiesz, z jednej strony nie ma co uszczęśliwiać na siłę. Jeśli ktoś się czuje w porządku w swoim towarzystwie to w gruncie rzeczy nic złego (o ile nie mówimy o skrajnościach). Acz na pewno relacje z ludźmi dają więcej możliwości. W końcu większość naszych wyzwań wiąże się z innymi. Bez ich podejmowania człowiek nie może w pełni się rozwijać.
 
V

Voluke

Guest
Jestem samotna,mimo że otacza mnie wiele osób,których kocham i szanuję.
Ja tak samo. Nie wiem czy jest to odczuwalne gdy ma się drugą połówkę, jeszcze nie miałem okazji poznać tego smaku, ale pomimo bliskości wielu kochanych mi osób czuje się samotny.
 

maxis26

Nowicjusz
Dołączył
1 Kwiecień 2009
Posty
263
Punkty reakcji
27
Miasto
WLN
Gdy masz drugą połówkę przestajesz się tak interesować innymi osobami ;) Wtedy do szczęścia wystarcza Ci tylko ona :) Ilość znajomych nie ma znaczenia.. Dla mnie najważniejsza jest rodzina, przyjaciele oraz Ona :) Reszta osób i tak Cię kiedyś oleje :p Nie ma sensu zbytnio zaprzątać sobie nimi głowy, tylko jak najwięcej czasu i najwięcej serca wkładać w kontakty właśnie z tymi najbliższymi, którzy wiedzą, że zawsze mogą na Ciebie liczyć ;) Postaraj się ich nigdy nie zawieść, a przestaniesz być samotny ;) Pozdro :)
 

cineksadki

Nowicjusz
Dołączył
26 Wrzesień 2009
Posty
36
Punkty reakcji
1
"Samotnym jest się także wśród ludzi" - kiedyś nie rozumiałem tych słów, były mi obce. W pewnym czasie za sprawą pewnych zdarzeń zaczęło to się zmieniać. Zacząłem odsuwać się od większości bliskich mi ludzi...
Dzisiaj wiem, że mogę liczyć na pewne osoby, chociaż w dalszym ciągu odczuwam pustkę...
 

ramona05

Nowicjusz
Dołączył
29 Wrzesień 2009
Posty
17
Punkty reakcji
0
Moim zdaniem samotność i taka pustka towarzyszy nam zawsze i wszędzie w życiu, tylko czasami udaje się nam ją czymś wypełnić. To poczucie samotności wynika głównie z niemożności samorealizacji, braku jakiegoś konkretnego celu i poczucia sensu w życiu. Jeżeli oddaje się jakiejś własnej pasji w pełni, to wtedy można się poczuć bardziej spełnionym i zapełnić tą pustkę. Duża ilość wolnego czasu może także wpływać na to, że zaczyna się zbyt dużo rozmyślać i w ten sposób przywołuje uczucie pustki.


Mam na ten temat podobne przemyślenia .
 

laracroft

Nowicjusz
Dołączył
13 Październik 2009
Posty
21
Punkty reakcji
0
ja szczeże mówiąc nie czuje sie samotna i nie czuje pustki może i nie mam chłopaka i nie mam też rodzeństwa ale oczywiście mam rodziców choc i tak ich nie ma całymi dniami bo pracują ale ja jakoś nie jestem samotna i nawet nigdy mi to do głowy nie przyszło żeby czuć się samotną mam paru dobrych kumpli i kumpele i jest ok no i oczywiście kompa i tv i to mi w zupełności wystarczy :D
 

clarice

Nowicjusz
Dołączył
10 Maj 2009
Posty
47
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Żory
A ja...
Ja nigdy nie poznałam nikogo przy kim mogłabym byc naprawdę sobą. Nie wierzę też, że jest na świecie ktos przed kim mogłabym się otworzyc i zachowywac się naturalnie, nawet rodzice. Stwierdziłam rózniez, ze dla każdego człowieka którego znam zakładam inną maskę, to są naprawde inne twarze i czasem sama się gubię kim naprawdę jestem, chociaz myślę, ze sobą mogę byc tylko przed sobą :D Moje prawdziwe JA nie potrzebuje nikogo do towarzystwa bo ma siebie, więc z czystym sumieniem mogę powiedziec, ze nie jestem samotna. Chociaż czasami mam ochotę porozmawiac z kims o głupotach, żeby tylko odezwac się do kogos ;)
 

radioaktywna

Bywalec
Dołączył
13 Sierpień 2009
Posty
1 123
Punkty reakcji
37
Miasto
opolskie
Hmm. Jestem samotna mimo,że otacza mnie wielu znajomych. Wsparciem dla mnie jest rodzina, przed innymi nie potrafię się otworzyć i być sobą. Nie znalazłam jeszcze takiej osoby, która poznałaby prawdziwą mnie, wszyscy dokoła poznają setki moich różnych oblicz, ale nikt jeszcze nie trafił na to prawidłowe.
 

imawoman

Bywalec
Dołączył
3 Wrzesień 2008
Posty
1 757
Punkty reakcji
139
Samotność to częste zjawisko. I wielu z nas jest lub bywa samotnymi. Kiedy nie mamy kogo zapytać o radę, kiedy w sobotni wieczór siedzimy przed kompem, kiedy mamy wrażenie, że nikt nas nie rozumie.
Ale przeważnie mamy koło siebie kogoś bliskiego. I niekoniecznie musi być to partner życiowy. To mogą być rodzice, rodzeństwo, ktokolwiek. Czasami wystarczy porozmawiać, a nie zamykać się w sobie. Jednak potrzebna jest do tego cierpliwość oraz zrozumienie, że nie każdy człowiek patrzy na świat tak samo, jak my. Właśnie w taki sposób można tą swoją pozorną samotność odpędzić.
Ale ludzie bywają też rzeczywiście beznadziejnie samotni. Pomyślmy, na ilu wigilijnych stołach będzie tylko jedno nakrycie...? I to jest dopiero samotność. A taka, którą sobie wydumamy w sensie braku zrozumienia od bliskich nam osób - to samotność pozorna. Bo tych bliskich mamy. Wystarczy podejść i szczerze porozmawiać. A czasami pomilczeć - też jest raźniej ;)
 
N

Nieprzenikniona

Guest
Pustka jest dobra, bo zbliża nas do swojego prawdziwego "ja". Ale w nadmiernych ilościach, może prowadzić do depresji i zniszczyć życie.
 

olivier01

gorzkniejacy romantyk
Dołączył
7 Czerwiec 2008
Posty
962
Punkty reakcji
109
Miasto
Lodz
Nie jestem osob¹ samotn¹ i nigdy nie odczuwam pustki, ponieważ mam wspaniał¹ kochaj¹c¹ rodzinę, mam bardzo wiele wspaniałych przyjaciół na których zawsze mogę liczyć i s¹ ze mn¹ w dobrych i złych chwilach dostępni o każdej porze dnia i nocy.

Hmm przypomnial mi sie pewien cytat: "Nie ufam ludziom, ktorzy sa przekonani, ze maja wielu przyjaciol. To znak, ze nie znaja ludzi." I ja sie zgadzam z tymi slowami. Przyjaciol nie mozna miec wielu. Wielu mozna miec jedynie znajomych na nk.

Ja sie przyznaje, jestem osoba samotna. Taki juz moj los. Jestem samotny poniewaz rzadko kiedy w zyciu mialem okazje w czyims towarzystwie byc w pelni soba. Ludzie o prostych osobowosciach maja latwiej przypuszczam, ich charaktery latwo sie powielaja wiec moga miec mnostwo bliskich sobie osob.
 

Avior

Bywalec
Dołączył
16 Kwiecień 2009
Posty
1 009
Punkty reakcji
96
Ludzie o prostych osobowosciach maja latwiej przypuszczam, ich charaktery latwo sie powielaja wiec moga miec mnostwo bliskich sobie osob.


Istnieje prosta osobowość? Łatwopowielalny charakter? Na pewno istnieją osobowości bardziej otwarte i powtarzalne (popularne, bardziej akceptowane, "wygodniejsze") zachowania. Co do osobowości - raczej bym była ostrożna.
 

Troll

obcesowy
Dołączył
10 Luty 2007
Posty
9 932
Punkty reakcji
158
Miasto
upper silesia
Istnieje prosta osobowość? Łatwopowielalny charakter? Na pewno istnieją osobowości bardziej otwarte i powtarzalne (popularne, bardziej akceptowane, "wygodniejsze") zachowania. Co do osobowości - raczej bym była ostrożna

Istnieje prosta osobowosc,

Sam mysle ze mam taka, nie kreca mnie imprezy, zabway, tance, hulanki i swawola, mam pare rzeczy ktore robie lubic i tyle, reszta mnie nie bawi... towarzyski nie jestem, nie chce mi gadac z ludzmi bez sensu, moze paru ciekawych sie czasem znajdzie...

Przebieg dnia mam raczej monotonno, wegetacyjny..

Myslenie tez mam az do bolu proste.

Krotko mowiac jestem nudny, nieciekawy i nietowarzyski :)

Czy mi z tym zle ? NIEEEE. Skoro taki jestem to jestem i juz, dobrze mi tak i zmieniac sie nie sile nie chce. A ze ludzie raczej w moim towarzystwie nic ciekawego nie widza, trudno nic nie poradze, bede zatem sam.

Czeka mnie pustelniczo - postronny tryb zycia :]

Samotnosc moze i fajna zawsze nie jest, ale patrzac na innych, jakie problemy maja w zwiazkach, jakie wogole problemy maja co chwila, jakie chaotyczne maja zycia, moga miec pelno ludzi wokol siebie, co chwila jakis partnerow ale albo sa nieszczesliwi albo i tak mi taki tryb nie odpowiada.

Wiec stresu nie ma :)

Otoczyc sie murem przed tym beznadziejmym swiatem i starac aby do wlasnego zycia ten chaos nie przenikal to nie najgorsze rozwiazanie.

Bywa lepiej lub gorzej, czasem sa zalamania gdyz jakby nie bylo ludzka psychika jest skonstruowana do dzialania stadnego no ale tragicznie nie jest... albo inaczej rzecz biorac druga opcja nie jest wcale jakos cudownie lepsza.

Ogolnie zycie jest do bani.
 

marta..

(...)
Dołączył
9 Listopad 2009
Posty
843
Punkty reakcji
71
Miasto
Home is where the heart is.
Myślę, że większość ludzi odczuwa czasem samotność. Jeśli trwa ono krótko to może pozwala coś zrozumieć, dostrzec co jest dla nas ważne. Lecz jeśli dłużej, staje się czymś nie do zniesienia.

Nie wierzę, że samotność może kogokolwiek cieszyć, a jeśli tak twierdzi to nie przeżył prawdziwej samotności, oszukuje sam siebie lub myli bycie samym z byciem samotnym.
Dla mnie to z definicji uczucie negatywne, to brak kogoś obok.

Czasem przyzwyczajamy się do samotności. Uważam jednak, że wszyscy potrzebują takiej prawdziwej bliskości drugiej osoby. Każdy chce być zrozumiany, wysłuchany. I nic tego nie zmieni, a tym bardziej na dłuższą metę nie zastąpi (a już na pewno, co obecnie częste, nie Internet)

Oczywiście da się żyć z samotnością, ale to ciężkie życie. Bo chyba bardzo pomaga w codziennych trudnościach świadomość, że ma się dla kogo.
 

pamela a

...
Dołączył
16 Październik 2009
Posty
2 222
Punkty reakcji
85
"Najgorsza z samotności, to samotność we dwoje"
Utkwiły mi w pamięci te slowa, o ile pamiętam to ks. Twardowskiego

Ja może nie jestem samotna, ale samotna bywam, raz częściej, raz rzadziej, mimo, że nie jestem sama

I kocham tę moją kontrolowaną samotność
 

Rosalie

stara wiedźma
Dołączył
23 Luty 2009
Posty
6 045
Punkty reakcji
425
Miasto
.
Nienawidzę samotnosci. Dokucza mi codziennie, gdziekolwiek i z kimkolwiek jestem. Niezależnie od sytuacji.
Ten typ tak ma...
 
Do góry