Rzuciłem ją, chciałbym wrócić.

barakuda7

Nowicjusz
Dołączył
29 Maj 2009
Posty
7
Punkty reakcji
0
Cześć,

Chciałbym pokrótce przedstawić moją historię:

Byłem z dziewczyną jakieś półtora roku. Było wspaniale, wszystko się układało. Jednak czasem pojawiały sie chwile zwątpienia, co chyba jest normalne. Jakieś trzy miesiące chciałem zerwać jednak pozbieraliśmy się i daliśmy sobie szansę. Po paru miesiącach sytuacja się powtórzyła... i znów wróciłem po dniu. Minął rok i znów zerwałem (jakieś trzy tygodnie temu).

Przez tydzień dziewczyna była zdołowana, nie wychodziła z domu... ale się pozbierała. Ja coraz bardziej zaczynam rozumieć że to jednak jest miłość, strasznie mi jej brak i cierpię męczarnie. Napisałem do niej i... okazało się że z kimś się spotyka. Ok, spotkaliśmy się parę dni temu , wypłakaliśmy się sobie.
Powiedziała mi że teraz nie potrafi mi zaufać i nie wie co zrobić, że musi się zastanowić.
Powiedziała mi że potrzebuje czasu. Gdy widziałem że ją boli, jej płacz i wogóle... Czuje wielki strach przed stratą jej na zawsze. Że zwiąże się z nim na dobre i będzie po jabłkach... Napewno mnie kochała, nie wiem jak jest teraz, mam tylko wielką nadzieję że obudzi się w niej uczucie i znów nasze drogi się zejdą. Nie wiem co robić, powiedziałem jej żemi zależy że chcę wszystko naprawić... i potem juz drogą smsową dodałem, że nie będę się narazie odzywał, tak będzie lepiej i że będe czekał.
I nie myślcie że to przyzwyczajenie, naprawde ja kocham. DOpiero teraz człowiek to docenia...
// Jeszcze tylko dodam że mam 21 lat, a ona 18, i waźcie pod uwagę żę trzeci raz nawaliłem...;/

Jak to oceniacie? Myślicie że ona myśli o tym? czy poprostu powiedziała to wszystko żeby nie zadawać mi ciosu?
Myślicie że to cierpienie zabiło jej uczucia? Ile może trwać to zastanwaianie się?
Co o tym myślicie? Czy jest coś co mogę zrobić? Proszę pomóżcie.

Zapraszam takżę dziewczyny do debaty, jak to wygląda z waszego punktu widzenia?
 

maniaaana

Nowicjusz
Dołączył
27 Lipiec 2006
Posty
539
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Warszawa
Hmm... wg mnie nie powinna wracać do Ciebie z rozsądku. Jakie to miałeś chwile zwątpienia? Piszesz, że ją kochasz? To dlaczego rozstawałeś się z nią? Wg mnie osoba, która kocha próbuje rozwiązywać problemy a nie uciekać od nich. Od tego masz dziewczynę, żeby rozmawiać z nią o takich rzeczach. Wcale nie dziwię się, że spotyka się z innym. Zawiodłeś ją i to nie raz. Przed 1 razem kiedy ją rzuciłeś powinieneś zastanowić się czy naprawdę to jest dobre wyjście.

I tak na koniec: 2 raz do tej samej rzeki się nie wchodzi:)
 

barakuda7

Nowicjusz
Dołączył
29 Maj 2009
Posty
7
Punkty reakcji
0
Tak, ja to wszystko wiem. Tyle że deopiero teraz zrozumiałem mój główny błąd, brak rozmowyo problemach.
 

barakuda7

Nowicjusz
Dołączył
29 Maj 2009
Posty
7
Punkty reakcji
0
Wiem wiem Łuki, ale chciałem się dowiedzieć czy to wszystko ma jakiś sens jeszcze... bo po prostu nie widzę innej drogi w życiu.
 

touchdown

Sangwinik
Dołączył
8 Styczeń 2009
Posty
1 015
Punkty reakcji
73
jak tamten ziomek okaze sie słaby w łozku to wroci :p


chce dac ci nauczke, lekcję pokory tak zwaną
 

barakuda7

Nowicjusz
Dołączył
29 Maj 2009
Posty
7
Punkty reakcji
0
Przyjmę karę, tylko chciałbym wiedzieć co zrobić abyśmy do siebie wrócili, nie koniecznie teraz... Ale to jest kobieta z którą jestem gotów spędzić życie, ten ból naprawdę dużo mnie nauczył.

Jakie dizałania (i czy wogóle?) mógłbym podjąć?
 

malinka9090

Nowicjusz
Dołączył
29 Maj 2009
Posty
4
Punkty reakcji
0
Nie dorosłeś do bycia w związku... raz chcesz raz nie chcesz... nie chce cie obrazac ale bylam kiedys na miejscu tej dziewczyny. Mam za soba prawie identyczna historie. Musisz dostac teraz prawdziwego kopa od zycia, nacierpiec sie zebys wiecej w ten sposob nie zranil zadnej dziewczyny. Wyciagnij z tego wnioski. Ta dziewczyna zaluguje na szczescie z innym ktory nie bedzie ja tak ranil. Najpierw dorosnij a potem z kims badz, bo w zwiazku sie bierze odpowiedzialnosc za ta drugą osobę.
 

barakuda7

Nowicjusz
Dołączył
29 Maj 2009
Posty
7
Punkty reakcji
0
Masz rację, szkoda że dopiero teraz to wszystko rozumiem.
 

barakuda7

Nowicjusz
Dołączył
29 Maj 2009
Posty
7
Punkty reakcji
0
Oczywiście że to zrobiłem, rozmawialiśmy trochę wypłakując się.
 

eglise

Nowicjusz
Dołączył
14 Lipiec 2007
Posty
745
Punkty reakcji
0
Ja na jej miejscu bym nie wróciła? Biorąc pod uwagę to co sam powiedziałeś, że 3 razy nawaliłeś.. I mimo, że są chwile zwątpienia to nie możesz się poddawać tylko walczyć z tym? Dać sobie trochę czasu, ale nie odpuszczać. Licz się z tym, że nie będzie chciała już wrócić, bo skąd może wiedzieć, że nie zrobisz tego samego jeszcze raz? Nie może być pewna, że jak wróci do Ciebie za 2 tygodnie znowu jej powiesz, że jednak nic tego. A co zrobić, żeby wróciła? Rozmawiać i nie naciskać, może pomoże, może nie.
 

barakuda7

Nowicjusz
Dołączył
29 Maj 2009
Posty
7
Punkty reakcji
0
eqlise, rozmawiać... tzn mam proponować jej spotkania i rozmawiac na TEN temat? Tzn uzmysławiać jej jak bardzo zaluje?
 

eglise

Nowicjusz
Dołączył
14 Lipiec 2007
Posty
745
Punkty reakcji
0
Może spróbuj się z nią spotykać na "jej warunkach"? Rozmawiać o wszystkim, omijać raczej ten temat.. Żeby widziała, że Ci zależy, że się starasz.. I nie mów cały czas "zależy mi na Tobie, bardzo żałuje, wróć do mnie"
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
Cześć,

Chciałbym pokrótce przedstawić moją historię:

Byłem z dziewczyną jakieś półtora roku. Było wspaniale, wszystko się układało. Jednak czasem pojawiały sie chwile zwątpienia, co chyba jest normalne. Jakieś trzy miesiące chciałem zerwać jednak pozbieraliśmy się i daliśmy sobie szansę. Po paru miesiącach sytuacja się powtórzyła... i znów wróciłem po dniu. Minął rok i znów zerwałem (jakieś trzy tygodnie temu).

Przez tydzień dziewczyna była zdołowana, nie wychodziła z domu... ale się pozbierała. Ja coraz bardziej zaczynam rozumieć że to jednak jest miłość, strasznie mi jej brak i cierpię męczarnie. Napisałem do niej i... okazało się że z kimś się spotyka. Ok, spotkaliśmy się parę dni temu , wypłakaliśmy się sobie.
Powiedziała mi że teraz nie potrafi mi zaufać i nie wie co zrobić, że musi się zastanowić.
Powiedziała mi że potrzebuje czasu. Gdy widziałem że ją boli, jej płacz i wogóle... Czuje wielki strach przed stratą jej na zawsze. Że zwiąże się z nim na dobre i będzie po jabłkach... Napewno mnie kochała, nie wiem jak jest teraz, mam tylko wielką nadzieję że obudzi się w niej uczucie i znów nasze drogi się zejdą. Nie wiem co robić, powiedziałem jej żemi zależy że chcę wszystko naprawić... i potem juz drogą smsową dodałem, że nie będę się narazie odzywał, tak będzie lepiej i że będe czekał.
I nie myślcie że to przyzwyczajenie, naprawde ja kocham. DOpiero teraz człowiek to docenia...
// Jeszcze tylko dodam że mam 21 lat, a ona 18, i waźcie pod uwagę żę trzeci raz nawaliłem...;/

Jak to oceniacie? Myślicie że ona myśli o tym? czy poprostu powiedziała to wszystko żeby nie zadawać mi ciosu?
Myślicie że to cierpienie zabiło jej uczucia? Ile może trwać to zastanwaianie się?
Co o tym myślicie? Czy jest coś co mogę zrobić? Proszę pomóżcie.

Zapraszam takżę dziewczyny do debaty, jak to wygląda z waszego punktu widzenia?

po
1- ja na miejscu tej kobiety bym cie kopna w dupe i tyle ale wiesz to kobieta nie jest taka radykalana jak ja
2- 3 razy musiales spieprzyc sprawe zeby wkoncu zrozumiec co i jak?
3- ja szczerze watpei ze ty ja tak naprawde kochasz
4- masz 21 lat wiec idz i poderwij inna kobiete a jak tak chcesz odzyskac tamta to musisz pokazac ze sie zmieniles, ze jestes fajny i lepszy od tego co sie teraz spotyka, temat o was omijaj, przy przyplywie szczerosci mozecie pogadac co miedzy wami jest ale na to potrzeba czasu
 

alicja2804

Nowicjusz
Dołączył
2 Maj 2009
Posty
20
Punkty reakcji
0
Miasto
dolnyśląsk
.Ja coraz bardziej zaczynam rozumieć że to jednak jest miłość, strasznie mi jej brak i cierpię męczarnie.

teraz dopiero zaczynasz rozumieć kogo straciłeś??no to gratuluje....


Powiedziała mi że teraz nie potrafi mi zaufać i nie wie co zrobić, że musi się zastanowić.

dziwisz się jej?? najpierw zrywasz z nią a teraz chcesz wracac??? to czego Ty w ogóle chcesz???

mam tylko wielką nadzieję że obudzi się w niej uczucie i znów nasze drogi się zejdą.

bla bla bla teraz się obudziłeś?? teraz masz nadzieję??? proponuje codziennie odmawiac różaniec ^_^ a nóż widelec bedzie jakaś nadzieja


DOpiero teraz człowiek to docenia...

brawa za opamiętanie sie i przyznanie się do błędu.....


tyle na ten temat.kurcze chłopie może troche pojechałam ale należało Ci się za to co zrobiłeś.może kiedyś przy Twojej nadzieji wrócicie do siebie....
 

mirabella2009

Nowicjusz
Dołączył
7 Maj 2009
Posty
172
Punkty reakcji
2
Miasto
tam gdzie kończy się niebo:)
-ludzie popełniają błędy..jeżeli cię kocha powinna ci je wybaczyć i spróbować znów z Tobą
ale widzę,że sam do końca dokładnie nie wiesz czy ją kochasz..bo jeżeli się kogoś kocha to się go nie zostawia...
-trzeba stawić czoło problemom
-postaraj się o Nią i tyle
 

ciemne słoneczko

Nowicjusz
Dołączył
9 Luty 2006
Posty
204
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
znienacka
Może jestem dziwna,ale ja Cię rozumiem. Gdyby nic do Ciebie nie czuła,nie mówiłaby, że nie wie co zrobić i że potrzebuje czasu. Pokaż, że naprawdę Ci zależy. Skoro jesteś pewny, że Cię kochała, to jakaś cząstka tego uczucia w niej na pewno została, o kochanej osobie tak szybko się nie zapomina.

Powodzenia,ja wierzę, że Ci się uda.
 

seto-kun

Nowicjusz
Dołączył
28 Kwiecień 2009
Posty
372
Punkty reakcji
7
No w sumie możesz próbować przekonać ją że się zmieniłeś i że ci na niej zależy. Zasadnicze pytanie brzmi "jak ?". Chłopie jak mnie by trzy razy laska rzuciła i znowu do mnie przyszła mówiąc że jednak mnie kocha itd. to bym się jej spytał czy dobrze się bawi moim kosztem. Tyle ci powiem tylko. Nie będę się wypowiadał w jej imieniu bo jej nie znam, ale kolego ja bym ci już nie potrafił zaufać że nie wystawisz mnie do wiatru po raz czwarty. A jakież to wątpliwości cie dopadły że postanowiłeś z ich powodu zerwać i to aż trzy razy? I co takiego się stało że mimo wszystko postanowiłeś do niej jednak wrócić i to trzy razy z rzędu? To mnie najbardziej zastanawia. Nie wiem co mam ci poradzić, nagrabiłeś sobie i to ładnie. Trzy razy zawaliłeś sprawę i dostałeś kolejną szansę. Obawiam się że twój limit się wyczerpał. Co możesz zrobić? Na sam początek zastanów się czego ty tak naprawdę chcesz. Bo jeśli masz zamiar rozwalić jej związek który teraz buduje z innym kolesiem po to żeby wróciła do ciebie, a potem zamierzasz ją wystawić to byłoby by to gorzej niż niefajne. Także przemyśl to sobie z dziesięć razy, albo na wszelki wypadek ze sto. A reszta zależy już od niej. Tym możesz tylko starać się okazać że faktycznie się zmieniłeś, chociaż, powtarzam, ja bym na jej miejscu już na to nie poszedł. Ale tutaj wina leży ewidentnie po twojej stronie.
 

Kasia_216

Nowicjusz
Dołączył
18 Marzec 2009
Posty
14
Punkty reakcji
0
Zgadzam się z przedmówcą. "Także to sobie z dziesięć razy, albo na wszelki wypadek ze sto. "
Ja jestem teraz w podobnej sytuacji jak Twoja dziewczyna. Pomimo, że kocham mojego byłego chłopaka, który mnie zostawił to naprawdę straciłam zaufanie i nie wiem czy zdecyduję się do Niego wrócić. Twoja dziewczyna zostawiona juz 3 razy musialaby naprawde bardzo Cie kochac zeby wrocic- nawet nie wyobrazasz sobie pewnie co musiala przechodzic za kazdym razem gdy Ja zostawiales.
Jesli da Ci szanse to musisz byc cierpliwy i pewny tego co czujesz Bo jesli nie jestes i mialbys ja zostawic kolejny raz to lepiej bedzie jesli dasz Jej juz spokoj i pozwolisz ulozyc zycie z innym chlopakiem....
Takze dokladnie to czy chcesz byc z Nia i wiecej watpliwosci miec nie bedziesz bo jesli nie jestes tego pewny to dla Jej dobra nie wracaj... Licz sie z jej uczuciami i traktuj Ja powaznie!!
Jesli pozwoli Ci wrocic to musisz byc cierpliwy- zaufania nie odzyskuje sie szybko- to moze trwac baaaardzo dlugo
 
Do góry