rozwód

bkr2007

Nowicjusz
Dołączył
4 Wrzesień 2007
Posty
48
Punkty reakcji
0
Wiek
40
Miasto
Warszawa
Poszukuję porad jak skutecznie uzyskać rozwód gdy małżonkowie nie żyją już razem, dziecko 4 letnie mieszka z mamą a ojciec codziennie do nich zagląda jednak jest to chory układ, pełen zazdrości, nienawiści, dochodzi często do rękoczynów i gróźb że on zabierze dziecko, co powoduję że ona jest kłębkiem nerwów, mało je i jak tak dalej pójdzie to się wykończy psychicznie i fizycznie a jest dobrą matka.
Jak to zacząć, jak to zrobić by przejść to szybko i sprawnie?
Może jest ktoś kto przez to przechodził?
 

P.M.

Neurotyczka
Dołączył
30 Sierpień 2009
Posty
718
Punkty reakcji
30
http://www.e-doradcaprawny.pl/artykul/11

Może to się przyda?
 

IWzKk

Nowicjusz
Dołączył
27 Wrzesień 2008
Posty
169
Punkty reakcji
0
W tym wypadku potrzebna jest porada dobrego adwokata...i do niego trzeba się udać...nie uda się przejść przez piekło rozwodu bez problemów...także jak najszybsza wizyta sądzie załatwi sprawę...pod warunkiem że oboje małżonkowie na to przystaną...a porad nie sposób udzielić bo każda sprawa przebiega inaczej...życzę powodzenia;}}}
 

Dynsdale

Nowicjusz
Dołączył
13 Marzec 2007
Posty
45
Punkty reakcji
0
Dowód!!! Zabierz pannę do lekarza po takowym rękoczynie. Wystarczy parę siniaków i zdarty naskórek, żeby żona miała dowód na to, iż jej mąż to niebezbieczny furiant. Z obdukcją na papierze natychmiast wystąpić o rozwód i zapisać pannę na terapię.

Z terapią jest tak, że to może się okazać obosiecznym ostrzem, bo mąż będzie próbował wykazać, iż żona jest psychicznie chora i wszystko sobie wymyśla (dlatego bardzo potrzebuje tej obdukcji lekarskiej). Należy tutaj wykazywać, iż przyczyną słabej kondycji psychicznej są właśnie bardzo częste odwiedziny męża i awantury towarzyszące im. Facet zapewne będzie się zasłaniał troską o jak najczęstszy kontakt z dzieckiem, ale należy pamiętać, że jeżeli faktycznie byłby tak dobrym tatą na jakiego stara się pozować, nie robiłby takiego piekła kilka razy w tygodniu. Nie mniej jednak będzie robił z siebie ofiarę w oczach sądu, rodziny i znajomych dlatego, tym bardziej, trzeba dążyć do celu, nie bacząc na bzdury, którymi stara się podkolorować swoją osobę. Sama terapia to długi i mozolny proces leczenia duszy i umysłu, ale sumienne podejsćie pomoże wyjść na prostą, zwłaszcza, że każda rozprawa jest dla kobiety powrotem do koszmaru.

Jeżeli chodzi o rozwody to w Polsce faceci stoją na straconej pozycji i za wyjątkiem sytuacji gdzie matka rażąco narusza prawo, dzieciaki trafiają do kobiety. Jednakże ważny dla niej jest werdykt dotyczący winy - jeżeli mamy dowód w postaci przemocy, alkoholu, narkotyków, wtedy wina jest po jednej stronie, zaś jeżeli nic nie udowodni się facetowi wina rozkłada się na dwoje zainteresowanych, a to trochę mało satysfakcjonujące, bo tatuś nie dostaje tak mocno po portfelu i ma większy zakres praw w stosunku do dziecka.

Przede wszystkim jednak, o ile kobieta wygrywa w sądzie, to ponosi adekwatnie wysoką cenę w postaci swojego zdrowia, dlatego im szybciej udowodni, że jej mąż to damski bokser, tym szybciej skończy się postępowanie. I nigdy nie można się wahać ani poddawać - faceci na rozprawach sądowych to wilki w owczych skórach, którzy bezwzględnie wykorzystają słabość żony.

Nie jestem feministą, ale mam styczność z podobnymi sytuacjami.
 
Do góry