Rozstać się czy nie? Walczyć czy odpuścić sobie?

czarnaaa

nobody ;(
Dołączył
16 Czerwiec 2005
Posty
951
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
z koszmaru dnia i nocy....z bólu zadawanych przez
Trudna sprawa... jesteś z nim w końcu 1,5 roku to dość długo.. To co w takim razie czułaś do niego przed? Pewnie zauroczenie.. Nie powinno się oszukiwać drugą osobę jeśli ci już na niej nie zależy powinnaś zerwać.. Powiedz mu tak jak jest. A kumplowi powiedz co czujesz może on też coś do ciebie?..
 

karolina_20

Nowicjusz
Dołączył
3 Sierpień 2005
Posty
50
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Podlasie
papillon moge iść za głosem serca ale nie zmienie serca drugiej osoby:( przecież on jest zakochany a ja w nim:(
czarnaaa już nie jestem z chłopakiem a dla kumpla juz powiedziałam co do niego czuje
 

karolina_20

Nowicjusz
Dołączył
3 Sierpień 2005
Posty
50
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Podlasie
kumpel powiedział że nie jest w stanie dać mi takiego szczęścia na jakie zasługuje. Powiedział że jego serce jest zakochane i zatrute i że mną nie chce się bawić jak zabawką. Dla niego jest ważne uczucie
 

outsider

Nowicjusz
Dołączył
9 Maj 2005
Posty
234
Punkty reakcji
0
Wydaje mi sie to dziwne.Masz chlopaka od 1,5 roku i jedziesz do rodziny przypominasz sobie o starym przyjacielu i nagle uswiadamiasz sobie,ze go kochasz(to chyba tylko zauroczenie a nie prawdziwa milosc, lub poprostu chlopaka z ktorym do tej pory chodzilas nie kochalas, byla z nim poprostu z jakiegos innego powodu)
iesz mysle ze jestes nieodpowiedzialna.Jesli chodzi o zwiazek.Bycie z kims to nie tylko podobanie sie drugiej osobie, nie tylko milosc (choc ona jest najwazniejsza), sa inne rzeczy ktore daja dobry zwiazek:przywiazanie,zaufanie,STALOSC W UCZUCIACH.

PS.Skakanie z kwiatka na kwiatek nie jest dobre.
 

karolina_20

Nowicjusz
Dołączył
3 Sierpień 2005
Posty
50
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Podlasie
outsider wiem o tym dobrze ze skakanie z kawiatka na kwiatek jest zle. Od tamtego momentu mineło już troche czasu. Nie myśle narazie o zadnym związku. Jestem sama i pomału układa mi się wszystko w głowie. Ciesze się wolnością. Ale chyba długo się nią nie naciesze bo świruje do mnie moj dawny facet z którym byłam 5 lat. Jak narazie jest dobrze i czas pokarze co będzie dalej.
 

Wais

BLiski Dla BLiskiCH , Z DySTaNseM dO WszytskiCH
Dołączył
9 Wrzesień 2005
Posty
732
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
północ...
eh... jak ja nie lubie takich spraw.... :( hmm no ale co tu rozważać darować sobie darować napisze tak ...Nie bierz zycia na serio...Bo i tak nie wyjdziesz z niego zywy :papa:
 

BaniaBuka

Nowicjusz
Dołączył
24 Wrzesień 2005
Posty
6
Punkty reakcji
0
Hej kochani. w zasadzie nigdy nie bylam na takim forum wiec nowosc to dla mnie. kumpela mi mowila ze tutaj mozna sie wyzalic, ze doradzacie, podnosicie na duchu.... mam DOLINKE teraz jestem w 1 kl LO. jest w mojej kl chlopak-KRZYCHU ktory od razu wpadl mi w oko. jest przecietnym bruneten ale ma to COS w sobie... mysle o nim itd...jest mily, kochany, zabawny, kiedy daje mi na powitanie buzi w policzek od razu jestem w skowronkach... ale dowiedzialam ze on szaleje za moja dobra kumpela-EWA. wyznal jej milosc ale ona go odrzucila poniewaz ma chlopaka... zostali przyjaciolmi. wczoraj mialam dyskoteke w budzie... on przyszedl, ona tez. bylam zadowolona bo mialam wielka nadzieje ze zatancze z nim. ale po 3 h Ewa dostala smsa od swojego chlopaka ze zrywa z nia. rozplakala sie i wybiegla. on za nia tez. i juz nie wrocili na dyske. zalamalam sie bo przychodzily mi do glowy rzeczy ze caluja sie albo przytulaja. dzisiaj do niej zadzwonilam z dowiedzeniem sie czy wszystko jest ok. ona powiedziala ze tak, ze koniec jej zwiazku i ze narazie nie chce miec chlopaka. taka okazja dla Krzycha zeby zdobyc Ewe mimo ze ona narazie nie kce miec nikogo. co ja mam zrobic walczyc o niego ... jestem zagubiona
 

Carmen

Nawiedzona narzeczona
Dołączył
19 Wrzesień 2005
Posty
2 901
Punkty reakcji
4
Wiek
42
Miasto
Gdańsk
Bania nie dubluj się :] (Czy ktoś może usunąc tego posta?)
Butterfly jesteś teraz sama? Co się stało z miłościa na odległość?

Tak trochę off topic to czytałam, że najwięcej rozstań jest około 2 lat bycia z chłopakiem - ciekawe czemu to taki krytyczny moment?

Karolina_20 nie mam pojęcia czy dobrze zrobiłaś. Obecnie jesteś sama przez to wszystko. Żal mi tego chłopaka, którego zostawiłaś. Nie chodzi o "Matkoteresowanie", ale jak ktoś myśli, że długi związek będzie przez kilka lat wyglądał jak pierwsze kilka miesięcy w skowronkach to się grubo myli.
 

czarnaaa

nobody ;(
Dołączył
16 Czerwiec 2005
Posty
951
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
z koszmaru dnia i nocy....z bólu zadawanych przez
Bania trudna sprawa. Wydaje mi się, że niestety nic na to nie poradzisz. Serce nie sługa. On zakochał się w twojej kumpeli. Teraz gdy ona jest załamana, bo ją facet rzucił to jest wielka okazja dla tego Krzycha. Niestety nie potrafię Ci pomóc. Przykro mi, że tak napiszę, ale widzę tu bardzo małe szanse, że go zdobędziesz.
 

karolina_20

Nowicjusz
Dołączył
3 Sierpień 2005
Posty
50
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Podlasie
I tak jak myślałam długo wolnością się nie nacieszyłam. Jestem z facetem z którym już kiedyś byłam 5 lat. Jest mi z nim dobrze chociaż zaczynają się problemy, ale nie z jego strony. Historia naszego związku jest długa i pokręcona. Chodzi głównie o to że jestem teraz na studiach i ucze się w grupie z jego byłą i ona mnie teraz obgaduje i nakręca dziewczyny z grupy przeciwko mnie. Ja nie mam nic na sumieniu bo kiedy zaczełam znowu być z tym chłopakiem to był wolny a poza tym bardzo lubie tą dziewczyne i wiedziałam że jej troche zależało i sama nakłaniałam faceta żeby dał jej jeszcze szanse. Ale on miał jej dość bo okłamywała go i on nie mogłby jej zaufać. Rok akademicki już mi się zaczął w poniedziałek a ja niestety siedze w domu bo jestem chora na angine i ta dziewczyna nastawia koleżanki przeciwko mnie. Boje się myśleć co to będzie jak pokarze się na uczelni.
 

kaaska6

Nowicjusz
Dołączył
9 Sierpień 2005
Posty
703
Punkty reakcji
0
Wiek
40
To moze nie warto ryzykować miłości? Moze zdassz sobię sprawe, jak b.kochasz obecnego chłopaka, tóz po jego stracie?!
Tamten chłopak mieszka daleko.. milosc na odległosc? Ma ona jakis sens? A pozatym, nie wiesz czy on by Ci był wierny, skoro kocha inną. . moze lepiej zapomnieć o nim ?
 

Piotr

Nowicjusz
Dołączył
29 Czerwiec 2005
Posty
1 005
Punkty reakcji
0
Wybacz ale użyje ostrych słów "Dla mnie jesteś idiotką" - Jak można tak bawić się czyjimś uczuciami? Być z innymi a ciągle latać do 2 ? Wiesz jak on sie będzie czuł jak się o tym dowie? może lepiej odejdż od niego teraz , gdy jesteś sama! Bo potem będzie go boleć jeszcze bardziej gdy odejdziesz do innego... Twoje myślenie mnie przygnębia poprostu.. żeby Ci ten przyjaciel tak samo zagrał na strunach miłości jak Ty sobie teraz pgorywasz na strunach chłopaka... Tak życze Ci abyś z nim był a on po jakimś czasie zszedł się z tą , którą kocha ale nie jest z nią od roku - poczujesz jak się będzie czuł twój chłopak. Troszje wyrozumiałości , po co go oszukiwać i odkładać rozstanie ? By przwyiązanie i jego miłosć była jeszcze silniejsza i o wiele gorzej będzie mu zapomnieć ? Jeżeli nigdy go nie kochałaś to po co z nim chciałaś wogóle tworzyć pare? bo takie wnioski można wyciągnąć po twojich wypowiedziach , zawsze do tamtego coś cuzłaś a do swojego chłopaka nie! Nie rozumiem jak można z kimś trwać w tak długim związku bo miłości , bez uczucia , bez chęci tulenia się do niej.. Przecież gdy tego brak , jedna strona - unika spotkań itd.. bo nie potrzebuje drugiej.. Poprostu u mnie takie dziewczynki , nie nie napisze kobiety ( twoja dojrzałość emocjonalna na to wskazuje , że można o Tobie napisać co najwyżej dziewczynka) - Nie mają żadnych szans!

Pozdro!
 

Brawórka_13

Nowicjusz
Dołączył
29 Listopad 2005
Posty
128
Punkty reakcji
0
wiesz szczerze to bardzo mocno Ci współczuje bo wiem jak to jest ale niektórzy tutaj mają racje zastanów sie dokładnie czy napewno chcesz związku na odległość wiem jak to jest bo sama to przeżywałam na początku będzie dobrze, będziesz szczęśliwa jeżeli będziesz mogła z nim być ale to wszystko minie po czasie i będziesz czuła jego brak. Niewiem czy waszym zdaniem to możliwe ale jestem z chłopakiem do którego prawie nic nie czuje jestem jeszcze młoda ale wiem co to miłość i można być w połowie szczęśliwym z osobą którą nie darzy się prawdziwym uczuciem ponieważ nie zawsze los jest dla nas łaskawy... Ale nie ma sensu abyć męczyła i siebie i tego chłopaka z którym obecnie jesteś , przygotuj go do tego psychicznie do odejścia a powinien się potem jakoś pozbierać
trzymam kciuki
 

Gosienka1986

Nowicjusz
Dołączył
15 Listopad 2005
Posty
87
Punkty reakcji
0
Wiek
38
Miasto
Kraków
Jesteś w bardzo trudnej sytuacji,bo z jednej strony chodzi o Twoje uczucia a z drugiej o uczucia Twojego obecnego chłopaka. Troche mi go żal,bo chcąc nie chcąc trochę go oszukałaś. Ale z drugiej strony nie warto być w związku w którym nie ma miłości.. Zastanów się czy warto wszystko przekreślać co przeżyłas zw swoim obecnym chłopakiem.









"Somebody rip my heart out
And leave me here to bleed"
 

Arina

...aż w jedną krótką chwilę pojmiesz po co żyjesz!
Dołączył
18 Maj 2005
Posty
3 093
Punkty reakcji
1
Wiek
39
Miasto
z TYCH najlepszych
Od pewnego czasu uważam że takie związki na odległośc nie maja szans.
Najlepiej jakbys znalazła sobie kogos kogo pokochasz, ale na miejscu.
Jesli nie kochasz swojego faceta, to tylko go oszukujesz.
Ja też jestem ze swoim półtora roku, ale kocham go najmocniej na swiecie, nie chciałabym, żeby mnie oszukiwał.
 

karolina_20

Nowicjusz
Dołączył
3 Sierpień 2005
Posty
50
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Podlasie
chyba jest juz tutaj takie zamieszanie ze nikt juz nic nie rozumie :) ale juz wszystko tłumacze :) darowałam sobie miłość na odległość! pogadałam sobie z tamtym chłopakiem i jest juz wszystko ok jesteśmy dobrymi znajomymi :)
zostawiłam chłopaka z którym byłam w momencie kiedy tak bardzo chciałam być z chłopakiem na odległość
teraz jestem z chłopakiem Marcinem z ktorym kiedyś już byłam 5 lat:) chyba teraz jest juz wszystko troche bardziej jasne :)
Piotr - źle zrozumiałeś tą całą sytuacje i to co napisałeś troche mnie zabolało ale trudno może w twoich oczach zasłużyłam na to :(
 

olusia1985

Nowicjusz
Dołączył
7 Grudzień 2005
Posty
70
Punkty reakcji
0
oj oj.... JA NIE ROZUMIEM???? wytlumacz mi jak mozna zakochiwac sie i odkochiwac z dnia na dzien>???? powiem ci jak ja to zrozumialam: otoz:
masz 20 lat....
sierpien- jestes z chlopakiem 1,5 roku ale kochasz od zawsze innego ktory mieszka daleko daleko....
pozniej- zrywsz ze swoim chlopakiem i dajesz sobie spokoj z kumplem
nastepnie- jestes z chlopakiem z ktorym bylas 5 lat......
czy ty jestes normalna???
sorki nie chce cie obrazic- nie o to mi chodzi- ale jesli ktos ciagle mowi ze kocha kogos innego to moze powinnas troszke pomyslec????i zastanowic sie co to znaczy KOCHAC???Kurcze no normalnie nie kumam...
czy ty nie liczysz sie z uczuciami innych??? tego chlopaka tez kochasz>>>???
kochalas tego kumpla tak bardzo od zawsze....
to powiedz co czulas przez te 5 lat do tego i 1.5 roku do tamtego????nie moge tego pojac....


jezeli kogos sie kocha to nie mozliwe jest zapomniec o tej osobie tak szybko.....
mysle tylko co mowilas tym chlopakom z ktorymi zrywalas...
i czy teho chlopaka kochasz.....
dla mnie jestes dziwna.... ale nie badz zla....po prostu jestem osoba ktora uwaza ze jesli kochasz to kochasz!!!!a nie co 5 minut kogos innego.....
 
Do góry