tylko, ze prawda jest taka ze jak masz lat 25lat to kobieta jest dojrzala osoba,i jakby miala 20letniego faceta no to.. mu troche inne rzeczy chodza po glowie zazwyczaj niz jej.. ona chce juz stabilnie, a takie 20latek..chyba niekoniecznie.
Pozwoliłem sobie podkreślić kluczowe słowa - zazwyczaj i chyba niekoniecznie. Nie ma, absolutnie, żadnej reguły, że jak ktoś jest starszy to musi być dojrzalszy. Owszem - jest to (dużo) bardziej prawdopodobne, pełna zgoda, ale nie jest pewne. Dlatego też skreślanie kogokolwiek tylko z tego powodu, że "skoro jest młodszy to na pewno jest mniej dojrzały" jest zwyczajnie krzywdzące i niesprawiedliwe.
Moim zdaniem każdego człowieka trzeba poznać i ocenić indywidualnie.
Załóżmy, że mamy 3 osoby - wspomnianą 25-letnią kobietę imieniem Ania, 20-letniego faceta imieniem Piotr i 30-letniego faceta imieniem Maciek - imiona podaję dla zwiększenia czytelności mojego argumentu.
Ania ma do wyboru - być z Piotrem albo z Maćkiem i teraz:
a) Może być tak, że z całej trójki Piotr, mimo młodego wieku, jest najbardziej dojrzały - to mało prawdopodobne, ale możliwe. Może to wynikać z tego, że Ania i Maciek mimo swojego wieku nie są zbyt dojrzali, albo z tego, że np. Piotrek wyjątkowo szybko dojrzał ze względu na pewne okoliczności. Niemożliwe? Jak najbardziej możliwe. Czy prawdopodobne? Nieszczególnie.
b) Może być tak, że Maciek, mimo, że jest najstarszy to z całej trójki jest najmniej dojrzały - ot, np bo jest i zawsze był zwykłym bawidamkiem, którego interesuje jedynie zabawa. Może być? Może! Prawdopodobne? Nie za bardzo, ale zdarza się.
Jaki z tego wniosek? Ania, przekreślając Piotrka ze względu na wiek (jedynie) może popełnić błąd, ponieważ to właśnie ten młodzieniec może być bardziej dojrzały niż Maciek. Nie mów mi, nieśmiertelna, że to takie znowu niemożliwe
Więc co powinna zrobić Ania? To proste - nie zakładać z góry, że 20-latek to na pewno niedojrzały smarkacz i że 30-latek to na pewno dojrzały jegomość. Powinna podejść sceptycznie do tego młodszego, ale nie skreślać go z góry. Tylko to mam na myśli.
Nie neguję tego, że w 9/10 przypadków będzie odwrotnie, ale skreślanie kogoś z góry jedynie ze względu na to, jaki rok ma w akcie urodzenie wydaje mi się zwyczajnie płytkie.
Ja tez bym uciekala od takiej mozliwosci. W rownym wieku, albo pare lat starszy, ewentualnie rok- max 2lata młodszy.
A więc, już 3 lata młodszy to absolutnie nie, tak? Nawet, gdybyś mimowolnie go poznała i okazało się, że to niesamowicie dojrzały i wartościowy facet?
Jestem stanowczym przeciwnikiem ustalania sztywnych, nieprzekraczalnych granic. Życie jest nieprzewidywalne - nigdy nie wiadomo, kogo spotkasz na swojej drodze i zakładanie, że jak jego wiek, który przecież nie zależy od niego, nie mieści się w pewnym przedziale to bezwzględnie "nie". Jak pisałem wcześniej - rozumiem sceptycyzm, rozumiem to, że prawdopodobieństwo, iż młodszy jest dojrzały jest niskie, rozumiem to, że w pewnym wieku młodszy partner mimo dojrzałości może nie być odpowiedni (np. ze względu na to, że jeszcze studiuje, a kobieta chce już budować ognisko domowe i potrzebuje w tym faceta z ułożoną sytuacją zawodową)... Naprawdę to rozumiem. Nie pojmuję jednak tego, że niektóre osoby skreślają ludzi bez poznania ich.
to nie jest idiotyczny argument krzysztofandarszak bo ludzie dojrzewaja wraz z wiekiem, za 7 lat bedziesz mial troszke inne nastawienie do zycia niz masz teraz albo miales 2 lata temu
Ludzie dojrzewają wraz z wiekiem, ale:
a) Na poziom dojrzałości ma wpływ wychowanie - osoba dobrze wychowana przez rodziców, posiadająca podstawę w postaci pewnych wartości, przekonań, zasad, etc. dojrzeje szybciej niż zostawiona sama sobie i zajmująca się jedynie rozrywką.
b) Różne wydarzenia w życiu - niektórzy młodzi ludzie przeżywają w życiu tragedie, która wymusza na nich wcześniejsze dojrzewanie, np. śmierć ojca i konieczność wsparcia zrozpaczonej matki przez młodego chłopaka.
c) Na dojrzewanie wpływają też zwykłe doświadczenia dnia codziennego.
Czyli... Możemy mieć 20-latka, który np. był starannie wychowany przez rodziców, ale nagle zmarł mu ojciec i musiał, jako najstarszy syn, trzymać rodzinę w kupie, ponieważ matka się załamała... Ze względu na trudną sytuację materialną musiał iść do pracy, zacząć myśleć w innych kategoriach niż jego rówieśnicy, etc. Możemy mieć takiego chłopaka? Możemy. Rzadko to się zdarza, ale zdarza.
Na miłosc składa się wiele czynników, i nie ma sensu rozkładac tego na drobne... tłumaczyc tego reakcjami chemicznymi i innymi rzeczami.
Miłość to miłość - tu jest wiele czynników, ale... miłość to nie jest to wielkie, wspaniałe, obezwładniające uczucie - to głęboka, subtelna, skromna i bardzo piękna więź.
To, co ludzie nazywają miłością - czyli emocje - to zwykłe zakochanie, będące w 100% reakcją chemiczną wynikająca z tego, że nasz organizm odbiera osobnika przeciwnej płci jako dobrego dawcę gamety do rozrodu.
Jak bym miała troche więcej lat, to może i młodszy partner by mi pasował nie miała bym nic przeciwko, ale teraz mając 22 chcąc się usamodzielnić i budowac cos na przyszłosc z 20latkiem raczej było by mi trudno ^^
Znowu - jeżeli taka postawa jest wynikiem tego, iż 20-latek raczej nie za bardzo ma możliwość pomocy w tworzeniu niezależnego ogniska domowego, ponieważ jeszcze studiuje to rozumiem. To zwykłe względy pragmatyczne.
I popieram to, że różnice wiekowe zacierają się wraz z wiekiem, w obie strony.